-
1. Data: 2016-02-28 00:38:18
Temat: bezpieczeństwo przetwornic usb +5v
Od: PiteR <e...@f...pl>
Ludzie radośnie podłączają się do jakich popadnie ładowarek ze
scalaczkami wielkości pchełki. Jaka jest szansa, że +14v pojawi się na
wyjściu?
Może lepiej używać starego dobrego LM78S05 który jest prawie
niezniszczalny. A może tylko dodać tyrystor? ;)
--
Piter
Let me see your war face.
-
2. Data: 2016-03-01 17:37:01
Temat: Re: bezpieczeństwo przetwornic usb +5v
Od: PiteR <e...@f...pl>
PiteR pisze tak:
> Ludzie radośnie podłączają się do jakich popadnie ładowarek ze
> scalaczkami wielkości pchełki. Jaka jest szansa, że +14v pojawi
> się na wyjściu?
>
> Może lepiej używać starego dobrego LM78S05 który jest prawie
> niezniszczalny. A może tylko dodać tyrystor? ;)
http://www.righto.com/2012/10/a-dozen-usb-chargers-i
n-lab-apple-is.html
--
Piter
Let me see your war face.
-
3. Data: 2016-03-01 19:24:30
Temat: Re: bezpieczeństwo przetwornic usb +5v
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2016-02-28 00:38, PiteR wrote:
> Ludzie radośnie podłączają się do jakich popadnie ładowarek ze
> scalaczkami wielkości pchełki.
Miałem Philipsa, "markowego" nie podróba, 2x USB 2A. Fajny, łady i
pewnego dnia jak nie pierd...
Otwieram a tam mostek 230V i ściezki do niego odległe o 0.5mm od siebie.
Piedykło w tej okolicy.
Sam nie wiem czy warto kupowac markowe.
> Jaka jest szansa, że +14v pojawi się na
> wyjściu?
O dziwo R-PI przetrwał.
-
4. Data: 2016-03-01 20:21:48
Temat: Re: bezpieczeństwo przetwornic usb +5v
Od: __Maciek <i...@c...org>
Sun, 28 Feb 2016 00:38:18 +0100 PiteR <e...@f...pl> napisał:
>Ludzie radośnie podłączają się do jakich popadnie ładowarek ze
>scalaczkami wielkości pchełki. Jaka jest szansa, że +14v pojawi się na
>wyjściu?
Też o tym myślałem. Myślę że szansa jest niezerowa. Toż to zwykły step
down. Jeżeli klucz poleci (a padające półprzewodniki prawie zawsze
najpierw dostają zwarcia) to mamy telefon czy inną nawigację zasilaną
z 14,4V :-)
>A może tylko dodać tyrystor? ;)
Crowbar to zdecydowanie dobry pomysł. Tylko nie zapomnij o jakimś
odpowiednio dobranym bezpieczniku, żeby ten tyrystor nie musiał palić
bezpiecznika gniazda zapalniczki :-)
-
5. Data: 2016-03-01 21:22:31
Temat: Re: bezpieczeństwo przetwornic usb +5v
Od: Marek <f...@f...com>
On Tue, 01 Mar 2016 20:21:48 +0100, __Maciek <i...@c...org>
wrote:
> Też o tym myślałem. Myślę że szansa jest niezerowa. Toż to zwykły
step
> down. Jeżeli klucz poleci (a padające półprzewodniki prawie zawsze
> najpierw dostają zwarcia) to mamy telefon czy inną nawigację
zasilaną
> z 14,4V :-)
A nie wystarczy dołożyć mocny zener i bezpiecznik?
--
Marek
-
6. Data: 2016-03-01 22:01:09
Temat: Re: bezpieczeństwo przetwornic usb +5v
Od: __Maciek <i...@c...org>
Tue, 01 Mar 2016 21:22:31 +0100 Marek <f...@f...com> napisał:
>A nie wystarczy dołożyć mocny zener i bezpiecznik?
Crowbar tyrystorowy sterowany przez TL431 znacznie lepszy - bardziej
precyzyjny wybór napięcia zadziałania i (co najważniejsze) ostrzejsza
charakterystyka układu. Z zenerem masz dużą szansę przejechać
bezpieczny zakres napięcia, albo będzie się na nim wydzielała moc w
czasie normalnej pracy.
Poza tym jak odpalisz tyrystor, to on będzie już przewodził dopóki nie
spali bezpiecznika (albo sam się nie spali). Z zenerem może się
ustalić pewnien "punkt pracy" - będzie obciążał przetwornicę i się
grzał i stabilizował jakieś napięcie.
-
7. Data: 2016-03-02 01:52:30
Temat: Re: bezpieczeństwo przetwornic usb +5v
Od: PiteR <e...@f...pl>
__Maciek pisze tak:
>>Ludzie radośnie podłączają się do jakich popadnie ładowarek ze
>>scalaczkami wielkości pchełki. Jaka jest szansa, że +14v pojawi
>>się na wyjściu?
>
> Też o tym myślałem. Myślę że szansa jest niezerowa. Toż to zwykły
> step down. Jeżeli klucz poleci (a padające półprzewodniki prawie
> zawsze najpierw dostają zwarcia) to mamy telefon czy inną
> nawigację zasilaną z 14,4V :-)
>
>>A może tylko dodać tyrystor? ;)
>
> Crowbar to zdecydowanie dobry pomysł. Tylko nie zapomnij o jakimś
> odpowiednio dobranym bezpieczniku, żeby ten tyrystor nie musiał
> palić bezpiecznika gniazda zapalniczki :-)
Nou spaliłem sobie aparat. Do dziś nie wiem jak. Pewnie jakieś piki
wystąpiły. Od tego czasu tyrystor z tramwaju :)
--
Piter
Let me see your war face.