eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZostawić zimowe?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 101

  • 81. Data: 2011-03-17 10:44:10
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości news:

    >> > Ale w większym mieście - nie powinno stanowić to problemu.
    >>
    >> Zależy dla kogo.
    >> Dla tych co jadą 5 km/h jak popada śnieg, a oni zimówek niet, to
    >> faktycznie nie.
    >
    > Czytać nie umiesz? Chodziło o to że w dużym mieście można się przesiąść
    > do autobusu.
    >
    > A NIE że jechac mimo wszystko i się wlec.

    No to faktycznie nie doczytałem, z takim stanowiskiem się zgadzam
    Sorry.


  • 82. Data: 2011-03-17 10:58:11
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: Adampio <a...@o...pl>

    W dniu 2011-03-14 17:53, RadekNet pisze:
    > Ja kiedys calkiem dobra zimowke zalatwilem trasa Katowice - Jelenia
    > Gora. I to zwykla rodzinna jazda.

    A ja na zimówkach (4 letnich!) robiłem w czerwcu trasę
    Warszawa-->Gdynia-->Sztokholm-->Lofoty i nazad i jakiś nic specjalnego
    nie zauważyłem. Dodatkowo tej zimy autko to jeździ na tych samych gumach.


  • 83. Data: 2011-03-17 11:12:29
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: Adampio <a...@o...pl>

    W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:
    > Rozsądek uchroni cię przed jazdą 150 km/h w zakręcie,
    Tiaaa, a wie Kolega, że istnieją ludzie co nie jeżdżą szybciej niż 120
    km/h bo im się aż tak nie spieszy?


  • 84. Data: 2011-03-17 11:25:01
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Ofka wrote:

    > Dnia Wed, 16 Mar 2011 11:36:53 +0000 (UTC), Massai napisał(a):
    >
    > > Ofka wrote:
    > >
    > >> Dnia Tue, 15 Mar 2011 01:21:59 +0100, User_Friendly napisał(a):
    > >> [...]
    > >>> Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma się co tak bardzo bać
    > >>> zimówek latem, jedyny minus to błyskawiczne zdzieranie się tych
    > >>> opon w wysokich temperaturach. Stąd manewr z zimowymi latem jest
    > >>> sens wykonywać tylko po to, aby je do końca zużyć a przy okazji
    > >>> zaoszczędzić 80 zł na zmianie i na nowych letnich.
    >
    > >> I życie staje się prostsze!
    > >> Dzięki i Tobie.
    >
    > > Typowa kobieta ;-) nie chce usłyszeć prawdy, tylko to co chce
    > > usłyszeć ;-)
    >
    > E tam. Przkombinowałeś ;)
    > Ja nie chcę robić głupot nieprzemyślanych. Sam przyznaj, że skoro
    > jest tylu uczestników dyskusji, którzy przychylają się do tego, by
    > "dojeździć" opony, to może jest coś na rzeczy.

    Kiedyś była tu dłuuuuga dyskusja o pasach, czy zapinać czy nie.
    To że się ludzie spierają, nie dowodzi koniecznie że "coś jest na
    rzeczy".

    Zacytuję Balcerowicza: "prawda nie zawsze leży po środku".

    >
    > Na wakacje tym samochodem nie pojadę, więc na drogę praca - dom -
    > praca, te zimówki może nie zaszkodzą.

    Jeśli praca-dom-praca to tylko parę kilometrów...

    > A co do tego, że jestem kobietą - wątpliwości nie mam ;)
    >
    > > Myslisz że jakiś facet się przyzna "kurka, w zeszłym roku nie
    > > zmieniłem, głupotę zrobiłem i parę razy się mało nie zabiłem"? ;-)
    >
    > Myślę, że facet, który przyznaje się do głupoty to skarb i uosobienie
    > mądrości.
    > A głosu o tym, że ktoś jeździł zimowymi latem i wynikło z tego jakieś
    > nieszczęście nie było.
    > Albo więc takich zdarzeń nie było, albo nie ma wśród nas nikogo, kto
    > przyzna się do głupoty.

