"Dominik & Co" napisał:

> Dodajmy- pod warunkiem wykorzystywania równiutko tych 166 minut
> miesiąc w miesiąc.

Pytający określił, że wydzwania około 200 minut miesięcznie, więc spokojnie
te 166 zużyje, do tego dojdą mu bonusy za przychodzące i wyjdzie mniej
więcej na swoje. Ale to tylko przykład, abonament trzeba dobierać z głową i
w odpowiednim czasie, nie zawsze są stosowne "promocje".

> Ile wynosi koszt minuty poza abo? Zawsze trafiasz tak
> równiutko te 166 min, czy może "darmowe" minuty Ci przepadają,
> albo płacisz drożej po ich wykorzystaniu? :-)

Mniej więcej, dość wnikliwie przejrzałem billingi z poprzedniej umowy i
nieprzypadkowo wybrałem tę taryfę, jak na razie odchyłki in minus nie
przekraczają 10%. I wcale nie uważam, że mam coś "darmowo", jako że
wychowałem się w epoce przedmarketoidalnej, jestem dość odporny na bełkot
płynący z reklam.

> A może dzwonisz, choć nie ma potrzeby,

Nie, pisałem już tu kilka razy co myślę o wielbicielach Maryni D.

> ale żal, by "darmowe" się zmarnowało? ;-)

Hmm, nie przypominam sobie, abym wysyłał tu pytania o radę, na co
przeznaczyć niewykorzystane środki z abonamentu. Natomiast dość często
przewijały się tu takie pytania od posiadaczy prepaidów, którzy zamienili
swoje konto w świnkę-skarbonkę i teraz szukają młotka ;->

> Aha, i wziąłeś pod uwagę koszt zakupu aparatu (zerowa rata) i aktywacji?

Tak, doliczyłem tę złotówkę ;-)

> Przenosząc numer do Fresha kosztem 50 zł dostałem 60 zł na rozmowy
> plus 120 minut na trzy miesiące. Daje to 15 gr/min (50 zł zainwestowane,
> 327 minut do wydzwonienia).

To świetnie, ale ja mam zamiar używać telefonu trochę dłużej niż trzy
miesiące.

> Ponadto ponoć mBank mobile daje obecnie 19 gr/min do wszystkich...

Świetnie, a ponoć jesienią może być jeszcze taniej. Tyle, że ja tak mam już
od pół roku.

> Ale uprasza się o nie traktowanie niniejszych przykładów jako
> wszczynania flejma :-)

Nie ma szans, dopóki na grupie będą pojawiać się prawdy objawione, że
*każdy* prepaid z definicji jest lepszy niż abonament. Bo tak i tup nóżką,
bo "moja prawda jest najmojsza" a inni som gupi i już.

> Jeśli ktoś potrzebuje konkretnego, droższego aparatu i dzwoni regularnie,
> to owszem- abonament może być tańszym rozwiązaniem.

Hmm, nie śledziłem ostatnio cen, ale wydaje mi się, że droższych aparatów
właśnie nie opłaca się brać w abonamencie, bo ich ceny mimo
ponadstuzłotowego abonamentu nadal są wysokie. Tanich zresztą tym bardziej
się nie opłaca, bo zakłada się sobie smycz za bezdurno, co kilka razy miałem
okazję zaobserwować w salonie. Największy sens (przynajmniej w moim
przypadku) jest brać te, za które na tzw. rynku trzeba by wyłożyć kwotę
rzędu 7 stów.

JoteR