-
1. Data: 2012-10-06 10:17:56
Temat: Re: czyżby nie było jeszcze dzisiaj?
Od: dddddd <n...@w...pl>
W dniu 2012-10-05 20:48, Artur Maśląg pisze:
>> A nie prościej... nie dać się złapać?
>
> Żeby dać się złapać to naprawdę trzeba się póki co postarać (w Polsce).
>
albo robić więcej niż 10000km rocznie
> No, ale to trzeba chcieć tak jeździć. Jak patrzę co ludzie wyczyniają
> to jestem pełen podziwu, że mają w ogóle PJ. Mam w samochodzie
> rejestrator (dla swojego bezpieczeństwa) i dziwię się, że tam obiektyw
> nie "wypadł" po rejestracji pewnych zdarzeń - np. wyprzedza taki
> gamoń na podwójnej ciągłej, na pasach, na skrzyżowaniu (bez
> widoczności), a później wielkie zdziwienie, że go w ogóle ktoś złapał.
to takich łapią? wydaje mi się że 95% złapanych to zabójcy pędzący
160km/h autostradą albo zabójcy pędzący 75km/h w terenie zabudowanym
...drzewami
> Wczoraj chyba gamoń w jakim większym SUV-ie (z przyczepą) ominął
> samochód stojący na czerwonym (była strzałka w prawo), zjeżdżający
> w tę drogę pouciekali na bok, zatrzymali się, a ten pojechał w prawo.
> Powinienem film wysłać policji i na pms-ie zostać nazwany ubekiem (czy
> innym ormowcem) :)
policja jest od wyższych spraw (czyt. od jak najwyższych przychodów z
mandatów)
Porównując do bardziej oficjalnego biznesu - znałem firmy które miały
podobne podejście - klienta jak najwięcej skasować za usługę, bez
późniejszego wsparcia serwisowego (czyli tak jak policja, pieniążki
szybko zbierzemy, ale jak ci coś ukradną to sorry, jesteśmy zajęci
suszeniem- oczywiście nie dosłownie, ale patrolu nie wyślemy mimo że
jesteśmy 300m stąd i kradzież odbyła się minutę temu- proszę przyść, za
dwie godziny zrobimy panu łaskę i obsłużymy- choć mamy nadzieję że się
panu znudzi i nie zepsuje nam pan statystyk) - co do tych firm - upadły...
--
Pozdrawiam
Lukasz
--
Pozdrawiam
Lukasz