"Twat" <n...@o...pl> wrote:

[...]
>> Pierwsza myśl, to sprawdzić, czy slajdy się nie pogięły ze starości,
>> a dwa, czy nie grzeją się za bardzo.
>
>
> sprawdziłem całą "mechanikę"
>
> problem tkwił w źle złożonym obiektywie PZO KRYTAR który ktoś czyścił
> i nie poskładał tak jak trzeba


No, jeśli takie rzeczy wchodziły w grę... To była dymiąca lufa,
której błędem byłoby nie sprawdzić.



> teraz ostrość idealna ale trochę pyłu naleciało :(


Może trzeba działać w torbie foliowej z rękawami? ;-)



> powiem tylko jeszcze że po latach odkurzyłem slajdy robione w 1975r i
> jakość jest nie do pobicia!!!mimo upływu czasu, jakbym dostał
> teleportacji czasowej, żadna cyfrówka nie podskoczy jeśli chodzi o
> "efekt"


Eee, dobra cyfra nie jest zła... :) Na ekranie światła świecą
własnym światłem jak w rzeczywistości, a gdy monitor jest skalibrowany
kolorystycznie, to juz całkiem potrafi wyglądać jak okienko do innej
rzeczywistości. :)) Wciąż jest jeszcze problem rozmiaru - duży format
zupełnie inaczej oddziaływuje na psychikę, niż mini miniaturka - już
czekam na tapety ekranowe na całą ścianę - wtedy i rzutnik zostanie
pobity... (a cyfrowe zdjęcia mogą czekać, w przeciwieństwie do
slajdów, o które trzeba dbać, zarówno przed przesuszeniem, jak i przed
zagrzybieniem z nadmiaru wilgoci, a i to nie uratuje wszystkich kolorów. ;-)


Mariusz [mr.]