eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 21. Data: 2017-04-10 20:20:41
    Temat: Re: Szumy
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "bartekltg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ocgauq$l1e$...@n...news.atman.pl...
    On 10.04.2017 10:45, J.F. wrote:
    > Użytkownik "bartekltg" napisał w wiadomości grup
    >>> Możesz to samo spróbować zrobić z sumując elementy * sinus(.),
    >>> czyli recznie policzyć k-ty elemerty transformaty.
    >
    >> Faktycznie, tak powinienem zrobic.

    >Strasznie pracochłonne;-)

    Informujesz, czy nabijasz sie ?

    No fakt, trywialne.

    F(m) = sum(k=0..N-1, b(k) * exp(-2pi*j*k*m/N)

    (elektronicznie - "j" - jednostka urojona)


    jesli b(i)=a(i)+a(i-1)
    F(m) = sum(k=0..N-1, (a(k)+a(k-1) ) * exp(-2pi*j*k*m/N)
    F(m) = sum(k=0..N-1, a(k) * exp(-2pi*j*k*m/N) + sum(k=0..N-1, a(k-1)
    * exp(-2pi*j*k*m/N)

    F(m) = sum(k=0..N-1, a(k) * exp(-2pi*k*m/N) + exp(-2pi*m/N) *
    sum(k=0..N-1, a(k-1) * exp(-2pi*(k-1)*m/N)

    Jesli zalozyc, jak to w DFT jest zwyczaju, ze a(i) ma okres N, to te
    dwie sumy sa sobie rowne.

    F(m) = (1+exp(-2pi*m/N) * sum(k=0..N-1, a(k) * exp(-2pi*j*k*m/N)

    Nawet nie trzeba bylo liczyc, wszak to powszechnie podawana wlasciwosc
    transformaty, wystarczylo skorzystac.

    a(i) jest tu dowolne, moze sobie szumiec.

    A dla roznicy bedzie czynnik (1-exp(-2pi*m/N) i wszystko jasne.

    J.


  • 22. Data: 2017-04-10 20:30:14
    Temat: Re: Szumy
    Od: bartekltg <b...@g...com>

    On 10.04.2017 20:20, J.F. wrote:
    > Użytkownik "bartekltg" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:ocgauq$l1e$...@n...news.atman.pl...
    > On 10.04.2017 10:45, J.F. wrote:
    >> Użytkownik "bartekltg" napisał w wiadomości grup
    >>>> Możesz to samo spróbować zrobić z sumując elementy * sinus(.),
    >>>> czyli recznie policzyć k-ty elemerty transformaty.
    >>
    >>> Faktycznie, tak powinienem zrobic.
    >
    >> Strasznie pracochłonne;-)
    >
    > Informujesz, czy nabijasz sie ?

    Informuję.


    > No fakt, trywialne.

    > F(m) = sum(k=0..N-1, b(k) * exp(-2pi*j*k*m/N)
    >
    > (elektronicznie - "j" - jednostka urojona)
    >
    >
    > jesli b(i)=a(i)+a(i-1)
    > F(m) = sum(k=0..N-1, (a(k)+a(k-1) ) * exp(-2pi*j*k*m/N)
    > F(m) = sum(k=0..N-1, a(k) * exp(-2pi*j*k*m/N) + sum(k=0..N-1, a(k-1) *
    > exp(-2pi*j*k*m/N)
    >
    > F(m) = sum(k=0..N-1, a(k) * exp(-2pi*k*m/N) + exp(-2pi*m/N) *
    > sum(k=0..N-1, a(k-1) * exp(-2pi*(k-1)*m/N)
    >
    > Jesli zalozyc, jak to w DFT jest zwyczaju, ze a(i) ma okres N, to te
    > dwie sumy sa sobie rowne.
    >
    > F(m) = (1+exp(-2pi*m/N) * sum(k=0..N-1, a(k) * exp(-2pi*j*k*m/N)
    >
    > Nawet nie trzeba bylo liczyc, wszak to powszechnie podawana wlasciwosc
    > transformaty, wystarczylo skorzystac.
    >
    > a(i) jest tu dowolne, moze sobie szumiec.
    >
    > A dla roznicy bedzie czynnik (1-exp(-2pi*m/N) i wszystko jasne.

    No i widzisz, 5 linijek, a ten sam wynik mieliśmy za darmo ze wzorku
    na dyskretnego transfuriera przesuniętego:)

    pzdr
    bartekltg



  • 23. Data: 2017-04-11 12:29:54
    Temat: Re: Szumy
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-04-10 o 18:12, bartekltg pisze:
    >> Kilka lat temu złapałem się na tym, że jest pewien rodzaj zadań na
    >> prawdopodobieństwo warunkowe przy których moja intuicja (czyli metoda
    >> "na chłopski rozum") zawodzi.
    >> Nie zadałem sobie dość trudu, aby naprawić moją intuicję :).
    >
    > Warunkowe moze skołować, a co dopiero wzorek/twierdzenie Bayesa ;-)
    >

    Muszę się nie zgodzić co do Bayesa (chyba, że nie znam przypadków kiedy
    jest on faktycznie przydatny).

    Z czasów szkolnych nie pamiętałem w ogóle takiego twierdzenia, ale tak
    się złożyło (zbieg okoliczności), że kilka dni temu go zobaczyłem.

    Zazwyczaj w zadaniach (typu maturalne) na warunkowe jest jakieś pierwsze
    losowanie, które daje n wyników (np 2 kule spośród n białych i m
    czarnych), każdy z innym, łatwo policzalnym prawdopodobieństwem.
    Następnie wynik tego losowania w jakiś sposób modyfikuje drugie
    losowanie, które ma np (dla uproszczenia) dwa wyniki. No i pytanie jakie
    jest prawdopodobieństwo że w pierwszym było coś, gdy wiemy, że w drugim
    wypadło coś.
    Rozmalowując przebieg możliwych wyników łatwo dla każdej gałęzi podać
    jej prawdopodobieństwo i potem z normalnego wzoru na warunkowe uzyskuje
    się wynik.

    Po przeliczeniu z żoną (prowadzi kurs przygotowawczy do matury) kilku
    takich zadań pokazała mi, że do któregoś w podpowiedziach sugerują wzór
    Bayesa. Rzuciłem okiem na ten wzór i mówię, że my przecież dokładnie tak
    liczymy działając "na chłopski rozum" - czyli wzór jest do niczego nie
    potrzebny.

    Na mojej maturze planowałem robić zadanie z rachunku, ale pani czytając
    to zadanie stanęła specjalnie koło mojej ławki i między każde głośno
    czytane zdanie zadania wtrącała paniczne uwagi skierowane tylko do mnie
    na temat "ale wymyślili!, kto to zrobi!". Uznałem, że może jest jakiś
    hak, którego nie widzę więc zamiast zrobiłem badanie przebiegu, ale na
    koniec postanowiłem (jako niepunktowane) zrobić to z rachunku. Na jednej
    stronie zmieściły mi się 3 różne rozwiązania (ostatnie miało dokładnie
    tytuł "Na chłopski rozum") i wszystkie dały ten sam wynik. Puściłem (za
    krótkie) ściągi z tego zadania i potem się okazało, że kilka osób ma
    dobre rozwiązanie, ale bez żadnego wyjaśnienia i pani miała dylemat.


    > Czyli pytasz, ile b_i w całym ciagu długośći N wyląduje w górnych 10%?
    >
    > 2%

    Coś mi się nie zgadza. Jeśli każda para ma 1%, że trafi to średnio
    powinno tam lądować 1%. Jeśli z jakiejś (jak rozumiem) symulacji
    wychodzi Ci 2% to może właśnie moja obawa, że kolejne elementy nie są
    niezależne była słuszna, choć wątpię.

    > Tyle samo co c_i i tyle samo, co przy pojedynczym b/ci tworzonym
    > niezależnie. Tu akurat niezależność nie gra roli (też się zdziwiłem).
    >
    > Jak mi komputer wypluł wyniki (octave)

    No i widzę kolejną rzecz, z którą warto by się kiedyś zapoznać -
    dlaczego doba ma tylko 24h !!!!

    > N=10000000;
    > r = 1-2*rand(N,1);
    > bi = r(1:end-1)+r(2:end);
    > ci = r(1:end-1)-r(2:end);
    > sum(bi> 2 - 4*1/10)/N
    > sum(ci> 2 - 4*1/10)/N
    >
    > ale po zastanowieniu, tak musi być. Każda para pracuje na tę średnią
    > niezależnie. Gdyby tam był jakiś ilczyn, byłoby inaczej.
    >
    Nie znam języka - serio wyszło Ci 2%?
    P.G.


  • 24. Data: 2017-04-12 00:13:27
    Temat: Re: Szumy
    Od: s...@g...com

    W dniu poniedziałek, 10 kwietnia 2017 11:23:22 UTC+2 użytkownik Piotr Gałka napisał:
    > W dniu 2017-04-09 o 13:43, s...@g...com pisze:
    > > Fourier, to szczególny przypadek transformaty "z". "Zetkę" stosujemy najczęściej
    w filtrach dyskretnych.
    >
    > Transformatę Z pamiętam jako moją zmorę.
    > To był chyba mój drugi rok pracy jako asystent - dostałem do prowadzenia
    > ćwiczenia z transformaty Z ze studentami 4-roku.
    > Przejrzałem wszystkie swoje zeszyty i znalazłem na ten temat pół strony
    > na wykładzie z Teorii Obwodów - nic praktycznie nie robiliśmy, a oni
    > mieli w poprzednim semestrze wykład (Cyfrowe przetwarzanie sygnałów - ja
    > takiego hasła w ogóle nie znałem), a w tym semestrze mieli drugą część
    > wykładu i te ćwiczenia.

    No i tak wygląda dzisiejsza edukacja na poziomie "wyższym". Niestety.. Asystent ma
    uczyć studentów przedmiotu, o którym nie ma zielonego pojęcia. Nie zrozum mnie źle,
    chodzi o to, że "uczelnia" wkręca w zajęcia dydaktyczne na zasadach... No właśnie, na
    jakich? Historycy z wykształcenia stają się fachowcami od aerodynamiki, i takie
    tam...

    A co do "zetki", to jestem pewien, że jak poczytasz o "s-ce", to taka analogowa
    całkowa wersja zetki, to załapiesz o co chodzi. Fourier jest szczególnym przypadkiem.
    Chodzi o f. okresowe. S-ka jest najbardziej ogólna.

    > Od razu im powiedziałem, że prawdopodobnie wiedzą o temacie znacznie
    > więcej niż ja. Co tydzień dwa dni mi zajmowało, aby się przygotować do
    > jednej godziny ćwiczeń i wcale nie uważałem, że jestem dobrze przygotowany.
    > Jak już co nieco pojąłem to pokusiłem się o zmontowanie jakiegoś filtru
    > cyfrowego (scalaki serii 4000), ale w ogóle nie pamiętam co chciałem
    > osiągnąć i co osiągnąłem.
    >
    > Obecnie na hasło transformata Z mam ciarki na plecach - może kiedyś
    > znajdę czas aby ten temat oswoić (jak i wiele innych, które by się
    > chciało umieć).
    > P.G.

    Łatwiejsze niż Ci się wydaje. Nie ma nic do bacia. Głupiś nie jest, weź ino trochę
    poczytaj (Byron/Fuller). Jak czegoś nie łapiesz, pytaj tutaj.


  • 25. Data: 2017-04-12 09:50:53
    Temat: Re: Szumy
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-04-12 o 00:13, s...@g...com pisze:
    >
    > No i tak wygląda dzisiejsza edukacja na poziomie "wyższym".

    Dość daleko w tył sięgasz pojęciem dzisiejsza - to był mniej więcej 85 rok.

    >> Obecnie na hasło transformata Z mam ciarki na plecach - może kiedyś
    >> znajdę czas aby ten temat oswoić (jak i wiele innych, które by się
    >> chciało umieć).
    >
    > Łatwiejsze niż Ci się wydaje. Nie ma nic do bacia. Głupiś nie jest, weź ino trochę
    poczytaj (Byron/Fuller). Jak czegoś nie łapiesz, pytaj tutaj.
    >
    Jak znajdę kiedyś czas na robienie tego, co bym chciał to zacznę od
    przypomnienia sobie całek, gradientów, dywergencji, rotacji itp, a
    dopiero potem transformaty.
    P.G.


  • 26. Data: 2017-04-12 12:42:11
    Temat: Re: Szumy
    Od: bartekltg <b...@g...com>

    On 11.04.2017 12:29, Piotr Gałka wrote:
    > W dniu 2017-04-10 o 18:12, bartekltg pisze:
    >>> Kilka lat temu złapałem się na tym, że jest pewien rodzaj zadań na
    >>> prawdopodobieństwo warunkowe przy których moja intuicja (czyli metoda
    >>> "na chłopski rozum") zawodzi.
    >>> Nie zadałem sobie dość trudu, aby naprawić moją intuicję :).
    >>
    >> Warunkowe moze skołować, a co dopiero wzorek/twierdzenie Bayesa ;-)
    >>
    >
    > Muszę się nie zgodzić co do Bayesa (chyba, że nie znam przypadków kiedy
    > jest on faktycznie przydatny).
    >
    > Z czasów szkolnych nie pamiętałem w ogóle takiego twierdzenia, ale tak
    > się złożyło (zbieg okoliczności), że kilka dni temu go zobaczyłem.
    >
    > Zazwyczaj w zadaniach (typu maturalne) na warunkowe jest jakieś pierwsze
    > losowanie, które daje n wyników (np 2 kule spośród n białych i m
    > czarnych), każdy z innym, łatwo policzalnym prawdopodobieństwem.
    > Następnie wynik tego losowania w jakiś sposób modyfikuje drugie
    > losowanie, które ma np (dla uproszczenia) dwa wyniki. No i pytanie jakie
    > jest prawdopodobieństwo że w pierwszym było coś, gdy wiemy, że w drugim
    > wypadło coś.
    > Rozmalowując przebieg możliwych wyników łatwo dla każdej gałęzi podać
    > jej prawdopodobieństwo i potem z normalnego wzoru na warunkowe uzyskuje
    > się wynik.
    >
    > Po przeliczeniu z żoną (prowadzi kurs przygotowawczy do matury) kilku
    > takich zadań pokazała mi, że do któregoś w podpowiedziach sugerują wzór
    > Bayesa. Rzuciłem okiem na ten wzór i mówię, że my przecież dokładnie tak
    > liczymy działając "na chłopski rozum" - czyli wzór jest do niczego nie
    > potrzebny.

    Na poziomie ponad szkolnym to trochę niebezpieczne. In intuicja może
    być podpowiedzą, czego szukać, ale potem trzeba własność ściśle
    prześledzić z definicji obiektów. Jasne, nie koniecznie zapisać
    dowód formalnie, ale mieć pewność, że dziur nie ma;-)

    https://www.facebook.com/Twierdzenia-matematyczne-o-
    kt%C3%B3rych-nie-mia%C5%82e%C5%9B-poj%C4%99cia-bo-s%
    C4%85-nieprawdziwe-343599542489140/?fref=ts
    Przewiń do starzszych postów, mnóstwo przykłądów czegoś, co wygląda
    na prawdziwe, a nie jest;-)


    A, że w szkole pokazują ten wzór. Już pomijając to, że mądry
    sam to w końcu rozgryzie, ale innym trzeba pokjazać, to
    zdiała tu trochę zasada nienazwane nieistnieje.

    Ta tożsamość zostałą opatrzona nazwiskiem bo to przydatny wzorek.
    Pokazując go przesuwamy nieso sposób myślenia: patrz, to jest
    narzędzie, ono się bardzo czesto przydawało, to pewnie się przyda
    jeszcze nieraz. I teraz zamiast, gdy natknie sie na zadanko, gość
    dzielnie kombinować i dochodząc po raz trzeci to wyprowadzając,
    zrobi to od razu. Tu korzysć nieiwelka, a nawet by można powiedzieć,
    że robi automatycznie a nie myśli, więc na minus.
    Ale teraz, zaopatrzony w takie narzedzie, bedzie w stanie łątwiej
    atakować zadanka poziom wyzej, gdzie ta relacja występuje jako drobna
    cześć. MAjąc śewiadomość, że takie coś istnieje bedzeie takich
    rozbiorów zdarzeń poszukiwał.

    Od drugiej strony, w szkole uczą waorów skróconego mnozenia, poświęcają
    na to sporo czasu, a przecież to oczywistość. Ale i tu znajdują się
    obrońcy, że to chodzi o dzizłanie w drugą stronę, wyrobienie
    umiejętnosći zauważania wyrażeń, które da się przeciagnać pod
    kwadrat/iloczyn.

    Się rozgadałęm.


    >
    > Na mojej maturze planowałem robić zadanie z rachunku, ale pani czytając
    > to zadanie stanęła specjalnie koło mojej ławki i między każde głośno
    > czytane zdanie zadania wtrącała paniczne uwagi skierowane tylko do mnie
    > na temat "ale wymyślili!, kto to zrobi!". Uznałem, że może jest jakiś
    > hak, którego nie widzę więc zamiast zrobiłem badanie przebiegu, ale na
    > koniec postanowiłem (jako niepunktowane) zrobić to z rachunku. Na jednej
    > stronie zmieściły mi się 3 różne rozwiązania (ostatnie miało dokładnie
    > tytuł "Na chłopski rozum") i wszystkie dały ten sam wynik. Puściłem (za
    > krótkie) ściągi z tego zadania i potem się okazało, że kilka osób ma
    > dobre rozwiązanie, ale bez żadnego wyjaśnienia i pani miała dylemat.
    >
    >
    >> Czyli pytasz, ile b_i w całym ciagu długośći N wyląduje w górnych 10%?
    >>
    >> 2%
    >
    > Coś mi się nie zgadza. Jeśli każda para ma 1%, że trafi to średnio
    > powinno tam lądować 1%. Jeśli z jakiejś (jak rozumiem) symulacji
    > wychodzi Ci 2% to może właśnie moja obawa, że kolejne elementy nie są
    > niezależne była słuszna, choć wątpię.

    Bo to byyły inne pytania.

    A= Jakie jest prawdopodobieństwo, że dwie zmienne jednostaje niezależne
    bedą obie na raz w swoich górnych 10%. p=1%.

    B = Jakie jest prawdopodobieństwo, że ich suma jest w 10% swojego
    zakresu. I tu p = 2.


    Dlaczego? Bo to różne zdarzenia. Z A wynika B. Ale nie odwrotnie.
    Jeśli a1 = 0.70 i a2 = 0.91 to a1 nie jest w 10%, ale ich suma,
    b1 = 1.61 jest (0.4 to 10% zakresu, więc górnw 10% to 1.6...2.0)


    Na naszym kwadracie A to mały kwadracik w roku, B to trójkąt
    zawierająćźy ten kwadracik.


    >> Tyle samo co c_i i tyle samo, co przy pojedynczym b/ci tworzonym
    >> niezależnie. Tu akurat niezależność nie gra roli (też się zdziwiłem).
    >>
    >> Jak mi komputer wypluł wyniki (octave)
    >
    > No i widzę kolejną rzecz, z którą warto by się kiedyś zapoznać -

    To tylko darmowa wersja matlaba. Dosć kompatybilna przy prostych
    rzeczach. Jak znasz inne narzedzie tego typu, choćby python + numpy,
    nie ma sensu.

    Co innego taki R, ale to już mocno pod statystykę.

    > dlaczego doba ma tylko 24h !!!!

    :-)

    >
    >> N=10000000;
    >> r = 1-2*rand(N,1);
    >> bi = r(1:end-1)+r(2:end);
    >> ci = r(1:end-1)-r(2:end);
    >> sum(bi> 2 - 4*1/10)/N
    >> sum(ci> 2 - 4*1/10)/N
    >>
    >> ale po zastanowieniu, tak musi być. Każda para pracuje na tę średnią
    >> niezależnie. Gdyby tam był jakiś ilczyn, byłoby inaczej.
    >>
    > Nie znam języka - serio wyszło Ci 2%?

    Tak.

    pzdr
    bartekltg




  • 27. Data: 2017-04-12 13:44:15
    Temat: Re: Szumy
    Od: slawek <f...@f...com>

    On Tue, 11 Apr 2017 15:13:27 -0700 (PDT), s...@g...com wrote:
    > No i tak wygląda dzisiejsza edukacja
    > na poziomie "wyższym".

    To nie takie proste.

    Studia to nie download madrosci z mózgów asystentów do mózgów
    studentów. Poczytaj sobie co to jest "materializm dydaktyczny".

    Studia to samodzielna praca nad swoim rozwojem. Oczywiście kwestia
    dostępu: do publikacji, książek, konsultacji, wykładów, ćwiczeń,
    laborek.

    Liczenie na to że notatki z wykładów zupełnie wystarczą do
    rozwiązania wszystkich przyszłych problemów... jest nonsensem. Ale
    jeżeli to był dobry wykład, to: wiesz że jest Z-transform, wiesz że
    może ci się przydać, wiesz gdzie szukać dalej, wiesz gdzie mogą być
    problemy niekoniecznie ucząc się na własnych błędach.


  • 28. Data: 2017-04-12 14:07:09
    Temat: Re: Szumy
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-04-12 o 12:42, bartekltg pisze:
    >
    > Ta tożsamość zostałą opatrzona nazwiskiem bo to przydatny wzorek.
    > Pokazując go przesuwamy nieso sposób myślenia: patrz, to jest
    > narzędzie, ono się bardzo czesto przydawało, to pewnie się przyda
    > jeszcze nieraz. I teraz zamiast, gdy natknie sie na zadanko, gość
    > dzielnie kombinować i dochodząc po raz trzeci to wyprowadzając,
    > zrobi to od razu. Tu korzysć nieiwelka, a nawet by można powiedzieć,
    > że robi automatycznie a nie myśli, więc na minus.
    > Ale teraz, zaopatrzony w takie narzedzie, bedzie w stanie łątwiej
    > atakować zadanka poziom wyzej, gdzie ta relacja występuje jako drobna
    > cześć. MAjąc śewiadomość, że takie coś istnieje bedzeie takich
    > rozbiorów zdarzeń poszukiwał.
    >
    Nie pomyślałem o problemach, których rozwiązanie wymagałoby
    przekształcenia tego wzoru tak aby któryś z czynników wyliczyć.
    To już na zasadzie prostego kombinowania mogło by być mniej oczywiste.

    > Bo to byyły inne pytania.
    >
    > A= Jakie jest prawdopodobieństwo, że dwie zmienne jednostaje niezależne
    > bedą obie na raz w swoich górnych 10%. p=1%.
    >
    > B = Jakie jest prawdopodobieństwo, że ich suma jest w 10% swojego
    > zakresu. I tu p = 2.
    >

    Racja. Wszystko jasne.

    > To tylko darmowa wersja matlaba. Dosć kompatybilna przy prostych
    > rzeczach. Jak znasz inne narzedzie tego typu, choćby python + numpy,
    > nie ma sensu.
    >
    Ale nie znam.
    P.G.


  • 29. Data: 2017-04-12 14:15:57
    Temat: Re: Szumy
    Od: slawek <f...@f...com>

    On Tue, 11 Apr 2017 15:13:27 -0700 (PDT), s...@g...com wrote:
    > Łatwiejsze niż Ci się wydaje. Nie ma nic do bacia. Głup=
    > iś nie jest, weź ino trochę poczytaj (Byron/Fuller). Jak cze=
    > goś nie łapiesz, pytaj tutaj.

    Akurat ta książka jest trochę do niczego. Ładnie wydana, zupełnie w
    praktyce nieprzydatna. Są lepsze, po angielsku "Transforms and
    Applications" Popularkas-a.

    Co do. Najlepiej weź się za wavelets. Dobra książka to "Ten lectures
    on wavelets" Ingrid Daubechies.


  • 30. Data: 2017-04-12 18:59:29
    Temat: Re: Szumy
    Od: niepełnosprawny intelektualnie 'POPIS/EU <N...@g...pl>

    o kurwa, dżołker's lider wystrzelił z dupy, chyba jednak o sobie...

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: