eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyWeekend bez ofiar ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 121

  • 111. Data: 2011-07-02 12:08:53
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-07-02 00:16, Bydlę pisze:
    > On 2011-07-01 21:37:44 +0200, Lew2 <w...@h...com> said:
    >
    >> Nikomu nie przyjdzie na myśl, że te ograniczenia są dla
    >> bezpieczeństwa.
    >
    > Bo nie są.

    No pewnie - to zresztą doskonałe potwierdzenie podejścia wielu osób
    do przepisów.

    > Właśnie w tym problem, że jeśli cokolwiek chronią, to tyłki ludzi
    > odpowiedzialnych za złe ustalenie przebiegu drogi, za usytuowanie
    > skrzyżowania, wyjazdu, parkingu, za złe zaprojektowanie drogi, jej
    > wykonanie, utrzymanie...

    Dobre, dobre. Jak zwykle - każdy kierowca wie lepiej od wszystkich
    co i kiedy można, co jest za zakrętem, czy przepadkiem nie gdzieś
    pieszych itd.

    > Wprawdzie mądrością tego nazwać nie można,

    Mądrością to nazwać nie można Twojej argumentacji.

    > ale ludzie szybko się uczą,
    > że znaki są ustawione nielogicznie czy kretyńsko (np. podwyższenie
    > prędkości z 50 do 120 km na godzinę na zakręcie, by zaraz za nim
    > ograniczyć prędkość do 100 ;>), więc dość szybko zaczynają mieć je w dupie.
    > Jak i prawo wszelakie.

    Aha, znaczy próbujemy jakichś absurdalnych przykładów (zresztą
    wyssanych z palca), by udowodnić dość absurdalną tezę?
    Życzę szczęścia.

    > I to jest prawidłowa reakcja, choć się nie podoba tym, którym
    > samodzielne myślenie sprawia fizyczny ból.

    Super - po pokrętnym dowodzie mamy tezę, że przestrzeganie przepisów
    jest dla debili - myślący tego nie potrzebują.

    W rzeczywistości jest inaczej.



  • 112. Data: 2011-07-02 20:48:53
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-01, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:

    > Pierwszy błąd - prawo jest w zasadzie w porządku i ludzi traktuje na
    > serio. I tak je traktować należy. Co innego organa to prawo realizujące
    > - tutaj to już różnie bywa.

    W tym kontekście to masz na myśli policję/straż miejską czy również
    wszelakie zarządy dróg?

    > Wypowiedź posła w radiu na pytanie dziennikarza:
    >> - Czy przyjąłby Pan mandat za prędkość?
    >> - Jeśli będę jechał na posiedzenie Sejmu i przekroczę prędkość to na
    >> pewno nie zapłacę, bo przecież jadę publicznym interesie.
    >
    > Taka osoba powinna stracić mandat poselski.

    Za podejście do prawa oraz za głupotę...

    >> a wszyscy jeżdżą ze średnią prędkością 2 x prędkość
    >> dopuszczalna,
    >
    > No i błąd 4, bądź w ogóle jako całość jedna wielka manipulacja.
    > Nikt nie jeździ z prędkością średnią = 2 x prędkość dopuszczalna.

    To by wymagało jakiś 200km/h po mieście i 250-280 w trasie :)

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 113. Data: 2011-07-02 22:48:13
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-07-02 20:48, Krzysiek Kielczewski pisze:
    > On 2011-07-01, Artur Maśląg<f...@p...com> wrote:
    >
    >> Pierwszy błąd - prawo jest w zasadzie w porządku i ludzi traktuje na
    >> serio. I tak je traktować należy. Co innego organa to prawo realizujące
    >> - tutaj to już różnie bywa.
    >
    > W tym kontekście to masz na myśli policję/straż miejską czy również
    > wszelakie zarządy dróg?

    Wszystkich po kolei. W zależności od sytuacji/lokalizacji itd.
    W większości jest w porządku, niestety na debilizmy ma człowiek
    szansę trafić zawsze. Nawet w zwykłym sklepiku osiedlowym, czy
    supermarkecie. Jednak to nie wina prawa - prawo pozwala na
    wygranie z tymi idiotyzmami.

    >> Taka osoba powinna stracić mandat poselski.
    >
    > Za podejście do prawa oraz za głupotę...

    Oczywiście.

