eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRondoprostowacz z Radomia :P
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 720

  • 401. Data: 2014-06-09 13:25:07
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Fri, 06 Jun 2014 18:07:44 +0200
    mk4 <m...@d...nul> wrote:



    > Nie zamierzasz bo to niewygodne i wymaga mierzeni alinijka :>

    Napisałem zajęcie pasa, to ustawienie sie rónolegle do osi jezdni. Proste.


    > Zmiana pasa ruchu nie ma znaczenia w kontekscie ustapienia pierwszenstwa
    > na drodze. Moge jezdzic wezykiem po 3 pasach i po linii ciaglej droga
    > glowna a ty i tak wjezdzajac z podporzadkowanej masz mi ustapic bo
    > ustepujesz na drodze ;)

    Ale zapoznałeś sie z definicją ustąpienia pierwszeńtwa, czy tylko klepiesz tak, bo
    jeszcze do niej nie doszedłeś na zajęciach?



    > Tego, ze Mitsu mial ustapic a swoim manewerm zmusil BMW do zmniejszenia
    > predkosci

    No proszę, a skąd to wiesz drogi Watsonie, skoro sam kierowca BMW o tym nawet nie
    wspomina?


    > A swoja droga jak BMW mial zjechac do prawej (o ile w tym przypadku ma
    > to w ogole jakiekolwiek znaczenie dla sprawy) skoro byl tam wymuszajacy
    > pierwszenstwo Mitsubiszi?

    Ale przypominam że BMW było przed Mistubishi, nie odwrotnie, masz ty w ogóle pijęcia
    jak i kiedy doszło do kolizji?




    > A co w tym osobistego? Kazdy kiedys jest mlody i niedoswiadczony.

    No to może pochwalisz się datą wydania prawka?

    > Sad widac przyjal, ze w mysl zaistaniej sytuacji Mitsubiszi wciaz
    > wykonywalo manewr wjazdu.

    Nie uważasz że to trochę absurdalne, pokonać 1/4 ronda i być nadal traktowanym jako
    włączający się do ruchu? ;)

    Przypominam nieśmiało, że to BMW zmieniało pas i chciało opuścić rondo.



    > A zeby takich interpretacji uniknac trzeba przyjac, ze ten kto ma
    > ustapic ma ustapic - i juz.

    No właśnie, zmieniając pas ruchu należy ustąpić temu co się nim już porusza, BMW tego
    nie zrobiło, nastąpiła kolizja. CBDU.
    Ale rozumiem że ustępować ma ten, którego wyznaczysz ;)


    > Ale to jest bez zwiazku.

    Ale to ma własnie zasadniczy związek, zmiana pasa ruchu, podstawy poruszania się po
    drogach.



    > Tak samo moglo byc tutaj - spojrzal i uznal, ze tamten ustapi zgodnie z
    > zasadami :)

    Nie ma takich zasad, to on miał ustąpic, on BMW zmieniał pas, Mitsu poruszało się
    niem zgodnie z prawem i przepisami.


    > No i co z tego. Jechal zle i nagannie. Mozna tylko ubolewac, ze w tej
    > chwili nie mozna go za taka jazde normalnie ukarac mandatem karnym i
    > punktami.

    No brawo. Nieprawidło, nagannie, ok, ale zgodnie z przepisami. A BMW nie i
    jegokierowca ponosi winę za kolizję, bo to on złamał przepisy które doprowadziły do
    niej.


    --
    pozdrawiam
    szerszen


  • 402. Data: 2014-06-09 13:26:29
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Mon, 9 Jun 2014 09:17:08 +0200
    Myjk <m...@n...op.pl> wrote:



    > Tylko w oczach rondoprostowacza

    No nie każdy widzi urojone pasy ruchu. Sorry.


    --
    pozdrawiam
    szerszen


  • 403. Data: 2014-06-09 13:30:54
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Mon, 09 Jun 2014 11:54:34 +0200
    "r...@k...pl" <r...@k...pl> wrote:



    > Poza tym jeżeli BMW zjeżdżało ze skrzyżowania, to już z samego opisu zdarzenia
    > wynika, że było to podczas _zjazdu_, gdy drogi aut się przecięły.

    O nie nie ;)
    Myjk wyżej wreszcie jasno opisał o co chodzi. Dla niego każde rondo, to urojone rondo
    turbinowe, ma na nim urojone pasy ruchu, które daja mu pierwszeństwo zjazdu, bo zjad,
    to jak na tubinowym kontynuacja jego pasa ruchu ;)


    --
    pozdrawiam
    szerszen


  • 404. Data: 2014-06-09 13:41:55
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Mon, 9 Jun 2014 09:00:57 +0200
    Myjk <m...@n...op.pl> wrote:



    > Tak twierdziłem i tak samo twierdzę nadal, więc co mi tu pi*isz że coś
    > innego twierdziłem...

    Bo tak było, napisałeś to co powyżej przytoczyłem, ale widze że się poprawiłeś i
    rozwazyłeś wszystkie kwestie ;)

    A więc jak sam widzisz, to że wjeżdzasz na skżyżowanie mając A7, nie oznacze że
    zawsze i każdemu co się w jego obszarze znajduje, musisz ustapić, sa przypadki że
    muszą ustąpić tobie. Jasne to i klarowne?

    > Zasłyszałeś i tak samo tępo w kółko pobzykujesz... Dotyczy WJEŻDŻAJĄCEGO na
    > SKRZYŻOWANIE a nie WJAZDU na skrzyżowanie -- czujesz różnicę?!

    A wjeżdzający na skrzyżowanie dokonuje wjazdu, czy może teleportacji?

    > No, to już wszystko jasne skąd twoje pokrętne pojmowanie przepisów. :P

    Daleko mi do mistrza czyli ciebie.

    > Przy najbliższym spotkaniu z policją czy sądem się dowiesz jak się
    > "wylicza" kwestię pierwszeństwa, niezależnie od tego czy będzie to na twoją
    > korzyść czy niekorzyść.

    No jak spotkam policmastra podobnego do ciebie, to pewnie się okaże że jestem
    wjeżdzającym do kolejnego skrzyżowania ;)


    --
    pozdrawiam
    szerszen


  • 405. Data: 2014-06-09 13:52:42
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: MichaelData(R) <s...@o...com>

    Myjk wydumał(a) w news:9omkm7epyyr5$.dlg@myjk.org :
    [...]
    > W wielu przypadkach tak jest, że kolizja jest ZA skrzyżowaniem a mimo tego
    > nie ma mowy o "nabyciu" pierwszeńśtwa, tylko o wymuszeniu. Dlatego
    > upraszam, żeby nie rozpatrywać sytuacji poprzez pryzmat wjazdu, a
    > szczególnie zjazdu (cokolwiek to znaczy, bo nadal tego nie określiłeś
    > gdzie ten zjazd i wjazd się zaczyna i kończy). Ale tutaj kolizja była
    > ewidentnie jeszcze w obszarze skrzyżowania.

    Kolego, NIE KŁAM. Mitsubishi jechalo swoim pasem Bedąc na skrzyzowaniu a BMW
    zmieniało PAS...inaczej: BMW wymusiło pierwszenstwo w momencie zmiany pasa.
    Poczytaj sobie kto ma pierwszeństwo przy zmianie pasa a kto i jakie ma
    pierwszenstwo jadąc swoim pasem. Tak, na skrzyżownaiu i poza nim, w obu
    przypadkach, zebys miał jasność.

    >> Poza tym jeżeli BMW zjeżdżało ze skrzyżowania, to już z samego opisu
    >> zdarzenia wynika, że było to podczas _zjazdu_, gdy drogi aut się
    >> przecięły.
    > To nie zmienia faktu, że Mitsu było pojazdem wjeżdżającym na skrzyżowanie
    > C-12+A-7 i miało ustąpić pojazdowi już znajdującemu się na skrzyżowaniu.

    Taaa, i wszystkim którzy sa na skrzyzowaniu. Naokoło caaałego ronda a nawet
    przed Mitsubihi i musi grzecznie czekac aż _WSZYSCY_ opuszą skrzyzowanie.
    Weź rozbieg i puknij się w scianę :>

    Jeszcze raz, zebyś dobrze zrozumiał. Mitsubishi USTĄPIŁO pierwszenstwa,
    wszystkim, którzy poruszali sie jego pasem ruchu[kropka] W momencie wjazdu
    na skrzyzowanie NIKT nie jechał pasem, który zajeło Mitsu. BMW jadąc swoim
    pasem DOGONIŁO Mitsubishi jadąc lewym pasem, zmieniło pas, wymuszajac
    pierwszenstwo (łamiąc art 22/1/, 22/1/1 i 22/1/4) jaki obowiazuje przy
    zmianie pasa ruchu[kropka] Decyzja sądu w tym przypadku jest błędna i wcale
    mnie nie dziwi. Wszystko mogło byc "naciagniete" gdyby BMW walneło w tył
    Mitsu. OK. W przypadku, kiedy BMW WYPRZEDZIŁO Mitsu i zajechało mu drogę,
    zmieniając pas ruchu, już nie.
    --
    Michael________(TM)
    ______/) /\ | /\
    "Truth is a simple place, here for us all to see, reach as it comes to you
    as it comes to me, as I will always need you inside my heart"(*Yes*)EUR





  • 406. Data: 2014-06-09 13:59:18
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: Myjk <m...@n...op.pl>

    Mon, 9 Jun 2014 13:10:38 +0200, szerszen

    >> Ani samodzielnie ani na podstawie przepisów. Potrafisz i zrobisz to w końcu?
    > Zrobiłem to już parokrotnie, więc nie zamierzam się po raz kolejny powtarzać.

    Głowę w piasek schowałeś i tyle, bo nie potrafisz obronić swojej
    "zajebistej teorii".

    >> Pytanie główne brzmi: kierowca kłamie czy mówi prawdę? Jak ktoś łga jak
    >> pies, to jakie by prawo nie było, trudniej się jest wybronić przy
    >> konfabulacjach "przeciwnika" -- i to jest jasne jak słońce.
    >
    > No pewnie, jeśli pierwszeńśtwo zaczynasz uzależniać od wielu trudno
    > weryfikowalnych bez świadka czynników, to tak właśnie jest.

    Na chamów się nic nie poradzi. Byli są i będą, z jazdą zgodną z przepisami
    nic to nie ma, w szczególności nie podważa tej teorii o prawidłowej
    jeździe.

    >> Znowu wybiegasz w fantazję, a fakty są znane w tym przypadku. Więc przestań
    >> znowu zakładać swoje wymysły które przypadkowo akurat potwierdzają jedynie
    >> że twoja teoria jest dupochronem i pozwoli w razie czego uniknąć
    >> odpowiedzialności za swoją głupią jazdę -- bo nie o tym dyskutujemy.
    > No pewnie, bo jeśli na bazie przykładu twoja teoria nijak się nei broni,
    > to nie o tym dyskutujemy. T dyskutujesz tylko o takich sytuacjach, i
    > takich rondach, do których ta twoja teoria z duża dozą pobłażliwości
    > pasuje.

    Tobie, tak samo jak Gotfrydowi, wystarczy parę przykładów kierowców którzy
    nie potrafią jeździć zgodnie z przepisami żeby te przepisy wywrócić do góry
    nogami? To gratuluję. Ale nie o tym jest dyskusja.

    >> Dyskutujemy o tym jak się powinno jeździć zgodnie z przepisami, szybko i
    >> bezpiecznie -- a nie jak kłamać i ew. unikać odpowiedzialności za
    >> cwaniactwo.
    >
    > Problem z tym co powyżej jest taki, że nie jesteś w stanie przytoczyć
    > żadnego przepisu, który zabroni mi jechać zewnętrznym pasem do okoła
    > ronda, nawet i 15 razy. Jak się jeździ i jak się powinno to robić, to
    > nie musisz mnie uczyć, bo zapewne robię to dłużej niż ty.

    Masz Art. 22., a że masz swoją teorię o zestawie skrzyżowań, to masz też
    problem z zastosowaniem przepisów i robisz się na króla ronda. Bo jak
    nazwać kogoś, kto pakuje się na rondo i się po nim kręci, choć wg przepisów
    miał się odpowiednio ustawić i wykonać manewr. Wskaż przepisach manewr pt.
    "kręcenie się w kółko po skrzyżowaniu". olo

    >> I zupełnie nie kapuję czemu bronisz tych zachowań, podobnie jak
    >> nie rozumiem czemu bronisz głupiego oznakowania dróg przez urzędnika, za to
    >> lekką ręką podważasz decyzje SĄDU.
    > Czemu nie rozumiesz nie wiem, niektórzy się po prostu tacy rodzą, ja już
    > ci dawno napisałem, że ich nie bronię, wręcz je potępiam, ale przepisy
    > tego nie zabraniają,

    Zabraniają. Dlatego nie rozumiem twojej pobłażliwości dla dekli drogowych.
    Wytłumaczenie może być tylko jedno. Sam tak jeździsz.

    > a wzmiankowana kolizja byłaefektem nieupewnienia
    > się kierowcy BMW czy może bezpiecznie wykonać manewr. Nawet jakby jazda
    > do okoła rondem była zabroniona, to fakt że ktoś łamie przepisy, nie
    > zwalnia innego z ich przestrzegania.

    Rozróżniasz dopuszczenie jakiegoś działania w zamian za zabranianie każdego
    manewru który może się wydarzyć? Nie? To zgłoś się do kogoś mądrzejszego,
    niech ci wyjaśni (podobnie jak mastiemu).

    >> Odpowiedz sobie na pytanie: jak to jest uzależnione na każdym innym
    >> skrzyżowaniu? Czemu traktujesz to skrzyżowanie jak niewiadomoco, skoro jest
    >> to nadal jedno skrzyżowanie z tą różnicą, że pierwszeństwo ma pojazd
    >> znajdujący się NA skrzyżowaniu
    >
    > Pierwszeństwo ograniczone tylko do wjazdów, nie zapominaj
    > o tym po wjechaniu na rondo mają równe prawa.

    Bełkot. Nie ma tam nic o ograniczeniu do "wjazdów". Ubzdurałeś to sobie.
    Tzn. wyczytałeś taki argument u Gotfryda, bo wcześniej ani słowem o tym, i
    teraz powielasz.

    >> Jak przejeżdżam
    >> (wyznaczony czy niewyznaczony) pas, który w tym konkretnym miejscu jest
    >> wyznaczony dla innego kierunku ruchu i mnie akurat nie dotyczy, to go nie
    >> zmieniam w świetle prawa, tylko zwyczajnie przecinam.
    >
    > No proszę. Znaczy sie wymyśliłeś nowy typ ronda, rondo turbinowe urojone
    > ;) Teraz zaczyna być wszystko jasne. Tylko wytłumacz, skoro dla ciebie
    > wszystkie ronda są turbinowe, to po co męczą sie z różnym malowaniem
    > pasów, przecież jakbyś miał racje, to by malowania były na jedno kopyto
    > wszędzie.

    Bo są na świecie takie betony jak ty, którym trzeba najwyraźniej wszystko
    wymalować i jeszcze sygnalizację postawić by wiedzieli kiedy mogą wjechać.
    :>

    >> To zacznij w końcu stosować te same przepisy do wszystkich skrzyżowań.
    > Ależ tak robię, kolizji brak.

    Wow, porażający argument w dyskusji! Moja cioteczna ciotka jeździ jak
    skończona oferma, skręca też w lewo z prawego pasa i od 40 lat nawet
    kolizji nie miała. Z pewnością można się na niej wzorować! Borze.

    >> Póki
    >> co robi ci ogromną różnicę czy jedziesz po skrzyżowaniu kwadratowym czy po
    >> okrężnym (a okrężne też tam jakoś jeszcze dodatkowo sobie "wyróżniasz").
    > Nie robi mi żandej różnicy, mam znaki pionowe i poziome, nie mam żadnych
    > urojonych pasów, wiem że zmieniając pas na rondzie podczas zjazdu z
    > niego z wewnętrznego muszę się upewnić w prawym lusterku czy mogę itd.

    Ja też, jak zmieniam pas. Nie wiem o co ci chodzi.

    >> Patrzeć to trzeba zawsze. Ale czy ty przyjmiesz do wiadomości, że pasy na
    >> skrzyżowaniu nie są kluczowe i ich wykorzystanie zależy od ustalonego
    >> pierwszeństwa oraz ruchu pojazdów (kto skąd i dokąd jedzie)? Może chcesz
    >> zaprzeczyć?
    > Owszem w tym wypadku nie tylko chcę zaprzeczyć, ale nie ma innego
    > wyjścia. Na rondzie wszyscy wjeżdzają z podporządkowanych,
    > uprzywilejowana jest tylko obwiednia,

    No w końcu zrozumiałeś. Nie WJAZD, tylko obwiednia, czyli jezdnia
    znajdująca się w obszarze tego skrzyżowania. Uf!

    > więc nie ma żadnej kontynuacji
    > pierwszeństwa, nie ma też żadnej kontynuacji ruchu, bo obwiednia ma
    > swoją odrębną oś, zatem wszystkie zjady są równorzędne itd. Twoja
    > teoria nie trzyma się kupy.

    Tobie się nie trzyma, ale to nic nowego, bo sobie swoimi zamydlonymi oczyma
    zrobiłeś z obszaru skrzyżowania odrębną drogę posiadającą oś itede.

    >> Ciekaw jestem jak to skomentujesz
    >
    > Ale co mam komentować,

    Że znaki na obszarze skrzyżowania to nie wszystko co definiuje ruch. Znowu
    niejasno się wyraziłem? Czy widzisz jakie bzdury o rondach wypisujesz
    porównując skrzyżowanie np. Ostrobramska x Fieldorfa do ronda?

    > w omawianym przypadku nie widzisz niczego zdrożnego
    > w skręcie w prawo z lewej krawędzi jezdni,

    O niczym takim nie pisałem. :>

    > nie widzisz najmniejszego problemu w zmianie pasa ruchu
    > bez upewnienia się czy możesz,

    Jak bez upewnienia, przecież wg twojej teorii znaki mówią jednoznacznie jak
    jechać. Jedziesz jak znaki pokazują, zupełnie jak na rondzie. To ty nie
    widzisz nic dziwnego w przecięciu czyjegoś (domniemanego) pasa ruchu. Ja to
    widzę bez pędzlowania linii, dlatego mogę się poruszać sprawnie i mi się
    przepisy nie kłócą ze sobą.

    > a tu na tym skrzyżowaniu taki problem widzisz. Na rondzie
    > tworzysz sobie jakieś urojone pasy dające ci pierwszeństwo,

    Nie sa urojone, tylko domniemane. Jak masz problem z terminologią, to te
    pojęcia są opisane. Ale nie dziwi mnie, że ich nie znasz. W końcu trochę do
    przeczytania jest, a i rozumieć trzeba co się czyta. Tobie to nie grozi.

    > z czym tu dyskutować. Usilnie starasz się podpierać obszarem skrzyżowania
    > jak mantrą, ale zupełnie ignorujesz, zestaw A7+C12 ograniczający
    > pierwszeńśtwo tylko do wjazdu

    W definicji jest o czynności (wjeżdżający) a nie o miejscu (wjazd) więc
    powtarzanie tej bzdury o A-7 dotyczącym WJAZDU nic nie zmieni.

    > na ten twój obszar skrzyżowania.
    > Ignorujesz te przepisy które są ci niewygodne, ronda i place oznaczone
    > C12, ale na tyle duże, że twoja teoria najmniejszej kupy się nie trzyma
    > nazywasz głupimi i twierdzisz że są źle oznakowane itd,

    Oczywiście, zawsze wytykam złe oznakowanie dróg. Nawet, a może przede
    wsztstkim, źle działające albo w ogóle nie działające sygnalizatory, itd.
    Ty olewasz i cieszysz się jeszcze, ale tylko dlatego że potwierdzają twoje
    "teorie".

    > a pierwszeństwo na rondzie uzależniasz od tego kto kiedy
    > na nie wjechał, a nie od manewru jaki wykonuje.

    Ponieważ tam nie ma mowy o miejscu i manewrze, ani o miejscu manewru. Jest
    stwierdzone, że wjeżdżający ma ustąpić pojazdowi poruszającemu się po
    skrzyżowaniu.

    > Tu nie bardzo jest z czym dyskutować.

    Napociłeś się żeby to wszystko wypłodzić, a to wszystko i tak nie na temat.
    Ale rozumiem że to taka celowa zasłona dymna. PlaMa identycznie odwrócił
    kota ogonem. :> W tym miejscu było tylko o pasach na obszarze skrzyżowania
    i że nie należy się ZAWSZE stosować do tego co pokazują, bo zwyczajnie są
    dla innych kierunków ruchu -- zupełnie jak na rondzie. :> Ale ty się
    musiałeś skupić na tylu innych aspektach i ponownie wybrzdękać to co
    oczywiste dla rondoprostowaczy... :P

    --
    Pozdor Myjk


  • 407. Data: 2014-06-09 16:10:34
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: szerszen <s...@t...pl>

    On Mon, 9 Jun 2014 13:03:42 +0200
    Myjk <m...@n...op.pl> wrote:



    > Cały czas

    Cały czas wytyka ci się bełędy w rozumowaniu i załozeniach, a ty cały czas je
    ignorujesz. Metoda wyparcia nie jest panaceum na wszystko.

    > Policzyłem. Wychodzi dokładnie tak samo jak na kwadratowym odpowiedniku.

    Ciekawe jak ci to wyszło ;) Widać do urojonych pasów dochodzi jeszcze urojona
    matematyka. Co prawda uczyłem się o liczbach urojonych, ale to chyba nie to samo w
    tym wypadku ;)

    --
    pozdrawiam
    szerszen


  • 408. Data: 2014-06-09 22:13:21
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    W dniu 2014-06-09 09:03, Myjk pisze:

    > Natomiast jeśli _dyskutujemy_ o tym jak *powinno* się jeździć w świetle
    > przepisów (a nie jak ktoś te przepisy zinterpretował i na kursie nas
    > nauczył i wyręczył z konieczności interpretacji), to nie należy pomijać
    > przepisów szczegółowych albo wybierać sobie tylko wyrywki z tych przepisów
    > (np. tylko def. znaków) ignorując jednocześnie inne, ponieważ wszystkie te
    > przepisy budują "świat" do którego się odnosi bezpośrednio PORD.

    ależ właśnie opisałeś siebie. Przecież Ty, z pasją godną dachowania co
    najmniej, ignorujesz niewygodne Twoim teoriom przepisy i znaki poziome.


  • 409. Data: 2014-06-09 22:37:48
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    W dniu 2014-06-09 08:51, Myjk pisze:
    > To zacznij w końcu stosować te same przepisy do wszystkich skrzyżowań. Póki
    > co robi ci ogromną różnicę czy jedziesz po skrzyżowaniu kwadratowym czy po
    > okrężnym (a okrężne też tam jakoś jeszcze dodatkowo sobie "wyróżniasz").

    http://files.tinypic.pl/i/00539/mltlg3au82te.jpg

    Myjk, który samochód ma pierwszeństwo na tej rycinie?


    *oczywiście rysunek mocno umowny, żebyś nie wyskoczył mi, że łuk jest
    niezgodny z przepisami szczegółowymi i to nie jest skrzyżowania albo coś.


  • 410. Data: 2014-06-09 22:39:26
    Temat: Re: Rondoprostowacz z Radomia :P
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    W dniu 2014-06-09 13:10, szerszen pisze:

    >> Patrzeć to trzeba zawsze. Ale czy ty przyjmiesz do wiadomości, że pasy na
    >> skrzyżowaniu nie są kluczowe i ich wykorzystanie zależy od ustalonego
    >> pierwszeństwa oraz ruchu pojazdów (kto skąd i dokąd jedzie)? Może chcesz
    >> zaprzeczyć?

    swoją drogą WTF?!

strony : 1 ... 30 ... 40 . [ 41 ] . 42 ... 50 ... 72


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: