W dniu 2012-06-01 17:04, Mnich pisze:
> A co kufra jest złego w tanim alkoholu?

To, że tani zazwyczaj bardziej sponiewiera człowieka niż droższy (lepszy
jakościowo). Się miało lat 18, to można było pić po 8-10 dębowych
mocnych, a następnego dnia, po transferze kaki, prysznicu i angielskim
śniadaniu być jak nowym. Ale lata zleciały, wątroba już nie ta, więc
argument, że tani alkohol jest dobry, bo jest tani i dobry, 'iz inwalid'.

> tematu dziwek nie poruszam bo mi nie przystoi

Mnie jeszcze staje, ale pewnie też dożyję dnia, że przy dziwce sam z
siebie już nie postoi.

> Znaczy siem tfardziel z cieu - bo ja to bym chciał dożyć emerytury;
> siedział bym sobie na progu chaty, odpalił kompa i czyyytaaał powoli
> wysuwając koniec jęzora jak się zestarzałe precle prześcigają w
> przechwałkach ile poszli na gumie oraz kto ile razy w nocy wstaje za
> potrzebą :)))

Niezwykle kusząca perspektywa. ;)

> Poje....ło cieu? Oczadziałeś - tak to tylko po dobrym upaleniu jest.
> Twoje prochy będą wciągać przez nos małoletnie blokersy ciesząc się że
> im się trafił towar po którym nie wiedzieć czemu odpierdalają im
> erotyczne wizje nt przyjaźni polsko-arabskiej.

A jechałeś Jebel Hafeet Road? :)


--
$heikh el $hah
I am the Energizer Bunny!