    >>> a wszyscy jeżdżą ze średnią prędkością 2 x prędkość
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>> dopuszczalna,
    >>
    >> No i błąd 4, bądź w ogóle jako całość jedna wielka manipulacja.
    >> Nikt nie jeździ z prędkością średnią = 2 x prędkość dopuszczalna.
    >
    > To by wymagało jakiś 200km/h po mieście i 250-280 w trasie :)

    No właśnie - a tutaj mamy kwantyfikator ogólny (co podkreśliłem).
    Średnio wyszła "Lew2" argumentacja.


  • 114. Data: 2011-07-02 23:35:36
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-02, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:

    >>> Pierwszy błąd - prawo jest w zasadzie w porządku i ludzi traktuje na
    >>> serio. I tak je traktować należy. Co innego organa to prawo realizujące
    >>> - tutaj to już różnie bywa.
    >>
    >> W tym kontekście to masz na myśli policję/straż miejską czy również
    >> wszelakie zarządy dróg?
    >
    > Wszystkich po kolei. W zależności od sytuacji/lokalizacji itd.
    > W większości jest w porządku, niestety na debilizmy ma człowiek
    > szansę trafić zawsze. Nawet w zwykłym sklepiku osiedlowym, czy
    > supermarkecie. Jednak to nie wina prawa - prawo pozwala na
    > wygranie z tymi idiotyzmami.

    Popatrz na to z drugiej strony: z mojego (mojego dla uproszczenia)
    punktu widzenia jest wszystko jedno czy złe są przepisy czy wizja
    miejscowego zarządzcy dróg - i tak w danym miejscu mam ograniczenie
    postawione bez sensu, i tak praktycznie nic z tym nie mogę zrobić.
    (rozważania które są bez sensu, a które nie zostawmy na inny wątek)

    >>>> a wszyscy jeżdżą ze średnią prędkością 2 x prędkość
    > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>> dopuszczalna,
    >>>
    >>> No i błąd 4, bądź w ogóle jako całość jedna wielka manipulacja.
    >>> Nikt nie jeździ z prędkością średnią = 2 x prędkość dopuszczalna.
    >>
    >> To by wymagało jakiś 200km/h po mieście i 250-280 w trasie :)
    >
    > No właśnie - a tutaj mamy kwantyfikator ogólny (co podkreśliłem).
    > Średnio wyszła "Lew2" argumentacja.

    Ja po prostu nie mogę sobie przypomnieć, żeby mi się zdarzyło wykręcić
    średnią mocno odbiegającą w górę od vmax/2. Oczywiście pomijając jakieś
    krótkie kawałki typu nocny przejazd A1.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 115. Data: 2011-07-03 00:08:27
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-07-02 23:35, Krzysiek Kielczewski pisze:
    > On 2011-07-02, Artur Maśląg<f...@p...com> wrote:
    >
    >>>> Pierwszy błąd - prawo jest w zasadzie w porządku i ludzi traktuje na
    >>>> serio. I tak je traktować należy. Co innego organa to prawo realizujące
    >>>> - tutaj to już różnie bywa.
    >>>
    >>> W tym kontekście to masz na myśli policję/straż miejską czy również
    >>> wszelakie zarządy dróg?
    >>
    >> Wszystkich po kolei. W zależności od sytuacji/lokalizacji itd.
    >> W większości jest w porządku, niestety na debilizmy ma człowiek
    >> szansę trafić zawsze. Nawet w zwykłym sklepiku osiedlowym, czy
    >> supermarkecie. Jednak to nie wina prawa - prawo pozwala na
    >> wygranie z tymi idiotyzmami.
    >
    > Popatrz na to z drugiej strony: z mojego (mojego dla uproszczenia)
    > punktu widzenia jest wszystko jedno czy złe są przepisy czy wizja
    > miejscowego zarządzcy dróg - i tak w danym miejscu mam ograniczenie
    > postawione bez sensu, i tak praktycznie nic z tym nie mogę zrobić.
    > (rozważania które są bez sensu, a które nie zostawmy na inny wątek)

    No cóż - to masz problem. Skoro ograniczenie jest bez sensu, to masz
    drogę prawną do walki z takim absurdem. Gdybyś coś działał w tej
    materii, to miałbyś stosowne odpowiedzi od zarządcy, policji itd.
    Jak pokażesz dowody swej bezskutecznej walki z zarządcą drogi, to
    może będziesz bardziej wiarygodny. Na dzień dzisiejszy pozostaje
    tylko i jedynie Twoja prywatna opinia, poparta jedynie Twoim
    uzasadnieniem. To za mało, by podważyć sens jakiegoś tam ograniczenia.

    >>>>> a wszyscy jeżdżą ze średnią prędkością 2 x prędkość
    >> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>>> dopuszczalna,
    >>>>
    >>>> No i błąd 4, bądź w ogóle jako całość jedna wielka manipulacja.
    >>>> Nikt nie jeździ z prędkością średnią = 2 x prędkość dopuszczalna.
    >>>
    >>> To by wymagało jakiś 200km/h po mieście i 250-280 w trasie :)
    >>
    >> No właśnie - a tutaj mamy kwantyfikator ogólny (co podkreśliłem).
    >> Średnio wyszła "Lew2" argumentacja.
    >
    > Ja po prostu nie mogę sobie przypomnieć, żeby mi się zdarzyło wykręcić
    > średnią mocno odbiegającą w górę od vmax/2. Oczywiście pomijając jakieś
    > krótkie kawałki typu nocny przejazd A1.

    Ha, ha, kolejne kombinacje, konfabulacje i kłamstwa. Najpierw była mowa
    o średniej x 2 max, którą wszyscy osiągają, Ty teraz próbujesz
    udowodnić, że ciężko jest zrobić średnią mocno odbiegającą od vmax/2.

    Większość ograniczeń to 90km/h. Połowa to 45km/h. Średnią powyżej
    60km/h to mam zawsze (no chyba, że coś się ekstra wydarzyło), a 70km/h
    też się zdarza - bez autostrad. Wychodzi na to, że albo kłamiecie,
    albo nie jeździcie. Są oczywiście jeszcze inne możliwości ...



  • 116. Data: 2011-07-03 01:04:10
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-02, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:

    > Na dzień dzisiejszy pozostaje
    > tylko i jedynie Twoja prywatna opinia, poparta jedynie Twoim
    > uzasadnieniem. To za mało, by podważyć sens jakiegoś tam ograniczenia.

    http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7388374,W
    islostrada_pojedziemy_szybciej__Nawet_80_km_h.html

    >> Ja po prostu nie mogę sobie przypomnieć, żeby mi się zdarzyło wykręcić
    >> średnią mocno odbiegającą w górę od vmax/2. Oczywiście pomijając jakieś
    >> krótkie kawałki typu nocny przejazd A1.
    >
    > Ha, ha, kolejne kombinacje, konfabulacje i kłamstwa.

    Dodaj jeszcze koklusz i gradobicie.

    > Najpierw była mowa o średniej x 2 max, którą wszyscy osiągają,

    Tak dokładniej to była mowa o uzyskiwaniu średniej dwukrotnie wyższej o
    obowiązującego ograniczenia. Z czym zreszta zdecydowanie się nie
    zgodziłem.

    > Ty teraz próbujesz
    > udowodnić, że ciężko jest zrobić średnią mocno odbiegającą od vmax/2.

    Pisząc vmax miałem na myśli rzeczywistą prędkość maksymalną, a nie
    ograniczenia.

    > Większość ograniczeń to 90km/h. Połowa to 45km/h. Średnią powyżej
    > 60km/h to mam zawsze (no chyba, że coś się ekstra wydarzyło), a 70km/h
    > też się zdarza - bez autostrad.

    No to gratuluję. Zwłaszcza osiagania średniej 70km/h bez żadnego łamania
    ograniczenia prędkości.

    > Wychodzi na to, że albo kłamiecie, albo nie jeździcie.

    My, Kiełek, występujemy w jednej osobie.

    > Są oczywiście jeszcze inne możliwości ...

    Na przykład takie, że do wyliczenia średniej nie odliczam czasu na
    wyjazd z miasta, jeżdżę w takich godzinach jak większość, a nie w
    nocy, etc. No i jeżdzę trochę szybciej, stąd wiem że do podbicia
    średniej o 10km/h prędkość maksymalną (bądź przelotową, kto chce
    zrozumieć zrozumie) trzeba zwiększyć dużo więcej.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 117. Data: 2011-07-03 11:44:25
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-07-03 01:04, Krzysiek Kielczewski pisze:
    > On 2011-07-02, Artur Maśląg<f...@p...com> wrote:
    >
    >> Na dzień dzisiejszy pozostaje
    >> tylko i jedynie Twoja prywatna opinia, poparta jedynie Twoim
    >> uzasadnieniem. To za mało, by podważyć sens jakiegoś tam ograniczenia.
    >
    > http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7388374,W
    islostrada_pojedziemy_szybciej__Nawet_80_km_h.html

    Ależ jak się zgadzam, ze debilizmy się zdarzają, ale moje pytanie
    było zupełnie inne. Zresztą znajdziesz wiele moich wypowiedzi, że
    jestem za urealnieniem prędkości w różnych miejscach.

    >> Najpierw była mowa o średniej x 2 max, którą wszyscy osiągają,
    >
    > Tak dokładniej to była mowa o uzyskiwaniu średniej dwukrotnie wyższej o
    > obowiązującego ograniczenia. Z czym zreszta zdecydowanie się nie
    > zgodziłem.

    Aha, to jeszcze musisz to dwa razy wytłumaczyć? Niech Ci będzie,
    chyba wszyscy zrozumieli co autor miał na myśli.

    >> Ty teraz próbujesz
    >> udowodnić, że ciężko jest zrobić średnią mocno odbiegającą od vmax/2.
    >
    > Pisząc vmax miałem na myśli rzeczywistą prędkość maksymalną, a nie
    > ograniczenia.

    To już w ogóle jakaś ciekawostka. Ja porównuję to do prędkości
    z ograniczeń, a nie jakichś chwilowych gdzieś tam. Jeżeli miałeś
    na myśli tę prywatną vmax to w ogóle ciężko cokolwiek porównywać,
    ponieważ sytuacje bywają bardzo różne.

    >> Większość ograniczeń to 90km/h. Połowa to 45km/h. Średnią powyżej
    >> 60km/h to mam zawsze (no chyba, że coś się ekstra wydarzyło), a 70km/h
    >> też się zdarza - bez autostrad.
    >
    > No to gratuluję. Zwłaszcza osiagania średniej 70km/h bez żadnego łamania
    > ograniczenia prędkości.

    A cóż w tym dziwnego? Zależy od pory, trasy itd. Jak się wpakuję
    w szczyt, korki, przebudowy itd, dalej to nie oczekuję jakichś
    super efektów. Ba, do tego zwalniam na zabudowanych.

    >> Wychodzi na to, że albo kłamiecie, albo nie jeździcie.
    >
    > My, Kiełek, występujemy w jednej osobie.

    A czy ja się odnoszę tylko do waszych, Kiełek, dywagacji, czy do
    ogólniejszego kontekstu przepychania sprawy z jednego absurdu
    w drugi?

    >> Są oczywiście jeszcze inne możliwości ...
    >
    > Na przykład takie, że do wyliczenia średniej nie odliczam czasu na
    > wyjazd z miasta, jeżdżę w takich godzinach jak większość, a nie w
    > nocy, etc.

    Biedaku, to nie moja wina, że musisz się przebić przez pół miasta
    w godzinach szczytu i tylko wtedy jeździsz. Tak to jest jak się
    mieszka w duży mieście bez obwodnic. Na szczęście Polska nie
    tylko DC stoi.

    > No i jeżdzę trochę szybciej, stąd wiem że do podbicia
    > średniej o 10km/h prędkość maksymalną (bądź przelotową, kto chce
    > zrozumieć zrozumie) trzeba zwiększyć dużo więcej.

    To sam widzisz, że doginanie w trasie wielkich efektów nie daje.



  • 118. Data: 2011-07-03 20:27:06
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-03, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:

    > A cóż w tym dziwnego? Zależy od pory, trasy itd. Jak się wpakuję
    > w szczyt, korki, przebudowy itd, dalej to nie oczekuję jakichś
    > super efektów. Ba, do tego zwalniam na zabudowanych.

    Ciężko w ciągu dnia znaleźć trasę gdzie nie ma żadnych spowolnień.

    >>> Wychodzi na to, że albo kłamiecie, albo nie jeździcie.
    >>
    >> My, Kiełek, występujemy w jednej osobie.
    >
    > A czy ja się odnoszę tylko do waszych, Kiełek, dywagacji, czy do
    > ogólniejszego kontekstu przepychania sprawy z jednego absurdu
    > w drugi?

    Z okazji kolejnej wymiany poglądów mógłbyś zauważyć, że ja wcale nie
    stoję na stanowisku "wszystkie ograniczenia są bez sensu" oraz "każdy
    powinien mieć prawo zapierdalać ile mu się podoba"...

    >>> Są oczywiście jeszcze inne możliwości ...
    >>
    >> Na przykład takie, że do wyliczenia średniej nie odliczam czasu na
    >> wyjazd z miasta, jeżdżę w takich godzinach jak większość, a nie w
    >> nocy, etc.
    >
    > Biedaku, to nie moja wina, że musisz się przebić przez pół miasta
    > w godzinach szczytu i tylko wtedy jeździsz. Tak to jest jak się
    > mieszka w duży mieście bez obwodnic. Na szczęście Polska nie
    > tylko DC stoi.

    W godzinach szczytu w dużym mieście to średnia często spada jeszcze
    bardziej.

    >> No i jeżdzę trochę szybciej, stąd wiem że do podbicia
    >> średniej o 10km/h prędkość maksymalną (bądź przelotową, kto chce
    >> zrozumieć zrozumie) trzeba zwiększyć dużo więcej.
    >
    > To sam widzisz, że doginanie w trasie wielkich efektów nie daje.

    Zależy od trasy i warunków. Czasem (na tej samej trasie) lekko
    dociskając jestem w stanie skrócić swój czas przejazdu o 30%, czasem
    nawet jakbym mocno dociskał to więcej niż kilka procent nie urwę dopóki
    nie zacznę wyprzedzać pod górkę itp - a tego nie robię i nie mam zamiaru
    robić.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 119. Data: 2011-07-03 21:30:48
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com>

    W dniu 2011-07-03 20:27, Krzysiek Kielczewski pisze:
    (...)
    > Ciężko w ciągu dnia znaleźć trasę gdzie nie ma żadnych spowolnień.

    A cóż ja poradzę? UE "dała" dotacje, idzie Euro, ruch na wszystkich
    frontach. Myślisz, że ja jestem szczęśliwy wisząc na wahadle, czy
    tkwiąc w długiej karawanie? Sytuacja przejściowa. Na części tras
    prac nie ma i jeździ się całkiem przyjemnie. Dojdą w końcu ekspresówki
    i autostrady i będzie całkiem dobrze. Zresztą jak człowiek pomyśli
    przed jazdą, to spokojnie osiągnie cel w przyzwoitym czasie.

    > Z okazji kolejnej wymiany poglądów mógłbyś zauważyć, że ja wcale nie
    > stoję na stanowisku "wszystkie ograniczenia są bez sensu" oraz "każdy
    > powinien mieć prawo zapierdalać ile mu się podoba"...

    Za to sprawę przeciągasz w drugie wahnięcie absurdu.

    >> Biedaku, to nie moja wina, że musisz się przebić przez pół miasta
    >> w godzinach szczytu i tylko wtedy jeździsz. Tak to jest jak się
    >> mieszka w duży mieście bez obwodnic. Na szczęście Polska nie
    >> tylko DC stoi.
    >
    > W godzinach szczytu w dużym mieście to średnia często spada jeszcze
    > bardziej.

    Wszystko będzie zależało od trasy, konkretnej godziny i konkretnego
    miasta.

    >> To sam widzisz, że doginanie w trasie wielkich efektów nie daje.
    >
    > Zależy od trasy i warunków. Czasem (na tej samej trasie) lekko
    > dociskając jestem w stanie skrócić swój czas przejazdu o 30%,

    30% lekko doginając? O jakiej trasie piszesz? Z 3 godzin jazdy zrobią
    się 2? Litości. Zresztą jak napisałeś:
    <cite>
    No i jeżdzę trochę szybciej, stąd wiem że do podbicia
    średniej o 10km/h prędkość maksymalną (bądź przelotową, kto chce
    zrozumieć zrozumie) trzeba zwiększyć dużo więcej.
    </cite>

    To teraz mi wytłumacz jakim cudem lekko dociskając jesteś w stanie
    taki efekt osiągnąć.

    > czasem, nawet jakbym mocno dociskał to więcej niż kilka procent nie urwę dopóki
    > nie zacznę wyprzedzać pod górkę itp - a tego nie robię i nie mam zamiaru
    > robić.

    W większości jest tak, że żeby urwać te więcej niż parę procent to
    trzeba jechać na dżygita. Ani to bezpiecznie, ani rozsądne.



  • 120. Data: 2011-07-04 00:07:00
    Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2011-07-03, Artur Maśląg <f...@p...com> wrote:

    >> Ciężko w ciągu dnia znaleźć trasę gdzie nie ma żadnych spowolnień.
    >
    > A cóż ja poradzę? UE "dała" dotacje, idzie Euro, ruch na wszystkich
    > frontach. Myślisz, że ja jestem szczęśliwy wisząc na wahadle, czy
    > tkwiąc w długiej karawanie?

    Ja bym jeszcze dodał: zaszłości. Brak pasów do skrętów, rozbiegówek,
    wyjazdy z posesji prosto na drogi krajowe/wojewódzkie, długie kilometry
    obszarów zabudowanych gdzie wystarczyłoby jedno skrzyżowanie i budowa
    wsi "w poprzek" do głównej drogi, etc.

    > Sytuacja przejściowa. Na części tras
    > prac nie ma i jeździ się całkiem przyjemnie. Dojdą w końcu ekspresówki
    > i autostrady i będzie całkiem dobrze.

    Moim zdaniem dopiero będzie półmetek.

    > Zresztą jak człowiek pomyśli
    > przed jazdą, to spokojnie osiągnie cel w przyzwoitym czasie.

    Tak? Ok, dawaj. W piatek po pracy potrzebuję się dostać z Wawy do Pucka.
    Co mam wymyśleć, żeby dojechać w przyzwoitym czasie?

    >> Z okazji kolejnej wymiany poglądów mógłbyś zauważyć, że ja wcale nie
    >> stoję na stanowisku "wszystkie ograniczenia są bez sensu" oraz "każdy
    >> powinien mieć prawo zapierdalać ile mu się podoba"...
    >
    > Za to sprawę przeciągasz w drugie wahnięcie absurdu.

    Nie. Po prostu zazwyczaj odpowiadam przeciwnie na zdanie adwersarza. Jak
    ktoś bredzi o bezpiecznym pokonywaniu zakrętów z prędkością
    2.5xograniczenie to mój komentarz jest oceniany jako "kapelusz", a jak
    ktoś broni '50' na trzypasmowej ulicy bez przejść dla pieszych to się
    dowiaduję, że jestem piratem drogowym. A prawda leży po środku :)

    >>> Biedaku, to nie moja wina, że musisz się przebić przez pół miasta
    >>> w godzinach szczytu i tylko wtedy jeździsz. Tak to jest jak się
    >>> mieszka w duży mieście bez obwodnic. Na szczęście Polska nie
    >>> tylko DC stoi.
    >>
    >> W godzinach szczytu w dużym mieście to średnia często spada jeszcze
    >> bardziej.
    >
    > Wszystko będzie zależało od trasy, konkretnej godziny i konkretnego
    > miasta.

    Oczywiście.

    >>> To sam widzisz, że doginanie w trasie wielkich efektów nie daje.
    >>
    >> Zależy od trasy i warunków. Czasem (na tej samej trasie) lekko
    >> dociskając jestem w stanie skrócić swój czas przejazdu o 30%,
    >
    > 30% lekko doginając? O jakiej trasie piszesz? Z 3 godzin jazdy zrobią
    > się 2? Litości. Zresztą jak napisałeś:
    ><cite>
    > No i jeżdzę trochę szybciej, stąd wiem że do podbicia
    > średniej o 10km/h prędkość maksymalną (bądź przelotową, kto chce
    > zrozumieć zrozumie) trzeba zwiększyć dużo więcej.
    ></cite>
    >
    > To teraz mi wytłumacz jakim cudem lekko dociskając jesteś w stanie
    > taki efekt osiągnąć.

    Bez cudów. Płynna jazda 80-130 po gierkówce (czyli raptem 10-30 ponad
    ograniczenie, i to raczej między skrzyżowaniami niż na) pozwala czasem
    urwać 30 minut z półtoragodzinnej trasy. Jak jest większy ruch to nawet
    miejscowe rozpędzanie się do 180 nie pozwoli z 1h50m/2h urwać więcej niż
    dziesięć minut.

    >> czasem, nawet jakbym mocno dociskał to więcej niż kilka procent nie urwę dopóki
    >> nie zacznę wyprzedzać pod górkę itp - a tego nie robię i nie mam zamiaru
    >> robić.
    >
    > W większości jest tak, że żeby urwać te więcej niż parę procent to
    > trzeba jechać na dżygita. Ani to bezpiecznie, ani rozsądne.

    Zależy od okoliczności. 180km/h na pustej A1 to (IMO) o wiele mniejsze
    dżygitowanie, niż wyprzedzanie przed/na zakręcie siódemki.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełćzewski

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: