W dniu 2019-02-22 o 17:12, Irek.N. pisze:
>>> Gdyby przyjac takie załozenie to własciwie tego typu auta powinny byc
>>> zakazane!
>>
>> Ano, słusznie kolega rozmawia. Polać mu!
>
> Mateusz, w życiu!
> Znaczy... polać należy, ale zakazać produkcji takich aut?
> To znaczy jakie wolno? Melexy? Melexem też można kogoś zabić!
> Zakazać wszystkich aut? Tylko wtedy ludzkość padnie ekonomicznie!

Z ekonomią jest taki psikus, że zniszczenie środowiska, zasyfienie
wszystkiego plastikiem, śmieciami, złomem, chemią, betonem, asfaltem i
hałasem jest zapisywane jako plus i wzrost gospodarczy :-o

do góry

W dniu 2019-02-22 o 21:59, Budzik pisze:
> Użytkownik Irek.N. t...@j...taki.jest ...
>
>>>> Gdyby przyjac takie załozenie to własciwie tego typu auta powinny byc
>>>> zakazane!
>>>
>>> Ano, słusznie kolega rozmawia. Polać mu!
>>
>> Mateusz, w życiu!
>> Znaczy... polać należy, ale zakazać produkcji takich aut?
>> To znaczy jakie wolno? Melexy? Melexem też można kogoś zabić!
>> Zakazać wszystkich aut? Tylko wtedy ludzkość padnie ekonomicznie!
>
> Naprawde tak uwazasz, ze gdyby ludzkosc umowiła sie na serio ze dosc
> wariatów drogowych i zaczeła produkowac auta o małej mocy, rozsadnym
> przyspieszeniu i zrezygnowała z tych wszystkich set konnych potworów to
> by "padła"?
>

Sądzę, że w pierwszej kolejności padło by paru ludzi od marketingu.
Mogli by dostać pomieszania zmysłów.

do góry

W dniu 2019-02-22 o 17:22, Shrek pisze:
> W dniu 22.02.2019 o 13:29, Mateusz Viste pisze:
>> On Fri, 22 Feb 2019 10:59:50 +0000, Budzik wrote:
>>> Niebezpiecznie robi sie przede wszystkim wtedy kiedy do takiego auta
>>> wsiada osoba która do takiego samochodu mentalnei nie dorosła.
>>
>> Powiedziałbym raczej że niebezpiecznie jest zawsze - a to dlatego, że
>> każdemu odbija.
>
> Samochody z natury są niebezpieczne. A czy każdemu? Trochę racji w tym
> jest, trochę nie. Ja kiedyś latałem po dwie paczki na autostradach,
> teraz dla odmiany mam 200KM plus i jeszcze od kiedy go kupiłem (trzy
> miechy) 160 km/h (ograniczenie +20) nie przekroczyłem.
>
> Więc czy każdemu odbija - pewnie każdy musi to przejść. Ale większość
> ludzi auta 200+ ma jak już się troche ustatkuje i wyszaleje wcześniej;)

W ogóle można jeszcze kupić samochód, który nie poleci 200+?
Pierwszy z brzegu cywilny kompakt (czyli na dzisiejsze czasy mały
samochód dla oszczędnych) Golf => 217 wg. danych fabrycznych.

do góry

W dniu 2019-02-22 o 17:10, Irek.N. pisze:
>> Ty mowisz wygode, a ja powiem ze potem czesto wychodzi z tego brawura i
>> nadmierna pewnosc siebie. Brak konsekwencji - ogranicza sie predkosci,
>> niebezpieczne miejsca a jednoczesnie daje narzedzie do wyprzedzania tam,
>> gdzie własciwie sie nie powinno no ale szybkie auto to zdazy.
>
> Ok, ale czy sposobem na poprawienie bezpieczeństwa i rozwiązanie
> idiotycznych i niebezpiecznych zachować na drodze ma być ograniczenie
> mocy pojazdu? Idąc tym tropem policzmy ile musi być, aby 140 (bo więcej
> i tak nie wolno w PL) było osiągalne. Czy to cokolwiek poprawi? Śmiem
> twierdzić, ze wręcz odwrotnie.
>
> Nie dalej jak wczoraj paskudnie zajechałem kobiecie (starszej) drogę na
> rondzie. Nic na tyle groźnego, aby nie dało się z tego wyjść, nawet
> gdyby się nie zatrzymała, ale jednak. Byłem wk...y na siebie za to, że
> założyłem że zjedzie z ronda, a ona jechała dalej po rondzie. Założyłem
> że opuszcza rondo, bo jechała po zewnętrznej, potwornie wolno i na
> dodatek patrzyła w prawo. Ja też jechałem wolno, więc jak okazało się,
> że jednak nie skręca - zatrzymałem się prawie w miejscu, ale i tak
> wystawał mi kawałek maski i kobieta wolała się zatrzymać (ja też bym
> wolał na jej miejscu). Przeprosiłem i tyle, przepuściła mnie. Ale... nie
> miała kierunkowskazu (często nie włącza się kierunkowskazów dla
> prawoskrętu - tak obserwuję), więc nadinterpretowałem jej zachowanie jak
> widać zupełnie błędnie. Gdyby jechała troszeczkę szybciej, albo środkiem
> pasa - w życiu bym nie założył że skręca (jestem raczej ostrożnym
> kierowcą). Tak więc czasami za spokojnie to też niebezpiecznie. Taka
> natura człowieka.


No i byście się udali oboje do lakiernika.

Spotkaj się z kobietą, gdy oboje lecicie dynamicznie, sportowo-terenowo
po 190 lub lepiej. Koniec pieśni, żałoba w domach lub przynajmniej
przesiadka do auta z plakietką uprawniającą do parkowania na niebieskim.

do góry

Dnia Sat, 23 Feb 2019 00:35:02 +0100, Poldek napisał(a):
> W dniu 2019-02-22 o 11:59, Budzik pisze:
>> Niebezpiecznie robi sie przede wszystkim wtedy kiedy do takiego auta
>> wsiada osoba która do takiego samochodu mentalnei nie dorosła.
>>
> Znalezienie się za kierownicą mocnego auta mentalnie zobowiązuje do
> jazdy, która odpowiada charakterowi samochodu. Siedzenie na fotelu
> samochodu, który szybko się rozpędza skłania do tego, żeby się rozpędzać
> szybko i do dużych prędkości. Tylko dzięki temu, że niemieckie partie
> polityczne siedzą głęboko w kieszeni największych koncernów
> samochodowych przez cały czas mamy patologiczną sytuację, że w biały
> dzień legalnie i masowo są produkowane i sprzedawane samochody z V-max
> 200+, podczas, gdy poza paroma odcinkami w RFN wszędzie na świecie można
> jechać nie więcej jak 140.

Ale co w tym patologicznego ?
Wystarczy spojrzec na te odcinki, ze ludzie chetnie jezdza ponad 140.

Ba - mozna spojrzec na nasze odcinki - niezbyt duzo jest osob jadacych
ponad 140, ale jednak sa ...

> No, ale branża musi cały czas mieć wzrost
> zarobków, a to najłatwiej osiągnąć wpierając ludziom, że potrzebują
> ciągle mocniejszych, szybszych, większych, bardziej więcej i tak w
> nieskończoność.

Niemieckie silniki byly sztucznie ograniczone przez jakies stawki
ubezpieczeniowe. Ale cos sie zmienilo, i teraz moc rosnie ... czyzby
maly silnik nie pozwalal na komfortowa jazde autem z 5 gwiazdkami ?


J.

do góry

W dniu 2019-02-22 o 10:11, robot pisze:
> W dniu 2019-02-21 o 20:06, Poldek pisze:
>> W dniu 2019-02-21 o 12:20, T. pisze:
>>> Taka ciekawostka: nie dość, że diesel, to jeszcze V6 :-)
>>>   I to jest "sportowy SUV" :-)
>>>
>>> 700 Nm momentu obrotowego, 255 kW (347 KM) mocy: nowe Audi SQ5 TDI
>>> (łączne zużycie paliwa w l/100 km: 6,8 - 6,6*, łączna emisja CO2 w
>>> g.km:   177 - 172*), podobnie jak jego poprzednik pierwszej generacji,
>>
>> Jeszcze trochę, a do jazdy po zakupy w Lidlu potrzebny będzie sportowy
>> ciężarowy miliard pierdyliald koni, rozpędzający się z pod świateł do
>> czysetki w ułamku nanosekundy. Co wykończy ludzkość? Sama się wykończy.
>
> Spokojnie.
> Volkswagen ma jeszcze w swojej ofercie inne samochody do wyboru.

Jeśli trend się utrzyma, to już tylko kwestia czasu.
Właśnie w 2018 roku najwięcej sprzedanych VW to nie były Golfy - po raz
pierwszy w historii VW Golfa. Teraz już najwięcej sprzedanych to
Tiquany. Za 15 lat stawiam, że najwięcej sprzedanych będzie Tuaregów.
Czyli samochód dla Kowalskiego, to Tuareg - pod Biedronkami i na
trawnikach między blokami będą stały typowo samochody tego typu i terend
będzie szedł dalej - co będzie dalej? Hummery, jako typowe samochody?
Był już taki okres w motoryzacji, że samochody się rozrastały gabarytowo
- różne krążowniki szos z silnikami po 5L. Po kryzysie naftowym i
zasmogowaniu w Los Angeles i z powodu nadmiernego wzrostu liczby
samochodów - metodami odgórnie narzuconych administracyjnie restrykcji
przerost masy i wielkości został przyhamowany. Teraz z powodu szybkiego
bogacenia się masowo ludzi, a przede wszystkim nieskończenie
narastającego głodu korporacji i wszelkiego rodzaju przedsiębiorstw na
ciągły coraz szybszy wzrost zysków znowu narasta #vehicleobesity

do góry

W dniu 2019-02-23 o 00:52, J.F. pisze:
> Dnia Sat, 23 Feb 2019 00:35:02 +0100, Poldek napisał(a):
>> W dniu 2019-02-22 o 11:59, Budzik pisze:
>>> Niebezpiecznie robi sie przede wszystkim wtedy kiedy do takiego auta
>>> wsiada osoba która do takiego samochodu mentalnei nie dorosła.
>>>
>> Znalezienie się za kierownicą mocnego auta mentalnie zobowiązuje do
>> jazdy, która odpowiada charakterowi samochodu. Siedzenie na fotelu
>> samochodu, który szybko się rozpędza skłania do tego, żeby się rozpędzać
>> szybko i do dużych prędkości. Tylko dzięki temu, że niemieckie partie
>> polityczne siedzą głęboko w kieszeni największych koncernów
>> samochodowych przez cały czas mamy patologiczną sytuację, że w biały
>> dzień legalnie i masowo są produkowane i sprzedawane samochody z V-max
>> 200+, podczas, gdy poza paroma odcinkami w RFN wszędzie na świecie można
>> jechać nie więcej jak 140.
>
> Ale co w tym patologicznego ?

Przede wszystkim patologiczne jest to, że nie ma żadnego racjonalnego
powodu z punktu widzenia społeczności, żeby takie odcinki istniały.
Wzrost prędkości maksymalnej na drodze w niewielkim stopniu przekłada
się na wcześniejszą godzinę dojazdu do miejsca docelowego. Za to
znacznie zwiększa niszczenie środowiska spalinami i hałasem.
Te odcinki istnieją tylko dlatego, żeby branża motoryzacyjna, jako siła
marketingowa mogła podtrzymywać mit szybkiej jazdy, jako czego rzekomo
zajebistego, który jest potrzebny tej branży do nieskończonego
zwiększania przychodów, zysków, kiełbasy i pieniędzy. Mniej by sprzedali
nowych samochodów, gdyby każdy nowszy model, wersja nie był szybszy. A
jakie uzasadnienie miałoby utrzymywanie legalności sprzedaży
homologowanych na drogi publiczne samochodów, gdyby _nigdzie_ na świecie
nie było drogi, na której legalnie można byłoby jechać ponad 140?


> Wystarczy spojrzec na te odcinki, ze ludzie chetnie jezdza ponad 140.
>

Podobną są nawet tacy, co przyjeżdżają z USA, żeby nareszcie się
rozpędzić do prędkości, którą widzieli na filmie, albo w grze komputerowej.

> Ba - mozna spojrzec na nasze odcinki - niezbyt duzo jest osob jadacych
> ponad 140, ale jednak sa ...
>

Za czym to ma być argument?

>> No, ale branża musi cały czas mieć wzrost
>> zarobków, a to najłatwiej osiągnąć wpierając ludziom, że potrzebują
>> ciągle mocniejszych, szybszych, większych, bardziej więcej i tak w
>> nieskończoność.
>
> Niemieckie silniki byly sztucznie ograniczone przez jakies stawki
> ubezpieczeniowe. Ale cos sie zmienilo, i teraz moc rosnie ... czyzby
> maly silnik nie pozwalal na komfortowa jazde autem z 5 gwiazdkami ?

Pojęcie małego silnika jest względne. To, co nazywasz małym silnikiem z
zapasem wystarcza do bardzo sprawnej jazdy.
"Sztuczne ograniczenia" są konieczne - takie jak np. katalizatory. Bez
nich z pasji do motoryzacji podusimy własne dzieci. Branża wiecznie
nienasycona pieniędzmi, zyskami cały czas kombinuje, jak ocyganić
"sztuczne ograniczenia". Np. wylobbowała w Europie mniej restrykcyjne
normy dla tzw. samochodów "sportowych" - co to właściwie znaczy? Chodzi
o to, żeby można było sprzedawać drożej samochody silniej zatruwające
środowisko hałasem i spalinami pod pretekstem rzekomego sportu (co ma
wspólnego siedzenie na fotelu ze sportem?).

do góry

W dniu 2019-02-22 o 10:59, Budzik pisze:

> Pomijam niekonsekwencje i absurd - po co 400KM w cywilnym ruchu jezeli
> jednoczesnie mowimy o bezpieczenstwie i ekologii...
>

Wyjaśniam jak działa samonapędzający się mechanizm, który sprawia, że
samochody są coraz większe, z więcej kW, alufelg, wydechów w kształcie
dyszy rakiety odrzutowej Rus-M i wciąż tym samym poziomem emisji mimo
coraz podobno ostrzejszych norm.

Jesteśmy firmą, mniejszą lub większą spółką z o.o. Księgowy mówi: trzeba
mieć koszta, bo jak nie, to będzie trzeba odnosić pieniądze do urzędu
skarbowego w formie podatków. Najprościej wziąć w lizing auto. Zeby te
koszta nie były zbyt małe, to samochód powinien być wystarczająco drogi.
Przy okazji możemy przyjąć narrację o prestiżu przemieszczania się na
wyżej umieszczonym miększym w dotyku fotelu, który uzmysławia nam naszą
ponadprzeciętność. Ale skąd wziąć odpowiednio nietani samochód? Branża
motoryzacyjna wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom. Łańcuchy rozrządu będą
trzy, kompresory dwa, cylindry pięć, co ja mówię sześć, dobra osiem...
Wszyscy są zadowoleni :-)

do góry

W dniu 2019-02-22 o 17:51, s...@g...com pisze:
> W dniu piątek, 22 lutego 2019 10:08:14 UTC-6 użytkownik Shrek napisał:
>> W dniu 22.02.2019 o 13:49, Budzik pisze:
>>
>>>> Ale tylko po prostej;)
>>>>
>>> IMO przesadzasz. Jak trzeba to pojedzie agresywniej od wiekszosci
>>> miejskich jezdzideł.
>>
>> Ale nie porównujemy do matiza. Zresztą pytanie co uznajemy za agresywną
>> jazdę - pałowanie od zakrętu do zakrętu? Wtedy tak. Agresywne
>> pokonywanie zakrętów? Wtedy może go łyknąć spora część kompaktów czy
>> wyśmiewany sifik;) Prowadzi to do wniosku który napisałem wcześniej -
>> mocne suvy to mistrze prostej, a nie jazdy sportowej.
>>
>
> Co to jest jazda sportowa?
> Czy mozna ja uprawiac na drodze publicznej?
>
> https://sjp.pwn.pl/sjp/sport;2523172.html
>

Podajesz jakieś zwietrzałe definicje.
W związku z modą na sport jest teraz e-sport ;-)
Przy e-sporcie jazda samochodem wypada i tak wysiłkowo :-)

do góry

W dniu 2019-02-23 o 01:29, Poldek pisze:

>>>> Niebezpiecznie robi sie przede wszystkim wtedy kiedy do takiego auta
>>>> wsiada osoba która do takiego samochodu mentalnei nie dorosła.
>>>>
>>> Znalezienie się za kierownicą mocnego auta mentalnie zobowiązuje do
>>> jazdy, która odpowiada charakterowi samochodu. Siedzenie na fotelu
>>> samochodu, który szybko się rozpędza skłania do tego, żeby się rozpędzać
>>> szybko i do dużych prędkości. Tylko dzięki temu, że niemieckie partie
>>> polityczne siedzą głęboko w kieszeni największych koncernów
>>> samochodowych przez cały czas mamy patologiczną sytuację, że w biały
>>> dzień legalnie i masowo są produkowane i sprzedawane samochody z V-max
>>> 200+, podczas, gdy poza paroma odcinkami w RFN wszędzie na świecie można
>>> jechać nie więcej jak 140.
>>
>> Ale co w tym patologicznego ?
>
> Przede wszystkim patologiczne jest to, że nie ma żadnego racjonalnego
> powodu z punktu widzenia społeczności, żeby takie odcinki istniały.
> Wzrost prędkości maksymalnej na drodze w niewielkim stopniu przekłada
> się na wcześniejszą godzinę dojazdu do miejsca docelowego. Za to
> znacznie zwiększa niszczenie środowiska spalinami i hałasem.
> Te odcinki istnieją tylko dlatego, żeby branża motoryzacyjna, jako siła
> marketingowa mogła podtrzymywać mit szybkiej jazdy, jako czego rzekomo
> zajebistego, który jest potrzebny tej branży do nieskończonego
> zwiększania przychodów, zysków, kiełbasy i pieniędzy. Mniej by sprzedali
> nowych samochodów, gdyby każdy nowszy model, wersja nie był szybszy. A
> jakie uzasadnienie miałoby utrzymywanie legalności sprzedaży
> homologowanych na drogi publiczne samochodów, gdyby _nigdzie_ na świecie
> nie było drogi, na której legalnie można byłoby jechać ponad 140?

To że ty uważasz że samochód ma służyć tylko i wyłącznie do przemieszcza
się nie oznacza że wszyscy podzielają to zdanie.


Pozdrawiam

do góry