    To jest bardzo mała próbka, za mała żeby wyciągać jakieś "statystyczne"
    wnioski.

    >
    > Jeśli jest taki ktoś i nie chce o tym opowiedzieć wszystkim, niech
    > opowie choć mnie i uratuje mnie przed lekkomyślną decyzją... ;>

    Wiesz, to że generalnie opona letnia latem zachowuje się lepiej niż
    zimowa - raczej nie ulega wątpliwości.
    Kwestia tylko czy trafisz na sytuację w której zimówki pokażą swoją
    słabość.

    Dyskusja się rozbija czy 80 pln na wymianie + jakieś 100 pln
    cząstkowego kosztu jednego sezonu opon letnich jest warte ryzykowania
    że w hipotetycznej awaryjnej sytuacji (która być może się nie zdarzy)
    przydzwonisz czy nie.

    Przy czym ten cząstkowy koszt jednego sezonu opon, te 100 pln jest
    mocno wirtualne. Zajeździsz te opony do końca? Wątpię. A nawet jeśli,
    to będziesz musiała cyrklować żeby sprzedać auto jeszcze ze starymi
    oponami, bo jak kupisz nowe, to znowu ucieka ci ta oszczędność...
    Przy czym - tę stówę możesz stracić przy sprzedaży, bo "paaani, opony
    łyse, niech pani opuści".
    To powinnaś rozumieć, skoro się księgowością zajmujesz. ;-)

    Ja jeżdżę jakoś na tyle spokojnie że opony wymieniam tylko jak się
    zestarzeją albo przedziurawią na czymś. Ale fakt, jeżdżę chyba
    wyjątkowo płynnie, bo mechanik się zawsze dziwi "kurde, klocki masz
    ledwo przytarte, co ty nigdy nie hamujesz?!"

    Jeśli po sezonie letnim kupisz letnie (na zapas), to owszem, trochę
    zaoszczędzisz, bo będzie taniej. I co najwyżej tę różnicę można
    rozważać.

    Jeśli chodzi o sferę finansową, to mimo wszystko ja bym kupił teraz
    nowe letnie, a te zimówki wystawił na allegro. Być może trafi się ktoś
    komu akurat się przydadzą. Choć pewnie będzie to handlarz...

    --
    Pozdro
    Massai


  • 85. Data: 2011-03-17 11:38:11
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Adampio wrote:

    > W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:
    > > Rozsądek uchroni cię przed jazdą 150 km/h w zakręcie,
    > Tiaaa, a wie Kolega, że istnieją ludzie co nie jeżdżą szybciej niż
    > 120 km/h bo im się aż tak nie spieszy?

    Pewnie, sam do nich należę. Rzadko przekraczam 120.

    Tylko co to zmienia? Jadąc 80 może zdarzyć się sytuacja, gdy trzeba
    będzie hamować do zera. Pijak się zatoczy na jezdnię, ktoś uzna
    "jeszcze zdążę przeskoczyć" itp.

    --
    Pozdro
    Massai


  • 86. Data: 2011-03-17 13:00:18
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:
    > Artur Maśląg wrote:
    (...)
    >> Czytałem, widziałem, jeździłem.
    >
    > No i? Testy kłamią?

    Nie - najwyżej pozostają testami i mogą być materiałem uzupełniającym
    jakieś tam analizy.

    >> Miałem Ci już wcześniej napisać, że
    >> te Twoje opowieści o nagłych hamowaniach, aquaplaningu itd. są tak
    >> naprawdę średnio istotne w zakresie wypadków związanych z brakiem
    >> wyobraźni, co sugerowałeś osobom jeżdżącym na zimowych w lecie.
    >
    > "Średnio istotne" - a niby dlaczego?

    Normalnie. Wyobraźnia jest niezależna od posiadanych opon.

    > Właśnie tu chodzi o wyobraźnię.

    Jak wyżej.

    > Jeśli nie potrafisz sobie wyobrazić
    > sytuacji, w której będziesz zmuszony do gwałtownego hamowania, MIMO ze
    > jedziesz ostrożnie (np. pamiętając że masz zimówki latem), to naprawdę,
    > dowodzi to właśnie braku wyobraźni.

    Znów krzyki i sugerowanie braku wyobraźni. Wyobrazić to ja sobie
    potrafię bardzo wiele rzeczy, aczkolwiek jest to średnio istotne
    dla omawianego tematu.

    > Chodzi tu o wypadki spowodowane wtargnięciem pieszego na jezdnię,
    > nagłym zajechaniem drogi przez włączający się samochód itp. Dosłownie
    > pół godziny temu widziałem jak facet hamował z piskiem bo kierowca
    > autobusu skręcający w lewo postanowił skręcić jeszcze przed
    > nadjeżdżającymi samochodami. Kierowca osobówki miał szczęście, bo na
    > pasie obokakurat było pusto i uciekł. Jakby musiał wyhamować do zera,
    > to na zimówkach nie dałby rady, a na letnich - być może by mu się udało.

    Znów wyciągasz zupełnie nieuzasadnione wnioski na podstawie jakiegoś
    tam wypadku. Ważne by pasowały do teorii, że zimowe opony są gorsze
    i jazdę na nich latem dało się podciągnąć do braku wyobraźni.

    > Rozsądek uchroni cię przed jazdą 150 km/h w zakręcie, gdy wiesz że
    > opony masz zimowe i dajmy na to pływają. Jak tego rozsądku braknie, to
    > może wystarczyć instynkt samozachowawczy jak przy pierwszej próbie
    > ostrzejszej jazdy się spocisz.

    Muszę Ciebie zmartwić - wyobraźnia jest myśleniem abstrakcyjnym
    i pozwala człowiekowi na tzw. rozsądek (w tym "przyszłościowy").
    W zasadzie nie można rozdzielić rozsądku od wyobraźni, choć nie
    jest to samo. Przyjąłeś sobie jakieś wykastrowane definicje powyższych
    na potrzeby tej dyskusji i tyle.

    >> Po samej Warszawie (jest np. taka ulica Puławska ;)) było tego więcej.
    >
    > Sam jeżdżę po Warszawie, więc nie opowiadaj.
    > Drogi białe, tak naprawdę białe - mało tego było. A już główne, to
    > naprawdę ewenement.

    Przyjmij więc, że świat nie wygląda tylko tak jak go widzisz i nie
    ogranicza się do dróg które widziałeś.

    >> Nawet w zeszłym tygodniu bokiem brałem zakręt, a po zjechaniu w boczną
    >> to ciężko było się zatrzymać, czy skręcić.
    >
    > Czyli co, brak wyobraźni czy rozsądku, skoro musiałeś brać ten zakręt
    > bokiem?

    Nigdzie nie napisałem, że musiałem brać bokiem i po raz kolejny Twoje
    sugestie/insynuacje są najwyżej projekcją Twojej bardzo subiektywnej
    interpretacji fragmentów wypowiedzi przedpiścy.

    > Swoją drogą... w zeszłym tygodniu? Co tu się działo? Byłem akurat na
    > nartach w Alpach, i tam ŻADNA droga nie była biała, nawet na wysokości
    > 1700 metrów ;-), nawet na parkingach był goły asfalt.

    Nic się nie działo - zima, śnieg/deszcz czasem padał, temperatura była
    poniżej 0 w noc/rano. Nic nadzwyczajnego.

    > Zresztą, boczna czy osiedlowa uliczka nawet zaśnieżona cała, to mały
    > problem. Jedziesz 10 na godzinę minutę i wyjeżdżasz na czarną główną.

    No pewnie. Ty najwyraźniej jeździsz tylko głównymi drogami, które są
    zawsze czarne i jest pięknie.

