-
61. Data: 2017-03-22 10:46:26
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>>> A potem dzieciaki na fizyce ucza sie modelu Bohra, a na chemii
>>>> wkuwaja konfiguracje orbitali na pamiec :-)
>>> No więc ja uważam że ten model Bohra albo te orbitale miałyby dla
>>> ucznia dużo więcej sensu, gdyby miały jakieś powiązanie z czymś
>>> bardziej namacalnym.
>> Uczniowie powinni przebrać się za elektrony i odstawić dramę.
>
> Zabolało, prawda? Że gdzieś tam dzieciaki lubią szkołę a w Polsce nie.
Byłoby nadużyciem powiedzieć, że jako dzieciak szkoły nie lubiłem.
Moje dzieci potrafiły się awanturować z tego powodu, że w sobotę
do szkoły się nie idzie -- bo jakże to tak. Zatem nie, nieprawda.
W tym przypadku w ogóle nie ma co się pieścić, najlepiej wprost
powiedzieć: wierutne kłamstwo. Do którego popychają zastarzałe
kompleksy, upodobanie czarnobiałych wizji świata, wiara w proste
rozwiązania. No i oczywiście ten Mickiewicz, którym w młodości
zajadli humaniści próbowali gwałcić przez uszy.
Jarek
--
Nie ma nic lepszego nad prawdziwie anachroniczny chwyt pedagogiczny!
Te miłe maleństwa, wychowane przez nas w nierealnej atmosferze,
tęsknią nade wszystko do życia i rzeczywistości i dlatego nic ich
tak nie boli jak własna niewinność.
-
62. Data: 2017-03-22 10:49:35
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>>> Każdy ma (najwyżej) jedną parę oczu. Obserwacje bywają różne. Ale nie
>>>> o tym chciałem. Zauważę więc, że wciąż inżynierowie od nas jadą do tych
>>>> innych i jednak robotę tam znajdują. Ciekawie będzie gdy zaczną (?)
>>>> jeździć w drugą stronę. Ciekawie, bo to w kontekscie nauki oznacza
>>>> klęskę, ale z drugiej strony jest też sukcesem.
>>>
>>> Ja przyjechałem w drugą. Parę lat temu miałem taki moment kiedy mi się
>>> robota nagle skończyła i trzeba było zapisać się prędko do jakiejś innej.
>>> Postanowiłem spróbować wrócić do Polski. Wytrzymałem pół roku i się
>>> zwolniłem.
>>
>> Zajadły humanista zaatakował?
>
> Nie mogłem uwierzyć że w kraju który wydał Karola Adamieckiego (zajadłego
> niehumanistę) nikt nie potrafi ogarnąć organizacji firmy, zarządzania
> projektami i takich tam nudnych i powszechnie wykpiwanych historyjek.
> Że kiedy wszystkie gadające głowy zgodnie powtarzają od lat "Polka ma
> niską wydajność pracy"- nikt nie wie co to znaczy i jak temu zaradzić.
Ja wiem, ja wiem! Mogę? Wydajność pracy to jest wartość wytworzonych
dóbr w okresie rozrachunkowym podzielona przez liczbe zatrudnionych.
W przedsiębiorstwach największy wpływ na wydajnośc pracy mają działy
marketingu, które starają się sprzedać jak najdrożej. W rozliczeniu
krajowym jest nieco inaczej -- niższa wydajność pracy niż u sąsiadów
pozawla Polsce się rozwijać i tą pracą konkurować z resztą Europy.
Zatem każdy, kto wie co to znaczy, nawet nie próbuje temu zaradzić.
Ale nawet tej reszcie Europy daleko jest do wydajności pracy Kuwejtu
czy innego Gabonu (pan prezes kiedyś upodobał sobie ten kraj).
Naprawdę nie warto epatować ignorancją i pokazywać braki swojej edukacji.
Te w dzisiejszych otwaretych czasach łatwo jest nadrobić. Ale nie słuchając
co mają do powiedzenia gadające głowy, lepiej książkę jaką przeczytać.
Jarek
--
Truskawki w Milanówku
I ten przechodzień, spacerowicz,
Inteligentny jak Gombrowicz,
To właśnie byłeś ty.
-
63. Data: 2017-03-22 11:06:15
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu środa, 22 marca 2017 18:49:37 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Konrad Anikiel napisał:
>
> >>>> Każdy ma (najwyżej) jedną parę oczu. Obserwacje bywają różne. Ale nie
> >>>> o tym chciałem. Zauważę więc, że wciąż inżynierowie od nas jadą do tych
> >>>> innych i jednak robotę tam znajdują. Ciekawie będzie gdy zaczną (?)
> >>>> jeździć w drugą stronę. Ciekawie, bo to w kontekscie nauki oznacza
> >>>> klęskę, ale z drugiej strony jest też sukcesem.
> >>>
> >>> Ja przyjechałem w drugą. Parę lat temu miałem taki moment kiedy mi się
> >>> robota nagle skończyła i trzeba było zapisać się prędko do jakiejś innej.
> >>> Postanowiłem spróbować wrócić do Polski. Wytrzymałem pół roku i się
> >>> zwolniłem.
> >>
> >> Zajadły humanista zaatakował?
> >
> > Nie mogłem uwierzyć że w kraju który wydał Karola Adamieckiego (zajadłego
> > niehumanistę) nikt nie potrafi ogarnąć organizacji firmy, zarządzania
> > projektami i takich tam nudnych i powszechnie wykpiwanych historyjek.
> > Że kiedy wszystkie gadające głowy zgodnie powtarzają od lat "Polka ma
> > niską wydajność pracy"- nikt nie wie co to znaczy i jak temu zaradzić.
>
> Ja wiem, ja wiem! Mogę? Wydajność pracy to jest wartość wytworzonych
> dóbr w okresie rozrachunkowym podzielona przez liczbe zatrudnionych.
> W przedsiębiorstwach największy wpływ na wydajnośc pracy mają działy
> marketingu, które starają się sprzedać jak najdrożej.
Śliczne brednie. Widziałeś kiedyś jakieś przedsiębiorstwo z bliska? Czy tylko swoje
fantazje w których marketing jest od sprzedawania, haerowcy od headhuntingu, a
wydajność się mierzy jakąś wartością (ceną? kosztem?)
> W rozliczeniu
> krajowym jest nieco inaczej -- niższa wydajność pracy niż u sąsiadów
> pozawla Polsce się rozwijać i tą pracą konkurować z resztą Europy.
ROTFL
> Zatem każdy, kto wie co to znaczy, nawet nie próbuje temu zaradzić.
> Ale nawet tej reszcie Europy daleko jest do wydajności pracy Kuwejtu
> czy innego Gabonu (pan prezes kiedyś upodobał sobie ten kraj).
Wyliczaj dalej.
>
> Naprawdę nie warto epatować ignorancją i pokazywać braki swojej edukacji.
> Te w dzisiejszych otwaretych czasach łatwo jest nadrobić. Ale nie słuchając
> co mają do powiedzenia gadające głowy, lepiej książkę jaką przeczytać.
Brawo.
-
64. Data: 2017-03-22 11:07:26
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu środa, 22 marca 2017 18:46:27 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Konrad Anikiel napisał:
>
> >>>> A potem dzieciaki na fizyce ucza sie modelu Bohra, a na chemii
> >>>> wkuwaja konfiguracje orbitali na pamiec :-)
> >>> No więc ja uważam że ten model Bohra albo te orbitale miałyby dla
> >>> ucznia dużo więcej sensu, gdyby miały jakieś powiązanie z czymś
> >>> bardziej namacalnym.
> >> Uczniowie powinni przebrać się za elektrony i odstawić dramę.
> >
> > Zabolało, prawda? Że gdzieś tam dzieciaki lubią szkołę a w Polsce nie.
>
> Byłoby nadużyciem powiedzieć, że jako dzieciak szkoły nie lubiłem.
> Moje dzieci potrafiły się awanturować z tego powodu, że w sobotę
> do szkoły się nie idzie
A z sufitu sypały się cukierki dopiero jak się poprosiło Stalina.
-
65. Data: 2017-03-22 11:32:35
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel wypisuje...
> Śliczne brednie. Widziałeś kiedyś jakieś przedsiębiorstwo z bliska?
Ależ skąd, ja tylko z Mickiewicza znam ten temat!
Jarek
--
Przed nami naród odkrywa głowy
Inżynierowie z petrobudowy
Kładziemy lachę, niech brzękną szkła
Budowniczowie na 102
-
66. Data: 2017-03-22 12:14:06
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-03-22 o 11:32, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Konrad Anikiel wypisuje...
>
>> Śliczne brednie. Widziałeś kiedyś jakieś przedsiębiorstwo z bliska?
>
> Ależ skąd, ja tylko z Mickiewicza znam ten temat!
>
To są sztuczki humanistów z arsenału erystyki. To potrafią znakomicie.
Gorzej, gdy ogłupiałe społeczeństwo uwierzy tym magikom, że bez problemu
można nalać z pustego dzbanka wszystkim po równo.
WM
-
67. Data: 2017-03-22 12:35:53
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-03-22 o 10:43, Konrad Anikiel pisze:
> W dniu środa, 22 marca 2017 17:12:42 UTC+9 użytkownik WM napisał:
>> W dniu 2017-03-21 o 14:52, Jarosław Sokołowski pisze:
>> -)
>>>
>>> Haerowiec to pojęcie szerokie. Nie jednemu psu Burek. Ten w agencji
>>> to też haerowiec. I ten, co jest w zespole mającym przygotować plan
>>> wejścia z czymś większym na rynek -- to też haerowiec. Gdy Brazylia,
>>> niezbyt mocno uprzemysłowiony kraj, umyśliła sobie budować u siebie
>>> machiny latające, to też miała haerowców do tego. Humanistów zajadłych.
>>> Bo każdy humanista jest zajadły (a czasem też główny).
>>>
>>
>> Humaniści nie potrafią zrozumieć, że nie wystarczy mieć racji, by
>> uzyskać sprawiedliwy wynik.
>> Jeżeli ten sprawiedliwy wynik jest nie w smak silniejszym, to dysponując
>> odpowiednimi środkami odwrócą kota ogonem.
>> Wrogie przejęcie, okaże się wtedy zbawiennym działaniem wolnego rynku.
>
> Sęk nie w tym co potrafią lub czego nie potrafią humaniści czy technicy. Sęk w tym
czy organizacja (rękami kierownictwa) potrafi stworzyć zespół w którym jedne wartości
z drugimi się nawzajem wspierają. Szef zespołu pracującego nad sztuczną inteligencją
w pewnej firmie zarabia milion dolarów miesięcznie. To jest miara skuteczności i
wydajności zespołu który stworzył. Tam połowa to są humaniści, którzy są na przykład
odpowiedzialni za stworzenie kryteriów pracy tej maszyny tak, żeby jej użytkownik
miał kontrolę na płciowym aspektem jej pracy. Jak ma myśleć po męsku, jak po
kobiecemu, jak poprawnie, jak bezstronnie itd. Ale oni się tam dogadują, a nie
wymądrzają i obrażają jedni na drugich za jakieś niesprawiedliwości, odwracanie kota
ogonem, czy coś tam. Ktoś powie że jak jest kasa to łatwo się dogadać. Wręcz
przeciwnie! Muzycy w takim DAABie grali dopóki byli biedni. Jak zarobili pierwsze
poważne pieniądze, to był koniec zespołu.
>
Humaniści ukrywają, lub podkolorowują niewygodną prawdę ze względów
ideologicznych.
Kiedyś zatajono wyniki badań, z których wynikało, że ciemnoskórzy
obywatele inaczej reagują na pewne leki.
Zrobiono tak, bo humaniści stwierdzili, że to by był rasizm.
WM
-
68. Data: 2017-03-22 12:51:15
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu środa, 22 marca 2017 20:36:14 UTC+9 użytkownik WM napisał:
> Humaniści ukrywają, lub podkolorowują niewygodną prawdę ze względów
> ideologicznych.
> Kiedyś zatajono wyniki badań, z których wynikało, że ciemnoskórzy
> obywatele inaczej reagują na pewne leki.
> Zrobiono tak, bo humaniści stwierdzili, że to by był rasizm.
No tak, ale z drugiej strony, inżynierowie w przemyśle takie rzeczy to na co dzień
robią. A sprzedawcy? Panie, ci to kłamią żeby żyć! No przecież nie możesz powiedzieć
klientowi tego, czego on nie chce usłyszeć.
-
69. Data: 2017-03-22 13:09:46
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan WM napisał:
>>> Śliczne brednie. Widziałeś kiedyś jakieś przedsiębiorstwo z bliska?
>> Ależ skąd, ja tylko z Mickiewicza znam ten temat!
>
> To są sztuczki humanistów z arsenału erystyki. To potrafią znakomicie.
Używanie określeń zgodnie z ich podręcznikowymi definicjami to sztuczki
erystyczne?! No niestety, jeśli komuś podstawowa terminologia z jakiejś
dziedziny jest obca, może najwyżej ślicznie bredzić.
Ja się oczywiście bardzo cieszę, że są na świecie szczęśliwi inżynierowie,
którym do życia nie potrzeba ani Mickiewiczów, ani żadnych ekonomii.
Samo inżynierowanie im wystarcza za wszystko. Cieszę się też wtedy, gdy
zabierają głos na tematy rozliczne. Bo zabawnie jest.
> Gorzej, gdy ogłupiałe społeczeństwo uwierzy tym magikom, że bez problemu
> można nalać z pustego dzbanka wszystkim po równo.
Gdyby się trafił taki, co z pustego umie nalać inaczej niż po równo -- to
by dopiero była sensacja!
Jarek
--
Równo z górki.
-
70. Data: 2017-03-22 13:10:44
Temat: Re: co zamiast "polskiego samochodu elektrycznego"
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ac3b6af0-04d1-427f-a120-8d9ae3fc23b9@go
oglegroups.com...
W dniu wtorek, 21 marca 2017 22:55:46 UTC+9 użytkownik Jarosław
Sokołowski napisał:
>> > No więc ja uważam że ten model Bohra albo te orbitale miałyby dla
>> > ucznia dużo więcej sensu, gdyby miały jakieś powiązanie z czymś
>> > bardziej namacalnym.
>
>> Uczniowie powinni przebrać się za elektrony i odstawić dramę.
>Zabolało, prawda? Że gdzieś tam dzieciaki lubią szkołę a w Polsce
>nie.
Hola hola - w jakim wieku te dzieciaki ?
Mam znajoma dwojke w wieku ~11 lat, i na razie tez lubia.
J.