-
341. Data: 2019-09-22 20:40:56
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Sun, 22 Sep 2019 19:43:28 +0200, heby wrote:
> Mimo to kiedy siadałem do PC/DOS to nie potrafiłem uwierzyć że nie doś
> że tego badziewia ktoś używa to jeszcze jest zapalonym wyznawcą. Żeby na
> początku lat 90 trzeba było wychodzić z IDE aby plik skopiować...
No ale uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że w 1991 już był Windows 3.0,
czyli można było kopiować dyskietki słuchając MIDI na Adlibie (jeśli
profesjonalistom wolno było mieć Adliba oczywiście), jednocześnie pisząc
w 'Write'. :) Inna sprawa, że chyba mało kto miał lub używał Windowsa -
przynajmniej z mojego bardzo okrojonego punktu widzenia tak było. Windows
3.x pamiętam jako krótki przebłysk między długą erą MS-DOS a Windows 95.
> W 95 pojawiały się domowe pecety. Jak Ci się wydaje że ludzie ślęczeli
> nad TurboPascalem to nie. Ślęczeli nad grami. Sorry dude, tak wyglądało
> to z perspektywy nastolatków o których w tym wątku rozmawiamy.
Owszem, ale w przerwie między Wolf3D a Civilization jednak zdarzało mi
się posiedzieć w TP albo QB (często do świtu). No ale większość moich
skomputeryzowanych kolegów faktycznie postrzegała pecet wyłącznie w
perspektywie "maszynki do Warcrafta".
Mateusz
-
342. Data: 2019-09-22 20:51:43
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: heby <h...@p...onet.pl>
On 22/09/2019 20:40, Mateusz Viste wrote:
>> Mimo to kiedy siadałem do PC/DOS to nie potrafiłem uwierzyć że nie doś
>> że tego badziewia ktoś używa to jeszcze jest zapalonym wyznawcą. Żeby na
>> początku lat 90 trzeba było wychodzić z IDE aby plik skopiować...
> No ale uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że w 1991 już był Windows 3.0,
> czyli można było kopiować dyskietki słuchając MIDI na Adlibie (jeśli
> profesjonalistom wolno było mieć Adliba oczywiście), jednocześnie pisząc
> w 'Write'. :) Inna sprawa, że chyba mało kto miał lub używał Windowsa -
> przynajmniej z mojego bardzo okrojonego punktu widzenia tak było. Windows
> 3.x pamiętam jako krótki przebłysk między długą erą MS-DOS a Windows 95.
Nie było ich w mojej okolicy, to były czasy dominacji NC + TurboPascal
jeśli ktoś chciał uchodzić za profesjonaliste. Pierwsze powszechne
windowsy to 3.1 i to głównie dlatego że ciezko Windows działał na
sprzęcie dostępnym wcześniej po domach. Ot, taka ciekwostka z saperem,
back to DOS.
>> W 95 pojawiały się domowe pecety. Jak Ci się wydaje że ludzie ślęczeli
>> nad TurboPascalem to nie. Ślęczeli nad grami. Sorry dude, tak wyglądało
>> to z perspektywy nastolatków o których w tym wątku rozmawiamy.
> Owszem, ale w przerwie między Wolf3D a Civilization jednak zdarzało mi
> się posiedzieć w TP albo QB (często do świtu). No ale większość moich
> skomputeryzowanych kolegów faktycznie postrzegała pecet wyłącznie w
> perspektywie "maszynki do Warcrafta".
W 91 to raczej maszynka do Wolfensteina.
Kto mógł to chciał posiadzieć przy programowaniu na dowolnej maszynie.
PC akurat robił róznicę ujemną. Pisanie kodu w TP/QB to jednak era
kamienia łupanego w porównaniu z normalnymi OS jakie było dostepne na
innych maszynach.
-
343. Data: 2019-09-22 21:24:44
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Sun, 22 Sep 2019 20:51:43 +0200, heby wrote:
> Kto mógł to chciał posiadzieć przy programowaniu na dowolnej maszynie.
> PC akurat robił róznicę ujemną. Pisanie kodu w TP/QB to jednak era
> kamienia łupanego w porównaniu z normalnymi OS jakie było dostepne na
> innych maszynach.
Nie mam doświadczenia z innymi maszynami (poza Atari 800XL), niemniej QB,
kiedy całkiem przypadkiem go odkryłem, zachwycił mnie natychmiast.
Automatyczne formatowanie kodu, interaktywne komunikaty błędów, edytor
procedur no i przede wszystkim zintegrowany podręcznik z wszystkimi
poleceniami i mnóstwem dodatkowych informacji. Jak przesiadłem się na QB
po doświadczeniu z Atari 800XL, stosem drukowanych podręczników i
magnetofonem od razu pomyślałem - "tak, to już jest PRZYSZŁOŚĆ!". Dziś
wspominam to z uśmiechem, ale dla nastolatka który chciał podłubać jakiś
swój kod nie mając żadnego dostępu do zewnętrznej wiedzy, QB był
błogosławieństwem.
Mateusz
-
344. Data: 2019-09-23 15:54:49
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5d87ca7c$0$3384$4...@n...free.fr..
.
On Sun, 22 Sep 2019 20:51:43 +0200, heby wrote:
>> Kto mógł to chciał posiadzieć przy programowaniu na dowolnej
>> maszynie.
>> PC akurat robił róznicę ujemną. Pisanie kodu w TP/QB to jednak era
>> kamienia łupanego w porównaniu z normalnymi OS jakie było dostepne
>> na
>> innych maszynach.
>Nie mam doświadczenia z innymi maszynami (poza Atari 800XL), niemniej
>QB,
>kiedy całkiem przypadkiem go odkryłem, zachwycił mnie natychmiast.
>Automatyczne formatowanie kodu, interaktywne komunikaty błędów,
>edytor
>procedur no i przede wszystkim zintegrowany podręcznik z wszystkimi
>poleceniami i mnóstwem dodatkowych informacji. Jak przesiadłem się na
>QB
Quick Basic ? Jakos ominalem, ale o ktorym roku/wersji piszecie ?
Pierwszych nie podejrzewam o takie wodotryski.
Natomiast w tych Turbach Borlanda to sie IMO bardzo przyjemnie pisalo.
I czego mialem zazdroscic ? Vi, emacsa, komend po dwie linijki ?
Debbugera ?
>po doświadczeniu z Atari 800XL, stosem drukowanych podręczników i
>magnetofonem od razu pomyślałem - "tak, to już jest PRZYSZŁOŚĆ!".
>Dziś
>wspominam to z uśmiechem, ale dla nastolatka który chciał podłubać
>jakiś
>swój kod nie mając żadnego dostępu do zewnętrznej wiedzy, QB był
>błogosławieństwem.
Przyszlosc nastapila - helpa w Excelu bez internetu nie dostaniesz :-(
J.
-
345. Data: 2019-09-23 16:31:47
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "heby" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:qm8bs2$e4s$...@d...me...
On 22/09/2019 19:12, RadoslawF wrote:
>> Profesjonalistę już zdefiniowałem. nastolatek nawet świetnie
>> programujący ale nie robiący tego zawodowo może być jak
>> profesjonalistą.
>> Może być jak profesjonalista.
>Czli profesjonalista programujący w Forth na Atari to profesjonalista
>czy tylko mu się zdaje?
Hm, mam jakies opory w polaczeniu slow "Forth" i "profesjonalista" :-)
>>>> Już na XT z herkulesem mieli sterowniki
>>> Sterowniki pod jaki system?
>> Pod DOSa. Graficzne, udające na herkulesie cztery kolory.
>To musiałbyć niezy wypas, udawać kolory na monitorze
>monochormatycznym. Masz na myśli dotclock ntsc jak Apple czy też masz
>duże poczucie humoru?
Chyba jakies 4 stopnie jasnosci ... zawsze cos.
>>> Tak, miały większą wydajność. I scalaki z konsol. Co czyni je
>>> automatycznie komputerami do gier w/g niejakiego Radosława z F.
>> Automatycznie to jeszcze nie.
>Ah, czyli sa jakieś hipokrytyczne dodatki do tej tezy. Czyli Amiga z
>automatu to zabawka bo ma scalaki do gier, ale jak pecet dostał
>blitter w SVGA to już pełna profeska, a jak pojawił się 3dfx to w
>ogóle podniosło to poziom profesjonalizmu o rzad wielkości.
Blitter to takie cos do przerzucania prostokatnych regionow ?
Uzytecznosc chyba taka sobie.
A 3dfx to juz pelny profesjonalizm ... do gier :-)
No nie, w CAD sie czasem tez przydaje :-)
>>> Nie, dzisiejszy pecet ma scalaki do gier.
>> Zdefiniujesz "scalaki do gier"?
>Tak. Np. kilkunastokanałowy dzwięk stereo sprzetowo.
Co znaczy kilkunastokanalowy ?
Bo w pececie/windows poszli IMO w strone programowego mieszania,
programowego syntezatora MIDI ... tylko co tam jakies Dolby robi ...
sprzetowy dekoder strumienia z DVD ?
>Albo. Akcelerator 3D niezgodny z jakimkolweik OpenGL ale za to
>dziwnym trafem wspomagający Quake czyli ówczesnym CADem, bo to chyba
>jakiś CAD był, nie?
Tak nawiasem mowiac, to zdaje mi sie, ze OpenGL nie jest najlepszym
rozwiazaniem do gier.
No ale coz - przyjelo sie, trzeba uzywac.
>> Praktyka udowodniła że do gier nadawał się już dwu kolorowy
>> herkules.
>> Więc ten z 1996 też się nadawał. :-)
>Nie nadawał się. Praktyka pokazała że to ślepa ścieżka ewolucji,
>nawet ZX Spectrum oferowało kolor.
Kolor dobra rzecz, nie tylko do gier. Spectrum akurat kolorki mialo
takie sobie ... choc mozna by rzec, ze lepsze niz CGA :-)
Tym niemniej, mimo slepej sciezki - jak widac tryb mono do gier tez
sie nadawal :-)
>> Może i tak. Multitasking na komputerze z 7 megahercową motorolą
>> podpartą
>> tylko stacją dyskietek najczęściej polegał na słuchaniu modułów
>> w trakcie kopiowania dyskietek.
>Widać nie pracowałeś. Pechowo całkiem sporo walczyłem z C++ w tamtym
>czasie. Bez multitaskingu raczej wyglądało by to jak w epoce kamienia
>łupanego, czyli DOSa. Co prawda to była A1200 ale to tylko 2x
>szybciej. Mimo to kiedy siadałem do PC/DOS to nie potrafiłem uwierzyć
>że nie doś że tego badziewia ktoś używa to jeszcze jest zapalonym
>wyznawcą. Żeby na początku lat 90 trzeba było wychodzić z IDE aby
>plik skopiować... Łomatko...
No coz, wczesniej ... zasoby peceta, glownie RAM, byly jakie byly,
zreszta ludzi i tak niezbyt bylo stac,
to za duzo naraz sie nie zrobilo. Amiga RAM miala zreszta mniej :-)
Jak ktos siedzial i pisal programy, to pisal, a nie kopiowal
dyskietek, wiec to tak nie bardzo przeszkadzalo.
Ale w latach 90-tych, to i komputery lepsze, i Windows sie pojawilo -
choc prawde mowiac, to narzekalem, bo pod windows wszystko jakos
gorzej, wolniej ...
>>> Pacz Pan, jaka ironia losu. Żeby z tego profesjonalnego Peceta
>>> konsole robić, kto to widział.
>> Producent robi to na co jest popyt.
>W 91 roku był popyt na blittery i scrolling. Suprise.
W ktorym swiatku ?
w 91 to VGA juz nie miala problemow ze scrollingiem.
>>>> Na PC sporo ludzi miało te komputery w pracy i używało do pracy.
>>>> Amigę dziewięćdziesiąt kilka procent używało jak konsoli do gier.
>>> Czyli mnie więcej taka proporcja jak PC w latach 95+?
>> Chyba w 95 było odwrotnie ale może wiesz coś więcej niż ja. :-)
>W 95 pojawiały się domowe pecety. Jak Ci się wydaje że ludzie
>ślęczeli nad TurboPascalem to nie. Ślęczeli nad grami. Sorry dude,
>tak wyglądało to z perspektywy nastolatków o których w tym wątku
>rozmawiamy.
Domowe pecety pojawialy sie juz wczesniej, i choc gry na nich byly, to
nie bylo to jedyne zajecie.
Tylko ze ja nie pisze o nastolatkach :-)
A wczesniej ... tak chwalicie ten swiat Atari, a kto pisal programy ?
Niedawne nastolatki, tylko ze widac nie ograniczaly sie do gier :-)
>>> Jest. To są lata 90. Taka sama prędkość wyświetlania nikomu nie
>>> przeszkadzała na Makach, proponuje oberzeć jak składali teksty na
>>> Makach. Odrysowanie ekranu jakieś 5 sekund. Taka prędkość ram, co
>>> robić.
>> Moment. Te pięć sekund to czekanie aż program przetworzy dane z
>> tekstem.
>Nie, odrysowanie. Rysowanie się GUI było widoczne na wszystkich
Co akurat znaczylo "przetworzy dane z tekstem"
>maszynach z tego okresu. Co najmniej jedna z nich uważana jest za
>profesjonalną czyli Mac na 68k. I wygladało to żałośnie, ale wtedy
>wszystki wyglądało żałośnie.
No i dlatego NC rulez :-P
IMO - pecety szybciej dzialaly, ale ja nie skladalem tekstow.
Teksty składaly mozliwe ze wolniej niz Mac.
Z Mac mialem tylko jeden krociutki epizod, i akurat wtedy mi sie
podobal - tzn maszyna o parametrach gorszych od peceta w grafice
radzila sobie IMO znacznie lepiej niz pecet.
Wrecz zadziwiajaco dobrze ...
>> Jak ktoś miał odwagę odpalić PageStrema na 68000 to wypełniona
>> tekstem
>> strona odświeżała się kilka razy dłużej. I bardziej to zależało od
>> prędkości procesora niż RAMu.
>Ja mówie o samym rysowaniu GUI. Było wtedy niezbędne posiadanie
>inteligentnego DMA jak blitter w Amidze i Atari ST aby w ogóle było
>można mówić o user experience.
Hm - a nie jakiegos wspomagania rysowania literek ?
Bo DMA nie pomoze, linie i prostokaty procesory rysuja dosc szybko,
ale na ekranie z reguly jest sporo tekstu a jego wyswietlanie juz
trwa.
No chyba ze blitter pozwalal tez np literki z jakiegos wzorca fontu
szybko na ekran przeniesc ...
>I sorry, ale niektóre programy które widywałem na PC w tamtym
>okresie, szczególnie te na CGA, były żenująco powolne, zupełnie jak
>reszta rynku, tylko wolniejsze.
Ale ktory rok - 91 ?
To juz nie ma CGA, tylko SVGA, oczywiscie swoje kosztuje i dziecku do
grania tego nikt nie kupi ...
J.
-
346. Data: 2019-09-23 16:41:16
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: Mateusz Viste <m...@n...pamietam>
On Mon, 23 Sep 2019 15:54:49 +0200, J.F. wrote:
> Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5d87ca7c$0$3384$4...@n...free.fr..
.
>>Nie mam doświadczenia z innymi maszynami (poza Atari 800XL), niemniej
>>QB, kiedy całkiem przypadkiem go odkryłem, zachwycił mnie natychmiast.
>>Automatyczne formatowanie kodu, interaktywne komunikaty błędów, edytor
>>procedur no i przede wszystkim zintegrowany podręcznik z wszystkimi
>>poleceniami i mnóstwem dodatkowych informacji. Jak przesiadłem się na QB
>
> Quick Basic ? Jakos ominalem, ale o ktorym roku/wersji piszecie ?
Aż sięgnąłem po dyskietkę z MS-DOS 5.0 żeby sprawdzić:
MS-DOS QBasic v1.0, 1991.
> Pierwszych nie podejrzewam o takie wodotryski.
To właśnie była pierwsza wersja, jeśli chodzi o QBasic. Poprzednikiem był
GW-BASIC (czasem nazywany BASICA), ten faktycznie żadnych wodotrysków nie
miał - jedyną zaletą (dla mnie) było to, że przesiadka z ATARI-BASIC była
całkiem bezbolesna.
> Natomiast w tych Turbach Borlanda to sie IMO bardzo przyjemnie pisalo.
Tak, teraz, po 30 latach się zgadzam. Ale wtedy - uruchomiłem tc.exe, i
co dalej? Nie miałem pojęcia że program musi zaczynać się od main(), że
aby wyświetlić hello world trzeba zrobić include <stdio.h>, a te
wszystkie parametry dot. modeli pamięci to już w ogóle były poza moim
zasięgiem. Opisuję tutaj oczywiście szczególny przypadek (mój),
nastolatka który w latach '90 dostał PC z trzeciej ręki, do tego kilka
dyskietek, i musi sobie radzić sam, bez dostępu do jakiejkolwiek
literatury czy kogokolwiek obeznanego w temacie. A doświadczenie miał...
z Atari 800XL, na podstawie manuali załączonych do sprzętu.
QBasic dało się ogarnąć mając wyłącznie dostęp do uruchomionego
qbasic.exe. Z Turbo C (czy nawet Turbo Pascalem) tak różowo nie było.
> Przyszlosc nastapila - helpa w Excelu bez internetu nie dostaniesz :-(
Ano właśnie - bo ta cała przyszłość powinna była się zatrzymać w 1994 :)
Potem to już tylko degeneracja.
Mateusz
-
347. Data: 2019-09-23 17:22:05
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5d88d98b$0$20324$4...@n...free.fr.
..
On Mon, 23 Sep 2019 15:54:49 +0200, J.F. wrote:
> Użytkownik "Mateusz Viste" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5d87ca7c$0$3384$4...@n...free.fr..
.
>>>Nie mam doświadczenia z innymi maszynami (poza Atari 800XL),
>>>niemniej
>>>QB, kiedy całkiem przypadkiem go odkryłem, zachwycił mnie
>>>natychmiast.
>>>Automatyczne formatowanie kodu, interaktywne komunikaty błędów,
>>>edytor
>>>procedur no i przede wszystkim zintegrowany podręcznik z wszystkimi
>>>poleceniami i mnóstwem dodatkowych informacji. Jak przesiadłem się
>>>na QB
>
>> Quick Basic ? Jakos ominalem, ale o ktorym roku/wersji piszecie ?
>Aż sięgnąłem po dyskietkę z MS-DOS 5.0 żeby sprawdzić:
>MS-DOS QBasic v1.0, 1991.
https://en.wikipedia.org/wiki/QBasic
Tak tu pisza, aczkolwiek
"It was based on the earlier QuickBASIC 4.5 compiler but without
QuickBASIC's compiler and linker elements."
ten wczesniejszy
https://en.wikipedia.org/wiki/QuickBASIC
1985 ... na pierwszy rzut oka tak samo wyglada :-)
Ale to wersja 4.5, mogla sie zmieniac.
J.
> Pierwszych nie podejrzewam o takie wodotryski.
To właśnie była pierwsza wersja, jeśli chodzi o QBasic. Poprzednikiem
był
GW-BASIC (czasem nazywany BASICA), ten faktycznie żadnych wodotrysków
nie
miał - jedyną zaletą (dla mnie) było to, że przesiadka z ATARI-BASIC
była
całkiem bezbolesna.
> Natomiast w tych Turbach Borlanda to sie IMO bardzo przyjemnie
> pisalo.
Tak, teraz, po 30 latach się zgadzam. Ale wtedy - uruchomiłem tc.exe,
i
co dalej? Nie miałem pojęcia że program musi zaczynać się od main(),
że
aby wyświetlić hello world trzeba zrobić include <stdio.h>, a te
wszystkie parametry dot. modeli pamięci to już w ogóle były poza moim
zasięgiem. Opisuję tutaj oczywiście szczególny przypadek (mój),
nastolatka który w latach '90 dostał PC z trzeciej ręki, do tego kilka
dyskietek, i musi sobie radzić sam, bez dostępu do jakiejkolwiek
literatury czy kogokolwiek obeznanego w temacie. A doświadczenie
miał...
z Atari 800XL, na podstawie manuali załączonych do sprzętu.
QBasic dało się ogarnąć mając wyłącznie dostęp do uruchomionego
qbasic.exe. Z Turbo C (czy nawet Turbo Pascalem) tak różowo nie było.
> Przyszlosc nastapila - helpa w Excelu bez internetu nie dostaniesz
> :-(
Ano właśnie - bo ta cała przyszłość powinna była się zatrzymać w 1994
:)
Potem to już tylko degeneracja.
Mateusz
-
348. Data: 2019-09-23 17:54:41
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2019-09-23 o 16:41, Mateusz Viste pisze:
> Tak, teraz, po 30 latach się zgadzam. Ale wtedy - uruchomiłem tc.exe, i
> co dalej? Nie miałem pojęcia że program musi zaczynać się od main(), że
> aby wyświetlić hello world trzeba zrobić include <stdio.h>, a te
> wszystkie parametry dot. modeli pamięci to już w ogóle były poza moim
> zasięgiem.
Wychodzi mi, że musiałem mieć to wydanie C K&R z 87r.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Język_ANSI_C
Jakoś pozwoliło mi to poradzić sobie z Turbo C (w 1988 napisałem program
na PC do zarządzania naszym programatorem Piccolo). Nie pamiętam
dlaczego, ale chyba był jakiś powód, że pisałem nie w środowisku tylko
pod jakimś innym edytorem i kompilowałem 'z linii'. Chyba nie wiedziałem
wtedy do czego służy debugger i jak go użyć.
Potem (chyba 1990) kupiliśmy (z wielkim trudem bo nikt nie sprzedawał)
Turbo C++ 1.0 (8 dyskietek 360) i w komplecie był zestaw podręczników o
C++. Udało mi się też zrobić sobie xero książki Stroustrupa (zdążyłem
całą przeczytać zanim ukazało się polskie tłumaczenie).
A tak w ogóle jak widzę tę dyskusję to za głowę się łapię jaki ja mały
wycinek rzeczywistości komputerowej wtedy ogarniałem (teraz ogarniam
zapewne jeszcze mniejszy).
P.G.
-
349. Data: 2019-09-23 18:05:05
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Piotr,
Monday, September 23, 2019, 5:54:41 PM, you wrote:
[...]
> Udało mi się też zrobić sobie xero książki Stroustrupa (zdążyłem
> całą przeczytać zanim ukazało się polskie tłumaczenie).
> A tak w ogóle jak widzę tę dyskusję to za głowę się łapię jaki ja mały
> wycinek rzeczywistości komputerowej wtedy ogarniałem (teraz ogarniam
> zapewne jeszcze mniejszy).
A teraz różnica pokoleń - Ty kserowałeś książkę Stroustrupa a mój syn
miał z nim rozmowę kwalifikacyjną przed pracą w Morgan Stanley -
zaliczył.
https://www.morganstanley.com/profiles/bjarne-strous
trup-managing-director-technology
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
350. Data: 2019-09-23 18:08:15
Temat: Re: [Retro] Interfejs magnetofonu
Od: Krzysztof Gajdemski <s...@d...org.pl>
Jest 23 Sep 2019 14:41:16 GMT, Mateusz Viste pisze:
> On Mon, 23 Sep 2019 15:54:49 +0200, J.F. wrote:
>> Natomiast w tych Turbach Borlanda to sie IMO bardzo przyjemnie pisalo.
> Tak, teraz, po 30 latach się zgadzam. Ale wtedy - uruchomiłem tc.exe, i
> co dalej? Nie miałem pojęcia że program musi zaczynać się od main(), że
> aby wyświetlić hello world trzeba zrobić include <stdio.h>, a te
> wszystkie parametry dot. modeli pamięci to już w ogóle były poza moim
> zasięgiem.
> Opisuję tutaj oczywiście szczególny przypadek (mój),
> nastolatka który w latach '90 dostał PC z trzeciej ręki, do tego kilka
> dyskietek, i musi sobie radzić sam, bez dostępu do jakiejkolwiek
> literatury czy kogokolwiek obeznanego w temacie. A doświadczenie miał...
> z Atari 800XL, na podstawie manuali załączonych do sprzętu.
> QBasic dało się ogarnąć mając wyłącznie dostęp do uruchomionego
> qbasic.exe. Z Turbo C (czy nawet Turbo Pascalem) tak różowo nie było.
Jednak sam przyznajesz, że BASIC-em miałeś wcześniej do czynienia, więc
siłą rzeczy było łatwiej. Z Turbo C zacząłem przygodę zaopatrzony
w żelazną pozycję: Język C autorstwa K&R w polskim wydaniu (do dziś
zapomniałem oddać do biblioteki...). Z taką literaturą już można było
poszaleć z kompilatorem. Ale bez żadnego wstępu rzeczywiście byłoby
ciężko (choć pamiętam, że help jakiś był, ale może dotyczy to
późniejszych wersji).
Swoją drogą, naprawdę żadnej literatury, poza instrukcją obsługi od
Atari? Były tam bodaj trzy listingi na krzyż, z błędami zresztą (piszę
o wersji polskiej instrukcji). Ciężko się z niej było czegokolwiek
nauczyć. Za to kursy w Bajtku lub Młodym Techniku (Roland Wacławek!)
+ analiza posiadanych programów pozwalała na jakieś opanowanie języka.
>> Przyszlosc nastapila - helpa w Excelu bez internetu nie dostaniesz :-(
> Ano właśnie - bo ta cała przyszłość powinna była się zatrzymać w 1994 :)
> Potem to już tylko degeneracja.
Starzejecie się. :) Mam sentyment, ale nie chciałbym technologicznego
powrotu do tamtych czasów. Czasem myślę, że mogłoby się to wszystko
potoczyć znacznie gorzej.
k.
--
Krzysztof Gajdemski | songo (at) debian.org.pl | KG4751-RIPE
Registered Linux User #133457 | BLUG Registered Member #0005
PGP key at: http://s.debian.org.pl/gpg/gpgkey * ID: D3259224
Szanuję was wszystkich, którzy pozostajecie w cieniu - Snerg