    >>> W związku z tym wynikałoby z tych testów że zimówki można olać, bo
    >>> bardzo rzadko pokazują swoją przydatność - i w te dni można
    >>> przesiąść się do komunikacji miejskiej.
    >>
    >> Wolne żarty. Coś tam pisałeś o rozsądku i wyobraźni... Wiesz, mimo
    >> faktu, że jestem wrogiem debilnej propagandy, że zimówki zapewniają
    >> bezpieczeństwo, to absolutnie się nie zgadzam z tym co powyżej
    >> napisałeś na temat opon, za to całkowicie się zgadzam z faktem, że
    >> możesz się przesiąść na te kilka dni do KM, podobnie jak ci, którzy
    >> nie bardzo rozumieją na czym polega jazda samochodem.
    >
    > I Ty masz czelność mi zarzucać że niby ja robię wycieczki osobiste.

    To przeczytaj może co sam napisałeś do tej pory w tym wątku. Do tego
    nie bardzo rozumiem, czemu sugerowanie innym wsiadania do KM w parę
    dni zimowych jest czymś dobrym, ale jak się z tym zgadzam i piszę, że
    możesz w tym wziąć również udział, to nagle obraza boska i skrzypce.

    > Naprawdę, żenujace.

    A i owszem. Przesadziłeś już.

    >> W normalnym użytkowaniu to się jeździ normalnie i tak też się hamuje.
    >
    > W normalnym użytkowaniu zdarza się potrzeba hamowania awaryjnego.

    Owszem. Hamowanie awaryjne jest jednym z elementów normalnej jazdy.

    > Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie wiem jak Ci to wytłumaczyć.

    Jak już chcesz stosować erystykę, to postaraj się lepiej.

    > Nieprawda. Czytać nie umiesz? Poleciało "Rozsądku życzę", a ja
    > odpowiedziałem "A ja wyobraźni".

    Sporo więcej już napisałeś. Meliski?

    >> Zdaje się, że reagujesz emocjonalnie i nawet nie starasz się zrozumieć
    >> co przedpiśca chciał przekazać.
    >
    > Nie powiedziałbym że emocjonalnie.

    Ty pewnie tak, przecież to oczywiste.

    > Może jedynie to że przez ostatnie lata składałem ludzi którym być może
    > ktoś własnie tak "dobrze" doradził - "spoko, dasz radę".

    Po czym dorobiłeś do tego jakąś dziwaczną ideologię na potrzeby
    dyskusji. Zresztą to potwierdza Twoje emocjonalne podejście do sprawy.

    > Jakie niby krzyki?

    W newsach obowiązują pewne zasady - chyba je znasz, skoro tak długo
    piszesz.

    > A napis M+S coś zmienia w wynikach testów?

    W zależności od sytuacji.

    > Testują właśnie opony M+S, bo to własnie takie stanowią 99% kupowanych
    > "zimówek".

    I opony te są bardzo różne.

    > Nawet nie znam sklepu gdzie takie sprzedają...

    Trudno - ja znam kilka takich, też miały M+S, podobnie jak
    wielosezonówki.

    > Poprzednie jakie miałem, to Dunlop Wintersport, teraz jakiś model
    > Vredestein, czy jakoś tak. Typowe M+S.

    O co to jest typowa M+S?



  • 87. Data: 2011-03-17 13:18:39
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 17 Mar 2011 09:07:02 +0000 (UTC), Massai wrote:
    >J.F. wrote:
    >> > A realnie na to patrząc - ileż to razy tej zimy jeździłeś po białych
    >> > drogach? 3, 5, niechby 10 dni?
    >> Oj, tej zimy to chyba wiecej.
    >Złudzenie "optyczne", tak jak z samochodami wyprzedzającymi nas w
    >korku, syndrom "tamten pas jedzie szybciej".
    >Po prostu jak sypało w grudniu i przez trzy dni sobie drogowcy nie
    >mogli poradzić, to zostało w pamięci.

    Po czym przyszedl mroz i to co spadlo lezalo chyba ponad 10dni.
    Oczywiscie bardziej na jakis bocznych osiedlowych drogach - ale jak
    musisz taka pokonac to trzeba miec zimowki, bo moze byc tak jak w
    Szczecinie :-)

    Oczywiscie zalezy gdzie - we Wroclawiu ta zima byla prawdziwa.

    >Już zeszła zima była chyba gorsza.

    Owszem. Czyli to juz drugi rok z rzedu gdy zimowki sa wysoce wskazane
    (lub prawdziwe caloroczne).

    Przy czym tamta zima zmusila mnie do przesiadki na tramwaj.
    Co z tego ze drogi przejezdne, jesli parkingi nie :-(


    >Pewnie, jak ktoś dojeżdża z daleka do pracy, w dodatku gminnymi drogami

    Nie trzeba do pracy. wystarczy ze jest takie ryzyko.

    >o dwudziestej kolejności odśnieżania, to oczywiście - zakup zimówek i
    >ich wymiana powinna po prostu stanowić pozycję w kosztach pracy.
    >Ale w większym mieście - nie powinno stanowić to problemu.

    Oj, jakaz to wygoda wlasny samochod w duzym miescie prawdziwa zima.
    Czekac nie trzeba pol godziny na przystanku, zwrotnice mu nie
    zamarzaja, nie wysadzi cie w miedzy przystankami w snieg po kolana.

    No ale niestety - nie zaparkuje tez w metrowym zwale sniegu :-)

    >> > letnich do końca grudnia, jak nie pada ostro. W tym roku komfortowo
    >> > wymieniłem w połowie grudnia - zero kolejek, od ręki wymiana.
    >> tylko ze u nas pierwszy atak zimy jest w listopadzie.
    >Tia, tylko taki solidny atak, że drogi były białe, to chyba był
    >ostatnio w listopadzie 1999 (pamiętam, bo miałem hotelik z gineksów i
    >brnąłem przez śnieg po kolana).

    A pamietasz mecz Polska-Slowacja ?
    http://www.youtube.com/watch?v=_bq5AnpN4Qs

    14 pazdziernika ! 2009

    A ja akurat w trasie - jak wyjezdzalem to chyba nawet slonko swiecilo,
    a na drugi dzien snieg na drodze.


    J.



    >
    >W tym roku śnieg zalegał na drogach w pierwszej połowie grudnia
    >dopiero, przez jakies 3 dni.
    >Potem zdaje się 2 dni w styczniu były.
    >
    >> Pol biedy jak ktos ma wygodny autobus, gorzej jak sobie dluzsza trase
    >> zaplanowal.
    >
    >I dlatego sam zmieniam ;-), żeby nie utknąć 500 km od domu. Tym
    >niemniej, jakbym miał drugi samochód do jazdy miejskiej - raczej w nim
    >bym nie zmieniał, albo zastosował uniwersalki.


  • 88. Data: 2011-03-17 14:51:20
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-03-17 13:18, J.F. pisze:
    (...)
    > Oczywiscie zalezy gdzie - we Wroclawiu ta zima byla prawdziwa.

    W Warszawie też. A jak ktoś mieszka kawałek pod Warszawą to już
    w ogóle wesoło :)

    >> Już zeszła zima była chyba gorsza.
    >
    > Owszem. Czyli to juz drugi rok z rzedu gdy zimowki sa wysoce wskazane
    > (lub prawdziwe caloroczne).

    Na to wychodzi.

    > Przy czym tamta zima zmusila mnie do przesiadki na tramwaj.
    > Co z tego ze drogi przejezdne, jesli parkingi nie :-(

    Mnie nie - łopata i parkowanie w innym miejscu zapewniły
    mi mobilność :)


  • 89. Data: 2011-03-17 15:32:52
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Artur Maśląg wrote:

    > W dniu 2011-03-17 09:59, Massai pisze:
    >
    > > Jakie niby krzyki?
    >
    > W newsach obowiązują pewne zasady - chyba je znasz, skoro tak długo
    > piszesz.

    Chodzi Ci o te pojedyncze wyrazy napisane kapitalikami?
    To są wg. Ciebie te "krzyki"?
    Toż to podkreślenie, a nie krzyk.

    Krzykiem jest całe zdanie napisane kapitalikami.

    Coś pomyliłeś.


    W skrócie, bo już naprawdę mi się nie chce, dorabiasz jakąś ideologię,
    imputujesz mi emocjonalne zachowania, odpowiadasz wymijająco zamiast
    napisac konkretnie.

    Uważam, że ktoś kto mówi "wiedząc że mam słabsze opony, jadę
    ostrożniej, w związku z tym jestem chroniony przed negatywnymi
    skutkami" dowodzi swojego braku wyobraźni, skoro nie potrafi sobie
    WYOBRAZIĆ (podkreślenie, a nie krzyk, żeby pokazać związek pomiędzy
    "wyobraźnią" a "wyobrażeniem sobie czegoś") sytuacji, w której mimo
    ostrożnej jazdy - przydałyby mu się opony lepiej dostosowane do
    nawierzchni i warunków, a wręcz takowe opony mogłyby mu (lub komuś)
    uratować życie lub zdrowie.

    A jeśli chodzi o wątek "zimówki latem, a letnie zimą", to uważam że w
    naszych warunkach klimatycznych znacznie większe jest ryzyko że latem
    złapie nas na trasie deszcz, i że asfalt będzie mokry niż że zimą
    będziemy zmuszeni jechać po zaśnieżonej drodze.
    I że znacznie mniej uciążliwe będzie zrezygnowanie z samochodu (jeśli
    już ktoś chce tak oszczędzać) zimą w te parę dni z białymi drogami, niż
    wiosną, latem i jesienią w dni deszczowe.

    Co do Twoich mętnych dywagacji o tym że "różne sa opony zimowe, różne
    letnie", to testy pokazują wprost że nawet najlepszej klasy zimówka
    (niech będzie precyzyjnie M+S, choć te śniegowe stanowią pomijalny
    margines w kupowanych przez kierowców) jest na mokrym asfalcie gorsza
    niż słaba opona letnia.
    W typowej sytuacji, czyli gdy ktoś kupuje opony z tej samej półki
    cenowej - różnica się pogłębia.

    Możesz się z tym nie zgadzać, podawać przykłady swoich doświadczeń, ale
    mam nadzieję że będziesz miał na tyle samokrytycyzmu, że będziesz
    pamiętał o tym że sam mi wypominałeś opieranie się na własnych
    doświadczeniach.

    A tu mały konkret, porównaj:
    http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/test-opon-z
    imowych-test-opon-zi
    mowki-test-7503.html

    http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/galeria-pow
    iekszenie_5894_2.htm
    l#gallHead

    Najlepsza zimówka jest gorsza od najgorszej letniej.

    --
    Pozdro
    Massai


  • 90. Data: 2011-03-17 16:27:04
    Temat: Re: Zostawić zimowe?
    Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>

    W dniu 2011-03-17 15:32, Massai pisze:

    > Uważam, że ktoś kto mówi "wiedząc że mam słabsze opony, jadę
    > ostrożniej, w związku z tym jestem chroniony przed negatywnymi
    > skutkami" dowodzi swojego braku wyobraźni, skoro nie potrafi sobie
    > WYOBRAZIĆ (podkreślenie, a nie krzyk, żeby pokazać związek pomiędzy
    > "wyobraźnią" a "wyobrażeniem sobie czegoś") sytuacji, w której mimo
    > ostrożnej jazdy - przydałyby mu się opony lepiej dostosowane do
    > nawierzchni i warunków, a wręcz takowe opony mogłyby mu (lub komuś)
    > uratować życie lub zdrowie.

    Ale to samo można by powiedzieć o jeździe samochodem starszym, z gorszymi
    hamulcami, strefami zgniotu, pozbawionym poduszek powietrznych, wreszcie
    z oponami gorszymi, bo tanimi. Zawsze jest wymiana: cena za bezpieczeństwo,
    i indywidualny akceptowalny prógu ryzyka.

    Oczywiście ktoś, kto myśli że to wszystko nie ma wpływu na jego bezpieczeństwo
    gdyż on jeździ wolo, to jest jasne że brak mu wiedzy lub wyobraźni.

    Z drugiej strony, jeśli jednak ma świadomość tych słabości i dlatego jeździ
    zdecydowanie wolniej, to całkiem być może, że dzięki temu jest w sumie
    bezpieczniejszy, niż gdyby jechał autem lepszym, folgując sobie :).

    --
    Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
    gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: