"rs" <n...@n...spam.pl> wrote in message
> hehehe. Przemol moze nie moczyl, ale ja mam w domu 3GS, ktory
> przelezal dwa miesiace pod sniegiem. na wiosne splynal i zatrzymal sie
> w dziurze w ziemi. mial troche zardzewiale styki na zlaczu i potem
> przez dluzszy czas nie dzialal [Home], ale jedynie po dokladnym
> wyczyszczeniu stykow, byl w pelni funkcjonalny. nawet bateria trzyma
> znacznie dluzej niz moj nexus.
> kumpel wypral swojego 3GS w pralce, a potem wysuszyl w suszarce,
> ktora pozniej stopila plastikowa obuwe w pendrivie. iphone dziala,
> ma sie dobrze i jedynie czym ucierpial to prawie niezauwazalna rysa
> na ekranie.
> teraz moj 3GS jest w posiadaniu mojej lubej, ktora ma zdolnosci do
> popsucia nawet kamienia. mimo upuszczen, kolejnych zamoczen,
> jak na zlosc, nie chce sie popsuc.
> nie wiem jak sie sprawa ma z 4, 4s i 5, ale 3GS, jak dla mnie jest po
> prostu niezniszczalny. <rs>

Pisałem tu kiedyś o tym jak naprawiałem applowskiego iPoda
zalanego wodą mineralną w torbie - cała płytka tych urządzeń
jest pokrywana powłoką nieprzemakalną "conformal coating",
tak jak się to robi rutynowo w urządzeniach do pracy na zewnątrz
budynków aby ochronić je od działań atmosferycznych...
Płytkom nic się nie dzieje, jedynie zalane gniazda połączeń,
wtyki baterii mogą skorodować z powodu elektrolizy...

Owszem, nie utopiłem iPhone 4 jeszcze, ale mocno go wielokrotnie
niechcący zapociłem bo używam go na treningach, rowerze, na
nartach - czasem wyciągam go z kieszeni cały mokry od potu...
Mojej starej Motoroli Razr V3 takie zapocenie w kieszeni wystarczało
aby odmawiała posłuszeństwa i wymagała długiego suszenia w ryżu.