T <...@i...invalid> writes:

> No i? To tak jakbyś napisał, że klient powiedzmy Dacii za 30K "dopiero po
> fakcie uświadamia sobie, że mu zalezy na jakości" i tak naprawdę
> potrzebował Mercedesa za 300K. Jeśli nie chciało mu się dowiedzieć czego
> potrzebuje lub nie starczyło mu wyobraźni żeby wykoncypować, że
> kilkukrotnie tańsze będzie też gorsze to jakby wyłącznie jego problem.

Wiesz, te przyklady samochodowe to sa raczej "nienajlepsze".
Jakby rynek "internetowy" byl w polowie tak dojrzaly jak samochodowy,
to nikt by nie mial takich problemow.

> A skąd ją weźmiesz, skoro dostawca musi kupić (bezpośrednio lub
> pośrednio) "połowę internetu" od... TPSA?

Wcale nie musi, klientom "domowym" dostep do sieci TPSA nie jest zwykle
do niczego potrzebny. Tzn. nie w sensie, ze by go nie mialo w ogole
byc, ale w sensie wielkosci ruchu.
--
Krzysztof Halasa