eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRowerzyściRe: Rowerzyści
  • Data: 2012-07-16 10:50:11
    Temat: Re: Rowerzyści
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Osobnik posiadający mail u...@d...net.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
    następuje:

    >>> Nie, podałem tylko przykład, jak ta sytuacja dość mocno przekłada
    >>> się na niebezpieczeństwo i poszkodowanego raczej rowerzystę. Po co
    >>> to wzmagać pozwalając jeździć im całą szerokością pasa? Przepisy są
    >>> jasne - powinni się trzymać prawej strony drogi i wtedy to
    >>> niebezpieczeństwo jest najmniejsze.
    >> dominiku drogi
    >> podałeś przykład, jak to naganne zachowanie kierwcy mogłoby być
    >> niebezpieczne na drodze.
    >
    > Podałem Ci wcale nie jakąś szczególnie rzadką sytuację drogową, która
    > pokazuje, że ruch w ten sposób może być niebezpieczny, a tym samym
    > pada Twoje założenie, że rowerzysta ma taki przywilej. Otóż nie - nie
    > ma - powinien poruszać się po sobie no chyba że rzeczywiście nic nie
    > jedzie, ale wtedy problemu nie ma.
    >
    Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawię argument BO NIE.
    Nie, nie podałeś.
    Podałeś przyklad z zatoką (zwężeniem) a tu nie o otakich sytuacjach była
    mowa.
    Nadal nie wytłumaczyłeś czym dla ciebie różni się wyprzedzenie na pustej
    drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza oczywistą
    koniecznością większego zjazdu na prawo)
    Nadal nie wytłumaczyłeś, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a nie
    nagannie jadący kierowca busa.
    A co, jak przed tym busem bedą nie rowerzysći a wolno jadący ciągnik? Albo
    roboty drogowe?
    >
    >> Oczywiście zgodzę się z tobą, że jeżeli to naganne zachowanie
    >> nałożymy na sytuację w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze,
    >> to wtedy rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i również
    >> kierowcom ze strony rowerzysty nic nie grozi.
    >
    > Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, że jadą za sobą i już
    > nawet widząc ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele większe
    > szanse zareagować i bezpiecznie wyminąć. O bezpieczeństwo chodzi, no
    > nie? Co innego jak sobie jadą drogą przez las, gdzie auta nie
    > uświadczysz, a jeśli to leśniczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest
    > sytuacja w której jazda obok siebie nie starza niebezpieczeństwa.
    >
    Ale dlaczego nie piszeszo złym zachowaniu kierowcy busa, tylko o winie
    rowerzystów? Przecież jako kierowca dbający o bezpieczenstwo, musisz
    przewidywać, że tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczności (przed busem)
    może być coś, czego się nie spodziewasz.
    Zachowujesz wtedy większy odstep, ale przede wszystkim oczekiwałbym od
    kierowcy busa, że odpowiednio wcześniej pokaze ci, co jest przed nim.
    Czy to jakiś kłopot?
    Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywają do dłubania w nosie a
    lusterek do patrzenia, po której stronei mają wlew paliwa...
    >
    >> Ale przecież nie o to chodzi...
    >> Nie przypisuj winy rowerzystom tam gdzie zle zachowują siękierowcy.
    >
    > Widzisz - misją prawa jest zapewnienie bezpieczeństwa, ale tak by im
    > nie utrudnić przy tym szczególnie życia. Jazda obok siebie rowerzystów
    > na drodze gdzie dość szybko mogą poruszać się samochody jest wyjątkowo
    > bzdurna i z natury niebezpieczna, a niektórzy błędnie interpretują to
    > jako przywilej. Tymczasem nawet na uliczce osiedlowej z progami
    > rozsianymi co kilkadziesiąt metrów widywałem jak policja łapała
    > rowerzystów jadących obok siebie bo po prostu starzają zagrożenie i co
    > z tego, że akurat teraz nic nie jechało.
    >
    Jeżeli chcesz kwestię bezpieczenstwas rozpatrywać poprzez działania policji
    to chyba konczy nam się temat...
    Piszesz o jakiświelkich predkościach samochodów a kilka tygodni temu
    toczyła się tutaj dyskusja, w któej kierowcy wyspowiadali się ze swojej
    średniej predkosci w mieście na około 30km/h.
    Wszystko zalezy od natężenia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach taka
    jazda nie jest problemem oczywiście pod warunkiem, że kierowca umie się
    zachować odpowiednio.
    >
    >>> krawędzie, drugi jak ma być koło niego często wymija jeszcze inne
    >>> nierówności, autem natomiast trzeba zatoczyć łuk wokół nich,
    >>> dodatkowo na bezpieczną odległość i tym samym często wjechać
    >>> poboczem z tymi największymi dziurami. Jednego rowerzystę na takiej
    >>> drodze wyminąć wiele bezpieczniej. Wciąż - w imię czego mają oni
    >>> jechać obok siebie, jak dla wszystkich jest lepiej jeśli jadą po
    >>> sobie?
    >> dominiku drogi, rowerzysta moze bez zadnego rpblemu mijac dziurki -
    >> wszak po swojej lewej stronie ma conajmniej 1 metr wolnej przestrzeni
    >> zostawionej przez kierowców podczas wyprzedzania.
    >
    > Zgadza się, a że to dość nieprzewidywalny byt to margines jest tak
    > znaczny. Szybko pędzące auta idzie wymijać na centymetry, nawet jak
    > jadą z naprzeciwka, rowerzystów trzeba omijać szeroko.
    >
    >
    >> Omijając dwóch rowerzystów zamiast jednego sytuacja jest dokładnie
    >> taka sama. Nadal zostawiony jest metr wolnego.
    >
    > Jak jadą za sobą to owszem, ale jak z jakiegoś powodu jadą obok siebie
    > to masz dwie długości roweru i dwie odległości między pojazdami, w
    > sumie wychodzi wiele więcej niż wyprzedzając zwykłe auto, nawet
    > większe.
    >
    no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?
    P.S. Radzę poobserwować, zobaczysz te odległosci większe od zwykłego auta,
    nawet większego. Pewnie się zdziwisz... :)
    >
    >> Oczywistym jest, ze rowerzysta nie powinien jechac jak najblizej
    >> krawęznika, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie.
    >> Powinien jechac mozliwie blisko prawej krawedzi czyli zostawić sobie
    >> jakis fragment na ewentualną niewielką zmianę kierunku jazdy.
    >
    > Ja się z tym nie kłócę, chociaż stan dróg często powoduje, że
    > wybierają oni po prostu środek pasa.
    >
    >> I teraz wytłumacz mi proszę czym różni się dla ciebie, jako dla
    >> kierowcy sytuacja w kótrej musisz wyprzedzić, zostawiając metr
    >> wolnego, jednego rowerzyste od sytuacji w której musisz wyprzedzić
    >> dwóch?
    >
    > Ty na prawdę matmy w szkole nie miałeś? Nie zawsze masz drogę, że
    > bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.
    >
    A ty polskiego? NAPRAWDE?
    Masz na mysli jakies szczególnie wąskie drogi? A czy ja piszę, że na każdej
    można jechać koło siebie? Kwantyfikatory to też część matematyki...
    >
    >> Czym te sytuacje siędla ciebie różnia. Tylko jakoś w miarę obrazowo,
    >> a nie pisząc ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?
    >
    > Mam Ci narysować czy co? :)
    >
    Jeżeli tak ci łatwiej wyrażać mśli - proszę bardzo, rysuj!
    >
    >> P.S. Uwazałbym też na nisko latające kwantyfikatory. Dla wszystkich?
    >> Naprawdę?
    >
    > Ach tak.
    >
    Ach tak.


    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Za górami za lasami żył Bin Laden z Talibami, aż pewnego dnia we wtorek gdy
    dopisał mu humorek zamiast escape wcisnął enter i rozjebał World Trade Center.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: