Trochę odeszliśmy od głównej kwestii wątku. Choć odpowiedź na pytanie,
czy mając lustrzankę wybierać między mniejszymi lecz słabszymi
aparatami wydaje się oczywista. Szczególnie przy późniejszym oglądaniu
zdjęć z podróży :).

KILu napisał:

> Zabierales taka torbe, w dodatku obciazona lustrzanka na dluzsze trasy? Moim
> zdaniem cos takiego odpada w przedbiegach.

U mnie "dłuższe trasy" to góra dwutygodniowe. Ale kilogram na biodrze
(EOS 350D i Sigma 17-70) nie jest problemem. Szczególnie bez pasa
naramiennego, który bardziej przeszkadza niż pomaga. To miejsce jest
najwygodniejsze przy szybkim sięganiu po aparat. Prawie jak u
rewolwerowca (gdyby nie rzep i zamek) ;). Takie kryterium może być
istotne dla autora wątku, który zapewne ruszy na łatwą trasę z sakwami
lub plecakiem. Z perspektywy turysty - sakwiarza równie łatwy dostęp
zapewni także torba na kierownicę. Rzadko, bo mimo amortyzatora
obawiam się o mechanikę aparatu, ale na asfaltowych odcinkach też
wieszam aparat na kierownicy.
Lecz przy dynamicznej jeździe w terenie dochodzą jeszcze dwa dodatkowe
kryteria. Jednym jest kontrola nad rowerem. Obciążenie MTB torbą na
kierownicę mocno ogranicza jego możliwości, a dodatkowo naraża aparat
na zbyt duże wstrząsy. Drugim jest ryzyko uszkodzenia aparatu przy
upadku. Najlepiej się nie przewracać, ale "gdzie drwa rąbią...". Przy
OTB zdarza się obić plecy albo klatę. Aparat w plecaku lub na uprzęży
piersiowej byłby wtedy bardziej narażony. Tyle przynajmniej wynika z
mojej praktyki.

> Bagaz najlepiej upchnac w
> porzadnych sakwach [...] na bagazniku, w razie potrzeby doczepic sakwy z przodu do
> widelca, a bagaz podreczny (w tym aparat) upchnac w torbie na kierownicy.

To oczywiste. Ale tylko w warunkach turystyki rowerowej na łatwych
nawierzchniach. Marcin nie napisał, czy ma torbę na kierownicę. Jeśli
tak, to pewnie jest już zajęta innym bagażem (skoro nie ma miejsca na
lustrzankę). Jeśli nie - to jednak (po małej inwestycji) ma miejsce na
aparat :). Pod warunkiem, że nie stosuje standardu wszystko w jednym.
Bo torba z zestawem obiektywów to już duża rzecz i z przodu nie
wlezie.

> Ostatecznoscia jest tez plecak - co prawda te nie opierajace sie na plecach
> sa calkiem OK, ale pozostaje problem paskow i podparcia w odcinku
> ledzwiowym.

Plecak to rzeczywiście ostateczność, bo lepiej obciążać ramę niż
kręgosłup. Dlatego proponuję "dupak", którego ciężar jest przenoszony
bezpośrednio na miednicę. I plecy się nie pocą. A w chłodniejsze dni
działa jak ciepły pas chroniący nerki. Gdybym miał teraz zainwestować
w dodatkową przestrzeń na aparat, pewnie kupiłbym coś takiego:
http://tiny.pl/ht3sf i od razu przepiął pokrowiec aparatu na lewe
biodro :). To rozwiązanie jest jednak kiepskie o tyle, że wyklucza
używanie plecaka (bo dwa pasy trudno zapiąć na jednych biodrach) a ja
na turystycznych wyjazdach w góry jestem skazany na plecak. Obecne
rozwiązanie ma pas na tyle cienki, że nie koliduje z pasem biodrowym
plecaka.

--
Marek