eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWymiana pierścieni to wielka filozofia?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 1. Data: 2011-03-13 13:04:52
    Temat: Wymiana pierścieni to wielka filozofia?
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    Jak w temacie. Mam punciaka z nalotem 280kkm, troche bierze oleju. tak z
    litra na 5-8kkm. niby nieduzo ale lubie sobie podlubac no i chce nauczyc sie
    czegos nowego. Czy wypiecie tlokow z korbowodu i wysyniecie ich na gore zeby
    wsadzic pierscienie to jakas wielka filozofia? Narazie moim najbardziej
    odwaznym posunieciem byla samodzielna wymiana UPG i nie widzialem w tym
    jakichs problemow. Samochod stary to i do eksperymentow doskonaly:)))))

    Wiem ze taniej kupic blok za pincet ale mnie nie chodzi zeby taniej tylko
    zeby sie czegos nauczyc(nawet nie wiem czy koniecznie trzeba wymienic
    pierscienie - strzelam sobie na pałę).
    A moze kombinowac z tlokami nadwymiarowymi? W sumie nie kojarze zeby lataly
    jak zyd po pustym sklepie jak bawilem sie z glowica. Jakies wskazowki dla
    laika?:)

    silnik 1,2 z 1997 roku. Wielokrotnie przegrzany,nieco wieksze zuzycie paliwa
    (ale tez nie zauwazylem wiru w baku) w porownania do 150kkm wczesniej:)

    zaczalem sobie niesmiale marzyc by przerobic tez wydech i dolot i zalozyc
    turbosprzezarke:))))
    tak nawiasem mowiac czy sama turbosprzezarka poprawilaby sprawnosc silnika
    czy musialbym wsadzic w dolot jeszcze jeden wtryskiwacz coby zwiekszyc
    moc(zamiast sprawnosci)?
    to tak poza konkursem.


    --
    ---------- sirapacz -------------
    Zdeklarowany fiaciarz:)


  • 2. Data: 2011-03-13 13:22:50
    Temat: Re: Wymiana pierścieni to wielka filozofia?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2011-03-13 13:04, Michał Gut pisze:
    > Jak w temacie. Mam punciaka z nalotem 280kkm, troche bierze oleju. tak z
    > litra na 5-8kkm. niby nieduzo ale lubie sobie podlubac no i chce nauczyc
    > sie czegos nowego. Czy wypiecie tlokow z korbowodu i wysyniecie ich na
    > gore zeby wsadzic pierscienie to jakas wielka filozofia?

    Nie jest to wielka filozofia - dałem radę zrobić to samemu, ale lepiej
    jednak z kimś do pomagania. Jak nie masz podnośnika kolumnowego albo
    kanału, to do robienia tego lepiej wymontować silnik z samochodu - to
    jest godzina roboty, a potem jest dużo łatwiej (zwłaszcza jak robisz sam).

    Potrzebny jest "ściskacz pierścieni" - ja swój zrobiłem z dużego cybanta
    i starej, metalowej (z cienkiego metalu) taśmy mierniczej. Można kupić
    gotowy.

    Do tego jeszcze przyda Ci się średnicówka - po wyjęciu tłoka trzeba
    zmierzyć wymiary cylindra na trzech głębokościach i porównać z
    referencyjnymi. Trzeba też pomierzyć tłok.
    Bo jeżeli wymiary wystają poza dopuszczalne, to wymiana pierścieni nic
    nie pomoże.

    Co do zużycia oleju - rozumiem że uszczelniacze zaworowe już wymieniłeś
    i nie pomogło?

    No i litr na 5-8kkm to jeszcze nie jest jakaś tragedia, ale jeżeli
    chodzi o pierścienie to faktycznie nie ma co czekać na białą chmurę za
    samochodem, bo wtedy może się okazać że sama wymiana pierścieni nie
    wystarczy.

    > Narazie moim
    > najbardziej odwaznym posunieciem byla samodzielna wymiana UPG i nie
    > widzialem w tym jakichs problemow.

    No to to będzie bardziej skomplikowane (montaż i demontaż głowicy to
    dopiero początek i koniec wymiany pierścieni).

    > Wiem ze taniej kupic blok za pincet ale mnie nie chodzi zeby taniej
    > tylko zeby sie czegos nauczyc(nawet nie wiem czy koniecznie trzeba
    > wymienic pierscienie - strzelam sobie na pałę).
    > A moze kombinowac z tlokami nadwymiarowymi? W sumie nie kojarze zeby
    > lataly jak zyd po pustym sklepie jak bawilem sie z glowica. Jakies
    > wskazowki dla laika?:)

    Są dostępne, ale w przypadku tak starego silnika to będzie już zupełnie
    nieopłacalne ekonomicznie.
    Tak trochę strzelając cenami - za jeden tłok zapłacisz jakieś 200zł, za
    zrobienie cylindra na nadwymiar następne 100zł, pierścienie nadwymiarowe
    50zł. Czyli 300zł na jeden cylinder. Razy 4.


    > silnik 1,2 z 1997 roku. Wielokrotnie przegrzany,nieco wieksze zuzycie
    > paliwa (ale tez nie zauwazylem wiru w baku) w porownania do 150kkm
    > wczesniej:)
    >
    > zaczalem sobie niesmiale marzyc by przerobic tez wydech i dolot i
    > zalozyc turbosprzezarke:))))
    > tak nawiasem mowiac czy sama turbosprzezarka poprawilaby sprawnosc
    > silnika czy musialbym wsadzic w dolot jeszcze jeden wtryskiwacz coby
    > zwiekszyc moc(zamiast sprawnosci)?

    Zależy jak mocno chcesz tam dmuchać.

    W każdym razie dołożenie turbo w tym silniku wymaga wymiany czujnika MAP
    na taki nadciśnieniowy, przemapowania komputera (może być box), jeżeli
    się okaże że wtryskiwacze nie dają rady, to możesz na początek włożyć
    regulator ciśnienia od 16V (3 bary, zamiast 2.5 z 8V), w drugim rzucie
    wymienić wtryskiwacze na wydajniejsze z jakiegoś innego samochodu.

    Dokładanie piątego wtryskiwacza to lipa - wystrojenie tego jakoś
    sensownie jest praktycznie niemożliwe.


  • 3. Data: 2011-03-13 13:23:24
    Temat: Re: Wymiana pierścieni to wielka filozofia?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 13 Mar 2011 13:04:52 +0100, Michał Gut wrote:
    >Jak w temacie. Mam punciaka z nalotem 280kkm, troche bierze oleju. tak z
    >litra na 5-8kkm. niby nieduzo ale lubie sobie podlubac no i chce nauczyc sie
    >czegos nowego. Czy wypiecie tlokow z korbowodu i wysyniecie ich na gore zeby
    >wsadzic pierscienie to jakas wielka filozofia? Narazie moim najbardziej
    >odwaznym posunieciem byla samodzielna wymiana UPG i nie widzialem w tym
    >jakichs problemow. Samochod stary to i do eksperymentow doskonaly:)))))

    Zalezy, w jednych silnikach moze wystarczy sciagnac glowice, odkrecic
    stope korbowodu, wysunac tlok, zmienic pierscienie, wykombinowac jakis
    scisk i wcisnac z powrotem, w innych najrozsadniejsze moze byc
    wymontowac silnik, zdemontowac wal i wyciagnac "od dolu".

    >Wiem ze taniej kupic blok za pincet ale mnie nie chodzi zeby taniej tylko
    >zeby sie czegos nauczyc

    Ale po co ? W przyszlosci dojdziesz do tego ze taniej bylo zmienic
    samochod :-)

    >A moze kombinowac z tlokami nadwymiarowymi?

    Ale to trzeba blok szlifowac na nowy wymiar.

    >zaczalem sobie niesmiale marzyc by przerobic tez wydech i dolot i zalozyc
    >turbosprzezarke:))))

    To tym bardziej zamiast sie uczyc .. kup sobie lepszy samochod :-)

    >tak nawiasem mowiac czy sama turbosprzezarka poprawilaby sprawnosc silnika
    >czy musialbym wsadzic w dolot jeszcze jeden wtryskiwacz coby zwiekszyc
    >moc(zamiast sprawnosci)?

