On 2009-02-05 14:26:19 +0100, "(pj)" <p...@w...pl> said:

>>>> - po moim locie i uderzeniu w kraweznik, kask ladnie pekl
>>>
>>> hmmm.. to chyba nienajlepsza rekomendacja :-[
>>
>> Czemu tak sądzisz?
>
> Temu, że rozlecenie się kasku w warunkach uderzenia nieterminalnego dla
> kierownika świadczy, _moim_zdaniem_ o jego kiepskiej konstrukcji.
>
> Mylę się?

Owszem. Kask pękając pochłania energię, a więc w ten sposób spełnia
swoją funkcję. Tak ogólnie. M.in. z tego wynika jednorazowość kasku -
nawet przy lekkiej glebie, styropor w środku może popekać (co nie
zawsze da się wymacać/zobaczyć) i przy następnym zdażeniu już może nie
spełnić swojej funkcji.
A przechodząc do szczegółów, wszystko zależy w co uderzony, z jaką
siłą, jak pekł - czy styropor, czy skorupa, czy zachował integralność
itepe. Wiekszość dobrych kasków jest tak liczona, aby pękały w
konkretny sposób - np. W Szuju szczęka jest tak skonstruowana, żeby
przy aplikacji odpowiednio dużej siły pękała (welkam in chirurgia
szczękowa), ale aby siła nie złamała karku (welkam in kostnica) -
oczywiście nie ma tu pewników, a tylko jakieśtam prawdopodobieństwo.

Po takim tekscie, jak ten, do którego się odniosłeś, nie da się nic z
całą pewnością powiedzieć o jakości kasku. Choć skoro autor był w
stanie to napisać po spotkaniu z krawężnikiem, to raczej nie świadczy
źle.

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco