Dnia 11-12-2009 o 08:31:46 januszek <j...@p...irc.pl> napisał(a):

> f...@a...pl napisał(a):
>
> [...]
>
>> Nie tylko górale niestety .... co i rusz taki widoczek można zobaczyć
>> gdziekolwiek
>
> A czasem poczytac o tym co sie stanie jak taki zwierz juz bez lancucha
> dopadnie np male dziecko... (I tu problem quasi fotograficzny: ratujemy
> czy fotografujemy?) Zmierzam do tego, ze to juz nie jest pupilek domowy
> tylko zdziczaly drapieznik.
>
> j.
>

Raczej nie chodzi już o spuszczenie z łańcucha ale o odpowiednie
traktowanie i nie umieszczanie od początku w takich warunkach. To że się
rzuca na dzieci to nie jest do końca jego wina, to nadal jest zwierzę a
niejednokrotnie jego "zwierzęcość" i dzikość jest tylko umiejętnie
regulowana przez właściciela poprzez tresurę lub jej brak. A tutaj
dochodzimy do zachowań ludzi w odniesieniu do zwierząt. Ten pies straszy
na Gubałówce w samym centrum turystycznego ruchu (notabene nie wiem czego
on mógł tam pilnować, stoku?) a jego wygląd i zachowanie to tylko efekt
naszego ludzi do niego zachowania. Jeżeli już jest psem który pilnuje, to
dajmy mu warunki, nie wymagam cudów ale chociaż łańcuch mógłby być lżejszy
od przywiązanego doń psa a sam pies posiadał legowisko z minimum wygodami
w postaci chociażby odrobiny siana.
--
FKV