Użytkownik "Padre" <P...@n...net> napisał w wiadomości
news:jhf5fr$vlv$1@mx1.internetia.pl...
> Co do śmieci mam identyczne zdanie, ostatnie pół kilometra do domu jadę
> szutrową dróżką przez las odchodzącą bezpośrednio od głównej drogi, wielu
> weekendowych kierowców myśli że to droga donikąd i wjeżdża 50-100 metrów w
> las w celu posilenia się kanapkami, postawienia klocka i opróżnienia
> samochodowych popielniczek. Przy okazji zabierają jeszcze z domu worek
> śmieci żeby się w kuchni nie zasmrodził zanim wrócą z weekendu i rzucają
> go do lasu razem z papierem od kanapek i puszkami po napojach.
> Swego czasu pokazywali w telewizji jak w którymś z krajów europejskich
> funkcjonuje "śmieciowa" policja która metodami kryminalistycznymi ustala
> właściciela takich worków ze śmieciami i potem taki czyścioszek płaci 200
> euro grzywny i na osłodę sąd dolicza mu koszty śledztwa takie że wolał by
> raczej zeżreć te śmieci razem z workiem niż wyrzucić je do lasu.

To samo mam i ja. Droga szutrowa wzdłuż lasu. Buraki zaczęli przywozić
śmiecim telewizory.
Jednak to co zobaczyłem kiedyś to przerosło moje oczekiwania.
Kiedyś przywieziono kontener i postanowiono to wszystko posprzątać. Wiecie
co się stało?
W nocy jakiś burak zawalił cały kontener oponami samochodowymi że aż się nie
mieścłiły i spadały z niego.
Po tym incydencie chyba coś ktoś zrobił bo śmieci już się nie pojawiają, tzn
bywa że ktoś jadąc autem wrzuci reklamówkę ze śmieciami do rowu ale już dużo
rzadziej się to zdarza. Nadal natomiast problemem są małolaty w burakowozach
z okolicznych wiosek.
Jadą do miasta, kupują w makdonaldzie na wynos i wieczorami po godzinie 21
widuje się wzdłuż drogi zawsze kilka samochodów na rejestracjach KNS. Siedzi
najczęściej kilku małolatów, czasem jakaś para, czasem nie wiadomo kto bo
szyby zaparowane. Na drugi dzień zastajemy leżące na poboczu puszki i
opakowania z chamburgerów.
Kiedyś na mojej działce notorycznie ktoś rzucał puszki po napojach albo
opakowania po papierosach. Zacząłem się domyślać że to jedna i ta sama osoba
gdyż opakowania po fajkach zawsze były takie same i rzucane w tym samym
miejsciu.
Zamontowałem kamerę. Wyczaiłem buraka który dwa razy w tygodniu jeździł rano
i sprzedawał obwoźnie pieczywo i jakąś inną spożywkę. Wtedy przypomniałem
sobie że kiedyś będąc na urlopie zjebałem go bo stawał pod każdym domem
robił raban trąbiąc takim specjalnym sygnalizatorem. Widać postanowił się
mścić w taki sposób że go upomniałem. Zacząłem więc zbierać wszystkie
rzucone przez niego opakowania i spokonie przez ponad miesiąc czasu
uzbierałem tego worek. Pewnego dnia zatrzymałem go. Otworzył okno i zapytał
czego chcę. Wtedy mu przez okno wcisnąłem na kolana ten worek ze śmieciami i
zablefowałem że film nagrany z kamery oglądała już sąsiadka sędzina która
też jest cięta na niego i że jak się będzie stawiał to sprawa trafi na
policję.
Od tego dnia gościa już w naszej okolicy wogóle nie widziano.


Marek