On Wed, 28 Sep 2011, Przemysław Czaja wrote:

> Użytkownik "kamil"
>
[...pętla...]
>>> Włączyłem DWIE po 25W i nie dają tyle światła co jedna 100W normalna
>>> żarówa. Nie wydam kolejnych 100zł na sprawdzenie czy 5x25W da radę, ale
>>> myślę, że i tak nie - bo jest znacząca różnica w jakości i jasności
>>> emitowanego światła.
>>
>> Podawałem już przykład lamp foto na świetlówkach energooszczędnych. Ale
>> widać profesjonalny fotograf to leszcz i zadowoli się tym, co tobie nie
>> pozwala książki przeczytać. Szkoda słów na takie bzdury.
>
> Jako profesjonalny fotograf

...to nie do mnie, ale spróbuję ;)

> możesz mi podpowiedzieć jaką mam sobie ustawić
> przesłonę w oczach? No i jasnośc rogówki też by mi się przydała ;-)

Dać na początek tyle samo watów, co żarówka która dawała odczucie
"mocno jasno". I spróbować użyć 6500K (tak, te białe :>)
Lumenów będzie kilka razy więcej :>, luksów też.
Napisz jak się podobało ;)

> - próbowałeś kiedyś czytać przy świeczkach? Zauważasz różnicę?

Pic w tym, że przy słabym oświetleniu większość ludzi akceptuje
widmo przesunięte w czerwień. Ja np. nie mogę zrozumieć jak
komuś może się podobać oświetlenie oparte o małe halogenki:
światła tyle co nic, a "podoba się" (nie mi).

pzdr, Gotfryd

do góry

> Nie sądzę. Gdyby tak było to Korwin przeszedłby chociaż przez próg, a tak
> widać większość ma gdzieś jego teorie w temacie wolności.

Gdyby miał dostęp do mediów to pewnie by przeszedł i to bez problemu.

> Przy 40km/h kask mi zaszkodzi, serio?

A ktoś ci broni chodzić w kasku 24h/24h? Serio? Przecież możesz chodzić,
jeździć, spać. Jak Stig...
Pasy też możesz zapinać. Nawet musisz....

http://www.youtube.com/watch?v=VxpoCafFQOA
To Korwin we Wrocku. Można go lubić albo i nie. Ale rację w bardzo wielu
przypadkach po prostu ma.
Oczywiście jesli wolisz Sir Donalda lub jedynego już z Braci Mniejszych -
tez mozesz na nich głosować. Jeden przez drugiego przepieknie powiedza ci co
dla ciebie jest lepsze. I pamietaj - nikt nie da ci tyle, ile oni ci
obiecają.

C

do góry

On 28/09/2011 13:24, Tomek wrote:
> W dniu 2011-09-28 13:49, kamil pisze:
>>> A to, że każdy dostosowuje prędkość i sposób jazdy do zaakceptowanego
>>> przez siebie poziomu ryzyka jest faktem. Jeśli wie, że jedzie
>>> bezpieczniejszym samochodem, to będzie skłonny jechać nieco szybciej.
>>> Być może nie będzie nawet zdawał sobie z tego sprawy.
>>
>> Samochody mamy coraz bezpieczniejsze, więc według twojej teorii liczba
>> zgonów i obrażeń w wypadkach powinna z roku na rok rosnąć, a nie spadać.
>
> To się nazywa kompensacja ryzyka. Poziom akceptowalnego ryzyka jest
> mniej więcej stały, ale dzięki lepszym rozwiązaniom technicznym
> (zmniejszają ryzyko) można np. jechać szybciej (większe ryzyko).

Nie, to się nazywa dyskutowanie z konkretnymi i jasnymi liczbami.




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

do góry

On Wed, 28 Sep 2011, Andrzej Lawa wrote:

> W dniu 28.09.2011 11:21, kamil pisze:
>
>>> zapłacić 10x więcej za i zużywać 5x mniej energii
[...]
>
> Chociażby na "ekologiczne" samochody elektryczne czy "ekologiczne"
> ogrzewanie elektryczne.

W kwestii formalnej: dla dopłat do modyfikacji ogrzewania
ogrzewanie elektryczne zostało dawno już wywalone z kategorii
"ekologicznych".
Ktoś się puknął w głowę i doszedł do tego, że ten prąd gdzieś
trzeba wytworzyć i "ekologiczność" w tym konktekście jest
mocno lokalna (znaczy zadymienie przenosi się w inne miejsce).
O ile się nie mylę, wróciły za to kotły węglowe (jak ktoś ma
bliższe dane to poproszę, piszę "z głowy czyli z niczego").

pzdr, Gotfryd

do góry

On 28/09/2011 13:06, CeSaR wrote:
>> I ostawianie na kulawego konia biegn?cego na koncu stawki ma byae tym
>> ?wietnym rozwi?zaniem? Aha.
>
> Tobie chodzi o g?osowanie na tego, kto _ma_ wygraae czy na tego, o którym
> my?lisz ze powinien wygraae?


Ja myślę, że na świecie powinien panować pokój, radość i dobrobyt.
Równie realne i równie niewarte poświęcania czasu i energii.




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

do góry

On Wed, 28 Sep 2011 12:51:43 +0100, kamil <k...@s...com> wrote:

>> Ale nie odpowiedziałeś: czy kwalifkacje historyka czy entomologa (albo
>> robotnika-elektryka) uważasz za wystarczające?
>
>Nie uważam, dlatego kraj wygląda tak, a nie inaczej.
>
>Robotnika w to nie mieszaj, bo ktoś od niego sporo mądrzejszy zasadził
>kopa w dupę, aż przez płot przeleciał.

OK, kto zatem powinien rządzić? Jakie kwalifikacje musi mieć, abyś
uznał, że można go poprzeć? Naprawdę jestem ciekaw, jakie kryterium
przyjmujesz.

>> A i skoro wierzę, że konkretną pracę polegającą na zmniejszeniu
>> aparatu państwowego (oczywiście wraz z częścią podatków i zadaniami,
>> które teraz wykonuje, a które wolałbym wykonywać sam) dobrze wykonają
>> kandydaci - podobnie jak ja - przekonani, że wolny rynek jest lepszy,
>> to na nich zagłosuję.
>> I tyle.
>
>A potrafisz wyjaśnić, dlaczego akurat ci konkretni kanddaci mieli by dla
>odmiany dotrzymać obietnic przedwyborczych? Szczególnie, że większość z
>nich woła "Zmniejszymy aparat państwowy!", a zapytani "jak?" odpowiadają
>"coś się wymysli jak już wygramy".

To prawda: nie mam tej pewności.
Ale za to mam pewność, że nikt z Bandy Czworga tego nie zrobi. Dowodem
tego jest fakt, że nie zrobił, gdy mógł.
To wystarczy, by nie rozważać głosowania na nich. Co więc pozostaje?
Dla mnie UPR i KNP.

A tu jest przykład jednego z UPR-owców w działaniu:

http://www.kapitalizm.org/?action=show_article&art_i
d=6721
http://uprnowysacz.blog.onet.pl/Wywiad,2,ID415184312
,n
http://korwin-mikke.pl/polska/zobacz/prawicowi_kandy
daci_we_wladzach_samorzadowych/33368

"/.../ 5 sal gimnastycznych, szósta po przetargu, 100 km dróg
asfaltowych i betonowych, prawie 100 km wodociągów, pozyskanych
milionów zewnętrznych funduszy i wielu innych drobniejszych
inwestycji, które trudno byłoby mi wymienić. Moim zdaniem za
największy sukces uznać trzeba, że wszystko to zostało zrobione bez
złotówki kredytu, a zarazem ponad 50% oddłużeniem Gminy: z 16 na
7,5mln zł. W obecnej sytuacji kryzysu finansowego i narastającego w
zastraszającym tempie długu publicznego Polski, uważam tę kwestię za
niewątpliwy sukces. "

"/.../ w 2010 roku jako jedyny chyba samorząd w Polsce nie
podnieśliśmy podatków lokalnych, a mimo to budżet jest większy niż w
2009 roku."
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

do góry

W dniu 28-09-2011 14:27, CeSaR pisze:

> Oczywi?cie jesli wolisz Sir Donalda lub jedynego ju? z Braci Mniejszych -
> tez mozesz na nich g?osowa?. Jeden przez drugiego przepieknie powiedza ci co
> dla ciebie jest lepsze. I pamietaj - nikt nie da ci tyle, ile oni ci
> obiecaj?.

Czyli Korwin nic nie obiecuje? Skoro nie obiecuje, to po co pcha się do
rządzenia?


Pozdrawiam
Paweł

do góry

On 2011-09-28, kamil <k...@s...com> wrote:
>
> Nie dotrze. Powiedz Norwegowi czy Niemcowi "użyj oszczędną żarówkę",
> ucieszy się z dołożenia kolejnej cegiełki do czystego środowiska.
>
No bo tak mu wpoili :-)
>
> Powiedz to polakowi, a nazwie cię idiotą i pojedzie swoim 15-letnim
> trupem 500 metrów do sklepu biadoląć po drodze na korki, lobby cyklistów
> i cały ten głupi świat, który uwziął się na biednego Kowalskiego.
>
Ale czemu nie rozumiesz jednej rzeczy? Edukcje popieram ale nie zakazy.
Moze akurat chce miec w jednym miejscu w domu zwykla zarowke a tam gdzie
sie oplaca i jest sensowne - energooszczedne. Nikt mi nic nie zabrania i
jestem zadowolony.

Czemu mam placic kilkadziesiat tysiecy za nowy samochod co 5 lat jak mam
15 letni (nie jest trupem) ktory jest mi potrzebny ale uzywam go
sporadycznie i nie potrzebuje nowszego?

--
Artur

do góry

On Wed, 28 Sep 2011, kamil wrote:

> On 28/09/2011 10:49, Andrzej Lawa wrote:
>>
>> Uhm... Znaczy się masz oświetlenie na zasadzie perpetuum mobile? Bo
>> inaczej i tak elektrownia będzie potrzebna.
>
> Znaczy się jeśli milion domów zamiast 500w na oświetlenie zużyje 100, to
> potrzeba... sam sobie policz o ile mniej potrzeba, będziesz mieć zajęcie.

Mnie zawsze intryguje skąd ta wersja: bo opisy na opakowaniach
w żaden sposób nie pokrywają się z odbiorem tych wyprodukowanych
luksów i oglądanych lumenów.
1:2 faktycznie daje (IMVHO) całkiem dobry efekt (znaczy jest wyraźnie
jaśniej i nie wadzi inne widmo).
Naprawdę dajesz 1:5 tej mocy którą *rzeczywiście miałeś* na żarówkach?

pzdr, Gotfryd

do góry

On Wed, 28 Sep 2011 13:45:12 +0200, Artur Maśląg <f...@p...com>
wrote:

>PKS, PKP i okazało się, że ludzie by się dostać do pracy itd. musieli
>kupić samochody (jak najtańsze) ponieważ prywatni przedsiębiorcy
>uruchomili przewozy tylko tam, gdzie im się to opłacało.

... czyli tam, gdzie była taka potrzeba.
Ja nie widzę potrzeby uruchamiania gęstej komunikacji do każdego
miejsca w Polsce, skoro to się nie opłaca.

Ignorowanie rachunku ekonomicznego powoduje marnotrawienie pieniędzy.

Ja uważam, że to gorsze niż (często rzekome) zabieranie szans
komukolwiek.
Ty oczywiście możesz sądzić inaczej.

Trzeba pamiętać, że nieopłacalna kolej czy połączenie PKS do A (to
widać) oznacza, że człowiek w B musi więcej oddać w podatkach (tego
nie widać).
http://coin.wne.uw.edu.pl/lhardt/BastiatCoWidac.pdf


--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

do góry