>Do mnie przemawia najprostszy powód - jeśli zależy Ci na czasie
>to nie ma co kombinować z przesyłaniem bezprzewodowym
>- wyjmujesz kartę z aparatu wkładasz do czytnika, naciskasz "kopiuj"

To nie jest zadne "szybko" - to jest postulat "zaprzestan
robienia zdjec".
:-)

To raczej pewne ze bedzie szlo w strone bezprzewodowej lacznosci
z "zewnatrz", zwlaszcza fotoreporterzy tego potrzebuja.

Jeden z moich znajomych jest z zawodu dziennikarzem radiowym.

Tlumaczy mi, ze telefon komorkowy to nowa jakosc w jego pracy.

Mowi ze jak jest poza praca, to musi ze soba nosic tylko telefon
komorkowy i porzadny mikrofon (PORZADNY mikrofon...) zeby
w razie czego moc nadac reportaz z miejsca gdzie sie
przypadkiem znalazl.

I czasem mu sie zdarzalo wchodzic wprost na antene Live z
reportazem np. z wypadku samochodowego.

Czegos takiego beda potrzebowac i fotografowie. Zarowno
prasowi jak i freelancerzy. Na dobra sprawe to nie tylko
body lustrzanek, ale rowniez i aparaty kompaktowe.
To jest glupie, ze mozesz zrobic fotografie telefonem komorkowym
i wyslac w ciagu sekund, a nie mozesz tego zrobic bezprzewodowym
"sprzegiem" aparatu kompaktowego i komorki.

Zdaje sie ze juz komorki zaczynaja obslugiwac
sprzeg po kablu, "drukarki od zdjec", to jest DPOF lub
PictBridge, w celu komunikacji z aparatem, ale to jeszcze
nie jest to.

Michal