eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodySprzedawcy w salonach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 11. Data: 2012-11-10 17:43:29
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 10 Nov 2012 16:54:53 +0100, Irek N. napisał(a):
    > Moje doświadczenie pokazuje, że tylko do momentu pozyskania klienta,
    > później już nie interesują się wcale.
    > Zamówiłem samochód, specyficzny wyposażeniem, choć ogólnie dostępny.
    > Miałem odebrać 15 września, dostałem końcem września i to po moich
    > telefonach dlaczego jeszcze nie ma.

    Irku, ale czego bys chcial - zeby pojechali do fabryki i pogonili
    robotnikow ?

    > Samochód nie odpowiadał
    > specyfikacji, więc odmówiłem odbioru - miał być "poprawiony". Ta
    > "poprawa" trwa do dzisiaj i przez cały czas czekania, w zasadzie nic się
    > nie dzieje od strony osoby sprzedającej. Sprzedawca zadzwonił w połowie
    > października, że podjęto decyzję o "poprawieniu" samochodu,

    Ale co - poprawia w warsztacie przy salonie, czy zamowili nowy ?
    A nowy ... sam wiesz, 4 tyg do 6 miesiecy :-)

    > Przedwczoraj zadzwonił jak mi się
    > jeździ nowym samochodem... którego jeszcze przecież mi nie dali! I tyle.

    CRM dziala i obowiazki wypelniaja :-)

    J.


  • 12. Data: 2012-11-10 18:19:39
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>

    Dnia Sat, 10 Nov 2012 16:38:57 +0100, Rafal Jankowski napisał(a):

    > No i na tym polega problem. Nie można po prostu: iść kupić (bez
    > targowania) i nie czuć się potem wydymanym.

    Obawiam się, że pozostaje się przeprowadzić do jakiegoś kraju z mocno
    regulowaną gospodarką.

    AK


  • 13. Data: 2012-11-10 19:52:31
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: anacron <a...@a...pl>

    W dniu 2012-11-10 13:39, Rafal Jankowski pisze:
    > Z odgadywaniem potrzeb klienta i kreatywnością sprzedawców jest raczej
    > słabo. Jak kupowałem samochód to nie miałem żadnego innego samochodu i
    > problemem był dla mnie długi czas oczekiwania. Żaden sprzedawca nie
    > zaproponował: "Jeśli kupisz u nas samochód to na czas oczekiwania
    > zapewnimy auto zastępcze w atrakcyjnej cenie". Musiałem taką ofertę
    > wymyśleć dla siebie sam.

    A ja dostałem w Hyundaiu i30 flotową za darmo (w cenie auta). Warunek
    był jeden, dostaje zatankowane do pełna i zwracam tak samo zatankowane).

    > Moja refleksja jest taka, że klient indywidualny (nie flotowy) to raczej
    > problem, którego należy się pozbyć.

    Moje spostrzeżenia są inne.


  • 14. Data: 2012-11-10 20:11:01
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: Rafal Jankowski <j...@o...wsisiz.edu.pl>

    On Sat, 10 Nov 2012, anacron wrote:

    > A ja dostałem w Hyundaiu i30 flotową za darmo (w cenie auta). Warunek
    > był jeden, dostaje zatankowane do pełna i zwracam tak samo zatankowane).

    Dostać samochód zatankowany do pełna i oddać w podobnym stanie to pełen
    luksus. Mój samochód ciągle się psuje, ale w ramach gwarancji dostaję
    samochód zastępczy na czas naprawy w warsztacie. Tak się jednak składa, że
    w tym zastępczym zwykle są same opary. Ponieważ nie wiadomo, kiedy ASO
    zadzwoni, że można przyjechać po odbiór własnego rupiecia po naprawie
    gwarancyjnej - pozostaje tankowanie na każdej napotkanej stacji benzynowej
    po 1 litrze, albo oddanie więcej paliwa niż się dostało. Na szczęście w
    OBI sprzedawca zapytany o pompkę do paliwa z rozbrajającą szczerością
    polecił mi pomkę ogrodową na wiertarkę z przekreślonym kanistrem na
    etykietce, którą jego sąsiad z powodzeniem używa właśnie do pompowania
    paliwa ;).


  • 15. Data: 2012-11-10 20:14:15
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: Rafal Jankowski <j...@o...wsisiz.edu.pl>

    On Sat, 10 Nov 2012, Andrzej Kubiak wrote:

    > Dnia Sat, 10 Nov 2012 16:38:57 +0100, Rafal Jankowski napisał(a):
    >
    >> No i na tym polega problem. Nie można po prostu: iść kupić (bez
    >> targowania) i nie czuć się potem wydymanym.
    >
    > Obawiam się, że pozostaje się przeprowadzić do jakiegoś kraju z mocno
    > regulowaną gospodarką.

    Jest to jakaś opcja, chociaż bardziej bym liczył na powstanie jakiegoś w
    miarę wiarygodnego serwisu, gdzie każdy będzie mógł opublikować fakturę za
    swój samochód i powstanie rozsądna baza porównawcza. ;)


  • 16. Data: 2012-11-10 20:25:20
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: anacron <a...@a...pl>

    W dniu 2012-11-10 20:11, Rafal Jankowski pisze:
    > On Sat, 10 Nov 2012, anacron wrote:
    >
    >> A ja dostałem w Hyundaiu i30 flotową za darmo (w cenie auta). Warunek
    >> był jeden, dostaje zatankowane do pełna i zwracam tak samo zatankowane).
    >
    > Dostać samochód zatankowany do pełna i oddać w podobnym stanie to pełen
    > luksus.

