-
11. Data: 2017-10-07 21:46:10
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> wrote in message
news:1s88ox8ieke6l$.1ii9zhr341l7w$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 7 Oct 2017 12:33:08 -0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
>
>> Jaka jest tożsamość finansowa typowej ASO w Polsce?
>>
>> Czy to są firmy niezależne podmiotowo i kapitałowo od fabryki
>> sprzedającej
>> im samochody?
>
> Większość są to prywatne firmy, kapitałowo niezależne od firmy matki -
> zresztą jakaś taka niepisana moda jest że dealerzy nazywają swoje firmy
> własnym nazwiskiem.
>
> Zasadniczo ASO to jest po prostu warsztat samochodu posiadający
> autoryzację
> danego koncernu motoryzacyjnego.
> To wymaga spełnienia szeregu warunków, takie najczęstsze to:
> - prowadzenie salonu sprzedaży nowych samochodów
> - obrandowanie się zgodne z polityką koncernu
> - zakupienie specjalistycznych narzędzi, komputerów i oprogramowania do
> obsługi danych marek
> - spełnienie jakiś tam wymogów obsługi kilenta (kawa gratis, pracownicy
> pod
> krawatem itp.)
> - wykupienie prawa do używania znaków firmowych koncernu
> - przeszkolenie pracowników (zazwyczaj kierowników) w centrali
> - przechodzenie jakiś tam cyklicznych "autoryzacji" czy to wszystko działa
>
> itd.
>
>> Czy są to przedstawicielstwa Renaulta, Forda czy Fiata, polskie części
>> (oddziały?) tej samej firmy?
>>
>> Bo duże szyldy TOYOTA czy RENAULT mogą mylić klienta podjeżdżającego
>> pod ASO i myśleć że auto naprawił u producenta...
>
> No to nie wiem kto tak myśli :)
> Naprawił u tego u kogo naprawił, szyld ASO pozwala tylko oczekiwać że
> zrobiono to w warsztacie który spełnia wymagania dla warsztatów
> autoryzowanych stawiane przez koncern.
Ja tak myślałem jak byłem nastolatkiem dawno temu i rodzice kupili Poloneza.
Miało autko ciągłe problemy z hamulcami i mimo odwiedzin w ASO panowie
nie umieli sobie poradzić z problemami. Zachodziłem wtedy w głowę o to,
jak to możliwe że wyprodukowali i sami swojego nie potrafią ogarnąć... :-)
Potem, jak już mieszkałem w USA, to też jakoś lokalne ASO tymi szyldami
bardzo wyraźnie podkreślają związki z fabryką i nie dają żadnego sygnału że
są odrębną firmą. Myślę że wiele osób myli sobie że rozmawiają z producentem
a conajmniej z gwarantem.
-
12. Data: 2017-10-07 21:53:49
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: Cavallino <c...@k...pl>
W dniu 07-10-2017 o 21:22, J.F. pisze:
> Dnia Sat, 7 Oct 2017 12:46:59 -0500, Pszemol napisał(a):
>> No tak jest w USA, że producentowi NIE WOLNO legalnie sprzedawać własnych
>> samochodów. Prawo zmusza go do używania przedstawiciela, dealera do tego
>> celu. Ciągle jest o to wojna z Teslą.
>>
>> Czy w Polsce istnieje prawo zabraniające producentowi samochodów
>> bezpośrednią sprzedaż samochodów na rynku detalicznym?
>
> Nie slyszalem. I watpie.
>
> Tylko ... ktory producent by chcial ?
> Opel z Niemiec, Toyota z Japonii ?
> Wygodniej przez posrednika.
>
> A gdyby sie jednak chcialo, a prawo zabroni ... zalozy sie spolke
> polska, ktora sie zajmie detalem. A jej wlascicielem bedzie spolka z
> Cypru, ktora zadnych samochodow nie produkuje :-)
>
> Jest Toyota Motor Poland, ale detalem sie nie zajmuje.
Fiat nie ma przypadkiem salonu wzorcowego w Tychach?
Kiedyś miał.
-
13. Data: 2017-10-07 22:09:08
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sat, 7 Oct 2017 14:46:10 -0500, Pszemol napisał(a):
>> No to nie wiem kto tak myśli :)
>> Naprawił u tego u kogo naprawił, szyld ASO pozwala tylko oczekiwać że
>> zrobiono to w warsztacie który spełnia wymagania dla warsztatów
>> autoryzowanych stawiane przez koncern.
>
> Ja tak myślałem jak byłem nastolatkiem dawno temu i rodzice kupili Poloneza.
> Miało autko ciągłe problemy z hamulcami i mimo odwiedzin w ASO panowie
> nie umieli sobie poradzić z problemami. Zachodziłem wtedy w głowę o to,
> jak to możliwe że wyprodukowali i sami swojego nie potrafią ogarnąć... :-)
Za PRL-u to nawet mogłaby być prawda... Ale też nie była bo samochody
produkowało FSO, a sprzedawał Polmozbyt i ASO chyba też były Polmozbytu.
No ale wszystko było w ramach korporacji (wtedy zwanej chyba kombinatem)
POLMO.
> Potem, jak już mieszkałem w USA, to też jakoś lokalne ASO tymi szyldami
> bardzo wyraźnie podkreślają związki z fabryką i nie dają żadnego sygnału że
> są odrębną firmą. Myślę że wiele osób myli sobie że rozmawiają z producentem
> a conajmniej z gwarantem.
Mało taka autoryzacja nie kosztuje, to starają się ją wyksponować :)
Ale teoretycznie na tym to polega - autoryzowany warsztat ma dostęp do
pomocy technicznej, konsultacji z inżynierami u producenta, różnych
wewnętrznych baz wiedzy.
Oczywiście wszystko brzmi pięknie, ale w praktyce rozbija się o to że np.
nikt tam nie jest na tyle biegły w angielskim żeby zrobić z tego użytek.
Albo nikomu się nie chce, bo przecież każdy mechanik jest najlepszy na
świecie, a jak do tego pracuje w ASO, to już w ogóle elita elit.
Czasami zdarza mi się naprawiać samochody którym ASO nie dało rady, to wiem
o czym mówię ;)
-
14. Data: 2017-10-07 22:30:50
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2017-10-07 o 22:09, Tomasz Pyra pisze:
>> Potem, jak już mieszkałem w USA, to też jakoś lokalne ASO tymi szyldami
>> bardzo wyraźnie podkreślają związki z fabryką i nie dają żadnego sygnału że
>> są odrębną firmą. Myślę że wiele osób myli sobie że rozmawiają z producentem
>> a conajmniej z gwarantem.
>
> Mało taka autoryzacja nie kosztuje, to starają się ją wyksponować :)
> Ale teoretycznie na tym to polega - autoryzowany warsztat ma dostęp do
> pomocy technicznej, konsultacji z inżynierami u producenta, różnych
> wewnętrznych baz wiedzy.
> Oczywiście wszystko brzmi pięknie, ale w praktyce rozbija się o to że np.
> nikt tam nie jest na tyle biegły w angielskim żeby zrobić z tego użytek.
> Albo nikomu się nie chce, bo przecież każdy mechanik jest najlepszy na
> świecie, a jak do tego pracuje w ASO, to już w ogóle elita elit.
Chyba tylko we własnym mniemaniu.
> Czasami zdarza mi się naprawiać samochody którym ASO nie dało rady, to wiem
> o czym mówię ;)
Powszechnie wiadomo że "fachowcy" z ASO są od wymiany płynów
ustrojowych, klocków hamulcowych i innych popierdółek wymuszanych
przez gwarancję. Jak jest problem prawdziwy a gwarancji nie ma
jedzie się do fachowca a nie do ASO.
Kiedy problem objawi się na gwarancji to potrzebna interwencja telewizji
lub prawnika. ASO nie ma fachowców do poważnych napraw, ma tylko
wymieniaczy podzespołów.
Pozdrawiam
-
15. Data: 2017-10-07 23:44:24
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote in message
news:orbdi3$pkm$1@node2.news.atman.pl...
> W dniu 2017-10-07 o 22:09, Tomasz Pyra pisze:
>
>>> Potem, jak już mieszkałem w USA, to też jakoś lokalne ASO tymi szyldami
>>> bardzo wyraźnie podkreślają związki z fabryką i nie dają żadnego sygnału
>>> że
>>> są odrębną firmą. Myślę że wiele osób myli sobie że rozmawiają z
>>> producentem
>>> a conajmniej z gwarantem.
>>
>> Mało taka autoryzacja nie kosztuje, to starają się ją wyksponować :)
>> Ale teoretycznie na tym to polega - autoryzowany warsztat ma dostęp do
>> pomocy technicznej, konsultacji z inżynierami u producenta, różnych
>> wewnętrznych baz wiedzy.
>> Oczywiście wszystko brzmi pięknie, ale w praktyce rozbija się o to że np.
>> nikt tam nie jest na tyle biegły w angielskim żeby zrobić z tego użytek.
>> Albo nikomu się nie chce, bo przecież każdy mechanik jest najlepszy na
>> świecie, a jak do tego pracuje w ASO, to już w ogóle elita elit.
>
> Chyba tylko we własnym mniemaniu.
>
>> Czasami zdarza mi się naprawiać samochody którym ASO
>> nie dało rady, to wiem o czym mówię ;)
>
> Powszechnie wiadomo że "fachowcy" z ASO są od wymiany płynów
> ustrojowych, klocków hamulcowych i innych popierdółek wymuszanych
> przez gwarancję. Jak jest problem prawdziwy a gwarancji nie ma
> jedzie się do fachowca a nie do ASO.
> Kiedy problem objawi się na gwarancji to potrzebna interwencja telewizji
> lub prawnika. ASO nie ma fachowców do poważnych napraw, ma tylko
> wymieniaczy podzespołów.
Gwarant nie może wymagać abyś wymieniał płyny ustrojowe
w określonym miejscu, może tylko wymagać abyś je wymienił
w odpowiednich interwałach. Możesz to zrobić nawet samemu.
-
16. Data: 2017-10-08 00:14:04
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Sat, 7 Oct 2017 16:44:24 -0500, Pszemol napisał(a):
> Gwarant nie może wymagać abyś wymieniał płyny ustrojowe
> w określonym miejscu, może tylko wymagać abyś je wymienił
> w odpowiednich interwałach. Możesz to zrobić nawet samemu.
Wymienić niby możesz sam, ale jako prywatna osoba chyba nie masz możliwości
legalnie zagospodarować powstających przy tej okazji "odpadów".
Do tego żaden biegły nie uwierzy że bez przeszkolenia w centrali ktokolwiek
mógłby cokolwiek zrobić prawidłowo.
-
17. Data: 2017-10-08 02:08:01
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: Poldek <p...@i...eu>
W dniu 2017-10-08 o 00:14, Tomasz Pyra pisze:
> Dnia Sat, 7 Oct 2017 16:44:24 -0500, Pszemol napisał(a):
>
>> Gwarant nie może wymagać abyś wymieniał płyny ustrojowe
>> w określonym miejscu, może tylko wymagać abyś je wymienił
>> w odpowiednich interwałach. Możesz to zrobić nawet samemu.
>
> Wymienić niby możesz sam, ale jako prywatna osoba chyba nie masz możliwości
> legalnie zagospodarować powstających przy tej okazji "odpadów".
Nie można oddać zużytego oleju do legalnie działającego zakładu?
Kiedyś samodzielnie wymieniałem olej. Niedaleko był warsztat, akurat nie
zajmował się samochodami, tylko silnikami do łodzi, ale przy wejściu
stała beczka na zużyty olej. Wlałem swój zużyty olej do tej beczki. To
nie było legalne? Ew. gdyby odebrali ode mnie za opłatą i wystawili
paragon fiskalny/fakturę, to może wtedy byłoby legalne?
-
18. Data: 2017-10-08 08:42:26
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: s...@g...com
W dniu niedziela, 8 października 2017 02:08:03 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:
> Nie można oddać zużytego oleju do legalnie działającego zakładu?
Po cichu można, bo głośno to prawo wymaga chyba już karty przekazania odpadu a
warsztat nie jest miejscem zbioru obcych odpadów.
A gdyby tego starego oleju była cysterna, to dochodzi transport materiałów
niebezpiecznych, czyli przepisy o ADR.
W realu znajomy warsztat z grzeczności weźmie a potem razem z zużytym czyściwem odda
do utylizacji w cenie, za którą nie da się legalnie zutylizować, więc za parę lat
dowie się z mediów w jakim dole pod Lublinem się to znajduje.
-
19. Data: 2017-10-08 09:43:52
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu niedziela, 8 października 2017 02:08:03 UTC+2 użytkownik Poldek napisał:
> Nie można oddać zużytego oleju do legalnie działającego zakładu?
> Kiedyś samodzielnie wymieniałem olej. Niedaleko był warsztat, akurat nie
> zajmował się samochodami, tylko silnikami do łodzi, ale przy wejściu
> stała beczka na zużyty olej. Wlałem swój zużyty olej do tej beczki. To
> nie było legalne? Ew. gdyby odebrali ode mnie za opłatą i wystawili
> paragon fiskalny/fakturę, to może wtedy byłoby legalne?
Są piece na zużyty olej
Sporo warsztatów takie piece używa do ogrzewania stąd i chętnie taki olej przyjmują.
No i wtedy odpada problem z urzędniczą "utylizacją"
-
20. Data: 2017-10-08 10:26:44
Temat: Re: Właściciel ASO w Polsce
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik s...@g...com ...
>> Nie można oddać zużytego oleju do legalnie działającego zakładu?
>
> Po cichu można, bo głośno to prawo wymaga chyba już karty
> przekazania odpadu a warsztat nie jest miejscem zbioru obcych
> odpadów. A gdyby tego starego oleju była cysterna, to dochodzi
> transport materiałów niebezpiecznych, czyli przepisy o ADR. W realu
> znajomy warsztat z grzeczności weźmie a potem razem z zużytym
> czyściwem odda do utylizacji w cenie, za którą nie da się legalnie
> zutylizować, więc za parę lat dowie się z mediów w jakim dole pod
> Lublinem się to znajduje.
http://superauto24.se.pl/moto-news/zuzyty-przepracow
any-olej-silnikowy-
chodliwy-towar-kto-i-po-co-go-skupuje_552452.html
http://tiny.pl/gpc21
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak ludzi nie gorszy jak prawda. Czasem nasuwa się myśl,
że dla uniknięcia publicznego zgorszenia trzeba unikać prawdy"