-
161. Data: 2014-06-08 17:00:59
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik k...@g...com ...
> za chwilę tych starych nie będzie. I co wtedy?
Wtedy trzeba bedzie wybierac z tych co zostaną...
-
162. Data: 2014-06-08 19:55:39
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-08 12:46, X-Man pisze:
> "Trybun" <I...@j...com> wrote in message
> news:539405f3$0$2377$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2014-06-07 02:21, X-Man pisze:
>>> przestań mędrkować jak pojęcia nie masz o czym piszesz, sam jeżdżę
>>> dieslem i po prostu słychac kiedy przekaźnik wyłącza świece w
>>> obecnych temperaturach świece się nei grzeją i już a auto zapala od
>>> strzała. W wielu autach (w tym w moim) na desce zapala się kontrolka
>>> od grzania świec żarowych kiedy są one załączane w obecnych
>>> temperaturach kontrolka się nie zapali a świece się nie grzeją bo
>>> nei ma takiej potrzeby.
>>> Pzdr
>>> Piotrek
>> A jednak w obecnych temperaturach grzeją, no przynajmniej u mnie.
>> Kontrolka świeci i słychać charakterystyczne syczenie przy każdym
>> przekręceniu kluczyka w stacyjce.
>
> widocznie zalezy od auta, bardzo prosto można jednak sprawdzić czy bez
> świec żarowych odpali wystarczy wyciągnąć bezpiecznik od świec.
>
> W Ursusie C360 świec nie było a zapalał bez problemów, przy większych
> mrozach zalewało się chlodnicę wrzątkiem albo rozpalało ognisko pod
> silnikiem ;) przez większą część roku odpalał bez niczego na dotyk lub
> pych z górki jak akumulator był już kiepski.
>
> Pzdr
> Piotrek
Niby po co sprawdzać?. Zimą przy pierwszym porannym rozruchu i przy
minus 15-20 stopni bez sprawnych świec będzie bardzo ciężko silnik
odpalić. Na tą chwilę, przy +25 stopniech jadę przez 20km, wyłączam na
chwilę silnik i zapalam ponownie, kontrolka świec się zapala. Tu można z
całą pewnością powiedzieć że w takich warunkach grzanie jest zupełnie
niepotrzebne, a więc co tu sprawdzać?
-
163. Data: 2014-06-08 19:57:20
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-07 09:41, collie pisze:
> W dniu 8.06.14 8:44, Trybun pisze:
>
>> W moim aucie dieselku też mogę wyjąć kluczyk a silnik pozostaje
>> włączony. Mało
>> tego w moim poprzednim aucie - benzyniaku także mogłem wyjąć kluczyki
>> ze stacyjki
>> a silnik pracował.
>
> No nie wiem, ja chyba mam zepsutą stacyjkę, bo kluczyk mogę wyjąć
> dopiero po
> całkowitym przekręceniu go w lewo, do oporu. A wtedy silnik na 100
> proc. gaśnie
> po wyjęciu kluczyka. ;-)
>
>
Nie mówię że to norma, nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło w aucie że
mogę wyciągnąć kluczyk a motor pracuje dalej. Gdy pierwszy raz jechałem
Vectrą to wręcz spanikowałem gdy byłem na rondzie i przypadkowo trąciłem
kolanem kluczyki a one wypadły z stacyjki na podłogę. byłem pewny że
kierownica się zablokuje, a prędkość dość duża. Żadne zablokowanie
jednak nie nastąpiło. W nowym nabytku z silnikiem diesla także mogę
wyjąć kluczyki przy pracującym silniku.
-
164. Data: 2014-06-08 19:57:59
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-08 09:33, Maciek pisze:
> Dnia Sun, 08 Jun 2014 08:44:15 +0200, Trybun napisał(a):
>
>> W moim aucie dieselku też mogę wyjąć kluczyk a silnik pozostaje
>> włączony. Mało tego w moim poprzednim aucie - benzyniaku także mogłem
>> wyjąć kluczyki ze stacyjki a silnik pracował.
> Nastepny troll?
>
Skoro tak piszesz, ja nie wiem jak to nazwać.
-
165. Data: 2014-06-08 19:58:57
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-07 09:33, collie pisze:
> W dniu 8.06.14 8:41, Trybun pisze:
>
>> No nie wiem, skoro tak piszesz, jednak mimo braku jakiegokolwiek
>> dodatkowego
>> doładowywania nie miałem tej zimy problemów z akumulatorem, a nie
>> jest on nowy. O
>> stylu jazdy już pisałem - więcej zapalanie niż jazdy..
>
> Pewnie jakość akumulatora ma też swój udział. Moją pierwszą Asterką
> dojeżdżałem
> do pracy z Tarchomina na Mokotów, czyli gdzieś z 15 km w jedną stronę,
> lato czy
> zima. Fabryczny akumulator wytrzymał w sumie (u poprzedniego
> właściciela i u
> mnie) 7 lat, bez żadnego doładowywania. Zresztą, nawet prostownika
> wtedy nie
> miałem. ;-) A powiadają, że po trzech latach należy w dieslu
> akumulator wymienić,
> szczególnie przed zimą.
Ja jestem w trochę lepszej sytuacji, bo auto przeważnie stoi w garażu,
co prawda nieogrzewanym ale różnica w temperaturach na zewnątrz, a w
środku jest spora.
>
>
>> Chyba jednak w dieslu jest mniej awaryjnogennej elektroniki. Pamiętam
>> jak w
>> dawnych czasach przejechałem około 200km wstrzykując ręcznie do
>> gaźnika paliwo
>> lekarską strzykawką.
>
> I to mi się od początku w dieslu podobało - brak gaźnika,
> rozdzielacza, cewek
> i przewodów WN idących do świec. ;-) Teraz w benzyniakach i z tym jest
> inaczej,
> ale wtedy zimą, czy w słotne dni problemy z odpalaniem były. Ja co prawda
> strzykawki z benzyną nie woziłem, ale kilka razy w zimie zdarzyło mi
> się użyć
> takiego wynalazku pn. Start w aerozolu.
>
>
Pewnie jeździłeś Polonezem, albo Dużym Fiatem? Jak sobie przypominam to
były te auta wręcz obrzydliwie podatne na zawilgocenia układu zapłonowego.
-
166. Data: 2014-06-08 19:59:08
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-08 09:32, Maciek pisze:
> Dnia Sun, 08 Jun 2014 08:41:54 +0200, Trybun napisał(a):
>
>> Chyba jednak w dieslu jest mniej awaryjnogennej elektroniki. Pamiętam
>> jak w dawnych czasach przejechałem około 200km wstrzykując ręcznie do
>> gaźnika paliwo lekarską strzykawką.
> To chyba jednak nie byl diesel.
>
Oczywiście że nie. ;-)
-
167. Data: 2014-06-08 20:00:05
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-08 12:02, J.F. pisze:
>
>>>> Całe szczęście że ten motor (CRDI) nie jest wyposażony w wynalazki
>>>> typu FAP czy sprzęgło dwumasowe, ale i tak ma co się zepsuć.
>>> Podobnie jak w benzyniaku. ;-)
>>>
>> Chyba jednak w dieslu jest mniej awaryjnogennej elektroniki. Pamiętam
> Juz nie. Elektroniki tam pelno.
> No dobra - bez swiec zarowych diesel moze zapali, bez iskry benzynowy
> na pewno nie.
No właśnie, mimo wszystko i tak w dieslu jest jej mniej.
>
>> jak w dawnych czasach przejechałem około 200km wstrzykując ręcznie do
>> gaźnika paliwo lekarską strzykawką.
> Na dlugo starczalo ? Co kilometr, czy podlaczylej jakos z kabiny ?
>
> Ale w dieslu strzykawka raczej nie pomoze.
>
> J.
>
Oj nie pamiętam, po prostu nie mierzyłem. Pamiętam tylko że po pierwszym
wstrzyknięciu byliśmy trochę zaskoczeni że tak daleko udało się na tej
szprycy ujechać. I jeszcze małe sprostowanie - nie było tego
przejechane 200km. Jakieś 15-20km od miasta Czarnkowa w kierunku na
Poznań, do Poznania.
-
168. Data: 2014-06-08 20:01:12
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-07 09:51, collie pisze:
> W dniu 8.06.14 8:45, Trybun pisze:
>
>> Sugeruję tylko to że w 90% świece żarowe włączają się zupełnie
>> niepotrzebnie,
>> narażając tym samym właściciela auta na niepotrzebne wydatki związane z
>> przyspieszonym zużyciem tych świec.
>
> Ja tam zawsze wychodzę z założenia, że samochody projektują fachowcy i
> nie staram
> się ich poprawiać, np. wyłączając na własną rękę świece żarowe - "bo
> latem, panie,
> samochód zapali i bez tego, więc szkoda świec, panie" - choć akurat
> konstruktor
> silnika tego nie brał pod uwagę.
>
>
Fachowcy, no pewnie tak.. Szkoda tylko że siedzą w kieszeni u
kapitalisty. Naprawdę myślisz że klient chce mieć w aucie zderzak
nieomal leżący na drodze i takie samo niskie całe zawieszenie żeby nie
mógł podjechać nawet pod niewielki chodnik w celu zaparkowania? Albo te
świece - temperatura silnika ze +100+ stopni Celsjusza, a w aucie i tak
włączają się świece żarowe w celu podgrzania paliwa, przecież to jest
chore.
-
169. Data: 2014-06-08 20:02:10
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-08 13:00, Budzik pisze:
> Użytkownik Trybun I...@j...com ...
>
>>>> Musiałeś mnie z kimś pomylić - nigdy nie miałem w domu plazmy.
>>>>
>>> A to przepraszam. Moze jest dwóch Trybonów. :)
>> Nie ma drugiego Trybuna, po prostu, nie wiedzieć czemu przypisałeś mi
>> autorstwo tekstu napisanego przez niejakiego boukuna na "Polityce".
>>
> Aaa. Taka pomyłka!
Kowal zawinił, cygana powiesili.
>> Sugeruję tylko to że w 90% świece żarowe włączają się zupełnie
>> niepotrzebnie, narażając tym samym właściciela auta na niepotrzebne
>> wydatki związane z przyspieszonym zużyciem tych świec.
>>
> Tak to już jest z tymi nowoczesnymi samochodami.
> Wole stare bo tam nie ma 3/4 rzeczy ktore psują się w nowych...
Jakość tych starych już raczej jest nie do uzyskania, i to nie tylko w
przemyśle samochodowym, dotyczy każdego towaru. Po upadku realnego
socjalizmu w świecie kapitaliści zaczynają pokazywać na co ich stać.
Boję się że oni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
-
170. Data: 2014-06-08 20:02:34
Temat: Re: Świece żarowe.
Od: Trybun <I...@j...com>
W dniu 2014-06-08 11:49, jerzu pisze:
> On Sun, 08 Jun 2014 08:47:06 +0200, Trybun <I...@j...com> wrote:
>
>> Napięcie to podstawa, jednak nie mam pewności czy samo podanie napięcia
>> automatycznie je włącza.
> Przecież w śiwecy żarowej nie ma żadnej elektroniki. To grzałka.
> Podasz napięcie - grzeje. Brak napięcia - nie grzeje. O czym tu
> dywagować?
>
Jak już napisałem - napięcie to podstawa, zwróć jednak uwagę - coś jej
każe się wyłączać w innym momencie gdy auto jest zimne a w innym gdy
jest rozgrzane. Typowa grzałka to była wtedy gdy ręcznie się włączało
podgrzewanie świec.