-
11. Data: 2009-12-22 21:08:47
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "henryts" <h...@o...pl>
> nadir pisze:
>
> Linia istniała i wcześniej, ale słabo rozbudowana,
> "przelotowa" - raczej nie podłączano zwykłych mieszkańców.
Łącza międzycentralowe zapewne (łączące centrale)
> A właśnie - skoro tak wyglądały jeszcze jakiś czas temu linie
> telefoniczne to nasuwa mi sie na myśl inne pytanie: jaki procent stanowi
> tak naprawdę pozostałość po telegrafie? Gdzieś w kraju zachował się
> jeszcze jakiś nietknięty kawałek linii telegraficznej? ;)
Linie czysto telegraficzne istaniały przed wynalezieniem telefonu, central itp
kiedy już zaczęto przesyłać głos linie były wspólne dla telegrafii i telefonii
realizowało się to przez telegrafię podakustyczną czyli filtry dzieliły pasmo
na tegraficzne poniżej 300 Hz ( nie pamiętam już dokładnie szerkości)oraz
telefoniczne 300-3400 Hz
lub np. na jednej linii (parze) można było przesłać ZTCP 4 lub 5 kanałów
telegraficznych po zastosowaniu filtrów
Po upowszechnieniu elektroniki stosowano urządzenia zwielokratniające
połączenia
telegraficzne w dziedzinie czętotliwości do 12,24 kanałów tzw TgFm
tak więc linie ( transmisja) były w dużej części wspólne dla telegrafii i
telefonii
centrale oczywiście już nie
pzdr
henryts
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2009-12-22 22:22:48
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: a...@p...pl
On Tue, 22 Dec 2009 22:08:47 +0100, "henryts" <h...@o...pl>
wrote:
>tak więc linie ( transmisja) były w dużej części wspólne dla telegrafii i
>telefonii
>centrale oczywiście już nie
czyli podobnie jak jest teraz - wszystko jest na wspolnych "drutach" -
dzieki "cyfrowym bitom"
--
ThinkXtra
-
13. Data: 2009-12-22 22:27:47
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Atlantis <m...@w...pl>
henryts pisze:
> Łącza międzycentralowe zapewne (łączące centrale)
Zapewne. W końcu coś musiało tymi kablami być przesyłane. Gdy zakłądali
telefony szarym obywatelom o ile mnie pamięć nie myli wkopywali już
betonowe słupy, tudzież korzystali z energetycznych albo tych starych,
drewnianych. Jednak nieizolowanych drutów na izolatorach to ja nie
pamiętam. ;)
Chyba nawet budynki PGR nie były podłączone do linii telefonicznej. W
dwóch sąsiednich miejscowościach stoją przy betonowe słupy ze
specyficznymi antenami. Słyszałem kiedyś od kogoś, że to było właśnie
"do telefonu". RSŁA?
> Linie czysto telegraficzne istaniały przed wynalezieniem telefonu, central itp
> kiedy już zaczęto przesyłać głos linie były wspólne dla telegrafii i telefonii
> realizowało się to przez telegrafię podakustyczną czyli filtry dzieliły pasmo
> na tegraficzne poniżej 300 Hz ( nie pamiętam już dokładnie szerkości)oraz
> telefoniczne 300-3400 Hz
Hmm... Można wiedzieć jaki "telegraf" masz na myśli? Wiem, że w szerokim
zakresie znaczeniowym słowo to może oznaczać praktycznie każdy sposób
przesyłania pisma (w takiej czy innej formie) na odległość. Łapią się
więc wszystkiego rodzaju dalekopisy itp. Ja miałem na myśli raczej ten
klasyczny telegraf - gdzie operator wystukiwał kluczem kropki i kreski.
Przecież taki jeszcze przed wojną był stosowany.
Jestem ciekaw w jakim stopniu te linie były adaptowane do potrzeb
telefonii i jaka ich część przetrwała do naszych czasów. ;)
-
14. Data: 2009-12-22 22:38:14
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Atlantis napisał:
> Na słupach widoczne są solidne, ceramiczne izolatory, przywodzące
> na myśl raczej linie elektryczne. Jest ich większa ilość. Czy to
> by znaczyło, że niegdyś stosowano pojedyncze, nieizolowane przewody
> prowadzone obok siebie, a nie wiązkę w gumowej izolacji, jak obecnie?
A jeszcze do tego była cała wielka sztuka konstrukcji i dobierania
właściwych izolatorów. Do lasu iglastego taki, do liściastego śmaki,
przez wieś owaki. Tu szklany, a tam ceramiczny. Chodziło o to, by
olejki i pyłki wydzielane przez rośliny jak najmniej osadzały się
na powierzchni izolatora mogącej powodować upływność.
--
Jarek
-
15. Data: 2009-12-22 22:40:31
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Sempiterna napisała:
> Właśnie, czy mosiądz można uznać za odmianę brązu?
Nie można. Mosiądz z cynkiem, a brąz z cyną (cynk, wbrew pozorom,
nie jest odmianą cyny).
--
Jarek
-
16. Data: 2009-12-22 22:46:18
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
On 2009-12-22 23:38, Jarosław Sokołowski wrote:
> A jeszcze do tego była cała wielka sztuka konstrukcji i dobierania
> właściwych izolatorów. Do lasu iglastego taki, do liściastego śmaki,
> przez wieś owaki. Tu szklany, a tam ceramiczny. Chodziło o to, by
> olejki i pyłki wydzielane przez rośliny jak najmniej osadzały się
> na powierzchni izolatora mogącej powodować upływność.
>
A tego to nie wiedziałem :-) Czy energetyka też rządziła się tymi samymi
zasadami?
-
17. Data: 2009-12-22 22:51:07
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "lucek" <a...@s...pl>
Użytkownik "Atlantis"
>
> Jestem ciekaw ..........
IMHO Gdyby były dalej stosowane linie napowietrzne, to w Polsce wykluczenia
cyfrowego (patrz UKE) by nie było.
Zasięg Neostrady czy innej usługi ADSL na takich liniach przy prędkościach >
2Mb/s przekraczał by 20km.
-
18. Data: 2009-12-22 22:54:11
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "lucek" <a...@s...pl>
Użytkownik "Jarosław
> Sempiterna napisała:>
>> Właśnie, czy mosiądz można uznać za odmianę brązu?
>
> Nie można. Mosiądz z cynkiem, a brąz z cyną (cynk, wbrew pozorom,
> nie jest odmianą cyny).
>
Brąz z cyną i nie tylko, ale nie z cynkiem.
-
19. Data: 2009-12-22 22:55:34
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "Sempiterna" <r...@a...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnhj2imv.5kl.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Sempiterna napisała:
>
>> Właśnie, czy mosiądz można uznać za odmianę brązu?
>
> Nie można. Mosiądz z cynkiem, a brąz z cyną (cynk, wbrew pozorom,
No, też tak mi się zdawało... W każdym razie, OIDP (a z tym bywa
różnie), elementem wspólnym jest miedź.
> nie jest odmianą cyny).
Ano. Cyna - Sn - Stannum (tak samo po niemiecku, jak i po łacinie)
Cynk - Zn - Zincum. Na kubeczki do ogniw Leclanche'go stosuje się cynk.
A do lutowaia (i nie tylko) nie można stosować czystej cyny, ze względu
na tzw. zaraze cynową - jest to przejście z cyny "beta" w cynę "alfa",
odbywa się w temperaturze ok. 286 oK, (13oC), wizualnie poprzez rozpad
metalu na proszek. Zaraza - wystarczy zainicjowac przemianę i pójdzie...
Próbuję sobie przypomnieć, czy stosuje się stop miedzi jednocześnie z
cyną i cynkiem...? Chociaż cos mi się kojarzy, ze w nowych,
bezołowiowych stopach lutowniczych, jest chyba 1-2 % miedzi...
--
http://www.youtube.com/watch?v=5RKPBI93GlI
http://www.youtube.com/watch?v=5HqBRr1QB2o
http://www.youtube.com/watch?v=BNDyGOg8rqo
http://www.youtube.com/watch?v=zkQgLGZP5kc :DD
-
20. Data: 2009-12-22 23:05:15
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "Sempiterna" <r...@a...pl>
Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
napisał w wiadomości news:hgri7r$qmj$1@news.onet.pl...
> On 2009-12-22 23:38, Jarosław Sokołowski wrote:
>
>> A jeszcze do tego była cała wielka sztuka konstrukcji i dobierania
>> właściwych izolatorów. Do lasu iglastego taki, do liściastego śmaki,
>> przez wieś owaki. Tu szklany, a tam ceramiczny. Chodziło o to, by
>> olejki i pyłki wydzielane przez rośliny jak najmniej osadzały się
>> na powierzchni izolatora mogącej powodować upływność.
>>
>
> A tego to nie wiedziałem :-) Czy energetyka też rządziła się tymi
> samymi zasadami?
Z pewnością może to mieć znaczenie. Czy to w konstrukcji, aby maksimum
osadów spłynęło z deszczem, czy to w wytrzymałości, gdyby wskutek
niepomyślnych zbiegów okoliczności nastąpiło wyładowanie łukowe (to sie
fachowo z pewnością inaczej nazywa, ale nie chce mi się terminu szukać
teraz), co mogło by popsuć też izolator. Przy wysokich napięciach
upływność może być znacząca... spróbuję na innej grupie podpytać, jak to
wygląda.
--
http://www.youtube.com/watch?v=5RKPBI93GlI
http://www.youtube.com/watch?v=5HqBRr1QB2o
http://www.youtube.com/watch?v=BNDyGOg8rqo
http://www.youtube.com/watch?v=zkQgLGZP5kc :DD