-
41. Data: 2010-02-08 11:23:22
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Od: Maseł <m...@p...onet.pl>
On 2010-02-06 10:18, Marcin "Kenickie" Mydlak wrote:
> Hmm, jak to szło? "Bob, bring a bottle of bourbon"? ;)
Cos niewychowany ten "Sir".
Na koncu bylo jeszcze "plissss"...
Pozdro
Maseł
-
42. Data: 2010-02-08 12:46:01
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
Karolek pisze:
> Osoba, ktora ze mna byla sama stwierdzila z wielkim zdziwieniem jaka
> wielka roznica byla kiedy zmienil sie kierowca.
Tak to już jest, kwestia wyczucia po prostu.
Ot, lekki ruch kierownicą, kolebnięcie się, raz czy dwa, wyczucie gazu...
Nawet ciężko potem wytłumaczyć takiemu lebiedze, jak się właściwie
"to" zrobiło...
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
43. Data: 2010-02-08 12:53:04
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
limken pisze:
> no i zaraz Cie zjedzą, bo przecież zima w mieście jest niedostrzegalna
> a śnieg cudowanie sam znika
> opony zimowe to zło
> wymysł wielkich koncernów samochodowych...
Ustawić sobie przeciwnika przedstawiając niby "jego" poglądy,
w 80% fałszywie, żeby potem z łatwością je wykpić... staaara
metoda dyskusji, ale wiecznie żywa :)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.