eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZjeżdżanie na pobocze.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 326

  • 251. Data: 2011-07-20 14:20:17
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "Piotr" <r...@z...com.pl>

    >>>> J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
    >>>> nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
    >>>> zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.
    >>> Zrobić miejsce w jakim celu?
    >> w celu ułatwienia przeprowadzenia manewru wyprzedzania, większy komfort
    >> dla wyprzedzającego i nadjeżdżających z naprzeciwka. KPW?
    >
    > Daj spokój - tu same paniska z mnóstwem czasu piszą. Im się nie
    > śpieszy a jazda zgodnie z PoRD przy krawędzi jezdni uwłacza ich
    > godności. Jeszcze by ktoś ich wyprzedził w tym kondukcie.
    >

    Właśnie... paniska. Czasem mam wrażenie że dla takich dać się wyprzedzić to
    gorzej niż gwałt analny murzynem...


  • 252. Data: 2011-07-20 14:25:11
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "Piotr" <r...@z...com.pl> napisał w wiadomości
    news:j06h1d$3el$1@mx1.internetia.pl...
    >>> Dobra - wytłumaczę:
    >>> Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
    >>> zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
    >>> samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
    >>> Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
    >>> przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
    >>> gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.
    >>>
    >>> Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
    >>> Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
    >>> kopaninę z osłem.
    >>>
    >> Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie
    >> ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości
    >> wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję
    >> jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to
    >> zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje
    >> dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest
    >> zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.
    >>
    >> Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica
    >> polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy
    >> to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten sposób
    >> jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.
    >>
    > Panowie! Czyli co? Mam trochę racji, czy nie? Napiszmy jednoznacznie i bez
    > dywagacji pobocznych (nomen omen), jak widzisz że ktoś chce ciebie
    > wyprzedzić to (jeśli są do tego możliwości) zjeżdżamy _do_ pobocza, a
    > nawet lekko _na grubość opony_ przekraczamy linię? Tak?

    Oczywiście.

    Ale dla tutejszych (i nie tylko tutejszych) kapeluszników objęcie swoim
    rozumem tej prostej wiedzy jest awykonalne.
    Oni są w stanie zapamiętać wyłącznie limit prędkości, który ustawodawca
    napisał cyferkami.
    Przeczytanie, a co gorsza zrozumienie i zapamiętanie co tam w kodeksie
    zapisano znaczkami nienumerycznymi leży już poza granicami ich możliwości.


  • 253. Data: 2011-07-20 14:43:48
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello Tengu,

    Wednesday, July 20, 2011, 1:30:41 PM, you wrote:

    >> Dobra - wytłumaczę:
    >> Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
    >> zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
    >> samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
    >> Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
    >> przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
    >> gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.
    >> Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
    >> Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
    >> kopaninę z osłem.
    > Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie
    > ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości
    > wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję
    > jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to
    > zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje
    > dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest
    > zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.
    > Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica
    > polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy
    > to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten
    > sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.

    Facet, wskaż mi miejsce, gdzie od kogokolwiek żądam zjeżdżania na
    pobocze. Bo zdaje się pomylies osoby. Ja cały czas pisze o jeździ przy
    prawej krawędzi jezdni zgodnie z PoRD. Bo tyle wystarczy w większości
    przypadków.

    > Peace.




    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


  • 254. Data: 2011-07-20 15:28:09
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: Tengu <t...@g...wytnij.to.pl>

    W dniu 2011-07-20 14:43, RoMan Mandziejewicz pisze:
    > Hello Tengu,
    >
    > Wednesday, July 20, 2011, 1:30:41 PM, you wrote:
    >> Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie
    >> ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości
    >> wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję
    >> jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to
    >> zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje
    >> dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest
    >> zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.
    >> Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica
    >> polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy
    >> to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten
    >> sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.
    >
    > Facet, wskaż mi miejsce, gdzie od kogokolwiek żądam zjeżdżania na
    > pobocze. Bo zdaje się pomylies osoby. Ja cały czas pisze o jeździ przy
    > prawej krawędzi jezdni zgodnie z PoRD. Bo tyle wystarczy w większości
    > przypadków.
    >

    Odnoszę wrażenie, że nie czytasz dokładnie tego co napisałem do Ciebie.
    Co najmniej dwukrotnie przyznałem Ci rację, że w _większości_ przypadków
    to wystarcza.

    --
    Tengu


  • 255. Data: 2011-07-20 18:49:25
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2011-07-20 14:20, Piotr wrote:
    >>>>> J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
    >>>>> nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
    > Właśnie... paniska. Czasem mam wrażenie że dla takich dać się wyprzedzić
    > to gorzej niż gwałt analny murzynem...

    E tam durnys i tyle.

    Po prostu ty wyprzedzasz to ty ponos konsekwencje - jasne? Mam nadzieje :)

    A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac... bo mnie to
    nie obchodzi, ze ty chcesz wyprzedzac. I prawda jest taka, ze jesli ci
    sie chce to to rob. Ale nie obarczaj wszystkich wkolo tym, ze tobie sie
    chce...

    --
    mk4


  • 256. Data: 2011-07-20 19:00:02
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
    news:j070ug$luh$1@news.onet.pl...
    > On 2011-07-20 14:20, Piotr wrote:
    >>>>>> J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
    >>>>>> nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
    >> Właśnie... paniska. Czasem mam wrażenie że dla takich dać się wyprzedzić
    >> to gorzej niż gwałt analny murzynem...
    >
    > E tam durnys i tyle.
    >
    > Po prostu ty wyprzedzasz to ty ponos konsekwencje - jasne? Mam nadzieje :)
    >
    > A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac...

    A z jakim odstępem od marginesu masz zwyczaj jeździć podczas tego "braku
    zamiaru"?


  • 257. Data: 2011-07-20 19:09:25
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: mk4 <m...@d...nul>

    On 2011-07-18 15:21, Cavallino wrote:
    > Użytkownik "Tengu" <t...@g...wytnij.to.pl> napisał w wiadomości
    > news:j019lc$esb$1@inews.gazeta.pl...
    >> W dniu 2011-07-18 13:59, Cavallino pisze:
    > Długie mają JEMU pomóc zmienić swoją decyzję co do swojej jazdy na
    > czołówkę.
    > Zresztą z doświadczenia - ogromna większość przypadków które widziałem,
    > a w których ktoś z przeciwka panikował podczas mojego wyprzedzania,
    > dotyczyła przypadków w których nie zachodził nawet cień obawy, że
    > wyprzedzanie będzie zakończone niebezpiecznie.

    No i tu jest istota - ty wiedziales ale czy mam zalozyc, ze kazdy wie.
    Wiesz, w takich przypadkach gdy "miszcz" wyskakuje bo mu ktos zjechal i
    zmusza mnie niejako tez do zjechania (bo sie nie miesci ale sie pcha)
    zawsze sobie mysle - a co by bylo gdybym w tym momencie zmienial stacje
    w radiu albo plyte czy cos w tym guscie i np. lekko zblizyl sie do
    srodkowej linii przez ta kluczowa 1-2s?
    To, ze ty mozgles wykonac manewr bezpiecznie to jeszcze nic nie znaczy.
    Musisz uwzgledniac to, ze ma on wygladac bezpiecznie dla wszyskitch
    innych uczestnikow po to aby nie spowodowac ich bledu i zaskoczenia.
    A obecnosc pojazdu walacego na czolowke na pewno nie jest komfortowym
    uczuciem.
    Bo to jest chyba tak, ze swoimi manewrami na drodze masz "nie wymuszac"
    na innych uczestnikach tylko ustapic im pierwszenstwa. No a skoro twoje
    wyprzedzanie wymusza skok cisnienia u mnie to hmm - nie wykonales
    manewru zgodnie z przepisami.

    --
    mk4


  • 258. Data: 2011-07-20 19:13:53
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: WW <w...@v...pl>

    W dniu 2011-07-20 14:08, Piotr pisze:

    > AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko?
    > ;-) Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf
    > miłośnikóf środkowej linii.

    Zy nie sadzisz, że brak dobrych (szybkich)dróg i stan istniejących też
    ma na to wpływ ?.

    > Bo na początku jedzie ciężarówa, załadowana
    > po daszek, ma pod górkę czy co tam, jedzie 70. I nawet jeśli jedzie
    > rozsądnie i blisko prawej, to zawsze za nią trafi się najpierw jeden, a
    > potem pięciu, dziesięciu, tych co nie potrafią wyprzedzić.

    A może nie chcą, widząc przed sobą cały sznur samochodów. Co da
    wyprzedzenie nawet kilkunastu z nich ?

    > Ale jechać
    > środkiem będzie jeden z drugim, nie schowa się za ciężarówkę, nie zrobi
    > miejsca między sobą a ciężarówką.

    To bardzo niebezpiecznie, bo jak gwałtownie przyhamuje, aby wpuścić
    takiego, co to chciał wyprzedzać, ale się przeliczył i gwałtownie odbił
    w prawo, to ten z tyłu może mu z du*** garaż zrobić. Wtedy taki co to
    "szybko i bezpiecznie" spokojnie pojedzie dalej a on i następni zostaną
    na środku drogi z rozbitymi samochodami.

    > A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
    > cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.

    I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

    > Ale są młodzi, niedoświadczeni i pewni swej
    > nieomylności i wiedzy.

    Co prawda to prawda.

    >> Wierze jednak, że kol. Piotr taki nie jest i przestrzega prawa. :-)
    >>
    >
    > Przestrzegam. Lecz ponad wszystko stawiam zdrowy rozsądek i myślenie,
    > które nie może być zastąpione przepisami, kodeksami itp.

    Ciekawe, czy policja to kupi.

    Pozdrawiam
    WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
    Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm




  • 259. Data: 2011-07-20 19:14:57
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości news:

    >> Zresztą z doświadczenia - ogromna większość przypadków które widziałem,
    >> a w których ktoś z przeciwka panikował podczas mojego wyprzedzania,
    >> dotyczyła przypadków w których nie zachodził nawet cień obawy, że
    >> wyprzedzanie będzie zakończone niebezpiecznie.
    >
    > No i tu jest istota - ty wiedziales ale czy mam zalozyc, ze kazdy wie.
    > Wiesz, w takich przypadkach gdy "miszcz" wyskakuje bo mu ktos zjechal i
    > zmusza mnie niejako tez do zjechania (bo sie nie miesci ale sie pcha)
    > zawsze sobie mysle - a co by bylo gdybym w tym momencie zmienial stacje w
    > radiu albo plyte czy cos w tym guscie i np. lekko zblizyl sie do srodkowej
    > linii przez ta kluczowa 1-2s?
    > To, ze ty mozgles wykonac manewr bezpiecznie to jeszcze nic nie znaczy.
    > Musisz uwzgledniac to, ze ma on wygladac bezpiecznie dla wszyskitch innych
    > uczestnikow po to aby nie spowodowac ich bledu i zaskoczenia.

    Nie zrozumiałeś co pisałem - skoro manewr był zakończony na dziesiąt/set
    metrów przed nadjeżdżającym z przeciwka pojazdem, to jego błędne wyobrażenia
    sytuacji na drodze (jakiejś alternatywnej zapewne) są tylko i wyłącznie jego
    problemem, a nie moim.

    I nie mówiłem wcale o wyprzedzaniu na trzeciego - rzadko jeżdżę drogami na
    których tak się da - tylko o normalnym wyprzedzaniu, którę kończę z
    dostatecznym zapasem bez konieczności jakiejkolwiek ingerencji ze strony
    przeciwnika (czyt. nadjeżdżającego z przeciwka).


  • 260. Data: 2011-07-20 19:16:06
    Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
    Od: "Cavallino" <c...@k...pl>

    Użytkownik "WW" <w...@v...pl> napisał w wiadomości news:

    >> A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
    >> cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.
    >
    > I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

    Wystarczy odspawanie się od linii środkowej.

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ] . 27 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: