"Atlantis" lk5vrc$fiv$...@p...wsisiz.edu.pl

> Trzeba to zawsze rozpatrywać w szerszym kontekście.

> 1. Ludzie giną

w wyniku niechcianego wybuchu poduszki powietrznej
czy zakleszczenia hamulca spowodowanego złą pracą
ESP/ABS/ASR...

> 2. Ktoś czasem zatruje się CO2 z instalacji centralnego ogrzewania.

CO2 nie truje, ale dusi. :) Łączy się nietrwale z hemoglobiną. :)
Pod tym względem jest podobny do O2. :) Czad to [zabójczo głośna
muzyka] CO.


Hemoglobina łączy się nietrwale z tlenem (żelazo hemowe
nie zmienia stopnia utlenienia) i transportuje ten gaz
z płuc do tkanek. Takie połączenie z tlenem nosi nazwę
oksyhemoglobiny. W tkankach hemoglobina oddaje tlen
i pobiera CO2 (transportuje ok. 20% CO2). W połączeniu
z CO2 nosi nazwę karbaminohemoglobiny i w takiej postaci
wraca do płuc.

Hemoglobina może trwale przyłączać różne związki, w tym CO
i grupę CN-. Ponieważ następuje wówczas zmiana stopnia
utlenienia żelaza w grupach hemowych, hemoglobina zostaje
trwale zablokowana i nie może przenosić tlenu, co może być
przyczyną śmierci.

Oczywiście, jeśli w pobieranym do płuc gazie nie ma tlenu,
ale jest przykładowo CO2, nie ma czym oddychać. :) Jednak
taki stan raczej nie jest nazywany zatruciem.

> Nawet najbardziej niezawodny piec może mieć awarie. Gdybyśmy jednak
> przestali grzać w zimie, to ludzie masowo umieraliby z wyziębienia w
> swoich mieszkaniach.

I w telefonie, i w samochodzie, i w piecu -- wszędzie jest masa zabezpieczeń.
W tym telefonie zawiódł termiczny bezpiecznik? Zawiniły także inne układy, bo
przeca w normalnym telefonie nie ma potrzeby pobierania aż tak dużego prądu,
aby akumulator ulegał zapaleniu...


Monster w czasie pracy potrafi nieźle grzać się...

> 3. Ktoś czasem dostanie komplikacji po szczepieniu, niemniej w
> generalnym rozrachunku opłaca się szczepić, bo komplikacje są o wiele
> rzadsze i zwykle nieporównywalnie mniej uciążliwe i zagrażając życiu niż
> sama choroba.

> 4. Butla gazowa czasem wybuchnie w czyimś domu, jednak nie wracamy do
> stosowania pieców z otwartymi paleniskami, bo one stwarzały większe
> zagrożenie pożarem.

Co ma otwór paleniskowy (czy palewysokowy) do butli czy gazu
dostarczanego rurociągiem?

> I w końcu:

> 5. W sporadycznej sytuacji telefon komórkowy czasem się komuś zapali.
> Jednak możliwość natychmiastowego wezwania pomocy rekompensuje to
> minimalne ryzyko ze znacząca nawiązką.

Jak już napisałem -- każde urządzenie musi mieć szereg zabezpieczeń.
I dom jest narażony na uderzanie pioruna, bo wystaje ponad grunt,
ale mamy na to -- piorunochrony...


Akumulator musi mieć zabezpieczenia.
Mogą być prądowe, mogą być termiczne,
mogą napięciowe (zbyt duża delta) czy
wszystkie razem bądź jakoś inaczej,ale -- muszą być.


Telefon, który spalił nogę człowiekowi -- jest po prostu ZŁY!

Egzemplarz jest zły, model jest zły, producent także jest zły...
Tego ostatniego być może dałoby się naprawić, ten środkowy też,
a ten pierwszy nie jest naprawialny...

Ciebie może tez ktoś naprawi... ;)
Na razie bronisz zbrodni i zbrodniczej działalności.

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....