On 2012-05-31 15:22:30 +0200, AZ <a...@g...com> said:

>> Ej, ale w tym przypadku nazwa chyba jednak zobowiązuje, nie?
>>
> Przeciez mają w nazwie angels?

Chłopaku, co Ty, na religię nie chodziłeś? Te anioły to niezłe ziółka -
jeden w czasie zajęć niebiańskiego jazzbandu rozpiżył w drobny pył dwa
miasta, zabijając po drodze parę tysi ludzia (ale to niewierne psy
były), inny na zlecenie szefa roznosił różne wstrętne choróbska,
zrzucał stonkę z samolotów (a może to szarańcza była?) i grillował
małych chłopców, jeszcze inny latał z rozżarzony żelastwem i chlastał
dla rozrywki pryncypała co bardziej niepokornych. To mają być idole
współczesnej młodzieży?

--
Pozdrawiam
de Fresz