Andrzej Makarczuk pisze:
>> Jako pracownik naukowy ...
> Jakoco???

Oj tak może być, niestety. Wystarczy poczytać te ''donosy na obiektyw''
- wypisz, wymaluj - mowa - trawa uczelniana w stylu ''podania o
dofinansowanie zakupu łyżeczki do herbaty''.
Pamiętam, że w czasach około maturalnych miałem trochę kontaktów na
uczelniach niejako ''od zaplecza'' i bardzo spadł prestiż owych w moich
oczach widząc jakie tam nieraz ograniczone elementy pracują. Ale coś w
tym musi być, zdolni ludzie nie zagrzewali prawie nigdy takich miejsc
choćby ze względów finansowych, ale też ze względów na betonowe układy
twardogłowych kombinatorów, których ostatnim celem w życiu był własny
rozwój naukowy.
A teraz, gdy wyższych uczelni z licencją mamy chyba ze trzysta, a
studiuje połowa młodego społeczeństwa, to dopiero musi być poziom...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/gdybym miał najdroższy aparat to bym był najlepszym fotografem, a tak
to.../