Kiedyś dawno usłyszałem, że CO2 to gaz cieplarniany.
Jakieś naście lat temu usłyszałem, że metan jest ileś tam razy bardziej.
Jakieś 10 lat temu dowiedziałem się, że olbrzymie pokłady metanu są pod
dnem oceanów i że podniesienie średniej temperatury spowoduje uwalnianie
tego metanu do atmosfery - czyli dodatnie sprzężenie zwrotne.
Zaraz potem natknąłem się na jakiś artykuł, że jacyś naukowcy wykryli
metan nad powierzchnią chyba Morza Północnego.

Pomyślałem - zaczęło się - już paruje i będzie tylko przyspieszało.
Jako elektronik spodziewałem się (z doświadczenia z bramkami z wejściem
Schmitta) gwałtownego skoku systemu do drugiego stabilnego stanu (który
zapewne oznacza cały ten metan w atmosferze).

No i czekam i czekam, 10 lat minęło i doczekać się nie mogę.
Też tak macie?

Jedyne, co jakby potwierdza moją intuicję to to, że ileś już razy
słyszałem informację, że szybkość jakichś zmian zaskoczyła naukowców.
Znaczy ich zaskoczyło, że zmiany są tak szybkie, a ja ciągle nie
rozumiem dlaczego są tak wolne :)

Nigdy nie zadałem sobie trudu, aby jakoś oszacować pojemność
kondensatorów, które trzeba w tym procesie przeładować i wydajność
źródeł przeładowywujących je. Zresztą nie mam danych.

Wczoraj widziałem gdzieś informację, że jacyś naukowcy wyliczyli, że
cały lód stopi się do roku 2050. To już jest bliższe mojej intuicji niż
wcześniej widziane informacje, że do 2100.
P.G.

do góry

On 14/08/2020 17:20, Piotr Gałka wrote:
> Zaraz potem natknąłem się na jakiś artykuł, że jacyś naukowcy wykryli
> metan nad powierzchnią chyba Morza Północnego.

Przykładowy problem:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Klatrat_metanu

Nie wiem ile tego jest bo to w sumie kłopotliwe w szukaniu. Modele są
kiespkie, bo mamy mało danych. Rozrzut jest wiec ogromny. W takim
wypadku dodatnei sprzężenie zwrotne jest praktycznie niepoliczalne,
wszak błedy się kumuluja.

To wszystko jest jak z pogodą: można przewidzieć, ale raczej nie na
dłuższym dystansie bo nie mamy tyle danych.

> Wczoraj widziałem gdzieś informację, że jacyś naukowcy wyliczyli, że
> cały lód stopi się do roku 2050. To już jest bliższe mojej intuicji niż
> wcześniej widziane informacje, że do 2100.

Nikt nie wie, co gorsza będzie to chyba szybciej niż wolniej.

do góry

heby napisał:

> To wszystko jest jak z pogodą: można przewidzieć, ale raczej
> nie na dłuższym dystansie bo nie mamy tyle danych.

Nie można. Nie z podanego powodu.

--
Jarek

do góry

W dniu 14.08.2020 o 17:20, Piotr Gałka pisze:
> Kiedyś dawno usłyszałem, że CO2 to gaz cieplarniany.
> Jakieś naście lat temu usłyszałem, że metan jest ileś tam razy bardziej.
> Jakieś 10 lat temu dowiedziałem się, że olbrzymie pokłady metanu są pod
> dnem oceanów i że podniesienie średniej temperatury spowoduje uwalnianie
> tego metanu do atmosfery - czyli dodatnie sprzężenie zwrotne.
> Zaraz potem natknąłem się na jakiś artykuł, że jacyś naukowcy wykryli
> metan nad powierzchnią chyba Morza Północnego.
>
> Pomyślałem - zaczęło się - już paruje i będzie tylko przyspieszało.
> Jako elektronik spodziewałem się (z doświadczenia z bramkami z wejściem
> Schmitta) gwałtownego skoku systemu do drugiego stabilnego stanu (który
> zapewne oznacza cały ten metan w atmosferze).
>
> No i czekam i czekam, 10 lat minęło i doczekać się nie mogę.
> Też tak macie?
>
> Jedyne, co jakby potwierdza moją intuicję to to, że ileś już razy
> słyszałem informację, że szybkość jakichś zmian zaskoczyła naukowców.
> Znaczy ich zaskoczyło, że zmiany są tak szybkie, a ja ciągle nie
> rozumiem dlaczego są tak wolne :)
>
> Nigdy nie zadałem sobie trudu, aby jakoś oszacować pojemność
> kondensatorów, które trzeba w tym procesie przeładować i wydajność
> źródeł przeładowywujących je. Zresztą nie mam danych.
>
> Wczoraj widziałem gdzieś informację, że jacyś naukowcy wyliczyli, że
> cały lód stopi się do roku 2050. To już jest bliższe mojej intuicji niż
> wcześniej widziane informacje, że do 2100.
> P.G.
>
>

Przecież już były cieplejsze okresy, w Polsce zyły słonie leśne,
temperatura była o 3 K wyższa.


--
Cezary Grądys
c...@w...onet.pl

do góry

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:rh6a49$2rr$1$P...@n...chmurka.ne
t...
>Kiedyś dawno usłyszałem, że CO2 to gaz cieplarniany.

I metan tez ... i para wodna ...

>Jakieś naście lat temu usłyszałem, że metan jest ileś tam razy
>bardziej.
>Jakieś 10 lat temu dowiedziałem się, że olbrzymie pokłady metanu są
>pod dnem oceanów i że podniesienie średniej temperatury spowoduje
>uwalnianie tego metanu do atmosfery - czyli dodatnie sprzężenie
>zwrotne.
>Zaraz potem natknąłem się na jakiś artykuł, że jacyś naukowcy wykryli
>metan nad powierzchnią chyba Morza Północnego.

https://spidersweb.pl/bizblog/metan-antarktyda-globa
lne-ocieplenie/

>Pomyślałem - zaczęło się - już paruje i będzie tylko przyspieszało.
>Jako elektronik spodziewałem się (z doświadczenia z bramkami z
>wejściem Schmitta) gwałtownego skoku systemu do drugiego stabilnego
>stanu (który zapewne oznacza cały ten metan w atmosferze).

>No i czekam i czekam, 10 lat minęło i doczekać się nie mogę.
>Też tak macie?

A pamietasz takie upaly 10 lat temu ?
A ponoc globalne ocieplenie wzroslo o ulamek stopnia ...


>Jedyne, co jakby potwierdza moją intuicję to to, że ileś już razy
>słyszałem informację, że szybkość jakichś zmian zaskoczyła naukowców.
>Znaczy ich zaskoczyło, że zmiany są tak szybkie, a ja ciągle nie
>rozumiem dlaczego są tak wolne :)

Topienie lodu troche zajmie, podgrzanie oceanow na glebokosci paru km
tez.


Ale pomysl tez w druga strone ... mielismy kilka atakow lodowca ... co
spowodowalo, ze sie wycofal ... lub naplywal.
Dodatnie sprzezenie, ktore nie prowadzi do zakleszczenia w jednym
stanie, co przerywa ten proces ?

Generatory tez generuja dzieki dodatniemu sprzezeniu, choc czasem
ujemnemu ...


J.

do góry

W dniu 2020-08-17 o 06:33, J.F. pisze:

>> No i czekam i czekam, 10 lat minęło i doczekać się nie mogę.
>> Też tak macie?
>
> A pamietasz takie upaly 10 lat temu ?

Z dzieciństwa pamiętam (mieszkaliśmy kilkaset metrów od plaży), że koło
godziny 17-ej to już się na plaży nie dawało wytrzymać z zimna. I to nie
czasem, a zawsze. Koło 17-ej to już zastawały na plaży tylko niedobitki.
A dziś to o 20-ej jeszcze tłum.

> Topienie lodu troche zajmie, podgrzanie oceanow na glebokosci paru km tez.

Tu nie wiem na jaką głębokość trzeba podgrzać. Na lądzie to jest ponoć
tak, że kilka metrów pod powierzchnią temperatura już jest stała. Może
to oznacza, że atmosfera może być cieplejsza (w sensie wieloletnim) bez
konieczności od razu podgrzewania ziemi na te kilka metrów w głąb.
Ziemia podgrzeje się później.
Z wodą myślałbym tak samo - że się niewiele miesza, gdyby nie te prądy
oceaniczne.
P.G.

do góry

On 2020-08-14 17:20, Piotr Gałka wrote:
> Kiedyś dawno usłyszałem, że CO2 to gaz cieplarniany.

"Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi
zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia.

Współcześni kronikarze wspominają, iż z wiosny szarańcza w niesłychanej
ilości wyroiła się z Dzikich Pól i zniszczyła zasiewy i trawy, co było
przepowiednią napadów tatarskich. Latem zdarzyło się wielkie zaćmienie
słońca, a wkrótce potem kometa pojawiła się na niebie. W Warszawie
widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach; odprawiano
więc posty i dawano jałmużny, gdyż niektórzy twierdzili, że zaraza
spadnie na kraj i wygubi rodzaj ludzki. Nareszcie zima nastała tak
lekka, że najstarsi ludzie nie pamiętali podobnej. W południowych
województwach lody nie popętały wcale wód, które podsycane topniejącym
każdego ranka śniegiem wystąpiły z łożysk i pozalewały brzegi. Padały
częste deszcze. Step rozmókł i zmienił się w wielką kałużę, słońce zaś w
południe dogrzewało tak mocno, że -- dziw nad dziwy! -- w województwie
bracławskim i na Dzikich Polach zielona ruń okryła stepy i rozłogi już w
połowie grudnia. Roje po pasiekach poczęły się burzyć i huczeć, bydło
ryczało po zagrodach."

do góry

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:rhdjph$r7v$1$P...@n...chmurka.ne
t...
W dniu 2020-08-17 o 06:33, J.F. pisze:
>>> No i czekam i czekam, 10 lat minęło i doczekać się nie mogę.
>>> Też tak macie?
>
>> A pamietasz takie upaly 10 lat temu ?

>Z dzieciństwa pamiętam (mieszkaliśmy kilkaset metrów od plaży), że
>koło godziny 17-ej to już się na plaży nie dawało wytrzymać z zimna.
>I to nie czasem, a zawsze. Koło 17-ej to już zastawały na plaży tylko
>niedobitki.
>A dziś to o 20-ej jeszcze tłum.

Nie trzeba daleko szukac - koncowka lipca tego roku, zerwal sie wiatr,
nawet nie taki silny ... i wywial ludzi z plazy, przynajmniej na
zachodnim Pomorzu.
Twardzieli widzialem - dzieci na plazy, za parawanem, w kurtkach :-)
I zimno sie jakos zrobilo - choc bylo chyba ze 20 C.
I to ze dwa dni tak trwalo.

A w tym czasie gdzies w Lubinie ponoc 33 st w cieniu ...

>> Topienie lodu troche zajmie, podgrzanie oceanow na glebokosci paru
>> km tez.

>Tu nie wiem na jaką głębokość trzeba podgrzać. Na lądzie to jest
>ponoć tak, że kilka metrów pod powierzchnią temperatura już jest
>stała. Może to oznacza, że atmosfera może być cieplejsza (w sensie
>wieloletnim) bez konieczności od razu podgrzewania ziemi na te kilka
>metrów w głąb.
>Ziemia podgrzeje się później.
>Z wodą myślałbym tak samo - że się niewiele miesza, gdyby nie te
>prądy oceaniczne.

Ale chcesz dodatnie sprzezenie zwrotne. Czyli ciepla woda uwalnia
metan, i w efekcie staje sie jeszcze cieplejsza.
To musisz podgrzac tam, gdzie ten metan jest ...

J.

do góry

W dniu 2020-08-17 o 14:25, J.F. pisze:

> Ale chcesz dodatnie sprzezenie zwrotne. Czyli ciepla woda uwalnia metan,
> i w efekcie staje sie jeszcze cieplejsza.
> To musisz podgrzac tam, gdzie ten metan jest ...

Nie zajarzyłem, że to masz na myśli.
Traktowałem to tylko jako szacowanie pojemności do 'przeładowania'
zapominając o oczekiwanym przeze mnie sprzężeniu dodatnim.
P.G.

do góry