eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodySzkoda całkowita a wartość pozostałości
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 11. Data: 2018-06-08 06:01:43
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>

    Mam jeszcze pytania jakie są terminy na odwołanie od wyliczonych przez TU
    - kosztów naprawy
    - wartosci pozostałości
    i od jakiego momentu te terminy się liczą.
    Czy jest jakaś podstawa prawna, czy tylko regulamin danego TU?

    Pozdrawiam
    Zocha




  • 12. Data: 2018-06-08 10:54:27
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 2018-06-08 o 01:36, Marek S pisze:

    > Tak właśnie miałem po wypadku. Okazało się, że przy szkodzie całkowitej
    > do oszacowania kwoty brane są koszty części nowych mimo iż w AC
    > deklarowałem, że chcę na zamiennikach. Ponoć to tak wszędzie jest - nie
    > do końca rozumiem mechanizm.

    Też tego nie rozumiem, ale podobno wszyscy tak liczą.

    To znaczy tak:

    1. Wartość przed wypadkiem 5000 zł, wartość wraku 2000 zł, koszt naprawy
    wg nowych części 3001 zł -> szkoda całkowita.

    2. Wartość przed wypadkiem 5000 zł, wartość wraku 2000 zł, koszt naprawy
    wg nowych części 2999 zł -> szkoda niecałkowita, zatem wypłacają, ale
    wcale nie 2999, tylko np. 1000 zł, bo przeliczone wg zamienników z
    uwzględnieniem zużycia.

    Do tego jeszcze dochodzi ten numer, że wartość auta użyta do liczenia
    składki jest inna od wartości liczonej do szkody...

    MJ


  • 13. Data: 2018-06-08 12:03:04
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: dantes <d...@q...com>

    Dnia Fri, 8 Jun 2018 10:54:27 +0200, Michal Jankowski napisał(a):

    > W dniu 2018-06-08 o 01:36, Marek S pisze:
    >
    >> Tak właśnie miałem po wypadku. Okazało się, że przy szkodzie całkowitej
    >> do oszacowania kwoty brane są koszty części nowych mimo iż w AC
    >> deklarowałem, że chcę na zamiennikach. Ponoć to tak wszędzie jest - nie
    >> do końca rozumiem mechanizm.
    >
    > Też tego nie rozumiem, ale podobno wszyscy tak liczą.
    >
    > To znaczy tak:
    >
    > 1. Wartość przed wypadkiem 5000 zł, wartość wraku 2000 zł, koszt naprawy
    > wg nowych części 3001 zł -> szkoda całkowita.
    >
    > 2. Wartość przed wypadkiem 5000 zł, wartość wraku 2000 zł, koszt naprawy
    > wg nowych części 2999 zł -> szkoda niecałkowita, zatem wypłacają, ale
    > wcale nie 2999, tylko np. 1000 zł, bo przeliczone wg zamienników z
    > uwzględnieniem zużycia.
    >
    > Do tego jeszcze dochodzi ten numer, że wartość auta użyta do liczenia
    > składki jest inna od wartości liczonej do szkody...

    No bo auto się zestarzało.
    A jeśli zestarzało się o mniej niz 30 dni
    to "szkoda skomplikowana".



  • 14. Data: 2018-06-08 20:36:54
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-08 o 05:19, Zocha pisze:

    > Jak się odwołałeś lub odwoływałeś od wyliczonego kosztu naprawy?
    > Podważaleś poszczególne pozycje? Na co się powoływałeś?

    U mnie wyglądało to tak, że jeden ze składników wyceny zawierał jakiś
    współczynnik < 1 nazwany tak aby się nie domyśleć o co chodzi. No więc
    skontaktowałem się z nimi i zażądałem interpretacji. Powiedzieli mi, że
    współczynnik odzwierciedla badania rynkowe mówiące o tym, że dla mojego
    modelu auta i rocznika ceny podzespołów tanieją. Napisałem więc
    odwołanie, a w nim, że w/g moich badań rynkowych jest dokładnie
    odwrotnie dla mojego modelu i rocznika i poprosiłem o podanie źródeł ich
    informacji. W odpowiedzi napisali, że po wnikliwym zapoznaniu się ze
    sprawą uznają moją reklamację i przelali kasę. Sęk w tym, że ja nie
    reklamowałem niczego (jeszcze) lecz chciałem wiedzieć skąd czerpią tak
    bzdurne informacje by móc sądzić się z nimi :-D

    > Czy gdzieś jest informacja (oficjalna/wiarygodna) o tym czy dane TU urządza
    > czy nie urządza licytacji?

    Wydaje mi się, że każdy pośrednik ubezpieczeniowy Ci to powie. Nie mówię
    o panienkach w hipermarketach rozdających ulotki tylko o małej firmie,
    gdzie szef gada z ludźmi.

    > Z tym mogę mieć kłopot. Nigdy niczego nie wystawiałam do licytacji.
    > Może w sporządzeniu fachowego opisu pomoże mi warsztat, jeśli będzie miał
    > w tym wlasny interes.

    Sprawa może być prostsza. Niektóre warsztaty chętnie biorą rozbite auta
    na części. Spróbuj z nimi również pogadać. Ja osobiście w życiu nie
    bawiłbym się w sprzedawanie klamek ze złomu stojącego na podwórku - bo
    ten złom będzie wtedy stał tam wiecznie. A po drugie i na rozbiórce
    trzeba się znać. Np. automatyczne skrzynie biegów sprzedaje się
    zatopione w oleju bo inaczej będą miały zerową wartość. Szary "Kowalski"
    takich rzeczy wiedzieć nie może więc nawet jeśli zawziąłby się za
    indywidualną rozbiórkę, to może sporo zepsuć itp.

    > Pozostałaby sprzedaż całości po podaniu ogłoszenia, ale to na pewno ze
    > stratą.

    Zawsze strata będzie bo kupiec musi zarobić jakoś.

    > Ewentualnie dołożenie do kwoty z ubezpieczenia własnych pieniedzy i
    > naprawa,
    > ale to też słabo opłacalne.

    Albo weź protokół wyceny szkody i pójdź z nim do innego mechanika. Może
    okazać się, że zapłacisz połowę tego, co na papierze - i to wcale nie
    jest żart. Właśnie po to sprzedaje się wraki by z nich czerpać części.
    Rzadko zdarza się, że z rozbitego w miarę nowego auta nie uda się
    pozyskać wielu niedraśniętych części, elektroniki, etc. W bardziej
    wypasionych modelach właśnie elektronika kosztuje najwięcej.


    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 15. Data: 2018-06-08 20:42:34
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-08 o 06:01, Zocha pisze:

    > Mam jeszcze pytania jakie są terminy na odwołanie od wyliczonych przez TU
    > - kosztów naprawy
    > - wartosci pozostałości
    > i od jakiego momentu te terminy się liczą.
    > Czy jest jakaś podstawa prawna, czy tylko regulamin danego TU?

    Na wszelkiej korespondencji powinieneś mieć pouczenia. Nie pamiętam
    takich detali a prawnikiem nie jestem. Takie pytania kieruj do
    pośrednika ubezpieczeniowego. Mój bardzo ładnie mnie prowadził i nawet
    zaprzyjaźniony warsztat podpowiedział, z którym dogadałem się znacznie
    lepiej niż tym, który ubezpieczalnia wskazała. Przyjechała laweta,
    zabrała auto, zawiozła do innego warsztatu. Generalnie byłem bardzo
    zadowolony z operacji.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 16. Data: 2018-06-08 20:55:26
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-08 o 10:54, Michal Jankowski pisze:

    > Też tego nie rozumiem, ale podobno wszyscy tak liczą.

    Tak, to prawda.

    > To znaczy tak:
    >
    > 1. Wartość przed wypadkiem 5000 zł, wartość wraku 2000 zł, koszt naprawy
    > wg nowych części 3001 zł -> szkoda całkowita.

    Idea słuszna, ale liczby złe. Auto 5000zł * 70% = 3500zł. Jeśli koszt
    naprawy na nowych częściach (mimo iż w AC wybrałeś opcję zamienników)
    wyniesie 3500zł+ to szkoda będzie całkowita. Wtedy licytują wrak.
    Załóżmy, że ktoś daje 2000zł to wtedy ubezpieczalnia od siebie dodaje
    3000zł. Ubezpieczalnia więc oszczędza na zdarzeniu 2000zł i wszyscy są
    zadowoleni.

    > Do tego jeszcze dochodzi ten numer, że wartość auta użyta do liczenia
    > składki jest inna od wartości liczonej do szkody...

    Jeśli chcesz jednak auto naprawić własnym sumptem to mimo ubezpieczenia
    na 5000zł dostaniesz te 3000zł a nie 5000zł, na które auto
    ubezpieczyłeś. No i teraz musisz oszacować czy za tą kwotę naprawisz auto.

    Dlatego warto pogadać z rzeczoznawcą gdy będzie złom wyceniał. Można
    nieco inaczej ująć uszkodzenia by różne kwoty wyszły w zależności od
    tego czy chcesz auto naprawiać czy sprzedać jakim jest.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek


  • 17. Data: 2018-06-08 21:39:01
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: m4rkiz <m...@m...od.wujka.na.g.com>

    On 2018-06-08 01:36, Marek S wrote:
    > albo bawisz się w rozkręcanie i samodzielną sprzedaż
    > elementów.

    tyle ze jak juz hipotetycznie sprzedasz to jestes w dupie bo auto caly
    czas na tobie wisi a nikt ci budy nie zezlomuje bez solidnej doplaty,
    wiec kompletnie nie warto sie bawic w rozkrecanie wraku samemu jezeli
    jest to cos starszego (pomijajac juz oczywista oczywistosc ze jest to u
    nas poprostu nielegalne)




  • 18. Data: 2018-06-09 16:26:38
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>

    Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
    news:pfeimv$epj$1@node1.news.atman.pl...

    > pośrednika ubezpieczeniowego. Mój bardzo ładnie mnie prowadził i nawet
    zaprzyjaźniony warsztat
    > podpowiedział, z którym dogadałem się znacznie lepiej niż tym, który ubezpieczalnia
    wskazała.
    > Przyjechała laweta, zabrała auto, zawiozła do innego warsztatu. Generalnie byłem
    bardzo zadowolony
    > z operacji.

    Weźmy pod uwagę następującą sytuację:
    samochód czeka w warsztacie na oględziny rzeczoznawcy. Warsztat NIE jest z sieci
    współpracującej z TU. Wybrałam go sama, bo kiedyś, dawno temu, ładnie naprawił mi
    inny samochód, a ponadto jest bardzo blisko domu. Jak wygląda wynagrodzenie warsztatu
    za trzymanie samochodu, gdy rzeczoznawca orzeknie, że jest to szkoda całkowita, a ja
    nie zdecyduję się naprawiać.

    A co jeśli chciałabym naprawiać, ale ten warsztat podaje zbyt wysoką cenę i
    chciałabym,
    zrobić to co Ty, czyli naprawić gdzieś indziej?

    Pozdrawiam
    Zocha


  • 19. Data: 2018-06-09 17:36:43
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: "Zocha" <Z...@Z...pl>

    Szukałam w Internecie informacji na temat aukcji/licytacji organizowanych
    przez TU i znalazam następującą stronę:
    http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=933
    Dyskucja dotyczy PZU, co mnie szczególnie interesuje, ale była ona
    prowadzona w latach 2008-2010 i nie wiem czy coś się nie zmieniło.

    Szczególnie zainteresował mnie końcowy fragment:

    "jest jeszcze jedna opcja: wystąpienie do likwidatora z wnioskiem o pozwolenie
    na naprawę. Wtedy należy przedstawić kosztorys, który będzie opiewał na kwotę
    niższą niż wartość pojazdu. W przypadku pozytywnego rozpatrzenia i zatwierdzenia
    kosztorysu można dostać dopłatę odszkodowania ponad kwotę bezsporną
    proponowaną podczas wyceny szkody jako całkowita"

    Czy ktoś z Was skorzystał z takiej opcji?

    Pozdrawiam
    Zocha


  • 20. Data: 2018-06-09 20:40:47
    Temat: Re: Szkoda całkowita a wartość pozostałości
    Od: Marek S <p...@s...com>

    W dniu 2018-06-09 o 16:26, Zocha pisze:


    > Weźmy pod uwagę następującą sytuację:
    > samochód czeka w warsztacie na oględziny rzeczoznawcy. Warsztat NIE jest
    > z sieci
    > współpracującej z TU. Wybrałam go sama, bo kiedyś, dawno temu, ładnie
    > naprawił mi
    > inny samochód, a ponadto jest bardzo blisko domu. Jak wygląda
    > wynagrodzenie warsztatu
    > za trzymanie samochodu, gdy rzeczoznawca orzeknie, że jest to szkoda
    > całkowita, a ja
    > nie zdecyduję się naprawiać.

    Ha! Widzę, że identyczne pytania mi się w głowie zrodziły gdy sam miałem
    problem. Generalnie jest tak, że gdy auto stoi na placu czekając na
    rzeczoznawcę, to wszelkie tego koszty pokrywa TU. Nie wiem w jakim
    stanie jest Twoje auto ale w moim trzeba było cały przód demontować by
    rzeczoznawca mógł oszacować cokolwiek. Warsztat nie robi tego za darmo.
    Koszty tej usługi również TU pokrywa.

    Faktem jest, że ja miałem nieco inną sytuację i skorzystałem z usług
    zakładu współpracującego. Jednakże to nie powinno mieć znaczenia.
    Współpraca owa zazwyczaj dotyczy możliwości dokonania naprawy
    bezgotówkowej. TU i warsztat mają dogadane wszelkie usługi, w tym
    rozpieranie, parkowanie etc. W warsztacie spoza "sieci" może okazać się,
    że jakaś składowa usługi będzie zbyt droga i TU nie zgodzi się na tą
    cenę i kłócicie się potem w trójkącie.

    Podkreślę jednak raz jeszcze: jestem jedynie zwykłym klientem TU. Nie
    mam wiedzy prawnej. Powtarzam jedynie to, czego sam się wtedy dowiedziałem.

    > A co jeśli chciałabym naprawiać, ale ten warsztat podaje zbyt wysoką
    > cenę i chciałabym,
    > zrobić to co Ty, czyli naprawić gdzieś indziej?

    Tu jest pewien problem. Przychodzi rzeczoznawca. Ustala on jakieś ceny /
    stawki. Warsztat mówi swoje. Idziesz z tym do TU i negocjujesz /
    odwołujesz się / sądzisz. Kłopot w tym, że izolujesz się z uzgodnionymi
    warunkami naprawy na tym etapie. Jeśli wybierzesz tańszy zakład, to
    sprawy nie da się "przeliczyć" od nowa.

    Tzn. jest jakiś sposób na to ale tu musisz pogadać ze swoim doradcą
    ubezpieczeniowym. Wiem, że to jest jakiś bardzo krótki okres, być może
    zanim rzeczoznawca przyjdzie. Nie pamiętam już o co chodziło. Tu
    zaliczyłem fuckup i nie mogłem tego odkręcić więc przestałem interesować
    się takim wariantem. Niestety nic więcej nie potrafię podpowiedzieć.

    --
    Pozdrawiam,
    Marek

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: