On 2014-12-10 20:23, crazy bejbi wrote:
> Niemniej ten Benro jest dostępny jeszcze w wielu sklepach. Jak dla mnie
> jest fajny, bo karbonowy i nie łapie go np. sól morska, a wiele razy był
> stawiany w morzu - można rozkręcić, wypukać i żyje, bo nie ma co
> rdzewieć - podejrzewam, że mogli go wycofać, bo ktoś jak nim rzucał, to
> mógł popękać - karbon delikatny jest ....

Jak jest źle zrobiony, to jest delikatny. Już daleko za nami są czasy,
kiedy był to eksperymentalny, niezwykle drogi materiał. Gdy niska waga
była wytłumaczeniem dla mnóstwa wad i problemów. :)

Z karbonu robi się między innymi ramy rowerowe. Wytrzymują siły
10-krotnie większe od tych działających na statyw. I to nie tylko
wzdłuż rur (ściskanie), ale też prostopadle (zginanie). Rowerzyści się
co jakiś czas przewracają i jakoś te ramy się nie roztrzaskują.

Jak wspomniałem wcześniej: nie mam zamiaru gdybać nad powodem wycofania
tego modelu. Każdy kupujący powinien się zastanowić, czy chce zapłacić
za resztki magazynowe fajnego, lekkiego statywu, który jednak został
wycofany z produkcji.

> Ja go akurat używam do panoram, zatem dochodzi głowica Ninja a i tak
> przy szerokokątnym rybim oku akurat nie ma znaczenia zbytnio kadrowanie
> - tylko poziom na bańce powietrza ustawiam i wio!

No dobra. Tyle że Ty go używasz do takiego niszowego zajęcia, gdzie
nawet nie musisz kadrować. Stawiasz, poziomujesz i jazda...

Ogromna większość ludzi jednak używa statywów "normalnie", czyli zdarza
im się kadrować. W wariancie minimalnym są to jakieś landszafty, gdzie
przez wizjer patrzy się chwilę. W wariancie ekstremalnym może to
być sport czy natura, gdzie wizjera używasz przez kilka godzin dziennie.
W obu sytuacjach można używać i taniego chińskiego "g" i drogiego
francuskiego "G".
Różnicy w stabilności, wadze, płynności ustawień i tak dalej można nie
zauważyć, ale brak choćby 5cm będzie bolał. :D

pozdrawiam,
Piotr Kosewski