    A tam to standard, a stacja obok i to chyba tego samego właściciela :)


  • 17. Data: 2012-11-10 23:07:47
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>

    > Irku, ale czego bys chcial - zeby pojechali do fabryki i pogonili
    > robotnikow ?

    Niekoniecznie, nie o tym było. Chciał bym, aby powiedzmy 5 dni wcześniej
    zadzwonił do mnie sprzedawca i powiedział "przepraszam, ale samochód
    będzie trochę później" i żeby faktycznie w tym czasie był.

    > Ale co - poprawia w warsztacie przy salonie, czy zamowili nowy ?
    > A nowy ... sam wiesz, 4 tyg do 6 miesiecy :-)

    Poprawiają. Roboty na max 3 dni, powiedzmy że harmonogram mają kiepski -
    tydzień. Ale 6 tygodni?
    Gorzej, dalej nie wiem co i jak, a pytać mi się już nie chce.

    > CRM dziala i obowiazki wypelniaja :-)

    Tia, nie przewidzieli rubryki "kłopoty", albo nie chcieli premii tracić,
    klient nieważny.

    Miłego.
    Irek.N.


  • 18. Data: 2012-11-10 23:16:50
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: "Yogi\(n\)" <y...@k...pl>

    Użytkownik "anacron" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:k7m83e$jm$1@mx1.internetia.pl...

    > Moje spostrzeżenia są inne.

    W mitsubishi potrafili się "zachować", tj. oddając auto na przegląd,
    który trwał ok. 2 h dostałem raz colta a raz corollę - nikt nie
    sprawdzał ilości benzyny czy przejechanych kilometrów. Auto dostawałem
    koło 8 rano, swoje odbierałem po 16 - żeby się nie zwalniać z pracy,
    zostawiałem im na ponad 8 h. Nikt nawet nie zajrzał ile kilometrów
    przejechałem - a przejeżdżałem tylko ok. 25, tj. trasa do pracy i z
    powrotem, choć mógłbym w ciągu ośmiu godzin zrobić i 600.

    Co do podejścia w ASO do detalicznego klienta - bywa bardzo różnie. W
    niektórych klient kupujący najtańsze auto (30 tys.) czuje się jak pan
    życia, dostaje wino i jakieś tam gówniane gratisy, w innym kupując auto
    za ponad 60 słyszy w zasadzie "spierdalaj", skoro podpisałeś umowę. W
    hyundaiu tez byłem, i w zasadzie było OK, gdyby nie to, że jazda próbna
    od strzału, bez wcześniejszego umawiania się, ale z sześciu czy ośmiu
    oferowanych modeli tylko dwa do kupienia w ciągu dwóch tygodni (same
    diesle), na reszę trzeba było czekać ok. 2 mies. W toyocie podobnie, z
    tym, że na jazdę próbną trzeba było poczekać ok. pół godziny. W
    mitsubishi jazda próbna "z ulicy", auto do odebrania po dwóch dniach od
    podpisania umowy (montaż paru dodatków, bo było na placu). W VW jazda
    próbna od razu, ale na auto trzeba czekać, podobnie w hondzie.
    Najsensowniejsze upusty i dodatki w citroenie i peugeocie, okres
    oczekiwania znośnie (2-3 tygodnie - wg deklaracji sprzedającego), ale w
    obu wypadkach zraziły mnie jazdy próbne (tj. prowadzenie się
    samochodów). W efekcie wygrało mitsu, i choć serwis stara się i
    wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klienta, to jako miejsce naprawy czy
    obsługi jest po prostu fatalny - na szczęście już po gwarancji i nie
    jestem na nich skazany.

    --
    Yogi(n)



  • 19. Data: 2012-11-10 23:18:36
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Kuba (aka cita)" <y...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:k7lvid$rei$1@usenet.news.interia.pl...
    >
    > Użytkownik "Krzysztof Matyasik" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:k7lqme$hat$1@news.mm.pl...
    >>
    >> Samochód zastępczy na czas oczekiwania na nówkę? Może w klasie premium to
    >> przejdzie. A kto będzie płacił za paliwo?
    >
    > Generalnie za paliwo w pożyczonym samochodzie płaci ten kto jeździ, więc
    > to nie problem.
    >
    > Ja chciałem o czymś innym...
    >
    > Generalnie uważa sie, ze w marce premium narzuty na samochodach są jakieś
    > super ekstra i jest z czego oddawać (i na czym zarabiać) a tym czasem
    > prawda jest niestety bardzo smutna...

    Dla kupujacych.


  • 20. Data: 2012-11-11 00:48:43
    Temat: Re: Sprzedawcy w salonach
    Od: "Kuba \(aka cita\)" <y...@w...pl>


    Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:509ed2c1$0$26683$65785112@news.neostrada.pl...
    >>
    >> Generalnie uważa sie, ze w marce premium narzuty na samochodach są jakieś
    >> super ekstra i jest z czego oddawać (i na czym zarabiać) a tym czasem
    >> prawda jest niestety bardzo smutna...
    >
    > Dla kupujacych.

    niestety tu sie mylisz..


    --
    Pozdrawiam
    Kuba (aka cita)
    gg 1461968
    Dwa ogony - Irma, Myszka.

    A4 B5, Megane MK I ph1, FJ1100N

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: