Órzytkownik "Budzik" napisał:
> Niemniej nie ma to wiekszego znaczenia - potwierdziłem fakt który pokazuje
> mój miernik - ladowarka wiszaca sobie w gniazdku zuzywa tak mało pradu ze
> nie ma co sie nia przejmowac.

po pierwsze to żeby cokolwiek zmierzyć poprawnie to musisz dysponować
profesjinalnym sprzętem elektronicznym, czyli albo oscyloskop, albo multimer
z podwójnym całkowaniem (tak czy siak to koszty powyszej tysiaca złotych)
prawdopodobnie mierniczek jaki zakupiłeś to pewnie jakiś prymityw chińskiej
produkcji(zgaduję TUxxx), nie dość że mało dokładny to jeszcze przystosowany
do pomiaru sygnałów stałych, albo sinusoidalnie zmiennych, więc jeśli
zasilacz pobiera prądy impulsowe to wynik bedziesz miał kompletnie
zafałszowany, tyle teorii:O)

co do ekologii, to faktem jest ze marnotrawimy ponad 90%energii (pewnie
najwiecej na ogrzewanie i reansport) wiec jeśli zasilacz pobiera 2W a kiedy
nie pracuje (a jesty całyczas podpięty) pobiera 1W (to tak zwana
chińszczyzna) to oznacza ze jeśli telefon ładujesz 1h, a zasilacz siedzi
24h, to ponad 10krotnie więcej energii zużywa bezurzytecznie, a tylko
niewielki procent idzie na naładowanie telefonu, tutaj wcale nie chodzi o
ładowarki do telefonu, ale o wszelkie zasilacze i sprzęty:O)