eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyZginęli jadąc pod prądRe: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d
  • Data: 2010-09-27 21:50:10
    Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d
    Od: "Massai" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jurand wrote:

    > Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:i7pct1$cim$1@news.onet.pl...
    >
    > >>> > Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i
    > >>> > matematyce (nie żebym się zdziwił).
    > >>> > Podziel teraz te liczby przez średni dystans roczny kierowcy z
    > >>> > danej grupy wiekowej.
    > > > >
    > >>> Co spodziewasz się uzyskać po takiej akurat operacji dzielenia?
    > > >
    > > > Stosunku ilości wypadków w danej grupie wiekowej do przebywanych
    > > > dystansów.
    > >
    > > To może od razu podzielmy przez średnią prędkość?
    > > Co się bawić z dystansami.
    >
    > Bo to, na ile jesteś niebezpiecznym kierowcą, mimo wszystko zależy od
    > tego, ile kilometrów jesteś w stanie pokonać bez wypadku.

    Mówimy o dwóch różnych sprawach.
    Ty mówisz o tym "który z kierowców bezpiecznie przejedzie dany dystans".
    Ja mówię "który z kierowców w określonym czasie spowoduje więcej
    wypadków".


    >
    > > Jeśli wyjdzie że ci co jeżdżą 2 razy szybciej powodują tylko 1,5
    > > raza więcej wypadków, to git, lepsi kierowcy, nie?
    >
    > Nie - bo 2-krotny wzrost prędkości powoduje 1.5-krotny wzrost
    > wypadkowości.

    A dlaczego nie?
    Masz jednego kierowcę który jeździ rocznie 10 tysięcy i powoduje jeden
    wypadek, i drugiego który rocznie jeździ 30 tysięcy i powoduje dwa
    wypadki.
    I uparcie twierdzisz że ten drugi jest lepszym kierowcą.

    Dlaczego umiejętność pokonania większego dystansu z niższą średnią
    szkodowością uważasz za dowód bycia lepszym kierowcą, a już umiejętność
    pokonania danego dystansu z większą prędkością z niższym
    współczynnikiem szkodowość/średnia prędkość - wg ciebie nie jest takim
    dowodem?

    Weźmy np. zwykły kapelusznik i kierowca rajdowy. Który jest lepszym
    kierowcą? Może się okazać że kapelusznik będzie miał niższą szkodowość
    na kilometr...

    Wybrałeś sobie jako wskaźnik pokonywany dystans. Czemu? Ze względu na
    jakąś "społeczną przydatność"? Przejedzie, dostarczy coś tam itp?

    Wbrew pozorom dla np. firmy transportowej nie liczy się bezszkodowy
    dystans tylko bezszkodowe przewiezienie towarów w określonym czasie.
    Co komu po kierowcy tira który kulając się maks 20 km/h przejedzie
    milion km bez wypadku?

    >
    > >>> A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki?
    > > > >
    > >>> Zastanów się - facet ci wyjeżdża z podporządkowanej, dzwon, on
    > >>> wysiada i mówi "paaanie ja tłukę rocznie 180 tysięcy km, a to
    > >>> dopiero mója 2 stłuczka w tym roku". Ucieszysz się że on taki
    > dobry >>> kierowca?
    > > >
    > > > Nie odwracaj kota ogonem.
    > > > Facet, który jeździ 180 tysięcy km rocznie i ma przez ten czas 2
    > > > stłuczki, jest gorszym kierowcą, niż facet, który jeździ 5000 km
    > > > rocznie i ma co roku 1 stłuczkę?
    >
    > > Zastanów się - którego z nich wpuścisz na rok na drogi - gdyby od
    > > Ciebie zależała decyzja?
    >
    > Tego, który ma stłuczki co 90 tysięcy kilometrów (180/2) , a nie co 5
    > tysięcy kilometrów. To, jakby na to nie patrzeć, jest 19x rzadziej.

    Ale to nadal są 2 wypadki rocznie vs 1.

    >
    > > Pytanie nie dotyczy tego który jest "lepszym" kierowcą, tylko który
    > > z nich stanowi większe zagrożenie na drodze.
    > >
    > > Bardziej łopatologicznie - ten facet co przejeżdża 5 tysięcy
    > > rocznie z jednym wypadkiem, stanowi MNIEJSZE zagrożenie niż ten co
    > > przejeżdża 180 tysięcy i ma 2 wypadki.
    > > Po prostu masz większe szanse spotkać na drodze tego co przejeżdża
    > > 180 tysięcy.
    >
    > A najbardziej łopatologicznie - TU nie ma znaczenia, jaki weźmiemy
    > okres.

    Właśnie jak najbardziej ma.
    Wyobraź sobie że masz wydac ustawę która wprowadzi przymusowe badania
    lekarskie dla kierowców. Dajmy na to wszystkich, tylko z różną
    częstotliwością.

    Jak określisz w przepisie co ile ma się zgłaszać na badania? Co rok czy
    co 20-50-100 tysięcy km?

    A badanie techniczne samochodu? Nowy samochód - i badanie techniczne za
    3 lata.
    Stary - co rok.
    Mimo że ten pierwszy może przejeździ jako PH w ciągu tych 3 lat 200
    tysięcy km, a drugi przetoczy się na 5 tysięcy km.

    > Dla jazdy po drodze najważniejsze jest to, ile kilometrów
    > jesteś w stanie pokonać bez wypadku, a nie jak często w sensie upływu
    > czasu zdarza się kolizja.

    Znów mylisz. Przyjmujesz za punkt wyjścia jednostkowe zdarzenie -
    spotkanie 2 kierowców na drodze.


    > Podam Ci przykład identyczny - masz 2
    > fachowców, zajmujących się produkcją towaru o nazwie X. Pierwszy
    > fachowiec rocznie produkuje 180 tysięcy sztuk tego towaru, z czego ma
    > 20 sztuk odpadków. Drugi fachowiec produkuje rocznie 5000 sztuk
    > towaru, ma z tego 10 sztuk odpadków. Kto ma wyższą globalną jakość
    > produkcji? Ten, który ma mniej odpadów ROCZNIE, czy ten, który ma
    > mniej % odpadów w skali produkcji?

    Dobry przykład. Teraz weź tych dwóch fachowców i policz dla każdego
    kwotę rezerwy w budżecie projektu - ile złotówek musisz wpisać w
    pozycji "nieuniknione straty z tytułu odpadów".

    >
    > > Jeszcze inaczej to przedstawiając:
    > > dwa samochody, jeden pali 5 l/100km, drugi 100l/100 km, ale ten
    > > pierwszy rocznie przejeżdża 100 tysięcy km, a drugi 200 km.
    > > Który Cię będzie więcej kosztował w skali roku?
    >
    > Nieadekwatny przykład.
    >
    > > Który z kierowców pośle więcej ludzi do szpitala?
    >
    > To też nie ma znaczenia.

    Ależ właśnie to jest kluczowa sprawa. Potencjalne zagrożenie jakie
    stwarza dany kierowca, jeśli dasz mu uprawnienia na rok.

    Co jest takiego złego w wypadkach? Ano to że powodują konsekwencje w
    postaci uszczerbku na zdrowiu uczestników oraz straty materialne.

    Konkretne liczby - 1 osoba ranna vs 2 osoby ranne rocznie czy
    miesięcznie.

    >
    > Musisz założyć, że kierowca na drodze nie znajduje się dla swojego
    > widzimisię - bowiem bardzo mało jest ludzi, którzy sobie jeżdżą tam i
    > spowrotem, bo im się nudzi. Ktoś pokonuje określony dystans z
    > jakiegoś określonego powodu.

    Zrozum, z punktu widzenia np. kosztów w budżecie służby zdrowia (na
    leczenie ofiar wypadków), kosztów ludzkich (ile dzieci straci ojca w
    wypadku) itp. - nie ma znaczenia po co on po tej drodze jeździ, ile
    jeździ itd. To jego sprawa ile jeździ, ma taką pracę czy lubi się
    pobujać po drodze.

    Nie wybierasz kierowcy który ma DLA CIEBIE wykonać jakieś zadanie (i w
    związku z tym np. zależy ci na niskiej szkodowości na dany dystans),
    tylko po prostu na zimno oceniasz który z nich na TWOJEJ DRODZE jest
    bardziej szkodliwy. Jesteś np. dyspozytorem karetek i musisz zaplanować
    ile tych karetek trzymać żeby zabezpieczyć sytuacje na drodze.

    Ty wchodzisz w dywagacje "no ale widac musi dużo jeździć, ktoś musi
    dowieźć bułki do sklepu itp". A nie o to chodzi.

    --
    Pozdro
    Massai

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: