-
11. Data: 2017-01-16 18:02:01
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Swift" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:cb144a2a-6222-4f5f-bf0d-660306e778e2@go
oglegroups.com...
W dniu poniedziałek, 16 stycznia 2017 13:08:58 UTC+1 użytkownik J.F.
napisał:
>> Jak jest naladowany to znikomy, jak nienaladowany to calkiem spory
>> ...
>> i jakos mu to nie szkodzi :-)
>Szkodzić - w sensie uszkodzenia to pewnie nie - ale pamiętam
>zalecenia dla nowych aku,
>z czasów, gdy kupowało się akumulator nie zalany elektrolitem i
>trzeba było go samemu, po zalaniu, formatować.
>Zalecano wówczas ładowanie prądem znacznie mniejszym niż tkzw.
>12-godzinny, czyli pojemność aku /12 - wyrażone w amperach.
Pierwsze ladowanie - formujace.
A potem wstawiasz akumulator do auta, troche rozladowujesz, odpalasz
silnik, i jakim pradem sie laduje ?
Ano takim, jaki akumulator wezmie, bo auto dba jedynie o to, aby w
instalacji bylo okolo 14V.
No, jak akumulator zechce za duzo, to napiecie spadnie, bo alternator
nie wydoli.
Tyle, ze dawniej ten alternator mial prad maksymalny np 35A, a teraz
potrafi miec 230A ...
Ale napiecie w samochodach tez troche spadlo - dawniej zalecali 14.5V,
teraz czesto zobaczysz np 13.8 ... jakis tam "inteligentny system
ladowania" tez ponoc jest.
J.
-
12. Data: 2017-01-16 18:21:16
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 16-01-2017 o 18:02, J.F. pisze:
>
> A potem wstawiasz akumulator do auta, troche rozladowujesz, odpalasz
> silnik, i jakim pradem sie laduje ?
> Ano takim, jaki akumulator wezmie, bo auto dba jedynie o to, aby w
> instalacji bylo okolo 14V.
Widzę, że jestem mocno nie na bieżąco. Zatrzymałem się na etapie, gdy
regulatory do prądnic miały ogranicznik prądu ładowania, a po
wprowadzeniu alternatorów słyszałem, że już nie potrzebny bo jakieś tam
właściwości alternatora same go ograniczają.
I w jednym i w drugim przypadku chodzi mi po głowie ograniczenie
(samochody osobowe) rzędu 30..35A.
P.G.
-
13. Data: 2017-01-16 19:00:24
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Przy pradnicy ze wzgledu na charakterystyke pradnicy ogranicznik pradu byl niezbedny.
Alternatorom praca na zwarciu specjalnie nie przeszkadza. W motocyklach nie ma
regulacji pradu wzbudzania a regulacja napiecia oparta jest na robieniu zwarcia.
Dawno temu naprawialem alternator ze starego amerykanskiego samochodu. Alternator nie
mial uzwojenia wzbudzania a magnesy. Byl w nim mechanizm ktory zmienial polozenie
magnesow wzgledem siebie i w ten sposob byla robiona regulacja napiecia. W instalacji
nie bylo zadnego innego regulatora napiecia.
-
14. Data: 2017-01-16 20:07:11
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:o5ive0$p1g$...@n...chmurka.net...
W dniu 16-01-2017 o 18:02, J.F. pisze:
>> A potem wstawiasz akumulator do auta, troche rozladowujesz,
>> odpalasz
>> silnik, i jakim pradem sie laduje ?
>> Ano takim, jaki akumulator wezmie, bo auto dba jedynie o to, aby w
>> instalacji bylo okolo 14V.
>Widzę, że jestem mocno nie na bieżąco. Zatrzymałem się na etapie, gdy
>regulatory do prądnic miały ogranicznik prądu ładowania, a po
>wprowadzeniu alternatorów słyszałem, że już nie potrzebny bo jakieś
>tam właściwości alternatora same go ograniczają.
Efekt dynamo - uzwojenie generuje SEM, ale ma tez duza indukcyjnosc.
Rosna obroty - rosnie SEM, ale rosnie tez czestotliwosc, to rosnie i
opor (impedancja) indukcyjna i prad plynie w miare taki sam.
W efekcie jedziesz rowerem szybko, a zarowka sie nie przepala, mimo ze
SEM z kilkadziesiat V juz ma :-)
W samochodzie to jednak dziala inaczej, bo regulator reguluje prad
wzbudzenia i trzyma okolo 14V w instalacji.
>I w jednym i w drugim przypadku chodzi mi po głowie ograniczenie
>(samochody osobowe) rzędu 30..35A.
To jestes mocno nie na biezaco. Prad alternatorow rosl - producenci
wsadzali 45A, 55A, 85A, a teraz od 100 do 200A.
Musi im do czegos ten prad potrzebny - ABS, wspomaganie kierownicy,
podgrzewania wszedzie ...
To prad przy maksymalnych obrotach - na jalowych tyle nie bedzie.
Tak czy inaczej - w instalacji jest w miare stabilne napiecie ok 14V,
i akumulator jak chce, to moze duzym pradem sie ladowac, ale on przy
tym napieciu po prostu nie chce duzego. O ile jest naladowany - a
zazwyczaj jest.
J.
-
15. Data: 2017-01-17 08:23:24
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: Roman Rogóż <r...@s...krakow.pl>
W dniu 2017-01-16 o 14:08, Zenek Kapelinder pisze:
> A jaka jeszcze informacje potrzebujesz poza napieciem? Jak bedzie mial przerwe to
od razu pokaze 14 z ogonkiem. Jak zwarcie to po podlaczeniu o cirka jebalt o dwa
wolty mniej na kazda zwarta cele. Rzeczywistej pojemnosci po wskazaniach amperomierza
raczej nie wyznaczych. Do pomiaru rezystancji wewnetrznej potrzebny jest opornik o
znanej pojemnosci i napiecie. Rezystancje opornika jak nie ma czym zmierzyc to
obliczyc sie da z wystarczajaca do takiego celu dokladnoscia. Amperomierz w
prostowniku do ladowania akumulatora rozruchowego to kwiatek do kozucha.
>
A dawniej wystarczyła zwykła żarówka szeregowo z ładowanym akumulatorem
i umiejętność dobrania jej mocy. :|
-
16. Data: 2017-01-17 16:01:09
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Wiesz kiedy powstal bezwzgledny wymog ladowania akumultora smochodowego ze zrodla
napieciowego 14,5V? Jak kupili licencje na 126p. Akumulator w plastikowej obudowie
pojawil sie wczesniej niz 126p bo wczesniej go zaczeto produkowac i zanim pojawil sie
na rynku 126p od jakiegos czasu robiony w nowoczesniejszej technologi akumulator byl
zakladany do 125p. Akumulatorom w starej technologi ladowanie ponad 14,5V tez
szkodzilo ale nie tak bardzo jak nowoczesniejszym. Nowoczesny wtedy akumulator przez
40 lat specjalnie sie nie zmienil. Caly czas mozna go kupic w wersji kopertowej. Od
czasu pojawienia sie w Polsce lepszego akumulatora nikt uzytkownikom nie powiedzial
ze akumulatora samochodowego nie laduje sie pradem 1/10 pojemnosci tylko ze zrodla
napieciowego o napieciu z zakresu 14-14,5V. Najwiecej akumulatorow zabili
uzytkownicy. Tez ze trzy wykonczylem ladujac z gownianych prostownikow zanim
zajarzylem o co chodzi w ladowaniu akumulatora samochodowego. W PRL i pozniej
informacja o prawidlowym ladowaniu akumulatora jakas tajna byla. Nawet w pismach
motoryzacyjnych podawali nieprawdziwe informacje. I pokutuje to do dzisiaj. Pradem
1/10 pojemnosci laduje sie akumulatory trakcyjne. Ale przy nich mozna sobie na to
pozwolic bo ich pojemnosc jest a przynajmniej powinna byc uzytkownikowi znana. I
elektryk odpowiedzialny za ladowanie wie ze wraz ze spadkiem pojemnosci albo ma
zmniejszac czas ladowania albo zmniejsac prad. Poza tym w akumulatorach trakcyjnych
sprawdza sie gestosc elektrolitu i to ona decyduje o odlaczeniu akumulatora od
ladowarki. Pomijam drobny sczegol ze sa ladowrki do akumulatorow trakcyjnych ktore
potrafia po szybkosci narastania napiecia okreslic rzeczywista pojemnosc akumulatora
i dobrac wlasciwe parametry ladowania.
-
17. Data: 2017-01-17 17:31:00
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ea5d203f-949b-4313-9f68-6484f7dddf9d@go
oglegroups.com...
>Wiesz kiedy powstal bezwzgledny wymog ladowania akumultora
>smochodowego ze zrodla napieciowego 14,5V? Jak kupili licencje na
>126p.
Znaczy sie inna konstrukcja plyt i mniej odporne ?
Byc moze ... tym niemniej i w starszych akumulatorach te ~14.5V dobre.
W starszym samochodzie mogl byc problem regulatora - nowe
elektroniczne byly po prostu precyzyjniejsze.
No i trzeba bylo wody dolewac.
>Od czasu pojawienia sie w Polsce lepszego akumulatora nikt
>uzytkownikom nie powiedzial ze akumulatora samochodowego nie laduje
>sie pradem 1/10 pojemnosci tylko ze zrodla napieciowego o napieciu z
>zakresu 14-14,5V.
>Najwiecej akumulatorow zabili uzytkownicy. Tez ze trzy wykonczylem
>ladujac z gownianych prostownikow zanim zajarzylem o co chodzi w
>ladowaniu akumulatora
samochodowego.
Ale jak ladowales ? Czesto po pare godzin ?
Jedno takie ladowanie akumulatora nie zabije.
Prawde mowiac to ja tez nie jestem jakos bardzo przekonany co do
istotnosci tego C/10, ale ... zalozmy, ze przydarzylo sie wyladowanie
akumulatora, trzeba naladowac do pelna ... mowisz ze lepiej z 14.5V
czy C/10 ?
Bo przy 14.5V to na poczatku poplynie tych amperow sporo.
Akumulatorowi w samochodzie to nie szkodzi ... ale w samochodzie, to
aku jest naladowane prawie do pelna.
A my tu mamy wyjatkowa sytuacje i trzeba aku naladowac od zera ...
lepsze 5A czy 30 ?
Przy czym ... moj "zwykly prostownik", chyba jeszcze z PRL, jak wiele
podobnych, regulacji nie ma.
Plynie ile plynie. Ale trafo ma dobrze dobrane, na poczatku poplynie
ponad 5A, w miare ladowania prad spada i pod koniec jest znikomy,
ampera chyba nie ma.
A szczytowe napiecie ok 19V - co mnie troche dziwi, bo powinno gazowac
az milo.
Ale to widze tylko na kondensatorze, bo z podlaczonym aku jest ~14.5V.
Oczywiscie pod koniec ladowania, bo przy rozladowanym aku to znacznie
mniej.
>W PRL i pozniej informacja o prawidlowym ladowaniu akumulatora jakas
>tajna byla.
>Nawet w pismach motoryzacyjnych podawali nieprawdziwe informacje.
Coz chcesz, ksiazki byly, internetu nie bylo, telefonow nie bylo, a
specjalistow raczej niewielu.
Takich, co by mogli przebadac pare wariantow i powiedziec "tak jest
lepiej".
Dzis specjalistow co prawda podobnie malo :-)
>I pokutuje to do dzisiaj. Pradem 1/10 pojemnosci laduje sie
>akumulatory trakcyjne.
Tak sie czasem zastanawiam, czy to nie jest taki kompromisowy prad -
latwo zapamietac, sie laduje, ale sie nie przeladuje jak sie zostawi.
Oczywiscie o ile zasilacz jest bardziej napieciowy niz pradowy.
Trakcyjne sie ogolnie inaczej laduje - trafiaja rozladowane, laduje
sie do wysokiego napiecia aby mocno naladowac, i ktos czuwa aby
wylaczyc ...
>Ale przy nich mozna sobie na to pozwolic bo ich pojemnosc jest a
>przynajmniej powinna byc uzytkownikowi znana.
>I elektryk odpowiedzialny za ladowanie wie ze wraz ze spadkiem
>pojemnosci albo ma zmniejszac czas ladowania albo zmniejsac prad.
>Poza tym w akumulatorach trakcyjnych sprawdza sie gestosc elektrolitu
>i to ona decyduje o odlaczeniu akumulatora od ladowarki.
... albo elektryk na zwolnieniu, a wozkowy podlaczyl "prostownik" i
poszedl do domu :-)
Ty jakis plik wygladajacy na wspolczesny www.powersys.pl/pliki/fbc.pdf
Rozne te prady ladowania - od 0.3C do 0.12C.
No ale wrocmy do samochodow - mowisz, ze taki rozladowany rozruchowy
lepiej duzym pradem niz umiarkowanym ?
Pomijam to, ze dobrze jest wylaczyc ladowanie przy tych ~14V.
P.S. Jeszcze jedna ciekawostka - utrata pojemnosci przy zimnym
akumulatorze.
Hm, temperatura raczej substancji na elektrodach nie zmienia, to czemu
mniejsza pojemnosc ?
Czy to nie jest kwestia napiecia - tzn SEM spada, opor rosnie, wiec
napiecie spada jeszcze bardziej, a uparlismy sie rozladowac np do
1.8V.
J.
-
18. Data: 2017-01-17 19:14:39
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Pojemnosc zalezy od powierzchni. Im wieksza powierzchnia tym masa czynna bardziej
porowata. Im bardziej porowata tym wrazliwsza na uszkodzenia. W akumulatorach
trakcyjnych masa czynna mniej porowata ale przy tej samej pojemnosci co rozruchowe sa
wiesze, ciezsze i maja mniejsze dopuszczalne prady ladowania i rozladowania. Jak
reakcja chemiczna zachodzi w rozruchowych w masie na nie na powierzchni to
wydzielanie sie duzych ilosci tlenu i wodoru powoduje niszczenie masy czynnej. Zawsze
tak bylo dlatego stare akumulatory mialy plyty sporo krotsze niz by wynikalo z
wysokosci obudowy, zeby masa czynna ktora opadla nie robila zwarcia. Potem zamkneli
plyty w workach tkaniny szklanej i zrobili akumulator co sie kopertowy nazywa. Masa
czynna jak sie wykruszyla to zostawala w worku i dalo sie zrobic nizsze akumulatory,
z mniejsza rezerwa objetosci na dole. Mechaniczne regulatory w starych samochodach
ustawiane byly na 14,2 do 14,7V. Niewiele to sie rozni od tego co jest dzisiaj.
Mechaniczne ustepowaly elektronicznym tylko trwaloscia. Jak ktos sam nie majstrowal
to dobrze utrzymywaly napiecie. Powazna wada bylo ze sialy zaklocenia slyszalne w
radiu w samochodzie. Typowa czestotliwosc pracy takich regulatorow byla od 100 do
340Hz. Dokad nie zorganizowalem fabrycznej technologi naprawy 125p ladowalem tak jak
wszyscy. Prad w okolicy 1/10 pojemnosci i do zagotowania. W ksiazce fabryka kazala w
serwisach uzywac dedykowanego prostownika ktory mial maksymalne napiecie 14,5V. W tym
prostowniku nie bylo amperomierza tylko woltomierz z rozciagnietym zakresem 10-15V. W
sprawnym samochodzie akumulator nigdy nie jest naladowany do pelna. W olowiowym
potrzeba ok 17V zeby naladowac do pelna. Do 17V laduje sie trakcyjne ale one odporne
sa na gazowanie. W rozruchowym wazne jest szybkie przejscie powyzej ok 13,5V. Ponizej
tez nastepuje degradacja plyt. Opisane jest to jako splyniecie masy czynnej. Dlaczego
splywa nie wiem. Wychodzi ze ladowanie bardzo rozladowanego akumulatora powinno
odbywac ze ze zrodla pradowego o duzej mocy i malej rezystancji wewnetrznej zeby duzy
prad byl i zeby szybko przejsc ponad 13,5V. W samochodach to dziala to i przy
ladowaniu z prostownika nie zaszkodzi jak rozladowany akumulator dostanie 50A. Jak
zacznie dochodzic do maksymalnego napieci jakie daje wspolczesny prostownik to prad
bedzie spadal. Akumulator co mial na etykiecie 80Ah w realu pewno mniej niz polowe z
prostownika pobieral po naladowaniu 50mA. Dla konserwacji uzywalem wtyczkowego
zasilacza do ladowania wkretarki. Zrobilem ze mial 14,2 i caly czas akumulator byl
pod niego podlaczony. Teraz ten akumulator ma 11 lat i tej zimy umarl. Zrobilo sie w
nim zwarcie bo ma 10V. W akumulatorze nie elektrony sa odpowiedzialne za przeplyw
pradu a jony. Jony duze i ciezkie. Jak zimno robia sie malo ruchliwe bo przez gesty
elektrolit musza sie przemieszczac. Duzo energi zuzywaja na poruszanie sie dlatego
pojemnosc uzyteczna spada bo wewnetrzna jest taka sama. Wystarczy akumulator podgrzac
przed rozladowaniem i bedzie mial nominalna. Akumulator rozruchowy nie nadaje sie do
rozladowania innego niz rozrusznikiem. Napiecie na cele nie ma prawa spasc do 1,8. A
jesli spadnie nalezy jak najszybciej go naladowac do 14,5. A najlepiej po kupieniu
nowego akumulatora wlasciwie zamocowac go w samochodzie i o nim zapomniec. Mam w
cienkim akumulator mniejszy niz powinien byc. Powinno byc ok 40Ah a mam 34 Ah.
Akumulator ma juz 7 lat, tanszego w markecie nie mieli. Ostatnio auto robi max 10
kilometrow na tydzien. W mrozy nie jezdzilem. Jak sie kilka dni temu zrobilo cieplej
to musialem gdzies jechac. Odpalil bez problemu. Zrobilem z 15 kilometrow w tym
czasie byl odpalany z cztery razy. Moge sie zalozyc o dowolna kase ze jak by w tej
chwili byla potrzeba pojechania to odpali. Pewno jak kilka dni bylo w nocy -20 to by
nie odpalil. Ale ile on moze miec po siedmiu latach pojemnosci 5Ah moze 7Ah. Master
przy siedmiu amperogodzinach jesienia przy dodatnich temperaturach odpalil po dwoch
miesiacach nie jezdzenia. Jak mu spadlo do 5Ah i bylo w okolicach zera to nie odpalil
chociaz jeszcze rozrusznikiem probowal krecic.
-
19. Data: 2017-01-17 20:12:25
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
>Pojemnosc zalezy od powierzchni. Im wieksza powierzchnia tym masa
>czynna bardziej porowata. Im bardziej porowata tym wrazliwsza na
>uszkodzenia.
No ale to rozruchowy - bardziej nam na pradzie zalezy, ale ten tez od
powierzchni zalezy.
>Jak reakcja chemiczna zachodzi w rozruchowych w masie na nie na
>powierzchni to wydzielanie sie duzych ilosci tlenu i wodoru powoduje
>niszczenie masy czynnej.
>Zawsze tak bylo dlatego stare akumulatory mialy plyty sporo krotsze
>niz by wynikalo z wysokosci obudowy, zeby masa czynna ktora opadla
>nie robila zwarcia.
W nowych zas mam wrazenie ze puste miejsce jest czesto od gory.
Tzn mowimy o akumulatorze ktory ma mala pojemnosc, a jest w duzej
skrzynce.
>Potem zamkneli plyty w workach tkaniny szklanej i zrobili akumulator
>co sie kopertowy nazywa.
>Masa czynna jak sie wykruszyla to zostawala w worku i dalo sie zrobic
>nizsze akumulatory, z mniejsza rezerwa objetosci na dole.
I wylatywala poza ten worek ?
Bo kilka ostatnich akumulatorow to mi polecialo na zwarcie celi, to
moze jednak nie byly kopertowe ?
>Mechaniczne regulatory w starych samochodach ustawiane byly na 14,2
>do 14,7V. Niewiele to sie rozni od tego co jest dzisiaj.
Bo zasada sie nie zmienila.
Ale jednak ... rozni sie dosc istotnie - bo dzisiejsze, a w zasadzie
to takie sprzed dekady auta, mialy regulator 13.8-14.5V.
Zakresy sie pokrywaja ... ale gazowanie przy 14.7V duzo wieksze niz
przy 13.8.
W dzisiejszych to ponoc rzadzi komputer i ustawia napiecie jak uwaza
za stosowne.
Ale bardziej mi chodzilo o to, ze to ustawione jednak jak sie komu
chcialo. A i dokladnosc miernikow inna
Te elektroniczne jednak trzymaja fabryczne napiecie.
>Mechaniczne ustepowaly elektronicznym tylko trwaloscia.
>Jak ktos sam nie majstrowal to dobrze utrzymywaly napiecie.
Zaraz zaraz - a mniejsza trwalosc nie oznacza, ze szybciej przestawal
trzymac napiecie i trzeba bylo pomajstrowac ?
>Powazna wada bylo ze sialy zaklocenia slyszalne w radiu w
>samochodzie.
>Typowa czestotliwosc pracy takich regulatorow byla od 100 do 340Hz.
Hm, mam gdzies jeszcze od pradnicy Syreny - tam cos trzy cewki byly,
nie wygladalo mi to na takie czestotliwosci.
Mialem tez w dacii z alternatorem - tam byl jednocewkowy i IMO
powolny, trojstanowy.
A te 100-340Hz - czy to nie jest czestotliwosc z alternatora lub
pradnicy ?
>Dokad nie zorganizowalem fabrycznej technologi naprawy 125p ladowalem
>tak jak wszyscy.
>Prad w okolicy 1/10 pojemnosci i do zagotowania.
Zakladajac, ze pilnowales tego "zagotowania", to nie powinienes
zniszczyc akumulatora, bo jak zaczynal gazowac, to wylaczales
ladowanie.
No i ... czemu to ladowanie ? Jesli profilaktyczne, to szybko powinien
gazowac, bo byl wczesniej naladowany.
Jesli byl rozladowany - to jakis klopot z ladowaniem w aucie, a
rozladowanie akumulatorowi szkodzi.
>W ksiazce fabryka kazala w serwisach uzywac dedykowanego prostownika
>ktory mial maksymalne napiecie 14,5V.
>W tym prostowniku nie bylo amperomierza tylko woltomierz z
>rozciagnietym zakresem 10-15V.
>W sprawnym samochodzie akumulator nigdy nie jest naladowany do pelna.
Nie tak jak trakcyjne, ale jednak dosc sporo ladunku ma.
>W olowiowym potrzeba ok 17V zeby naladowac do pelna.
>Do 17V laduje sie trakcyjne ale one odporne sa na gazowanie.
Czy takie odporne - tez kaza je wylaczac w odpowiednim momencie i prad
zmniejszac :-)
>W rozruchowym wazne jest szybkie przejscie powyzej ok 13,5V.
>Ponizej tez nastepuje degradacja plyt.
Ale wiesz - jak auto stoi miesiac i sie rozladowalo nawet nie wiadomo
kiedy, to IMO nie ma juz wiekszego znaczenia czy naladujemy w 10h czy
5h :-)
Za to, wracajac do dawniejszej dyskusji, moze miec znaczenie, czy
podlaczymy pod prostownik i naladujemy w te 10h, czy odpalimy na kable
i bedziemy jezdzic 2*20 minut dziennie, z czego po 10 na jalowym biegu
i jeszcze z wlaczonymi swiatlami i grzaniem szyby :-)
>Opisane jest to jako splyniecie masy czynnej. Dlaczego splywa nie
>wiem.
O ile sie orientuje, to PbSO4, ktory jest na rozladowanych plytach ma
wieksza objetosc niz Pb i PbO2.
Wiec ta masa "pracuje mechanicznie".
Ale to by mu raczej szkodzila ilosc glebokich rozladowan.
Oprocz tego ten siarczan przechodzi w jakas nieuzyteczna postac i mamy
"zasiarczony akumulator".
Tu z kolei szkodliwy jest czas przebywania w stanie rozladowanym, ale
czy to owocuje splynieciem masy ?
> Wychodzi ze ladowanie bardzo rozladowanego akumulatora powinno
> odbywac ze ze zrodla pradowego o duzej mocy i malej rezystancji
> wewnetrznej zeby duzy prad byl i zeby szybko przejsc ponad 13,5V.
A ja jednak jestem ciekaw, czy taki rozladowany akumulator lepiej
ladowac umiarkowanym pradem typu C/10, czy znacznie wiekszym, ile tam
alternator wydoli.
>W samochodach to dziala to i przy ladowaniu z prostownika nie
>zaszkodzi jak rozladowany akumulator dostanie 50A.
Tylko w samochodzie akumulator jest praktycznie w pelni naladowany, i
te 50A jesli w ogole plynie, to przez moment.
A na samych plytach reakcje w minimalnej ilosci zachodza, bo
rozladowanie bylo znikome.
>Dla konserwacji uzywalem wtyczkowego zasilacza do ladowania
>wkretarki.
Prawidlowo, ale nie na temat.
>Zrobilem ze mial 14,2 i caly czas akumulator byl pod niego
>podlaczony. Teraz ten akumulator ma 11 lat i tej zimy umarl.
Moze nawet ciut za duze napiecie.
Ale ta konserwacja to raz na miesiac czy caly czas ?
>Zrobilo sie w nim zwarcie bo ma 10V.
No wlasnie - gdzie te koperty ...
>W akumulatorze nie elektrony sa odpowiedzialne za przeplyw pradu a
>jony. Jony duze i ciezkie.
>Jak zimno robia sie malo ruchliwe bo przez gesty elektrolit musza sie
>przemieszczac.
>Duzo energi zuzywaja na poruszanie sie dlatego pojemnosc uzyteczna
>spada bo wewnetrzna jest taka sama.
No wlasnie. Prawa Faradaya (elektrolizy) to nie zmienia, trudnosci z
przemieszczaniem to kwestia oporu i napiecia.
Ale ilosc masy na ten sam ladunek starcza.
Wiec skad ten spadek pojemosci ?
>Wystarczy akumulator podgrzac przed rozladowaniem i bedzie mial
>nominalna.
>Akumulator rozruchowy nie nadaje sie do rozladowania innego niz
>rozrusznikiem.
>Napiecie na cele nie ma prawa spasc do 1,8.
No, akurat przy rozruszniku spada ponizej.
Ale to napiecie pod duzym obciazeniem - nie swiadczy o rozladowaniu
aku, ktory pozostaje naladowany.
No chyba, ze sie tym rozrusznikiem kreci i kreci i kreci ... na
kilkanascie minut powinien wystarczyc, ale przy duzym pradzie
pojemnosc tez spada.
W sprawnym aucie kreci kilka sekund.
>A jesli spadnie nalezy jak najszybciej go naladowac do 14,5.
No i tu pozwole sobie miec watpliwosci, czy to znaczy, ze podlaczyc
pod jakis wielki prad.
>A najlepiej po kupieniu nowego akumulatora wlasciwie zamocowac go w
>samochodzie i o nim zapomniec.
I tu tez mam watpliwosci - bo ile on w sklepie stal ?
To lepiej go podlaczyc pod prostownik i doladowac "szybko" do tych
14.5V, czy wsadzic do auta i ladowac po 20 minut dziennie :-)
>Mam w cienkim akumulator mniejszy niz powinien byc. Powinno byc ok
>40Ah a mam 34 Ah. Akumulator ma juz 7 lat, tanszego w markecie nie
>mieli.
>Ostatnio auto robi max 10 kilometrow na tydzien. W mrozy nie
>jezdzilem. Jak sie kilka dni temu zrobilo cieplej to musialem gdzies
>jechac.
>Odpalil bez problemu.
Bylo w mroz sprobowac :-)
Tylko chwalic sie nie bardzo jest czym, bo to calkiem zdrowy sposob
uzywania aku, jesli przyjnamniej raz na tydzien sie laduje ...
Kupilem sobie panel sloneczny do takiego malo uzywanego auta.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
>Zrobilem z 15 kilometrow w tym czasie byl odpalany z cztery razy.
>Moge sie zalozyc o dowolna kase ze jak by w tej chwili byla potrzeba
>pojechania to odpali.
>Pewno jak kilka dni bylo w nocy -20 to by nie odpalil.
A potrzeba bedzie wlasnie przy -20 :-)
>Ale ile on moze miec po siedmiu latach pojemnosci 5Ah moze 7Ah.
Nie zakladalbym sie. Moze 5, moze 15, moze 25 ... mozna latwo
zmierzyc, ale to szkodliwe dla akumulatora, wiec lepiej nie :-)
J.
-
20. Data: 2017-01-17 20:47:07
Temat: Re: Wolto-amperomierz cyfrowy typu zabawka :) Zasilanie ???
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Spadek pojemnosci wynika z tego ze sprawnosc akumulatora to niecale 90% w dwudziestu
stopniach. Opornosc wewnetrzna jest wtedy mala i grzanie elektrolitu niewielkie. Im
wieksza opornosc wewnetrzna wynikajaca z mniejszej ruchliwosci jonow tym grzanie
akumulatora wieksze. Duza czesc ladunku zamienia sie na cieplo. Inaczej tego nie da
sie wytlumaczyc. Wiadomo ze jak zimno to akumuator ma mniejsza pojemnosc uzytkwa.
Jesli z naladowanego akumulatora zuzyjesz polowe ladunku to po podgrzaniu do
temperatury nominalnej bedzie w nim druga polowa ktora zostala. Jak naladowany
akumulator oziebisz i ogrzejesz to bedzie w nim taki ladunek jak przed oziebieniem.
Oczywiscie bledem przy rozladowaniu zimnego bedzie branie pod uwage tylko
zewnetrznego obciazenia. To ile ubylo w takiej sytuacji trzeba wyznaczyc z
charkterystyki akumulatora. Podobna sytuacja jak z rozladowywaniem zimnego jest w
przypadku rozladowywania duzymi pradami. Wtedy tez dostepna na zaciskach pojemnosc
drastycznie spada. Poniewaz w przyrodzie nic nie ginie to ubytek musi skads sie brac.
I bierze sie z tego ze brakujaca reszta zamienila sie na ciplo w akumulatore. W
akumulatorze do osobowki za duzo energi nie ma. Raptem przy ksiazkowym rozladowaniu
1/10C dostepne bedzie z pol kilowatogodziny. Jesli polowa z tego pojdzie na grzanie
to ciepla nie bedzie za duzo. Temperatura akumulatora troche wzrosnie. Reka da sie
odczuc ze zrobil sie cieplejszy. Polowa polowy kilowatogodziny nie da sie za bardzo
podgrzac czegos co zbudowane jest z wody, kwasu, olowiu i zwiazkow olowiu i wazy w
okolicach dziesieciu kilogramow.