-
31. Data: 2010-12-31 12:10:33
Temat: Re: Zabijamy si nawzajem z powodu wolnoci na drogach?
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2010-12-31 00:29, masti pisze:
> to sie lecz. Ale skoro lubisz zarobić poduszką z przyłożenia to Twój
> interes. Tylko lecz się potem za swoje, nie z NFZ.
Lubię samochody bez poduszek. Wolno mi. Jeszcze. Niedługo przy takim
myśleniu jak Twoje będę miał obowiązek założyć sobie w czasie jazdy
czujnik na fiuta, żeby komputer wiedział, czy przypadkiem żona nie robi
mi dobrze i nie stwarzam zagrożenia.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
32. Data: 2010-12-31 12:14:00
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: Technolog <t...@g...com>
Dnia Fri, 31 Dec 2010 01:44:16 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
>> U nas jak jest dzwon, to ZAWSZE policja podaje jedną
>> przyczynę: nadmierna prędkość.
>
> Raczej "niedostosowanie prędkości do warunków jazdy", a to trochę
> szersze pojęcie - mieści się tam to wszystko co napisałeś u góry.
W tym momencie mam wrażenie, jakbyście nie jeździli po naszych drogach. Ja
nie pamiętam, abym przejechał kilkukilometrowy odcinek bez zauważenia
jakiegoś szalonego kierowcy.
Natomiast oczywiście, że prędkość nie jest jedyną przyczyną wypadków, w
swoich założeniach proponuję, iż liczba ofiar wypadków zmniejszyłaby się o
10%, gdyby nie niedostosowanie prędkości do warunków jazdy i przepisów
(kilkaset osób z pięciu tysięcy ofiar rocznie).
-
33. Data: 2010-12-31 12:16:51
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2010-12-31 11:26, Jakub Witkowski pisze:
> Jeśli leczenie jest państwowe, to koszty leczenia każdego z nas są również sprawą
> państwową, ergo twoje własne zdrowie jest właściwie sprawą państwową. Ergo, państwo
> poczuwa się do PRAWA NAKAZYWANIA ci jak masz dbać o zdrowie, aby nie narażać
> państwa (ładnie to się mówi: "podatników") na straty.
Co ciekawe jednocześnie państwo sprzedaje Ci wódę i fajki, obłożone
oczywiście solidną akcyzą, czyli pozwala Ci się łaskawie truć, a potem
Cię łaskawie leczy. Jednak jazda bez pasów, czy na motocyklu bez kasku
to już jest be i w ten sposób się "truć" nie możesz :-> No chyba, że
jakieś winiety na jazdę bez pasów/kasku wprowadzą :->
--
Pozdrawiam
Maciek
-
34. Data: 2010-12-31 12:17:57
Temat: Re: Zabijamy si nawzajem z powodu wolnoci na drogach?
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jakub,
Friday, December 31, 2010, 11:42:44 AM, you wrote:
>> Żeby było jasne - jestem ZA zapinaniem pasów. Obowiązkowym, przez
>> wszystkich. Jak ktoś nie chce zapinać, to brak mu instynktu
>> samozachowawczego. Taki zaburzenia z instyktem samozachowawczym
>> kwalifikują się do konsultacji psychiatrycznej, więc powstaje
>> wątpliwość czy taki ktoś powinien mieć prawo jazdy...
> Jako inteligentny facet na pewno wiesz że argumentacja jest słaba.
> Można ją rozciągnąć na używanie szalika w zimie itd.
Nie można. Na leczenie przeziębień płacimy składkę na ubezpieczenia
zdrowotne. Leczenie ofiar wypadków nie jest pokrywane ubezpieczeniami.
A powinno być.
> Można by zapytać czy 90% amerykanów nadaje się do psychuszki.
Tak. A co najmniej do nauki i resocjalizacji. Oni są naprawdę... inni.
> Ale pomińmy tę kwestię.
Dlaczego?
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
35. Data: 2010-12-31 12:21:01
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2010-12-31 12:14, Technolog pisze:
> W tym momencie mam wrażenie, jakbyście nie jeździli po naszych drogach. Ja
> nie pamiętam, abym przejechał kilkukilometrowy odcinek bez zauważenia
> jakiegoś szalonego kierowcy.
Nie wiem gdzie jeździsz, ale albo to jakiś dziki kraj, albo Twoja
definicja "szalonego kierowcy" jest dużo pojemniejsza od mojej.
> Natomiast oczywiście, że prędkość nie jest jedyną przyczyną wypadków, w
> swoich założeniach proponuję, iż liczba ofiar wypadków zmniejszyłaby się o
> 10%, gdyby nie niedostosowanie prędkości do warunków jazdy i przepisów
> (kilkaset osób z pięciu tysięcy ofiar rocznie).
A ja bez kozery powiem: pińcet. Wyliczyłeś jakoś te 10%, czy tak sobie
strzelasz jak nasi rządowi ekonomiści?
--
Pozdrawiam
Maciek
-
36. Data: 2010-12-31 12:23:00
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: Technolog <t...@g...com>
Dnia Fri, 31 Dec 2010 11:26:50 +0100, Jakub Witkowski napisał(a):
> W dniu 2010-12-30 16:02, Technolog pisze:
>> Za:
>> http://reklamisko.com/2010/piekna-reklama-spoleczna-
a-wolnosc-kierowcow/
>>
>> **Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach**
>>
>> Przypuśćmy, że z powodu niezapięcia pasów ktoś doznaje w wypadku
>> samochodowym poważnych obrażeń. Leczony jest on w państwowym szpitalu, więc
>> za pieniądze nas wszystkich (ubezpieczenie samochodowe nie pokrywa kosztów
>> leczenia ofiar wypadków). Wniosek: z mojego osobistego punktu widzenia,
>> jako płatnika podatków, sprawca wypadku poprzez niezapięcie pasów naraził
>> mnie na straty, gdyż z moich podaków pokrywane jest jego leczenie.
>
>> Czy wam też coś tu nie gra?
>
> Owszem, nie gra. Bardzo.
>
> Jeśli leczenie jest państwowe, to koszty leczenia każdego z nas są również sprawą
> państwową, ergo twoje własne zdrowie jest właściwie sprawą państwową. Ergo, państwo
> poczuwa się do PRAWA NAKAZYWANIA ci jak masz dbać o zdrowie, aby nie narażać
> państwa (ładnie to się mówi: "podatników") na straty.
> Dokładnie tak samo jest w każdej innej dziedzinie, w której państwo "daje".
> Daje - ale w zamian uzurpuje sobie prawo do określania co masz robić, jak i kiedy.
> I tego "dawania" oraz tej uzurpacji władzy jest coraz więcej.
> W granicy taki system nazywa się to niewolnictwo. Niewolnik wszystko "dostaje"
> od pana, ale sam nic nie może, bo cały jest pana.
>
> A wszystko zaczyna się od niewinnego hasła: "leczenie jest państwowe"...
Ciekawy głos, nawet nie wiem, co wyciąć z Twojej wypowiedzi.
Wskazuję różnicę: Twój "niewolnik" może wykupić sobie prywatne
ubezpieczenie o nazwie "hulaj dusza", gdzie wyleczą go niezależnie od jego
wybryków.
W każdym razie dokładnie o tę problematykę mi chodzi. Ostatecznie w swojej
wypowiedzi uniknąłem słowa "totalitaryzm", ale gdyby mój kierunek myśli
posunąć do absurdu, to rzeczywiście zaowocowałoby to totalitaryzmem, bo
możnaby żądać pienięcy od prawie każdego urazu - np. pokrycia kosztów
leczenia złamanej na lodzie nogi, bo ofiara miała letnie buty.
I to niebezpieczeństwo jest jedną stroną medalu - drugą jest to, że ginie
nas pięć tysięcy rocznie, pięćdziesiąt tysięcy jest rannych - to już armia
ludzi, średniej wielkości miasteczko. I nic w tej sprawie się nie dzieje.
Gdyby jednego dnia w jednym miejscu ci ludzie zginęli i zostali ranni,
mielibyśmy wydarzenie na miarę ataku na WTC. Ale to, co się dzieje, jest
rozmyte w świadomości społecznej, dzieje się nieprzerwanie od lat,
przestaje być zauważalne. Nie wiem, czy to nie jest jeszcze gorsze niż
skala zjawiska.
-
37. Data: 2010-12-31 12:23:32
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Maciek,
Friday, December 31, 2010, 12:16:51 PM, you wrote:
>> Jeśli leczenie jest państwowe, to koszty leczenia każdego z nas są również sprawą
>> państwową, ergo twoje własne zdrowie jest właściwie sprawą państwową. Ergo,
państwo
>> poczuwa się do PRAWA NAKAZYWANIA ci jak masz dbać o zdrowie, aby nie narażać
>> państwa (ładnie to się mówi: "podatników") na straty.
> Co ciekawe jednocześnie państwo sprzedaje Ci wódę i fajki, obłożone
> oczywiście solidną akcyzą, czyli pozwala Ci się łaskawie truć, a potem
> Cię łaskawie leczy.
Właśnie dlatego, że te produkty są obłożone solidną akcyzą. Takie
trudne do zrozumienia? Na dokładkę na przykład palacze oszczędzają
system emerytalny - szybciej umierają od niepalących. A koszt
"leczenia" palacza jest wielokrotnie niższy od długotrwałego
utrzymywania przy życie niepalącego emeryta.
> Jednak jazda bez pasów, czy na motocyklu bez kasku to już jest be i
> w ten sposób się "truć" nie możesz :-> No chyba, że jakieś winiety
> na jazdę bez pasów/kasku wprowadzą :->
Niby żartujesz ale powoli dojrzewasz do rzeczywistosci. Tak, konieczne
są indywidualne, obowiązkowe ubezpieczenia dla kierowców, pokrywające
koszty leczenia ofiar wypadków. Z adekwatnym do kosztów leczenia,
automagicznym ustalaniem wyskokości składki.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
38. Data: 2010-12-31 12:33:50
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: Maciek <m...@n...pl>
W dniu 2010-12-31 12:23, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Właśnie dlatego, że te produkty są obłożone solidną akcyzą. Takie
> trudne do zrozumienia? Na dokładkę na przykład palacze oszczędzają
> system emerytalny - szybciej umierają od niepalących. A koszt
> "leczenia" palacza jest wielokrotnie niższy od długotrwałego
> utrzymywania przy życie niepalącego emeryta.
Jesteś całkowicie pewien, że wpływy z akcyzy pokrywają koszty leczenia
alkoholizmu (biorąc pod uwagę szeroki zakres działania problemów
alkoholowych, czyli np. upośledzanie całych rodzin), czy chorób
związanych z paleniem czynnym bądź biernym tytoniu? Ja mam wrażenie, że
kręci się to siłą rozpędu i gdyby było takie opłacalne, to dawno
wpuścili by do sprzedaży narkotyki z akcyzą.
> Niby żartujesz ale powoli dojrzewasz do rzeczywistosci. Tak, konieczne
> są indywidualne, obowiązkowe ubezpieczenia dla kierowców, pokrywające
> koszty leczenia ofiar wypadków. Z adekwatnym do kosztów leczenia,
> automagicznym ustalaniem wyskokości składki.
I ja jestem całkowicie za, czyli chcę jeździć bez pasów/kasku i czego
tam jeszcze - płacę sobie wyższe ubezpieczenie i mam wszystko w d*.
--
Pozdrawiam
Maciek
-
39. Data: 2010-12-31 12:43:20
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: Technolog <t...@g...com>
Dnia Fri, 31 Dec 2010 12:21:01 +0100, Maciek napisał(a):
> W dniu 2010-12-31 12:14, Technolog pisze:
>> W tym momencie mam wrażenie, jakbyście nie jeździli po naszych drogach. Ja
>> nie pamiętam, abym przejechał kilkukilometrowy odcinek bez zauważenia
>> jakiegoś szalonego kierowcy.
> Nie wiem gdzie jeździsz, ale albo to jakiś dziki kraj, albo Twoja
> definicja "szalonego kierowcy" jest dużo pojemniejsza od mojej.
Dolny, Górny Śląsk, Małopolska. Chodzi mi o kolesi przyklejonych do
zderzaka przy 90 na godzinę, wykorzystujących każdą okazję do wyprzedzenia,
wyprzedzających na trzeciego.
>> Natomiast oczywiście, że prędkość nie jest jedyną przyczyną wypadków, w
>> swoich założeniach proponuję, iż liczba ofiar wypadków zmniejszyłaby się o
>> 10%, gdyby nie niedostosowanie prędkości do warunków jazdy i przepisów
>> (kilkaset osób z pięciu tysięcy ofiar rocznie).
> A ja bez kozery powiem: pińcet. Wyliczyłeś jakoś te 10%, czy tak sobie
> strzelasz jak nasi rządowi ekonomiści?
To jest czysty strzał. Ale na jakichś danych musimy się opierać, jeśli
policja twierdzi, że 46% ofiar wypadków spowodowanych jest nadmierną
prędkością (dane z 2007), to chyba nieprzesadnie określiłem, że da się
uratować z tego niecałą jedną piątą ofiar
http://prawo-na-drodze.wieszjak.pl/przyczyny-wypadko
w/200085,Jakie-sa-najczestsze-przyczyny-wypadkow.htm
l
-
40. Data: 2010-12-31 12:46:15
Temat: Re: Zabijamy się nawzajem z powodu wolności na drogach?
Od: Technolog <t...@g...com>
Dnia Fri, 31 Dec 2010 12:05:12 +0100, Cavallino napisał(a):
> Ty
>> natomiast nie podajesz żadnego argumentu w sprawie
>
> Z głupotą się nie dyskutuje.
Głupiec jest odporny na polemikę, także na stwierdzenie, że jest głupcem -
bo nie zdaje sobie z tego sprawy. Wniosek: nie ma sensu zarzucanie
głupcowi, że jest głupcem, bo od tego nie zmądrzeje. Ktoś mądrzejszy niż
głupiec powinien to wiedzieć.