eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyfotoradar SM :) ... Ustrzelili karetkę. A mógł wskazać chińczyka ... › Re: fotoradar SM :) ... Ustrzelili karetkę. A mógł wskazać chińczyka ...
  • Data: 2011-02-01 23:15:14
    Temat: Re: fotoradar SM :) ... Ustrzelili karetkę. A mógł wskazać chińczyka ...
    Od: Michał Gut <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Na te słowa, kierowca udaje się do karetki, przeciera szmatką zakurzone
    > reflektory, przemywa płynem szyby, czyści tablice rejestracyjne, sprawdza
    > olej, ciśnienie powietrza, kontroluje działanie świateł. Wsiada za
    > kierownicę, ustawia fotel, lusterka, zapina pasy. Odpala silnik, czeka aż
    > silnik się rozgrzeje, powoli rusza pod wskazany adres. Wyjąca syrena i
    > błyskające niebieskie światła nie prowokują go do szaleńczej jazdy. 50
    > km/h w zabudowanym, czerwone światła, ciągła linia, niewciskanie się
    > pomiędzy samochody stojące w korku, to święte zasady dla każdego kierowcy.
    > Na miejscu, z powodu wieczoru, kwadrans szuka miejsca parkingowego, w
    > końcu znajduje jakąś lukę, jakieś 850 m od domu komendanta... ;-)

    Wychodzą ratownicy medyczni i kierują się w kierunku bramy komendanta idąc
    spokojnym krokiem po chodniku. Nie chcą przecież komuś krzywdy zrobić,
    wpadną na jakąś babcię przecież albo dziecko i tragedia gotowa. Po dojściu
    do bramy stwierdzają, że zapomnieli wziąć walizki i noszy. Odwróciwszy się
    na pięcie przed bramą udali się spowrotem do karetki,po czym stwierdzają
    brak karetki w miejscu jej ostatniego postoju. Okazało się, że miejsce
    "luka" była tuż za znakiem B35 (zakaz postoju). Ratownik wyjął komórkę i
    zadzwonił do kierowcy dowiedzieć się gdzie jest. Ten nie odebrał - wszak
    prowadził pojazd a zestawu słuchawkowego brak. Ratownik nie mogąc się
    dodzwonić do kierowcy zadzwonił na dyżurkę, by dyżurny przez radiostację
    przekazał informację od ratowników. Kierowca na to rzekł, że wróci po nich
    ale jak uda mu się kończyć pętle(wszak zatrzymać się nie może).Po kilku
    minutach dojechał w miejsce wysadzenia ratowników po czym zabrali oni
    walizkę i nosze. Udali się do Pana Komendanta, a kierowca ruszył dalej
    jeździć w kółko. Dotarłwszy do komendanta zbadali go, po czym jeden z
    ratowników wyciągnął podręcznik z którego wyczytywał punkt po punkcie objawy
    zawału serca a drugi w tym samym czasie sprawdzał zgodnie z listą. Po
    kilkunastu minutach diagnostyki zgarneli niedoszłego nieboszczyka na nosze i
    rozpoczeli ostrożnie marsz w kierunku postoju. W końcu nie mogą sobie
    pozwolić na wywrotkę z pacjentem na noszach - przecież na chodniku ślisko.
    Na postoju poczekali na kolejną rundę kierowcy po czym, gdy ten dojechał,
    zapakowali nosze z zawartością do Rki. Kierowca ruszył i przejechawszy 300m
    silnik zgasł. Jeżdżąc w kółko spalił resztę paliwa jaką miał przydzieloną na
    ten dzień. Wezwał więc kierowca karetki dyspozytornie by wysłała inną
    załogę. Niestety... druga gotowa do jazdy karetka okazała się nie być
    gotową. Rzeczy martwe lubią być złośliwe i żarówka się spaliła. Nie może
    przecież wyjechać karetka bez światła mijania! Dyżurnu polecił więc czekać
    na trzecią karetkę która wracała z innego wezwania. Po godzinie stania i
    okazjonalnego kopania prądem el comendante dojechała owa trzecia karetka i
    zabrała prawie-już-zwłoki. Jechała tak szybko, że nawet łapała się na
    zieloną falę. W końcu ustawiona jest na 50km/h.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: