-
21. Data: 2010-11-08 18:56:45
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>
Dnia 08-11-2010 o 15:18:19 kogutek <k...@v...pl> napisał(a):
> Nie ma sie nad czym zastanawiać i dyskutować Tylko przekaźniki i
> styczniki.
> Przede wszystkim są głupoto odporne. I wytrzymają dużo wiecej. Wiesz jak
> się
> przepala triak i co się robi. Przewodzi cały czas. A w przekaźniku jest
> szansa
> ze kabel się upali.
To nie jest do końca prawda, w sterowniku pieca na groszek są właśnie
przekaźniki
i się czasami skleją, stało się to już dwa razy, raz zasypało piec węglem
i na tym się skończyło, teść stuknął w przekaźnik i działął dale,
drugi raz o mało że nie zagotował instalacji, wtedy sie o tym dowiedziałem,
teraz ma triak i już ponad rok działa bez problemu, triak odpowiednio
zabezpieczony.
Tak że przekaźniki wcale nie są pewniejsze od triaków odpowidnio zabezp na
o bciążenia indukcyjne bo te mogą go tylko upalić na zwarcie, przeciążenie
go rozewrze, a w przekaźniku styki się skleją i po zawodach.
--
Pozdr
JanuszK
-
22. Data: 2010-11-08 19:07:30
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "janusz_kk1" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:op.vlu78vt41cvm6g@linux-rj.dom...
> To nie jest do końca prawda, w sterowniku pieca na groszek są właśnie
> przekaźniki i się czasami skleją
Prawdopodobnie projektant dobrał zły (za mały? nieszczelny?) przekaźnik.
Ty potem dobrze (=pewnie z wielkim zapasem) dobrałeś triak + sterowanie i
działa.
e.
-
23. Data: 2010-11-08 19:34:46
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: "entroper" <entroper-pocztaonetpeel>
Użytkownik "Desoft" <D...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ib9fr3$sdd$1@news.onet.pl...
> Prawidłowo dobrany stycznik elektroniczny więcej razy włączy/wyłączy
obwód
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> od stycznika mechanicznego.
Dodaj jeszcze "duży" - i wtedy się zgodzę. Małe pchełki to niestety trochę
inny świat.
e.
-
24. Data: 2010-11-08 20:54:04
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: "Desoft" <D...@i...pl>
> Prawdopodobnie projektant dobrał zły (za mały? nieszczelny?) przekaźnik.
> Ty potem dobrze (=pewnie z wielkim zapasem) dobrałeś triak + sterowanie i
> działa.
Zegary takie jak na dworcu kolejowym (te okrągłe) sterowane były
przekaźnikiem R15.
Prąd nieprzekroczony, a nawet duży zapas. I te R15 padały. Wystarczyło że
tykały razem z zegarkami - raz na minutę.
--
Desoft
-
25. Data: 2010-11-08 21:03:43
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Desoft napisał:
> Zegary takie jak na dworcu kolejowym (te okrągłe) sterowane
> były przekaźnikiem R15.
> Prąd nieprzekroczony, a nawet duży zapas. I te R15 padały.
> Wystarczyło że tykały razem z zegarkami - raz na minutę.
Wystarczyło? Może trzeba było jeszcze schrzanić sprawę gaszenia
iskry przy obciążeniu indukcyjnym cewkami zegarów?
--
Jarek
-
26. Data: 2010-11-08 21:44:03
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: Mario <m...@p...onet.pl>
W dniu 2010-11-08 21:54, Desoft pisze:
>> Prawdopodobnie projektant dobrał zły (za mały? nieszczelny?) przekaźnik.
>> Ty potem dobrze (=pewnie z wielkim zapasem) dobrałeś triak + sterowanie i
>> działa.
>
> Zegary takie jak na dworcu kolejowym (te okrągłe) sterowane były
> przekaźnikiem R15.
> Prąd nieprzekroczony, a nawet duży zapas. I te R15 padały. Wystarczyło
> że tykały razem z zegarkami - raz na minutę.
>
Tylko czy były na DC?
--
Pozdrawiam
MD
-
27. Data: 2010-11-08 22:54:05
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: Mirek <i...@z...adres>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Wystarczyło? Może trzeba było jeszcze schrzanić sprawę gaszenia
> iskry przy obciążeniu indukcyjnym cewkami zegarów?
>
To akurat najmniejszy problem. Z tego co pamiętam z zabawy takimi
zegarami, to nie miało to zbyt dużej indukcyjności - w każdym razie nie
przypominam sobie żeby iskrzyło. Natomiast na porządku dziennym były
zwarcia w instalacji no i przepięcia w czasie burzy. Szukanie tego w
kablach telefonicznych było dosyć upierdliwe, bo tam "nic nie ma" przez
większość czasu.
Mirek.
-
28. Data: 2010-11-08 23:32:39
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mirek napisał:
>> Wystarczyło? Może trzeba było jeszcze schrzanić sprawę gaszenia
>> iskry przy obciążeniu indukcyjnym cewkami zegarów?
>
> To akurat najmniejszy problem.
Coś jednak było problemem, skoro styki się przypiekały.
> Z tego co pamiętam z zabawy takimi zegarami, to nie miało to zbyt
> dużej indukcyjności - w każdym razie nie przypominam sobie żeby
> iskrzyło. Natomiast na porządku dziennym były zwarcia w instalacji
> no i przepięcia w czasie burzy. Szukanie tego w kablach telefonicznych
> było dosyć upierdliwe, bo tam "nic nie ma" przez większość czasu.
No to może indukcyjność tych kabli? Pieron też może styki przypiec.
--
Jarek
-
29. Data: 2010-11-09 07:59:14
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: "bratPit[pr]" <k...@o...pl>
>>> Przekaźniki do małych obciążeń, do dużych styczniki.
>> Nie.
>> Chyba, że ktoś chce mieć instalacje opartą na technice sprzed 100 lat,
>
> Kurde, kupujemy maszyny za miliony euro a tam przekaźniki. Aż taki
> zacofany producent?
> ;)
> Nie chciałbym mieć w maszynach triaków.
> Nie dają one jakiegokolwiek nawet poczucia bezpieczeństwa.
> Mogą być z bardzo dużym prawdopodobieństwem przyczyną śmierci operatora
> maszyny.
dokładnie, dlatego w elementach kluczowych dla bezpieczeństwa są styczniki,
przekaźniki bezpieczeństwa etc.
brat
-
30. Data: 2010-11-09 08:24:59
Temat: Re: Triaki czy przekazniki
Od: "Desoft" <N...@i...pl>
>> Prawidłowo dobrany stycznik elektroniczny więcej razy włączy/wyłączy
> obwód
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> od stycznika mechanicznego.
>
> Dodaj jeszcze "duży" - i wtedy się zgodzę. Małe pchełki to niestety trochę
> inny świat.
Istnieją co prawda kontaktrony, ale przy bardzo małych prądach/napięciach
przekaźniki też sobie nie radzą.
Centrala Pentakonta i codzienne czyszczenie przekaźników... jedyna zaleta że
spirytus można było wypić, a butelką wyczyścić styki :-)
Generalnie stycznik, przekaźnik elektroniczny jest prawie dwa razy droższy
od elektromechanicznego i to jest cała tajemnica dlaczego używa się
elektromechanicznych. Jako że to nowość, to wielu konstruktorów podchodzi do
tego ostrożnie, wybierając sprawdzone metody.
Za jakiś czas przekaźnik elektromechaniczny będzie rzadkością.
Postęp musi być.
--
Desoft