    Sprawnosc to chyba niekoniecznie wzrosnie po takiej operacji.
    Szczegolnie jak wtryskiwacze na pelnej mocy nie wydola i bedzie
    jezdzil nie przekraczajac starej mocy - czyli skutki turbosprezarki
    stlumisz przepustnica.

    J.


  • 4. Data: 2011-03-13 13:32:40
    Temat: Re: Wymiana pier?cieni to wielka filozofia?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2011-03-13 13:23, J.F. pisze:
    > On Sun, 13 Mar 2011 13:04:52 +0100, Michał Gut wrote:
    >> Jak w temacie. Mam punciaka z nalotem 280kkm, troche bierze oleju. tak z
    >> litra na 5-8kkm. niby nieduzo ale lubie sobie podlubac no i chce nauczyc sie
    >> czegos nowego. Czy wypiecie tlokow z korbowodu i wysyniecie ich na gore zeby
    >> wsadzic pierscienie to jakas wielka filozofia? Narazie moim najbardziej
    >> odwaznym posunieciem byla samodzielna wymiana UPG i nie widzialem w tym
    >> jakichs problemow. Samochod stary to i do eksperymentow doskonaly:)))))
    >
    > Zalezy, w jednych silnikach moze wystarczy sciagnac glowice, odkrecic
    > stope korbowodu, wysunac tlok, zmienic pierscienie, wykombinowac jakis
    > scisk i wcisnac z powrotem, w innych najrozsadniejsze moze byc
    > wymontowac silnik, zdemontowac wal i wyciagnac "od dolu".

    Tu nie ma problemu - od dołu bez problemu odkręca się panewki, a górą
    wyciąga tłok.
    Da się to zrobić nawet w jedną osobę w silniku zamontowanym na
    samochodzie, ale wymaga już budowania "patentów" :)


  • 5. Data: 2011-03-13 14:17:50
    Temat: Re: Wymiana pierścieni to wielka filozofia?
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    > Nie jest to wielka filozofia - dałem radę zrobić to samemu, ale lepiej
    > jednak z kimś do pomagania. Jak nie masz podnośnika kolumnowego albo
    > kanału, to do robienia tego lepiej wymontować silnik z samochodu - to jest
    > godzina roboty, a potem jest dużo łatwiej (zwłaszcza jak robisz sam).

    kolumnowego nie mam i kanalu tez nie. zostal zasypany (nie przeze mnie) 2
    dekady temu... ale mysle nad jednym i drugim

    > Potrzebny jest "ściskacz pierścieni" - ja swój zrobiłem z dużego cybanta i
    > starej, metalowej (z cienkiego metalu) taśmy mierniczej. Można kupić
    > gotowy.
    widzialem tą zabawkę w jakims programie i dobrze wiedziec jak to sie
    nazywa:D

    > Do tego jeszcze przyda Ci się średnicówka - po wyjęciu tłoka trzeba
    > zmierzyć wymiary cylindra na trzech głębokościach i porównać z
    > referencyjnymi. Trzeba też pomierzyć tłok.
    > Bo jeżeli wymiary wystają poza dopuszczalne, to wymiana pierścieni nic nie
    > pomoże.

    wiesz, tu nie chodzi o zrobienie remontu tylko nauczenie sie jego robienia:)
    dzieki za szczegolowe info. bo to ze z cylindra sie moze zrobic jajo to
    wiem, ale nie wiedzialem czym to zmierzyc (suwmiarką poslugiwac sie umiem i
    do dziesietnych czesci milimetra zmierze ale nie mialem pojecia czym
    zmierzyc glebiej a to o te wymiary bardziej chodzi.

    > Co do zużycia oleju - rozumiem że uszczelniacze zaworowe już wymieniłeś i
    > nie pomogło?

    nie, nie wiedziallem jak wyjac zawory:) po wyjeciu walka i szklanek nie
    rzucilo mi sie nic na oczy co mozna by wypiąć czy odkrecic zeby dostac sie
    do zaworow. a propos:) jakas wskazówka jak typowo są montowane?


    > No i litr na 5-8kkm to jeszcze nie jest jakaś tragedia, ale jeżeli chodzi
    > o pierścienie to faktycznie nie ma co czekać na białą chmurę za
    > samochodem, bo wtedy może się okazać że sama wymiana pierścieni nie
    > wystarczy.

    wiem ze to nie tragedia, chmury bialej ani niebieskiej nie ma,jezdzi i nawet
    znosnie sie zbiera jak na ten przebieg i stan. o pierscieniach pomyslalem bo
    to zawiera wszystkie elementy demontazu dolu silnika a jednoczesnie na
    poczatek nie rzcam sie w dokladne wymiarowanie cylindra i tloka czy szukanie
    nadwymiarow, szlif cylindra itd.

    >> Narazie moim
    >> najbardziej odwaznym posunieciem byla samodzielna wymiana UPG i nie
    >> widzialem w tym jakichs problemow.
    >
    > No to to będzie bardziej skomplikowane (montaż i demontaż głowicy to
    > dopiero początek i koniec wymiany pierścieni).

    zdaje sobie z tego sprawyue:) dol silnika dla mnie jest wielka tajemnica;)
    no moze przesadzam ale nigdy nie grzebalem w bloku. nawet nie wiem czy rzuce
    sie na to w tym roku:) musze miec kilka dni na spokojne rzeźby:) wiedze
    natomiast moge zbierac juz teraz:)))))))))

    >> A moze kombinowac z tlokami nadwymiarowymi? W sumie nie kojarze zeby
    >> lataly jak zyd po pustym sklepie jak bawilem sie z glowica. Jakies
    >> wskazowki dla laika?:)
    >
    > Są dostępne, ale w przypadku tak starego silnika to będzie już zupełnie
    > nieopłacalne ekonomicznie.
    > Tak trochę strzelając cenami - za jeden tłok zapłacisz jakieś 200zł, za
    > zrobienie cylindra na nadwymiar następne 100zł, pierścienie nadwymiarowe
    > 50zł. Czyli 300zł na jeden cylinder. Razy 4.
    co da 2 uzywki cale:)

    >> zaczalem sobie niesmiale marzyc by przerobic tez wydech i dolot i
    >> zalozyc turbosprzezarke:))))
    > Zależy jak mocno chcesz tam dmuchać.

    szczerze mowiac trudno mi powiedziec bo to zalezy od tego jaka sprezarke bym
    wcisnal i jak sie ja reguluje (dopiero zaczalem myslec a co dopiero miec
    komplet wiedzy). nie wysilalbym raczej tego silnika za mocno. jak bedzie 1
    bar to mysle ze bedzie ok (na wolnossacym jest chyba podcisnienie i jest
    chyba z0,5 bara - dobrze strzelam?)

    > W każdym razie dołożenie turbo w tym silniku wymaga wymiany czujnika MAP
    > na taki nadciśnieniowy, przemapowania komputera (może być box), jeżeli

    no wlasnie kombinowalem sobie by robic to bez mapowania (widzialem natomiast
    w akcji box przedluzajacy jakos czasy wtryskow i jakos to dawalo rade - nie
    mam niestety pojecia co to bylo). dlatego dumalem o tym piatym wtryskiwaczu.
    bardziej chodzilo mi o zoptymaliuzowanie spalania tego co tam juz jest
    (czyli zubozenie mieszanki - na chlopski rozum przy tej samej dawce paliwa a
    wiekszej ilosci powietrza spalanie powinno byc efektywniejsze).

    > się okaże że wtryskiwacze nie dają rady, to możesz na początek włożyć
    > regulator ciśnienia od 16V (3 bary, zamiast 2.5 z 8V), w drugim rzucie
    > wymienić wtryskiwacze na wydajniejsze z jakiegoś innego samochodu.
    >
    > Dokładanie piątego wtryskiwacza to lipa - wystrojenie tego jakoś sensownie
    > jest praktycznie niemożliwe.

    pierwsze podejscie z sensem nie musi miec wiele wspolnego:P
    poza tym to niesmiale dumanie, aczkolwiek zaczelo mnie to intrygowac.


  • 6. Data: 2011-03-13 14:24:02
    Temat: Re: Wymiana pier?cieni to wielka filozofia?
    Od: Michał Gut <m...@w...pl>

    >>Wiem ze taniej kupic blok za pincet ale mnie nie chodzi zeby taniej tylko
    >>zeby sie czegos nauczyc
    > Ale po co ? W przyszlosci dojdziesz do tego ze taniej bylo zmienic
    > samochod :-)

    kiedy mnie nie zalezy zeby wyremontowac ten samochod na tiptop tylko nauczyc
    sie na nim:) a potem bede bawil sie w usprawnianie:)

    >>A moze kombinowac z tlokami nadwymiarowymi?
    > Ale to trzeba blok szlifowac na nowy wymiar.
    to wiem:) ale to nowe doswiadczenie:)

    >>zaczalem sobie niesmiale marzyc by przerobic tez wydech i dolot i zalozyc
    >>turbosprzezarke:))))
    >
    > To tym bardziej zamiast sie uczyc .. kup sobie lepszy samochod :-)

    ale nie chodzi mi o polepszanie jego osiagow zeby szybciej jezdzil tylko o
    dlubanie:)
    ot lubie sobie cos porobic przy samochodach, lubie cos zrobic samodzielnie w
    domu. co za sztuka pojsc i rzucic dziengi na lade i wziac cos lepszego:)
    sztuka samemu usprawnic czy ulepszyc


    >>tak nawiasem mowiac czy sama turbosprzezarka poprawilaby sprawnosc silnika
    >>czy musialbym wsadzic w dolot jeszcze jeden wtryskiwacz coby zwiekszyc
    >>moc(zamiast sprawnosci)?
    >
    > Sprawnosc to chyba niekoniecznie wzrosnie po takiej operacji.
    > Szczegolnie jak wtryskiwacze na pelnej mocy nie wydola i bedzie
    > jezdzil nie przekraczajac starej mocy - czyli skutki turbosprezarki
    > stlumisz przepustnica.
    jak bedzie nadcisnienie przed przepustnica to juz bedzie dobrze bo wiecej
    powinno powietrza wlezc do cylindrow. pytanie tylko o opory generowane przez
    sama turbine dla spalin - tu moze wyjsc na minus


  • 7. Data: 2011-03-13 19:58:05
    Temat: Re: Wymiana pierścieni to wielka filozofia?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    W dniu 2011-03-13 14:17, Michał Gut pisze:

    > wiesz, tu nie chodzi o zrobienie remontu tylko nauczenie sie jego
    > robienia:) dzieki za szczegolowe info. bo to ze z cylindra sie moze
    > zrobic jajo to wiem, ale nie wiedzialem czym to zmierzyc (suwmiarką
    > poslugiwac sie umiem i do dziesietnych czesci milimetra zmierze ale nie
    > mialem pojecia czym zmierzyc glebiej a to o te wymiary bardziej chodzi.

    Tam trzeba do setnej części i głęboko w cylindrze, więc suwmiarką nie da
    rady.

    >> Co do zużycia oleju - rozumiem że uszczelniacze zaworowe już
    >> wymieniłeś i nie pomogło?
    >
    > nie, nie wiedziallem jak wyjac zawory:) po wyjeciu walka i szklanek nie
    > rzucilo mi sie nic na oczy co mozna by wypiąć czy odkrecic zeby dostac
    > sie do zaworow. a propos:) jakas wskazówka jak typowo są montowane?

    Talerzyk trzymający od górę sprężynę zaworową jest zaklinowany na karbie
    trzonka zaworu za pomocą dwóch stożkowatych klinów.
    Karb znajduje się na końcu trzonka.

    Żeby go zdemontować trzeba zdjąć głowicę, położyć na stole górą do góry,
    podłożyć coś pod zawory (żeby się nie mogły otworzyć), następnie
    wciskasz talerzyk zaworowy tak żeby ścisnąć sprężynę i wyjmujesz kliny.
    Trzeba mieć dwie osoby i zrobić sobie jakieś wygodne narzędzie do
    wciskania tego talerzyka (bo sprężyna jest bardzo mocna).
    Montaż odwrotnie.
    Trzeba do tego dwóch osób.

    Można demontować prościej, ale wtedy bardzo uważaj żeby ni pogubić klinów:
    kładziesz głowicę jak wyżej, następnie bierzesz klucz nasadowy rozmiarem
    zewnętrznym odpowiadający mniej-więcej talerzykowi, stawiasz go na
    talerzyku i przez przedłużkę uderzasz od góry młotkiem.
    Przy odrobinie wprawy kliny zostaną wewnątrz klucza, a wszystko ładnie
    się rozłoży. Jak się nie uda, to rozfrunie się wszystko po warsztacie
    wystrzelone sprężynką. :)


    Następnie demontujesz uszczelniacze, sprawdzasz luz na prowadnicy
    zaworów i zakładasz nowe uszczelniacze (są tanie, więc spokojnie możesz
    zainwestować w jakieś lepsze).

    I jeżeli nie wymieniałeś uszczelniaczy, to od tego bym zaczął, bo
    uszczelniacze w tych silnikach to część która pada bardzo szybko i
    zazwyczaj właśnie nimi ucieka olej.

    Pierścienie wyciągaj dopiero jak wymiana uszczelniaczy nie pomoże.

    Jeżeli będziesz wyciągał zawory, to je oznacz tak żeby potem trafiły na
    swoje miejsca (każdy zawór dotarty jest do swojego konkretnego gniazda).




    >
    >
    >> No i litr na 5-8kkm to jeszcze nie jest jakaś tragedia, ale jeżeli
    >> chodzi o pierścienie to faktycznie nie ma co czekać na białą chmurę za
    >> samochodem, bo wtedy może się okazać że sama wymiana pierścieni nie
    >> wystarczy.
    >
    > wiem ze to nie tragedia, chmury bialej ani niebieskiej nie ma,jezdzi i
    > nawet znosnie sie zbiera jak na ten przebieg i stan. o pierscieniach
    > pomyslalem bo to zawiera wszystkie elementy demontazu dolu silnika a
    > jednoczesnie na poczatek nie rzcam sie w dokladne wymiarowanie cylindra
    > i tloka czy szukanie nadwymiarow, szlif cylindra itd.

    Demontaż dołu silnika, to akurat rzecz trywialna.
    Odkręcasz miskę olejową, na dole każdy korbowód ma panewkę skręconą na
    wale korbowym przykręconą na dwie śruby i to cała filozofia.
    Po odkręceniu tłok popychasz do góry i wychodzi.


    >>> zaczalem sobie niesmiale marzyc by przerobic tez wydech i dolot i
    >>> zalozyc turbosprzezarke:))))
    >> Zależy jak mocno chcesz tam dmuchać.
    >
    > szczerze mowiac trudno mi powiedziec bo to zalezy od tego jaka sprezarke
    > bym wcisnal i jak sie ja reguluje (dopiero zaczalem myslec a co dopiero
    > miec komplet wiedzy). nie wysilalbym raczej tego silnika za mocno. jak
    > bedzie 1 bar to mysle ze bedzie ok (na wolnossacym jest chyba
    > podcisnienie i jest chyba z0,5 bara - dobrze strzelam?)

    Wolnossący, przy otwartej przepustnicy ma w kolektorze dolotowym
    ciśnienie bliskie atmosferycznemu.
    Wiadomo że będzie to jakieś podciśnienie z powodu oporów na dolocie, ale
    minimalne.


    >> W każdym razie dołożenie turbo w tym silniku wymaga wymiany czujnika
    >> MAP na taki nadciśnieniowy, przemapowania komputera (może być box),
    >> jeżeli
    >
    > no wlasnie kombinowalem sobie by robic to bez mapowania (widzialem
    > natomiast w akcji box przedluzajacy jakos czasy wtryskow i jakos to
    > dawalo rade - nie mam niestety pojecia co to bylo).

    Mimo wszystko potrzebujesz czujnika nadciśnienia na podstawie którego
    coś wyliczy o ile wydłużyć te czasy.

    Bo robienie turbo "na patentach" zazwyczaj kończy się zgonem silnika z
    powodu przegrzania tłoków na skutek spalania zbyt ubogiej mieszanki.

    Jak chcesz sobie robić takie garażowe tuningi, to polecam te lepsze
    wersje ECUMastera - takie z logiem i możliwością podpięcia dodatkowej
    szerokopasmowej sondy lambda. Dzięki temu możesz sobie samemu stroić
    silnik równie dobrze jak na hamowni i mieć nad wszystkim pełną kontrolę.

    Sądzę że sprawić sobie taką zabawkę i pobawić się nawet seryjnym
    silnikiem, to będzie dobry wstęp do późniejszych modów mechanicznych,
    wymiany czujników i turbienia.

    > dlatego dumalem o
    > tym piatym wtryskiwaczu. bardziej chodzilo mi o zoptymaliuzowanie
    > spalania tego co tam juz jest (czyli zubozenie mieszanki - na chlopski
    > rozum przy tej samej dawce paliwa a wiekszej ilosci powietrza spalanie
    > powinno byc efektywniejsze).

    Tylko przegrzewa się wnętrze silnika - tłoki potrafią się stopić, a
    gniazda zaworowe wypalić.

    >> się okaże że wtryskiwacze nie dają rady, to możesz na początek włożyć
    >> regulator ciśnienia od 16V (3 bary, zamiast 2.5 z 8V), w drugim rzucie
    >> wymienić wtryskiwacze na wydajniejsze z jakiegoś innego samochodu.
    >>
    >> Dokładanie piątego wtryskiwacza to lipa - wystrojenie tego jakoś
    >> sensownie jest praktycznie niemożliwe.
    >
    > pierwsze podejscie z sensem nie musi miec wiele wspolnego:P
    > poza tym to niesmiale dumanie, aczkolwiek zaczelo mnie to intrygowac.

    W sumie jak już robić to lepiej od razu porządnie - nie będzie dużo
    drożej, a lepiej. Wartości edukacyjne też wyższe.


  • 8. Data: 2011-03-13 21:31:37
    Temat: Re: Wymiana pier?cieni to wielka filozofia?
    Od: Sylwester Łazar <i...@a...pl>

    > ale nie chodzi mi o polepszanie jego osiagow zeby szybciej jezdzil tylko o
    > dlubanie:)
    Jarek to wie, bo pamięta jak z lutownicą lutował jakiś dzwonek z melodyjką
    lub cos takiego do nocy :-)
    Ja tak dla zabawy naprawiam sobie właśnie silnik, ale na początek bez
    sprężarki ;-)
    To jest taki V6 3,2 l FSI.
    Dość duzy jest.
    Dlatego tyle radości :-)

    Pozdrawiam,
    Sylwester.


  • 9. Data: 2011-03-13 21:59:31
    Temat: Re: Wymiana pier?cieni to wielka filozofia?
    Od: "Marcin \"Kenickie\" Mydlak" <e...@3...lp>

    W dniu 2011-03-13 21:31, Sylwester Łazar pisze:
    >> ale nie chodzi mi o polepszanie jego osiagow zeby szybciej jezdzil tylko o
    >> dlubanie:)
    > Jarek to wie, bo pamięta jak z lutownicą lutował jakiś dzwonek z melodyjką
    > lub cos takiego do nocy :-)
    > Ja tak dla zabawy naprawiam sobie właśnie silnik, ale na początek bez
    > sprężarki ;-)
    > To jest taki V6 3,2 l FSI.
    > Dość duzy jest.
    > Dlatego tyle radości :-)

    Dokładnie. To wy się bawcie w mechaników, a ja się dalej będę w tapicera
    bawił. :)

    --
    Marcin "Kenickie" Mydlak
    Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
    P307 2.0HDi/90
    "Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."


  • 10. Data: 2011-03-13 23:36:59
    Temat: Re: Wymiana pierścieni to wielka filozofia?
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Sun, 13 Mar 2011 13:04:52 +0100, Michał Gut napisał(a):

    > Jak w temacie. Mam punciaka z nalotem 280kkm, troche bierze oleju. tak z
    > litra na 5-8kkm. niby nieduzo ale lubie sobie podlubac no i chce nauczyc sie
    > czegos nowego. Czy wypiecie tlokow z korbowodu i wysyniecie ich na gore zeby
    > wsadzic pierscienie to jakas wielka filozofia? Narazie moim najbardziej
    > odwaznym posunieciem byla samodzielna wymiana UPG i nie widzialem w tym
    > jakichs problemow. Samochod stary to i do eksperymentow doskonaly:)))))

    To nie. Natomiast wsadzenie z powrotem bez specjalnego przyrządu to takie
    łatwe nie jest. Poza tym pewnie przy okazji się dowiesz, że panewki też do
    wymiany...


    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
    _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
    ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: