eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecet › Uwielbiam monitory 4"3
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2022-02-16 20:46:54
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: ptoki <s...@g...com>

    środa, 16 lutego 2022 o 04:31:49 UTC-6 m...@s...com napisał(a):
    > Deep inside the Matrix, convinced that Thu, 10 Feb 2022 14:11:40 +0100
    > is the real date, RadoslawF <r...@g...com> has written
    > something quite wise. But (s)he wasn`t the one.
    >
    > [ciach]
    > >> Niedawno siadłem na dobrym monitorze MAG Innovision z trinitronem.
    > >> Pamiętam, że lata temu, jak był kupowany (za ciężkie wtedy pieniądze), to
    > >> wydawał się bardzo płaski na tle innych ówczesnych. LCD wtedy jeszcze
    > >> normalnie nie było. Teraz wydaje się wypukły jak żarówka.
    > >
    > >I jeszcze działa?
    > >Ktoś ma szczęście, mój wyzionął ducha.
    > >
    > Ja mam jeszcze "w zapasie" ostatniego z mojej ukochanej pary Eizo T68.
    > Kloc 30 kilo, kupiony razem z bratem z poleasingu za jakieś śmieszne
    > pieniądze. Chodziły ponad dekadę i chodziłyby dalej, gdyby nie to że
    > jeden odmówił posłuszeństwa. Mam teraz też dwa poleasingowe Eizo 1921,
    > ale czasem tęsknię za moimi "maleństwami": obraz z nich po prostu
    > bardziej mi odpowiadał i jestem przekonany, że to dzięki nim wciąż
    > jeszcze nie potrzebuję okularów.
    >
    > Panoram i ultrapanoram nie trawię, zwłaszcza w połączeniu z debilnymi
    > "wstęgami" czy jak się te ribbony po polsku nazywa, które są plagą
    > współczesnego oprogramowania. Ale ja starej daty jestem, wsteczniak i
    > dinozaur co nie chce iść z postępem :P
    >
    >

    Wiem ze piszesz z przekąsem ale niestety prawda jest taka ze gui i ergonomia w
    ostatnich 15 latach poleciala na pysk.
    Optimum jakim bylo win98 lub ewentualnie winxp zniklo i wszystko sie psuje i dąży do
    tego minimalistycznego wygladu z marnotrawstwem przestrzeni/piksli i zerowego
    przemyslenia przeplywu pracy.

    W tym zakresie tylko linuxy jakos daja rade jak sie odpowienie gui dobierze.

    Reszta to masakra/dno i metr mulu. I to nie tylko w zakresie ergonomii ale i ilosci
    bledow i stabilnosci.

    Moglbym wyliczyc dobre 20 podstawowych bledow ktorych windows albo andorid nie
    poprawia i nie poprawi.

    Ale ostatnio jakas magia sie dzieje bo powracaja monitory w okolicy 5:4.


  • 12. Data: 2022-02-17 14:12:17
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: m...@s...com

    Deep inside the Matrix, convinced that Wed, 16 Feb 2022 11:46:54 -0800
    (PST) is the real date, ptoki <s...@g...com> has written
    something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

    [ciach]
    >> Panoram i ultrapanoram nie trawię, zwłaszcza w połączeniu z debilnymi
    >> "wstęgami" czy jak się te ribbony po polsku nazywa, które są plagą
    >> współczesnego oprogramowania. Ale ja starej daty jestem, wsteczniak i
    >> dinozaur co nie chce iść z postępem :P
    >>
    >
    >Wiem ze piszesz z przekąsem

    Po prostu nie chciało mi się już wylewać kolejnego wiadra żółci :)

    > ale niestety prawda jest taka ze gui i ergonomia w ostatnich 15 latach poleciala na
    pysk.

    I zaryła się w mule. Win10 to chaotyczny zlepek trzech interfejsów, z
    ustawieniami porozrzucanymi wszerz i wzdłuż, win11 wydaje się podążać
    tą samą drogą; coraz większe ogłupianie interfejsu - po co? dla kogo?

    Nawiasem mówiąc, znasz tą anegdotę o kondorze i człowieku na rowerze
    którą opowiedział w wywiadzie Steve Jobs?

    >Optimum jakim bylo win98 lub ewentualnie winxp zniklo i wszystko sie psuje i dąży do
    tego minimalistycznego wygladu z marnotrawstwem przestrzeni/piksli i zerowego
    przemyslenia przeplywu pracy.

    Windows 2000 miało chyba najbardziej spójny interfejs z tych które
    pamiętam. 95/98 i XP, czerpiąc z tego wzorca, też po prostu miały
    wszystko "na swoim miejscu". A potem przyszła Vista (którą jedna moja
    nietechniczna znajoma uwielbiała bo "komputer ze mną rozmawia"...) i
    win7, gdzie z początkami "innowacji" jeszcze się dawało jakoś żyć. A
    potem nadeszło Metro UI, tasiemki i kolektywne "FFFUUUUUUUU..." które
    trwa z mniejszym lub większym natężeniem do tej pory. Panie Sinofsky,
    mam nadzieję, że się panu teraz czka.

    >
    >W tym zakresie tylko linuxy jakos daja rade jak sie odpowienie gui dobierze.
    >Reszta to masakra/dno i metr mulu. I to nie tylko w zakresie ergonomii ale i ilosci
    bledow i stabilnosci.
    >Moglbym wyliczyc dobre 20 podstawowych bledow ktorych windows albo andorid nie
    poprawia i nie poprawi.
    >

    Wyliczaj, chętnie posłucham :)
    Dla mnie dziesiątka jest zaprzeczeniem tego, czym w mojej opinii
    powinien być system operacyjny, przynajmniej dla przeciętnego
    użytkownika. Jest absorbująca, inwazyjna i pogmatwana. Telemetria i
    wmuszanie aktualizacji (i związane z tym perypetie) mówią jasno, że
    nie jesteś jedynym, dla kogo pracuje twój komputer.

    >Ale ostatnio jakas magia sie dzieje bo powracaja monitory w okolicy 5:4.

    Czyżby ludzie zaczęli rzygać, dosłownie i w przenośni, na widok
    panoram? Znam osobiście przynajmniej dwa przypadki, gdzie osoba po
    przesiadce na szeroki ekran zaczynała czuć się źle: dyskomfort, bóle
    głowy, oczu, mdłości. Ekran poprawnie ustawiony, odpowiednio duży
    (23-24 cale, żeby było cokolwiek widać). Co pomogło? Ustawienie
    rozdzielczości o proporcjach bliżej 4:3 i wyłączenie
    skalowania/rozciągania w monitorach. Ekrany mają teraz czarne pasy po
    bokach, a dolegliwości zniknęły.


  • 13. Data: 2022-02-17 21:25:23
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: ptoki <s...@g...com>

    czwartek, 17 lutego 2022 o 07:09:22 UTC-6 m...@s...com napisał(a):
    > Deep inside the Matrix, convinced that Wed, 16 Feb 2022 11:46:54 -0800
    > (PST) is the real date, ptoki <s...@g...com> has written
    > something quite wise. But (s)he wasn`t the one.
    >
    > [ciach]
    > >> Panoram i ultrapanoram nie trawię, zwłaszcza w połączeniu z debilnymi
    > >> "wstęgami" czy jak się te ribbony po polsku nazywa, które są plagą
    > >> współczesnego oprogramowania. Ale ja starej daty jestem, wsteczniak i
    > >> dinozaur co nie chce iść z postępem :P
    > >>
    > >
    > >Wiem ze piszesz z przekąsem
    > Po prostu nie chciało mi się już wylewać kolejnego wiadra żółci :)
    > > ale niestety prawda jest taka ze gui i ergonomia w ostatnich 15 latach poleciala
    na pysk.
    > I zaryła się w mule. Win10 to chaotyczny zlepek trzech interfejsów, z
    > ustawieniami porozrzucanymi wszerz i wzdłuż, win11 wydaje się podążać
    > tą samą drogą; coraz większe ogłupianie interfejsu - po co? dla kogo?
    >
    > Nawiasem mówiąc, znasz tą anegdotę o kondorze i człowieku na rowerze
    > którą opowiedział w wywiadzie Steve Jobs?

    Wyguglalem.
    Ale ciekawi mnie czy zrobienie drogi tez wliczyli w wydatek energetyczny u czlowieka.


    > >Optimum jakim bylo win98 lub ewentualnie winxp zniklo i wszystko sie psuje i dąży
    do tego minimalistycznego wygladu z marnotrawstwem przestrzeni/piksli i zerowego
    przemyslenia przeplywu pracy.
    > Windows 2000 miało chyba najbardziej spójny interfejs z tych które
    > pamiętam. 95/98 i XP, czerpiąc z tego wzorca, też po prostu miały
    > wszystko "na swoim miejscu". A potem przyszła Vista (którą jedna moja
    > nietechniczna znajoma uwielbiała bo "komputer ze mną rozmawia"...) i
    > win7, gdzie z początkami "innowacji" jeszcze się dawało jakoś żyć. A
    > potem nadeszło Metro UI, tasiemki i kolektywne "FFFUUUUUUUU..." które
    > trwa z mniejszym lub większym natężeniem do tej pory. Panie Sinofsky,
    > mam nadzieję, że się panu teraz czka.

    Sporo systemow w tamtych czasach bylo spojnych. Wince, palmos, linuxy wszelkiej masci
    mialy spojne zestawy gui, A potem nieustanne polepszanie z olaniem tego co juz jest
    sprawilo ze nowe ani nie jest lepsze od starego ani nie jest kompatybilne ze starym

    > >
    > >W tym zakresie tylko linuxy jakos daja rade jak sie odpowienie gui dobierze.
    > >Reszta to masakra/dno i metr mulu. I to nie tylko w zakresie ergonomii ale i
    ilosci bledow i stabilnosci.
    > >Moglbym wyliczyc dobre 20 podstawowych bledow ktorych windows albo andorid nie
    poprawia i nie poprawi.
    > >
    > Wyliczaj, chętnie posłucham :)

    Winda:
    -Nie da sie wylaczyc globalnie rozmazywania fontow. Wylacza sie w przynajmniej 3
    miejscach a i tak aplikacje same se to wymuszaja
    -podobnie nie ogarnianie skalowania. miks fhd i 4k na ekranach podobnej wielkosci to
    jest masakra.
    -okienka natywne dla win10 i podobnych nie maja ramek. Czesto ramka to bialy obszar.
    Po ulozeniu okienka nad notepadem nie widac gdzie sie ono zaczyna i jak je przeniesc.
    Klika sie w notepada, okienko znika pod notepadem a czlowiek robi:
    "kurwwwwwwwwww......" <tu jest szczekoscisk i jebniecie mysza>
    -W exploratorze w pasku statusu nie ma pokazanego ile miejsca jest jeszcze na dysku
    -Przy 32GB ram i 20 uzytych pokazanych przez task managera i 6GB swapa outlook sie
    wywala sugerujac ze mu pamieci zabraklo. Ilosc okienek outlooka otwartch - okolo 20.
    Bez fikusnych emaili w srodku, ot zwykle korpo maile
    -wyskakujace okienka zabieraja focus
    -wyskakujace okienka zabieraja focus ale nie wstawiaja go w swoje jedyne pole
    edycyjne (jakies klienty citrixa czy innego pulsesecura czekajace na haslo
    jednorazowe). Klikasz w "kcem esemesa", nowe okienko wyskakuje, wpisujesz koda a kod
    sie nie wpisuje. trzeba kliknac w pole
    -Miliard paskow, tabow, ramek. Winda, w niej przegladarka, w przegladarce jakis
    citrix czy inny bastion, w nim winda, w tej windzie przegladarka. 40% ekranu to
    paski. Paski w wersji win10 a nie win98 czyli grube na 70-100 pixli. Do kompletu brak
    ramek, klikasz zmniejszajac okienko w przegladarce, a to nie to, zmniejsza sie rdpowe
    okienko...
    -w standardowym win10 sie nie da przenosic okienek na taskbarze. Odpaliles outlooka,
    FF, vboxa i N++. Fajnie. Ale jak otworzysz nowe okienko ff to poleci na dol paska.
    Wlaczysz grupowanie to wszystkie ff-y poleca na koniec. Szukaj potem programu co byl
    tu na pasku a jest teraz gdzie indziej. I nie daj boze FF ma ikonke podobna kolorowo
    do innego programu...
    -ribbon w ofisie, dodaj przekreslenie do standardowego formatowania fonta. NIEDASIE.
    Trzeba nowa sekcje ribona dodac.
    -ribon v2. Popularne funkcje znikly. Ile ja sie zawsze naszukam auto size dla
    excelowych komorek...
    -pracujesz, myk, updejty. Masz godzine bo zastrzelimy ci robote. Tyle dobrze ze
    outlook umie otworzyc ostatnio otwarte okienka, kiedys nie umial. FF tez ogarnia. I
    N++ tez. Tyle dobrze.

    Przegladarki:
    -gdzie jest info o certyfikacie? Czemu przegladarki ukrywaja te informacje? Chce
    wydawce, serial, date waznosci. Czasem to znika z interfejsu, czasem wraca. Chrome
    nie lepszy.
    -Podobnie jak winda, nie ustawia sie focusu na pole ktore naturalnie powinno go
    dostac.
    -wywalili jnlp owe rozszerzenia. Klikasz w ilo/imm/xmm/draca na starym serwerze i
    kij. Nie ma remote access. Trzeba palemoon-a albo stara livecd ubuncioka w VMce
    puszczac...
    -piszesz posta, trwa to nieco. Klikasz submit. Wyekspirowala sesja. Wszystko co
    wpisales poszlo w cholere... (JIRA jest chlubnym wyjatkiem, jest jeszcze pare ale
    ogolnie slabo jest)

    Android:
    -Gdzie sa ustawienia? Hamburger menu? kolo zebate? trzy kropki? wysuwa sie skads? Jak
    ta biedna starsza osoba ma cos kliknac?
    -znikajace kontrolki. Podobnie jak wyzej, jak tej starszej osobie wyjasnic ze ma
    pacnac, poczekac az sie wymuli i pokaze i pacnac w opcje ponownie. Tacy ludzie nawet
    nie widza ze cos sie tam pokazalo i zniklo po 5 sekundach.
    -miliard interfejsow dla jednej apki. U mnie wyglada tak a u babci wyglada inaczej bo
    ona sażema ma.. (alcatela znaczy sie, ale to jeden kit).
    -Nie ma guzika fizycznego. Telefon muli. Kliklo sie czy nie? Czekam, chyba sie nie
    kliklo. Ponawiam, a nie, jednak sie kliklo, ale nie to co mialo bo sie wysunelo
    cos...
    -Ekran az do brzegu. Jak mam zlapac odblokowany fon? Pokapuje sie ze zlapalem i
    trzymam a nie klikam po ekranie? Zlapac za brzegi? Wyleci mi z lapy?
    -standardowe apki grubna. Mam fona z 1gb pamieci. polowa to "ram" druga polowa to
    pamiec na apki. Fabryczne zgrubly do poziomu 500MB z ostatnimi updejtami. Nic innego
    sie nie miesci. Instalowanie na karcie dziala wolno.

    Inne:
    Durne rozporzadzanie miejscem na ekranie. GUI roznych IDE probuja to jakos ogarniac.
    Wiec mozna miec kilka modalnych okienek. Co z tego jak teksty sa zazwyczaj szerokie
    (logi, kod jakis, tabelka) a ekrany niskie?
    Wiec nawet poukladanie tego obok siebie powoduje ze psinco widac.
    U mnie ekran fhd, 23cale. Na nim tylko chime i outlook. Oba mecza sie z pokazaniem
    tresci. Outlook ma doslownie 25 literek tematu bo jak sie pokaze od kogo, date i
    rozmiar to juz nic innego sie nie miesci. Czcionka najmniejsza jaka daja. A i tak
    psinco widac. Podobnie chime. Czcionka najmniejsza ale i tak rozmazana.
    Stronki, podobnie albo pasek na srodku ekranu i biale brzegi albo cala powierzchnia
    uzyta ale czcionka wielgachna...
    Ekrany 4k. Fajne, tylko albo mysza musze biegac po calym stole albo jest tak czula ze
    nie moge trafic w tekst do skopiowania, albo musze wlaczyc dynamiczna rozdzieloczosc
    i mi po 20 skopuj-wklej mysza mysza migruje po stole i musze ja se przeniesc
    spowrotem.

    Mam wiecej, te sa co pamietam bo sie wywalam jak przez ten kabel w "piniondze to nie
    wszystko"


    > >Ale ostatnio jakas magia sie dzieje bo powracaja monitory w okolicy 5:4.
    > Czyżby ludzie zaczęli rzygać, dosłownie i w przenośni, na widok
    > panoram? Znam osobiście przynajmniej dwa przypadki, gdzie osoba po
    > przesiadce na szeroki ekran zaczynała czuć się źle: dyskomfort, bóle
    > głowy, oczu, mdłości. Ekran poprawnie ustawiony, odpowiednio duży
    > (23-24 cale, żeby było cokolwiek widać). Co pomogło? Ustawienie
    > rozdzielczości o proporcjach bliżej 4:3 i wyłączenie
    > skalowania/rozciągania w monitorach. Ekrany mają teraz czarne pasy po
    > bokach, a dolegliwości zniknęły.

    Ta. fajnie bylo by miec 1920 na 1200. Albo 1920 na 1600.


  • 14. Data: 2022-02-17 22:53:23
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    Są 1920x1920 (np. Eizo).


    -----
    > 1920 na 1600.


  • 15. Data: 2022-02-18 00:56:48
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 17 Feb 2022 22:53:23 +0100, ąćęłńóśźż napisał(a):

    > Są 1920x1920 (np. Eizo).
    >
    > -----
    >> 1920 na 1600.

    Swego czasu, jak jeszcze dominowały Herculese, to szarpnąłem się na monitor
    1280x1024. Ale i tak pracowałem na 1024x768 - był to wtedy ogromny obszar.

    Teraz ciężko sobie to wyobrazić, a przecież ludzie pracowali na lotusach
    czy innych excelach.
    No, chociaż z drugiej strony marketowe laptoki mają nadal poziomą
    rozdziałkę 1366 albo 1600 pix :(

    Jak proponuję klientowi normalnego laptoka, to się krzywi, że śwagier kupił
    nowego za połowę ceny, którą mu proponuję. Kupuje gdzieś w jakimś za
    przeproszeniem euro-rtv i później narzeka, że faktury nie może wystawić, bo
    mu okno wyjeżdża poza ekran.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 16. Data: 2022-02-21 14:20:45
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: m...@s...com

    Deep inside the Matrix, convinced that Thu, 17 Feb 2022 12:25:23 -0800
    (PST) is the real date, ptoki <s...@g...com> has written
    something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

    [ciach]
    >> Nawiasem mówiąc, znasz tą anegdotę o kondorze i człowieku na rowerze
    >> którą opowiedział w wywiadzie Steve Jobs?
    >
    >Wyguglalem.
    >Ale ciekawi mnie czy zrobienie drogi tez wliczyli w wydatek energetyczny u
    czlowieka.

    nie sądzę, zresztą przy odpowiednio częstej eksploatacji tejże drogi
    wydatek energetyczny per capita będzie tylko malał. Ale ja nie o tym.

    W mojej opinii konkluzja anegdoty Jobsa, że komputer jest jak rower
    dla umysłu, od co najmniej dekady nie jest już prawdziwa. W tej chwili
    o wiele bardziej przypomina mobility scooter, jakimi poruszają się
    przeraźliwie otyli Amerykanie po ichnich Walmartach - nie jest już
    narzędziem rozszerzającym nasze możliwości, a stał się co najwyżej
    protezą, konieczną aby w ogóle nadążyć za pędzącym w szaleńczym tempie
    światem. Zamiast stanowić "dopał" do już dużch zdolności człowieka,
    powszechność "pod strzechami" komputerów w przeróżnych formach
    spowodowała w ogólnym rozrachunku coś wręcz przeciwnego - regres
    intelektu, gdyż ludzie szybko nauczyli się delegować na technologię o
    wiele więcej, niż (w mojej opinii) powinni.

    Banalny przykład: jesień, wieczorny spacer z psem, widzę jak młoda
    kobieta z dzieckiem gorączkowo przekopują liście. Pytam czy coś
    zgubili, kobieta cała w nerwach mówi że wypadł jej telefon podczas
    tarzania się z synem w liściach. Wyciągam swój i pytam ją o numer,
    żeby zadzwonić i namierzyć zgubę po dzwonku.
    Widoczna konsternacja: "ale ja nie znam swojego numeru..."
    Tu moja konsternacja, ale OK. Numer kogoś z rodziny, żeby go poprosić
    o zadzwonienie?
    "ale ja nie pamiętam..." Kobieta nie była w stanie przypomnieć sobie
    ŻADNEGO numeru telefonu.
    Koniec końców telefon udało się znaleźć, ale resztę spaceru spędziłem
    na rozmyślaniach i upewnianiu się że pamiętam przynajmniej kilka
    najważniejszych numerów.

    Podobnie niewesołe przemyślenia miałem widząc, jak nastolatek zapytany
    o coś z tzw. wiedzy powszechnej, nawet nie próbuje wyszukać odpowiedzi
    w swojej głowie, tylko od razu sięga po telefon.

    Póki system działa, wszystko jest cacy. A jak coś czknie? Ile jesteś
    wart bez swojego smartfona? Potrafisz funkcjonować nie będąc cały czas
    online? Ile czasu wytrzymasz bez zerknięcia na ekran?
    Czy będziesz umiał sobie poradzić, kiedy Maszyna stanie, sama z
    siebie, albo przez kogoś wyłączona?

    >Sporo systemow w tamtych czasach bylo spojnych. Wince, palmos, linuxy wszelkiej
    masci mialy spojne zestawy gui, A potem nieustanne polepszanie z olaniem tego co juz
    jest sprawilo ze nowe ani nie jest lepsze od starego ani nie jest kompatybilne ze
    starym

    Przypomniał mi się stary artykuł z komentarzem na temat kodu
    źródłowego windows 2000, który wyciekł do netu gdzieś w 2004. Autor po
    przejrzeniu tegoż kodu stwierdził, że jest on niemożliwy do utrzymania
    w dłuższej perspektywie (użył chyba terminu "unmaintainable"). Nie
    pamiętam już szczegółów, ale generalnie chodziło o to jak chaotyczny
    jest tenże kod, mnogość języków programowania, stylów programowania,
    niekompletne komentarze czy w ogóle ich brak, ilość ludzi pracujących
    nad tym wszystkim i do tego parszywa ówczesna kultura wewnętrzna
    samego Microsoftu i związana z tym rotacja kadr. Miałem okazję kilka
    lat temu rozmawiać z kimś ponoć "z wewnątrz", kto twierdził, że są
    całe sekcje nowszych wind odziedziczone po starszych wersjach, których
    nikt nie chce ruszyć, bo ludzi którzy je napisali już dawno w firmie
    nie ma a dokumentacja jest w najlepszym wypadku niekompletna. Zastąpić
    czymś innym strach, bo czort wie co się posypie. Skutek jest taki że
    robi się łatki na łatkach coraz bardziej pogłębiając niespójność
    całości. Nie mam tego jak zweryfikować, ale skoro jeśli wiesz gdzie
    kliknąć, pojawiają się w win10 okienka znane z dziewięćdziesiątki
    piątki czy 2000, to może coś jest na rzeczy.

    Dołóżmy do tego desperackie próby dogonienia bardziej innowacyjnej /
    modnej konkurencji ([cough]apple[cough]), parcie na coraz bardziej
    bezcelowe "innowacje" w kwestii wyglądu kosztem funkcjonalności i mamy
    przepis na kolektywne FFFFFFFUUUUUUUU....

    a propos, Dilbert sprzed paru dni::
    https://dilbert.com/strip/2022-02-18


    >
    >> >
    >> >W tym zakresie tylko linuxy jakos daja rade jak sie odpowienie gui dobierze.
    >> >Reszta to masakra/dno i metr mulu. I to nie tylko w zakresie ergonomii ale i
    ilosci bledow i stabilnosci.
    >> >Moglbym wyliczyc dobre 20 podstawowych bledow ktorych windows albo andorid nie
    poprawia i nie poprawi.
    >> >
    >> Wyliczaj, chętnie posłucham :)
    >
    >Winda:
    >-Nie da sie wylaczyc globalnie rozmazywania fontow. Wylacza sie w przynajmniej 3
    miejscach a i tak aplikacje same se to wymuszaja

    Kpina i brakoróbstwo. I pewnie też potwierdza to co napisałem wyżej.

    [ciach]

    >-ribbon w ofisie, dodaj przekreslenie do standardowego formatowania fonta. NIEDASIE.
    Trzeba nowa sekcje ribona dodac.
    >-ribon v2. Popularne funkcje znikly. Ile ja sie zawsze naszukam auto size dla
    excelowych komorek...

    Paranoja. Do tego rozpieprzenie części starych skrótów klawiszowych.
    Ile lat "zapisz jako" było przypisane do ctrl+shift+s?

    [ciach]

    >
    >Przegladarki:
    >-gdzie jest info o certyfikacie? Czemu przegladarki ukrywaja te informacje? Chce
    wydawce, serial, date waznosci. Czasem to znika z interfejsu, czasem wraca. Chrome
    nie lepszy.
    >-Podobnie jak winda, nie ustawia sie focusu na pole ktore naturalnie powinno go
    dostac.
    >-wywalili jnlp owe rozszerzenia. Klikasz w ilo/imm/xmm/draca na starym serwerze i
    kij. Nie ma remote access. Trzeba palemoon-a albo stara livecd ubuncioka w VMce
    puszczac...

    Palemoon mi podpadł po niegodziwym IMO potraktowaniu przez jednego z
    developerów twórcy MyPal`a - forka Palemoona na windowsy 32bit. Ale to
    polityka, czyli OT :)

    [ciach]

    Tęsknię za Operą tuż sprzed przejścia na silnik chrome. Żadna inna
    przeglądarka nie miała tak fantastycznie dopracowanego UI...

    >
    >Android:
    >-Gdzie sa ustawienia? Hamburger menu? kolo zebate? trzy kropki? wysuwa sie skads?
    Jak ta biedna starsza osoba ma cos kliknac?

    Coś co mnie do szału doprowadza w moim kartoflu: szybkie ustawienia
    (włącz/wyłącz wifi, dane, gps, bluetooth itd) są AKTYWNE nawet przy
    zablokowanym telefonie. Kurwicy idzie dostać czasami, kiedy wyciąga
    się z kieszeni telefon z włączonym WSZYSTKIM.


    >-znikajace kontrolki. Podobnie jak wyzej, jak tej starszej osobie wyjasnic ze ma
    pacnac, poczekac az sie wymuli i pokaze i pacnac w opcje ponownie. Tacy ludzie nawet
    nie widza ze cos sie tam pokazalo i zniklo po 5 sekundach.
    >-miliard interfejsow dla jednej apki. U mnie wyglada tak a u babci wyglada inaczej
    bo ona sażema ma.. (alcatela znaczy sie, ale to jeden kit).
    >-Nie ma guzika fizycznego. Telefon muli. Kliklo sie czy nie? Czekam, chyba sie nie
    kliklo. Ponawiam, a nie, jednak sie kliklo, ale nie to co mialo bo sie wysunelo
    cos...
    >-Ekran az do brzegu. Jak mam zlapac odblokowany fon? Pokapuje sie ze zlapalem i
    trzymam a nie klikam po ekranie? Zlapac za brzegi? Wyleci mi z lapy?

    Mam ciężką alergię na wszystkie "mazane" interfejsy. Na smartfona
    przesiadłem się tylko dlatego, że moja ukochana Nokia 6300 wyzionęła
    ducha. I regularnie myślę o zakupie "nowej".

    >-standardowe apki grubna. Mam fona z 1gb pamieci. polowa to "ram" druga polowa to
    pamiec na apki. Fabryczne zgrubly do poziomu 500MB z ostatnimi updejtami. Nic innego
    sie nie miesci. Instalowanie na karcie dziala wolno.
    >
    >Inne:
    >Durne rozporzadzanie miejscem na ekranie. GUI roznych IDE probuja to jakos ogarniac.
    Wiec mozna miec kilka modalnych okienek. Co z tego jak teksty sa zazwyczaj szerokie
    (logi, kod jakis, tabelka) a ekrany niskie?
    >Wiec nawet poukladanie tego obok siebie powoduje ze psinco widac.
    >U mnie ekran fhd, 23cale. Na nim tylko chime i outlook. Oba mecza sie z pokazaniem
    tresci. Outlook ma doslownie 25 literek tematu bo jak sie pokaze od kogo, date i
    rozmiar to juz nic innego sie nie miesci. Czcionka najmniejsza jaka daja. A i tak
    psinco widac. Podobnie chime. Czcionka najmniejsza ale i tak rozmazana.
    >Stronki, podobnie albo pasek na srodku ekranu i biale brzegi albo cala powierzchnia
    uzyta ale czcionka wielgachna...
    >Ekrany 4k. Fajne, tylko albo mysza musze biegac po calym stole albo jest tak czula
    ze nie moge trafic w tekst do skopiowania, albo musze wlaczyc dynamiczna
    rozdzieloczosc i mi po 20 skopuj-wklej mysza mysza migruje po stole i musze ja se
    przeniesc spowrotem.

    Gdyby ktoś pomyślał, można by jakimś skrótem klawiszowym "przerzucać"
    kursor myszy sekwencyjnie w kolejne partie ekranu, bez utraty
    "ciągniętego" elementu. Jesteś w lewym górnym rogu, 2-3 kliknięcia na
    klawiaturze i bez ruszania myszki jesteś w prawym dolnym. Albo w innym
    oknie. Gdyby ktoś pomyślał...

    >Mam wiecej, te sa co pamietam bo sie wywalam jak przez ten kabel w "piniondze to nie
    wszystko"

    Czasem myślę że hasłem przewodnim niektóych firm od oprogramowania
    jest coś na kształt: "Nie sposób zadowolić każdego, ale wkurwić
    wszystkich to żaden problem" :P

    >
    >
    >> >Ale ostatnio jakas magia sie dzieje bo powracaja monitory w okolicy 5:4.
    >> Czyżby ludzie zaczęli rzygać, dosłownie i w przenośni, na widok
    >> panoram? Znam osobiście przynajmniej dwa przypadki, gdzie osoba po
    >> przesiadce na szeroki ekran zaczynała czuć się źle: dyskomfort, bóle
    >> głowy, oczu, mdłości. Ekran poprawnie ustawiony, odpowiednio duży
    >> (23-24 cale, żeby było cokolwiek widać). Co pomogło? Ustawienie
    >> rozdzielczości o proporcjach bliżej 4:3 i wyłączenie
    >> skalowania/rozciągania w monitorach. Ekrany mają teraz czarne pasy po
    >> bokach, a dolegliwości zniknęły.
    >
    >Ta. fajnie bylo by miec 1920 na 1200. Albo 1920 na 1600.

    No można, trzeba tylko pogodzić się z czarnymi pasami :D

    Pozdrawiam :)


  • 17. Data: 2022-02-22 03:56:09
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: ptoki <s...@g...com>

    poniedziałek, 21 lutego 2022 o 07:17:45 UTC-6 m...@s...com napisał(a):
    > Deep inside the Matrix, convinced that Thu, 17 Feb 2022 12:25:23 -0800
    > (PST) is the real date, ptoki <s...@g...com> has written
    > something quite wise. But (s)he wasn`t the one.
    >
    > [ciach]
    > >> Nawiasem mówiąc, znasz tą anegdotę o kondorze i człowieku na rowerze
    > >> którą opowiedział w wywiadzie Steve Jobs?
    > >
    > >Wyguglalem.
    > >Ale ciekawi mnie czy zrobienie drogi tez wliczyli w wydatek energetyczny u
    czlowieka.
    > nie sądzę, zresztą przy odpowiednio częstej eksploatacji tejże drogi
    > wydatek energetyczny per capita będzie tylko malał. Ale ja nie o tym.
    >
    > W mojej opinii konkluzja anegdoty Jobsa, że komputer jest jak rower
    > dla umysłu, od co najmniej dekady nie jest już prawdziwa. W tej chwili
    > o wiele bardziej przypomina mobility scooter, jakimi poruszają się
    > przeraźliwie otyli Amerykanie po ichnich Walmartach - nie jest już
    > narzędziem rozszerzającym nasze możliwości, a stał się co najwyżej
    > protezą, konieczną aby w ogóle nadążyć za pędzącym w szaleńczym tempie
    > światem. Zamiast stanowić "dopał" do już dużch zdolności człowieka,
    > powszechność "pod strzechami" komputerów w przeróżnych formach
    > spowodowała w ogólnym rozrachunku coś wręcz przeciwnego - regres
    > intelektu, gdyż ludzie szybko nauczyli się delegować na technologię o
    > wiele więcej, niż (w mojej opinii) powinni.
    >

    Tak, zauwazylem to jakis czas temu.
    Pod postacia tabletow i ogolnego upraszczania aplikacji.
    W skrocie: Konsumuj, nie tworz, od tworzenia sa inni, ty masz konsumowac, placic i
    byc tresowany.

    > Banalny przykład: jesień, wieczorny spacer z psem, widzę jak młoda
    > kobieta z dzieckiem gorączkowo przekopują liście. Pytam czy coś
    > zgubili, kobieta cała w nerwach mówi że wypadł jej telefon podczas
    > tarzania się z synem w liściach. Wyciągam swój i pytam ją o numer,
    > żeby zadzwonić i namierzyć zgubę po dzwonku.
    > Widoczna konsternacja: "ale ja nie znam swojego numeru..."
    > Tu moja konsternacja, ale OK. Numer kogoś z rodziny, żeby go poprosić
    > o zadzwonienie?
    > "ale ja nie pamiętam..." Kobieta nie była w stanie przypomnieć sobie
    > ŻADNEGO numeru telefonu.
    > Koniec końców telefon udało się znaleźć, ale resztę spaceru spędziłem
    > na rozmyślaniach i upewnianiu się że pamiętam przynajmniej kilka
    > najważniejszych numerów.
    >

    Tu troche rozumiem. Swoj pamietam bo co chwila o niego pytaja. rodzinne numery juz
    nie bardzo.
    Emaile pamietam. Ale potwierdzam, jest tyle numerow/identyfikatorow ze trudno
    spamietac kazdy.

    > Podobnie niewesołe przemyślenia miałem widząc, jak nastolatek zapytany
    > o coś z tzw. wiedzy powszechnej, nawet nie próbuje wyszukać odpowiedzi
    > w swojej głowie, tylko od razu sięga po telefon.
    >

    Tu troche zaoponuje. Nie kazda taka wiedza warta trzymania w glowie.
    Ale generalny przekaz rozumiem.

    > Póki system działa, wszystko jest cacy. A jak coś czknie? Ile jesteś
    > wart bez swojego smartfona? Potrafisz funkcjonować nie będąc cały czas
    > online? Ile czasu wytrzymasz bez zerknięcia na ekran?
    > Czy będziesz umiał sobie poradzić, kiedy Maszyna stanie, sama z
    > siebie, albo przez kogoś wyłączona?

    Tak, to problem. Ale w przypadku gdyby komputing nie byl taki konsumpcyjny bylo by
    jeszcze gorzej.
    Gdyby kazdy drukowal w 3d jakies przydasie i z nich korzystal a zabraklo by pradu to
    byla by klapa na poziomie braku ogrzewania gazowego jak nie ma pradu i pompka CO nie
    dziala...

    > >Sporo systemow w tamtych czasach bylo spojnych. Wince, palmos, linuxy wszelkiej
    masci mialy spojne zestawy gui, A potem nieustanne polepszanie z olaniem tego co juz
    jest sprawilo ze nowe ani nie jest lepsze od starego ani nie jest kompatybilne ze
    starym
    > Przypomniał mi się stary artykuł z komentarzem na temat kodu
    > źródłowego windows 2000, który wyciekł do netu gdzieś w 2004. Autor po
    > przejrzeniu tegoż kodu stwierdził, że jest on niemożliwy do utrzymania
    > w dłuższej perspektywie (użył chyba terminu "unmaintainable"). Nie
    > pamiętam już szczegółów, ale generalnie chodziło o to jak chaotyczny
    > jest tenże kod, mnogość języków programowania, stylów programowania,
    > niekompletne komentarze czy w ogóle ich brak, ilość ludzi pracujących
    > nad tym wszystkim i do tego parszywa ówczesna kultura wewnętrzna
    > samego Microsoftu i związana z tym rotacja kadr. Miałem okazję kilka
    > lat temu rozmawiać z kimś ponoć "z wewnątrz", kto twierdził, że są
    > całe sekcje nowszych wind odziedziczone po starszych wersjach, których
    > nikt nie chce ruszyć, bo ludzi którzy je napisali już dawno w firmie
    > nie ma a dokumentacja jest w najlepszym wypadku niekompletna. Zastąpić
    > czymś innym strach, bo czort wie co się posypie. Skutek jest taki że
    > robi się łatki na łatkach coraz bardziej pogłębiając niespójność
    > całości. Nie mam tego jak zweryfikować, ale skoro jeśli wiesz gdzie
    > kliknąć, pojawiają się w win10 okienka znane z dziewięćdziesiątki
    > piątki czy 2000, to może coś jest na rzeczy.
    >

    Tak, to niestety feler ktory sie przykrywa zaslona tajemnicy firmowej.
    Dlatego powstaja nowe rozwiazania zbudowane od podstaw i zazwyczaj dobrze zastepujace
    to co bylo. Ale inaczej, nie zawsze jako wstawka bezposrednia.

    > Dołóżmy do tego desperackie próby dogonienia bardziej innowacyjnej /
    > modnej konkurencji ([cough]apple[cough]), parcie na coraz bardziej

    Oj, juz dawno nie...
    No, moze airtagi ostatnio, ale wczesniej dlugo dlugo nic...

    > bezcelowe "innowacje" w kwestii wyglądu kosztem funkcjonalności i mamy
    > przepis na kolektywne FFFFFFFUUUUUUUU....
    >
    > a propos, Dilbert sprzed paru dni::
    > https://dilbert.com/strip/2022-02-18
    > >
    > >> >
    > >> >W tym zakresie tylko linuxy jakos daja rade jak sie odpowienie gui dobierze.
    > >> >Reszta to masakra/dno i metr mulu. I to nie tylko w zakresie ergonomii ale i
    ilosci bledow i stabilnosci.
    > >> >Moglbym wyliczyc dobre 20 podstawowych bledow ktorych windows albo andorid nie
    poprawia i nie poprawi.
    > >> >
    > >> Wyliczaj, chętnie posłucham :)
    > >
    > >Winda:
    > >-Nie da sie wylaczyc globalnie rozmazywania fontow. Wylacza sie w przynajmniej 3
    miejscach a i tak aplikacje same se to wymuszaja
    > Kpina i brakoróbstwo. I pewnie też potwierdza to co napisałem wyżej.
    >
    > [ciach]
    > >-ribbon w ofisie, dodaj przekreslenie do standardowego formatowania fonta.
    NIEDASIE. Trzeba nowa sekcje ribona dodac.
    > >-ribon v2. Popularne funkcje znikly. Ile ja sie zawsze naszukam auto size dla
    excelowych komorek...
    > Paranoja. Do tego rozpieprzenie części starych skrótów klawiszowych.
    > Ile lat "zapisz jako" było przypisane do ctrl+shift+s?
    >
    > [ciach]
    > >
    > >Przegladarki:
    > >-gdzie jest info o certyfikacie? Czemu przegladarki ukrywaja te informacje? Chce
    wydawce, serial, date waznosci. Czasem to znika z interfejsu, czasem wraca. Chrome
    nie lepszy.
    > >-Podobnie jak winda, nie ustawia sie focusu na pole ktore naturalnie powinno go
    dostac.
    > >-wywalili jnlp owe rozszerzenia. Klikasz w ilo/imm/xmm/draca na starym serwerze i
    kij. Nie ma remote access. Trzeba palemoon-a albo stara livecd ubuncioka w VMce
    puszczac...
    > Palemoon mi podpadł po niegodziwym IMO potraktowaniu przez jednego z
    > developerów twórcy MyPal`a - forka Palemoona na windowsy 32bit. Ale to
    > polityka, czyli OT :)
    >
    > [ciach]
    >
    > Tęsknię za Operą tuż sprzed przejścia na silnik chrome. Żadna inna
    > przeglądarka nie miała tak fantastycznie dopracowanego UI...

    Nigdy nie uzywalem, raz probowalem, nie rzucilo mnie na kolana. U mnie zawsze FF.
    Smutne ze ma tak maly udzial w rynku ostatnio.

    > >
    > >Android:
    > >-Gdzie sa ustawienia? Hamburger menu? kolo zebate? trzy kropki? wysuwa sie skads?
    Jak ta biedna starsza osoba ma cos kliknac?
    > Coś co mnie do szału doprowadza w moim kartoflu: szybkie ustawienia
    > (włącz/wyłącz wifi, dane, gps, bluetooth itd) są AKTYWNE nawet przy
    > zablokowanym telefonie. Kurwicy idzie dostać czasami, kiedy wyciąga
    > się z kieszeni telefon z włączonym WSZYSTKIM.
    > >-znikajace kontrolki. Podobnie jak wyzej, jak tej starszej osobie wyjasnic ze ma
    pacnac, poczekac az sie wymuli i pokaze i pacnac w opcje ponownie. Tacy ludzie nawet
    nie widza ze cos sie tam pokazalo i zniklo po 5 sekundach.
    > >-miliard interfejsow dla jednej apki. U mnie wyglada tak a u babci wyglada inaczej
    bo ona sażema ma.. (alcatela znaczy sie, ale to jeden kit).
    > >-Nie ma guzika fizycznego. Telefon muli. Kliklo sie czy nie? Czekam, chyba sie nie
    kliklo. Ponawiam, a nie, jednak sie kliklo, ale nie to co mialo bo sie wysunelo
    cos...
    > >-Ekran az do brzegu. Jak mam zlapac odblokowany fon? Pokapuje sie ze zlapalem i
    trzymam a nie klikam po ekranie? Zlapac za brzegi? Wyleci mi z lapy?
    > Mam ciężką alergię na wszystkie "mazane" interfejsy. Na smartfona
    > przesiadłem się tylko dlatego, że moja ukochana Nokia 6300 wyzionęła
    > ducha. I regularnie myślę o zakupie "nowej".

    Niestety alternatyw brak. Czekam na jakies sensowne distro dla pinephone. Mate bylo
    by prawie ok. Ale nie dorobili fonowych aspektow dla mate. Dla mazanych interfejsow
    zrobili ale one kiepskie sa...

    > >-standardowe apki grubna. Mam fona z 1gb pamieci. polowa to "ram" druga polowa to
    pamiec na apki. Fabryczne zgrubly do poziomu 500MB z ostatnimi updejtami. Nic innego
    sie nie miesci. Instalowanie na karcie dziala wolno.
    > >
    > >Inne:
    > >Durne rozporzadzanie miejscem na ekranie. GUI roznych IDE probuja to jakos
    ogarniac. Wiec mozna miec kilka modalnych okienek. Co z tego jak teksty sa zazwyczaj
    szerokie (logi, kod jakis, tabelka) a ekrany niskie?
    > >Wiec nawet poukladanie tego obok siebie powoduje ze psinco widac.
    > >U mnie ekran fhd, 23cale. Na nim tylko chime i outlook. Oba mecza sie z pokazaniem
    tresci. Outlook ma doslownie 25 literek tematu bo jak sie pokaze od kogo, date i
    rozmiar to juz nic innego sie nie miesci. Czcionka najmniejsza jaka daja. A i tak
    psinco widac. Podobnie chime. Czcionka najmniejsza ale i tak rozmazana.
    > >Stronki, podobnie albo pasek na srodku ekranu i biale brzegi albo cala
    powierzchnia uzyta ale czcionka wielgachna...
    > >Ekrany 4k. Fajne, tylko albo mysza musze biegac po calym stole albo jest tak czula
    ze nie moge trafic w tekst do skopiowania, albo musze wlaczyc dynamiczna
    rozdzieloczosc i mi po 20 skopuj-wklej mysza mysza migruje po stole i musze ja se
    przeniesc spowrotem.
    > Gdyby ktoś pomyślał, można by jakimś skrótem klawiszowym "przerzucać"
    > kursor myszy sekwencyjnie w kolejne partie ekranu, bez utraty
    > "ciągniętego" elementu. Jesteś w lewym górnym rogu, 2-3 kliknięcia na
    > klawiaturze i bez ruszania myszki jesteś w prawym dolnym. Albo w innym
    > oknie. Gdyby ktoś pomyślał...
    > >Mam wiecej, te sa co pamietam bo sie wywalam jak przez ten kabel w "piniondze to
    nie wszystko"
    > Czasem myślę że hasłem przewodnim niektóych firm od oprogramowania
    > jest coś na kształt: "Nie sposób zadowolić każdego, ale wkurwić
    > wszystkich to żaden problem" :P

    Nie znalem, dobre.
    > >
    > >
    > >> >Ale ostatnio jakas magia sie dzieje bo powracaja monitory w okolicy 5:4.
    > >> Czyżby ludzie zaczęli rzygać, dosłownie i w przenośni, na widok
    > >> panoram? Znam osobiście przynajmniej dwa przypadki, gdzie osoba po
    > >> przesiadce na szeroki ekran zaczynała czuć się źle: dyskomfort, bóle
    > >> głowy, oczu, mdłości. Ekran poprawnie ustawiony, odpowiednio duży
    > >> (23-24 cale, żeby było cokolwiek widać). Co pomogło? Ustawienie
    > >> rozdzielczości o proporcjach bliżej 4:3 i wyłączenie
    > >> skalowania/rozciągania w monitorach. Ekrany mają teraz czarne pasy po
    > >> bokach, a dolegliwości zniknęły.
    > >
    > >Ta. fajnie bylo by miec 1920 na 1200. Albo 1920 na 1600.
    > No można, trzeba tylko pogodzić się z czarnymi pasami :D

    Paski mam nawet na panoramicznych monitorach. Jakim cudem? Nie wiem. Ale mam filmy
    ktore w sumie na panoramie nadal zajmuja tylko 60% wysokosci.
    Filmy fabryczne, z jakiegos dvd czy innego jutuba.
    >
    > Pozdrawiam :)

    Rowniez!


  • 18. Data: 2022-02-23 16:35:16
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: m...@s...com

    Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 21 Feb 2022 18:56:09 -0800
    (PST) is the real date, ptoki <s...@g...com> has written
    something quite wise. But (s)he wasn`t the one.

    [ciach]
    >> Kobieta nie była w stanie przypomnieć sobie
    >> ŻADNEGO numeru telefonu.
    >> Koniec końców telefon udało się znaleźć, ale resztę spaceru spędziłem
    >> na rozmyślaniach i upewnianiu się że pamiętam przynajmniej kilka
    >> najważniejszych numerów.
    >>
    >Tu troche rozumiem. Swoj pamietam bo co chwila o niego pytaja. rodzinne numery juz
    nie bardzo.
    >Emaile pamietam. Ale potwierdzam, jest tyle numerow/identyfikatorow ze trudno
    spamietac kazdy.

    Wiadomo, nikt nie pamięta numerów wszystkich swoich kontaktów, to
    byłoby marnotrawstwo czasu i pamięci. Uderzyło mnie coś innego:
    większosć ludzi w ogóle nie jest przygotowana na wypadek awarii lub
    utraty telefonu. Już nawet nie mówię o zapamiętaniu kilku
    najpotrzebniejszych numerów, ale choćby kartka w portfelu z namiarami
    na najbliższych gdyby się cokolwiek stało... Pomijam w ogóle kwestię
    kopii zapasowych. Polegamy na czymś, jesteśmy uzależnieni od czegoś co
    może nas w każdej chwili katastrofalnie zawieść. Albo zostac odebrane.

    [ciach]

    >> Póki system działa, wszystko jest cacy. A jak coś czknie? Ile jesteś
    >> wart bez swojego smartfona? Potrafisz funkcjonować nie będąc cały czas
    >> online? Ile czasu wytrzymasz bez zerknięcia na ekran?
    >> Czy będziesz umiał sobie poradzić, kiedy Maszyna stanie, sama z
    >> siebie, albo przez kogoś wyłączona?
    >
    >Tak, to problem. Ale w przypadku gdyby komputing nie byl taki konsumpcyjny bylo by
    jeszcze gorzej.
    >Gdyby kazdy drukowal w 3d jakies przydasie i z nich korzystal a zabraklo by pradu to
    byla by klapa na poziomie braku ogrzewania gazowego jak nie ma pradu i pompka CO nie
    dziala...

    Nie jestem pewien. Jeśli ktoś tworzy coś fizycznego za pomocą
    komputera, jest szansa, że jak całość padnie, zaklnie szpetnie i
    sięgnie po ręczne narzędzia. Dla mnie właśnie konsumpcyjność
    współczesnej techniki i siła uzależnienia od niej jak od narkotyku
    jest najbardziej przerażająca. Słyszałem opowieść znajomego jeżdżącego
    co roku na spływy kajakowe o grupce młodzieży, która dołączyła do jego
    ekipy, tylko po to by po jednym dniu wycofać się, bo... baterie w
    telefonach popadały, swoich powerbanków nie mieli, następny przystanek
    z prądem za trzy dni. Żeby nie było, zostali ostrzeżeni przed
    wyjazdem, żeby oszczędnie używać telefonów, bo na trasie z prądem
    cienko. Po prostu nie przyjęli tego do wiadomości. Słyszałem o
    atakach paniki i totalnej furii gdy telefon przestał działać albo
    rodzice zabrali dziecku zabawkę. Louis Rossmann opisywał sytuacje,
    kiedy klienci przychodzili do niego z zepsutym przed chwilą telefonem,
    i nie chcieli WYPUŚCIĆ Z RĘKI urządzenia. Uszkodzonego. Żeby oddać
    technikowi do naprawy. Mamy już przynajmniej jedno pokolenie, które
    jest przyzwyczajone do oglądania świata przez trzymany w dłoni ekran.
    Pocieszające jest to, że chyba daje się tu i ówdzie zaobserwować
    "odbicie" młodych ku bardziej realnemu, namacalnemu światu. Zobaczymy.

    A propos drukowania 3D: ostatnio z ciekawości przeglądałem sobie
    thingverse. Sporo rzeczy użytecznych, zaprojektowanych z głową i
    rozsądkiem, gdzie wydruk jest tylko jedną z kilku części projektu,
    uzupełnieniem. Ale też widziałem projekty, gdzie nakładem kilkunastu
    godzin druku, kilowatogodzin prądu i setek gramów PLA uzyskiwano coś
    co ja byłbym w stanie wyrzeźbić z kawałka sklejki za pomocą piły,
    piłki włosowej i wiertarki w ciągu kilkudziesięciu minut. O miliardach
    "durnostojek" nie wspomnę. Jak z każdą zaawansowaną technologią, łatwo
    się przyzwyczaić, także do jej nadużywania, a trudno zachować zdrowy
    dystans...

    [ciach]
    >> Dołóżmy do tego desperackie próby dogonienia bardziej innowacyjnej /
    >> modnej konkurencji ([cough]apple[cough]), parcie na coraz bardziej
    >
    >Oj, juz dawno nie...
    >No, moze airtagi ostatnio, ale wczesniej dlugo dlugo nic...

    Nieważne co firma robi, ważne jak się reklamuje :P
    To mi przypomniało że w kolejce do skończenia leży "No Logo" Naomi
    Klein :)

    [ciach]

    >> Tęsknię za Operą tuż sprzed przejścia na silnik chrome. Żadna inna
    >> przeglądarka nie miała tak fantastycznie dopracowanego UI...
    >
    >Nigdy nie uzywalem, raz probowalem, nie rzucilo mnie na kolana. U mnie zawsze FF.
    Smutne ze ma tak maly udzial w rynku ostatnio.

    Mnie w FF do rozpaczy doprowadza nieistniejące w porównaniu z Operą
    zarządzanie otwartymi kartami. Zamknięcie w Operze np. kilkudziesięciu
    kart z allegro to otwarcie panelu(f4), wpisanie gdzie trzeba
    "allegro"(wyświetla się lista kart), ctrl+a, del. W FF nawet w tej
    kulawej liście kart która jest, przez lata nie potrafili zrobić tak,
    żeby klawisz home kierował na początek listy kart, a nie do
    "przeszukaj karty". W Operze prawy klik gdziekolwiek w oknie plus
    ruszenie rolką otwierał listę kart obsługiwaną rolką. Wiele
    przydatnych myków "na standard", jak np. zapisanie obrazka po bodajże
    ctrl+klik, w domyślnej lokalizacji, bez pytania o cokolwiek, czy
    możliwość zapisania sobie do plików konkretnych sesji i możliwość
    ustawienia, żeby przy starcie przeglądarka wyświetlała listę
    zapisanych sesji do wyboru. Jak dla mnie kwintesencja ergonomii, a
    niestety wszystko co Opera robiła dobrze w tej kwestii, FF robi źle
    albo wcale.

    [ciach]
    >> >Ta. fajnie bylo by miec 1920 na 1200. Albo 1920 na 1600.
    >> No można, trzeba tylko pogodzić się z czarnymi pasami :D
    >
    >Paski mam nawet na panoramicznych monitorach. Jakim cudem? Nie wiem. Ale mam filmy
    ktore w sumie na panoramie nadal zajmuja tylko 60% wysokosci.
    >Filmy fabryczne, z jakiegos dvd czy innego jutuba.

    Heh. Każdy robi po swojemu, tylko branża porno trzyma się standardów
    :D

    >> Pozdrawiam :)
    >
    >Rowniez!


  • 19. Data: 2022-02-23 18:32:14
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: ptoki <s...@g...com>

    środa, 23 lutego 2022 o 09:32:14 UTC-6 m...@s...com napisał(a):
    > Deep inside the Matrix, convinced that Mon, 21 Feb 2022 18:56:09 -0800
    > (PST) is the real date, ptoki <s...@g...com> has written
    > something quite wise. But (s)he wasn`t the one.
    >
    > [ciach]
    > >> Kobieta nie była w stanie przypomnieć sobie
    > >> ŻADNEGO numeru telefonu.
    > >> Koniec końców telefon udało się znaleźć, ale resztę spaceru spędziłem
    > >> na rozmyślaniach i upewnianiu się że pamiętam przynajmniej kilka
    > >> najważniejszych numerów.
    > >>
    > >Tu troche rozumiem. Swoj pamietam bo co chwila o niego pytaja. rodzinne numery juz
    nie bardzo.
    > >Emaile pamietam. Ale potwierdzam, jest tyle numerow/identyfikatorow ze trudno
    spamietac kazdy.
    > Wiadomo, nikt nie pamięta numerów wszystkich swoich kontaktów, to
    > byłoby marnotrawstwo czasu i pamięci. Uderzyło mnie coś innego:
    > większosć ludzi w ogóle nie jest przygotowana na wypadek awarii lub
    > utraty telefonu. Już nawet nie mówię o zapamiętaniu kilku
    > najpotrzebniejszych numerów, ale choćby kartka w portfelu z namiarami
    > na najbliższych gdyby się cokolwiek stało... Pomijam w ogóle kwestię
    > kopii zapasowych. Polegamy na czymś, jesteśmy uzależnieni od czegoś co
    > może nas w każdej chwili katastrofalnie zawieść. Albo zostac odebrane.
    >

    Tak, to jest problem. Czesciowo. Gugiel nieco automatyzuje. Trzeba odklikac zgody a
    nie zaklikac je specjalnie.
    Ale sporo innych danych juz nie zawsze jest pokrywanych przez chmure. No i aspekt
    dzielenia sie danymi z kims.

    Kiedys zauwazylem ze cywilizacja sie rozwija w chwilach kiedy dane rozwiazanie/idea
    zostaje spopularyzowana.
    W tym przypadku bylo by to modularne urzadzenie/OS ktory robi za domowa chmure. Umie
    sie replikowac miedzy lokalizacjami a
    zwykly czlowiek umie sobie to sklecic tak aby dzialalo dobrze.
    Takie kolo, kombinerki, wiertarka tylko w IT.
    Nie kazdy umie zrobic wiertarke ale kazdy umie ibsluzyc a co drugi umie wymienic
    lozyska ktore robi kilkunastu producentow.

    IT czeka na taka zmiane.


    > [ciach]
    > >> Póki system działa, wszystko jest cacy. A jak coś czknie? Ile jesteś
    > >> wart bez swojego smartfona? Potrafisz funkcjonować nie będąc cały czas
    > >> online? Ile czasu wytrzymasz bez zerknięcia na ekran?
    > >> Czy będziesz umiał sobie poradzić, kiedy Maszyna stanie, sama z
    > >> siebie, albo przez kogoś wyłączona?
    > >
    > >Tak, to problem. Ale w przypadku gdyby komputing nie byl taki konsumpcyjny bylo by
    jeszcze gorzej.
    > >Gdyby kazdy drukowal w 3d jakies przydasie i z nich korzystal a zabraklo by pradu
    to byla by klapa na poziomie braku ogrzewania gazowego jak nie ma pradu i pompka CO
    nie dziala...
    > Nie jestem pewien. Jeśli ktoś tworzy coś fizycznego za pomocą
    > komputera, jest szansa, że jak całość padnie, zaklnie szpetnie i
    > sięgnie po ręczne narzędzia. Dla mnie właśnie konsumpcyjność
    > współczesnej techniki i siła uzależnienia od niej jak od narkotyku
    > jest najbardziej przerażająca. Słyszałem opowieść znajomego jeżdżącego
    > co roku na spływy kajakowe o grupce młodzieży, która dołączyła do jego
    > ekipy, tylko po to by po jednym dniu wycofać się, bo... baterie w
    > telefonach popadały, swoich powerbanków nie mieli, następny przystanek
    > z prądem za trzy dni. Żeby nie było, zostali ostrzeżeni przed
    > wyjazdem, żeby oszczędnie używać telefonów, bo na trasie z prądem
    > cienko. Po prostu nie przyjęli tego do wiadomości. Słyszałem o
    > atakach paniki i totalnej furii gdy telefon przestał działać albo
    > rodzice zabrali dziecku zabawkę. Louis Rossmann opisywał sytuacje,
    > kiedy klienci przychodzili do niego z zepsutym przed chwilą telefonem,
    > i nie chcieli WYPUŚCIĆ Z RĘKI urządzenia. Uszkodzonego. Żeby oddać
    > technikowi do naprawy. Mamy już przynajmniej jedno pokolenie, które
    > jest przyzwyczajone do oglądania świata przez trzymany w dłoni ekran.
    > Pocieszające jest to, że chyba daje się tu i ówdzie zaobserwować
    > "odbicie" młodych ku bardziej realnemu, namacalnemu światu. Zobaczymy.
    >

    Troche sie odnosze z rezerwa do takich przykladow bo one sa jednym promilem i nie
    maja znaczenia.
    To my i media im nadajemy znaczenie przez akceptacje i nie wysmiewanie idiotyzmow.
    Mysle ze jakis tam balans sie pojawi a jak nie i mlodzi beda glupiec to moze i
    dobrze? Wtedy
    sie ich bedzie golic na kasie i czasie bo sa matolami to niech placa.
    To oczywiscie moze powodowac wieksza przestepczosc wiec nie jest dobre. Taki urok i
    zupelnie inny temat...

    > A propos drukowania 3D: ostatnio z ciekawości przeglądałem sobie
    > thingverse. Sporo rzeczy użytecznych, zaprojektowanych z głową i
    > rozsądkiem, gdzie wydruk jest tylko jedną z kilku części projektu,
    > uzupełnieniem. Ale też widziałem projekty, gdzie nakładem kilkunastu
    > godzin druku, kilowatogodzin prądu i setek gramów PLA uzyskiwano coś
    > co ja byłbym w stanie wyrzeźbić z kawałka sklejki za pomocą piły,
    > piłki włosowej i wiertarki w ciągu kilkudziesięciu minut. O miliardach
    > "durnostojek" nie wspomnę. Jak z każdą zaawansowaną technologią, łatwo
    > się przyzwyczaić, także do jej nadużywania, a trudno zachować zdrowy
    > dystans...
    >

    Tak, druk 3d niestety jeszcze nie dojrzal. Projektowanie 3d jest narazie nie do
    ogarniecia dla zwyklego nawet ogarnietego czlowieka.
    A sam druk 3d tez ma wady.
    Mam podobne podejcie, dlatego mam frezarke cnc a drukarki 3d nie.

    > [ciach]
    > >> Dołóżmy do tego desperackie próby dogonienia bardziej innowacyjnej /
    > >> modnej konkurencji ([cough]apple[cough]), parcie na coraz bardziej
    > >
    > >Oj, juz dawno nie...
    > >No, moze airtagi ostatnio, ale wczesniej dlugo dlugo nic...
    > Nieważne co firma robi, ważne jak się reklamuje :P
    > To mi przypomniało że w kolejce do skończenia leży "No Logo" Naomi
    > Klein :)
    > [ciach]
    >
    > >> Tęsknię za Operą tuż sprzed przejścia na silnik chrome. Żadna inna
    > >> przeglądarka nie miała tak fantastycznie dopracowanego UI...
    > >
    > >Nigdy nie uzywalem, raz probowalem, nie rzucilo mnie na kolana. U mnie zawsze FF.
    Smutne ze ma tak maly udzial w rynku ostatnio.
    > Mnie w FF do rozpaczy doprowadza nieistniejące w porównaniu z Operą
    > zarządzanie otwartymi kartami. Zamknięcie w Operze np. kilkudziesięciu
    > kart z allegro to otwarcie panelu(f4), wpisanie gdzie trzeba
    > "allegro"(wyświetla się lista kart), ctrl+a, del. W FF nawet w tej
    > kulawej liście kart która jest, przez lata nie potrafili zrobić tak,
    > żeby klawisz home kierował na początek listy kart, a nie do
    > "przeszukaj karty". W Operze prawy klik gdziekolwiek w oknie plus
    > ruszenie rolką otwierał listę kart obsługiwaną rolką. Wiele

    To mi nie bylo potrzebne.

    > przydatnych myków "na standard", jak np. zapisanie obrazka po bodajże
    > ctrl+klik, w domyślnej lokalizacji, bez pytania o cokolwiek, czy
    > możliwość zapisania sobie do plików konkretnych sesji i możliwość
    > ustawienia, żeby przy starcie przeglądarka wyświetlała listę
    > zapisanych sesji do wyboru. Jak dla mnie kwintesencja ergonomii, a

    A to by sie przydalo. Ale jakos sobie radze...
    Wole to niz chromowe wymysly...

    > niestety wszystko co Opera robiła dobrze w tej kwestii, FF robi źle
    > albo wcale.
    >
    > [ciach]
    > >> >Ta. fajnie bylo by miec 1920 na 1200. Albo 1920 na 1600.
    > >> No można, trzeba tylko pogodzić się z czarnymi pasami :D
    > >
    > >Paski mam nawet na panoramicznych monitorach. Jakim cudem? Nie wiem. Ale mam filmy
    ktore w sumie na panoramie nadal zajmuja tylko 60% wysokosci.
    > >Filmy fabryczne, z jakiegos dvd czy innego jutuba.
    > Heh. Każdy robi po swojemu, tylko branża porno trzyma się standardów
    > :D
    >

    Racja...

    > >> Pozdrawiam :)
    > >
    > >Rowniez!


  • 20. Data: 2022-02-27 13:28:43
    Temat: Re: Uwielbiam monitory 4"3
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 23 Feb 2022 16:35:16 +0100, m...@s...com
    napisał(a):

    > (...)
    > Mnie w FF do rozpaczy doprowadza nieistniejące w porównaniu z Operą
    > zarządzanie otwartymi kartami. Zamknięcie w Operze np. kilkudziesięciu
    > kart z allegro to otwarcie panelu(f4), wpisanie gdzie trzeba
    > "allegro"(wyświetla się lista kart), ctrl+a, del. W FF nawet w tej
    > (...)

    Taka atrapa protezy, to w FF "Tree Style Tab".
    Jak z jednej strony otworzysz link, to jest on (i kolejne) podczepiony pod
    kartę główną. Jeśli w Tree Style karty podrzędne zwiniesz, to wszystkie
    można zamknąć przez zamknięcie karty nadrzędnej.

    Innego rozwiązania na razie nie znam.


    --
    Pozdrawiam.

    Adam

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: