Użytkownik ":D@w!d J@$" <x...@g...com> napisał w
wiadomości news:52da4839$0$2154$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 17.01.2014 17:58, yabba pisze:
>> Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
>> news:20ac0b74-1d38-4c43-8cfd-e642a403973b@googlegrou
ps.com...
>> Ktoś z Was wie może, dlaczego światła sterujące ruchem (czerwone, żółte,
>> zielone) są wieszane uparcie na wysokim słupie a czasem nawet wysoko nad
>> jezdnią?
>> Przecież wystarczyłoby montować je na tanim, niskim pachołku, gdzie
>> widoczne byłyby tylko dla pierwszego, stojącego przy nich samochodu.
>> Wiadomo, że teoretycznie takie wysokie słupy i w konsekwencji widoczne z
>> daleka światła miałyby sens, gdyby w Polsce panował barbarzyński
>> obyczaj, że np. po załączeniu się zielonego wszyscy naraz, płynnie
>> ruszają zamiast czekać aż ten z przodu odjedzie na 5 metrów, ale na
>> szczęście jesteśmy normalnym krajem, więc zacznijmy oszczędzać drogą
>> stal na te wysokie słupy.
>>
>>
>> Montowane są wysoko, żeby z daleka było widać, że jest czerwone. Jakby
>> było nisko to tylko pierwszy samochód w "konwoju" wiedziałby, ze trzeba
>> hamować. Reszta za nim byłaby zdziwiona nagłym hamowaniem.
>>
> Jedyna fajna i praktyczna rzecz z USA (tak mi się wydaje) to montowanie
> sygnalizacji świetlnej... po drugiej stronie skrzyżowania. Wtedy ten
> pierwszy jak stoi na linii to nie musi gimnastykować szyi.

W Polsce montują małe sygnalizatory na słupie poniżej normalnych, tak około
1 metr nad ziemią. Wtedy z osobówki masz je na wysokości wzroku.

--
Pozdrawiam,

yabba