Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:l9l0a6$mcv$...@n...dialog.net.pl...
> W dniu 2013-12-27 18:23, Cavallino pisze:
>>
>> Użytkownik "anacron" <a...@a...pl> napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:l9jt7s$r9h$...@n...task.gda.pl...
>>> W dniu 27.12.2013 12:41, J.F. pisze:
>>>> za to wyraznie widac ze spalanie od kierwcy zalezy :-)
>>>
>>> Oczywista oczywistość, ale nie tylko. Są jednostki napędowe bardziej
>>> udane i mniej. Osobiście czekam kiedy UE zrobi porządek, z tymi testami
>>> do katalogów robionymi pod katalogi. Posłużę się przykładem obecnego
>>> auta. Według katalogów, to auto pali średnio 4.1 l/ON na 100km. Przez
>>> ponad 80 kkm nie udało mi się zbliżyć nawet do tego wyniku, a kilka
>>> baków testowo przejechałem na eko.
>>
>> Za ciężka noga.
>> Mój syn nie ma problemów, żeby zrobić zużycie mniejsze od mojego o 1/3.
>> Ale ja mam wtedy problemy, nawet jak jadę jako pasażer, nie wytrzymuję
>> kapeluszniczego tempa.
>>
>
> To się leczy.

Leczę, nie jadę jak kapelusznik, a kółko oddaję gdy jestem śpiący, więc nie
widzę jak ktoś jedzie.
I po kłopocie.

>Śmiem twierdzić, że to nie tempo jest kapelusznicze, tylko płynność jazdy
>większa.

No niewątpliwie, skoro TIR-ów wyprzedzać nie trzeba, to i jedzie się płynnie
za nimi. ;-)


>Kapelusznicze tempo, paradoksalnie dość rzadko pozwala na tak drastyczne
>obniżenie spalania.

Ta jasne, bo skoro auto przy 90 km/h spala o 1/3 mniej (strzelam, bo nie mam
cierpliwości sprawdzać) niż przy 120, to jazda 90 zamiast 120 nie pozwala na
drastyczne obniżenie spalania.
Jeszcze jakieś mądrości objawisz?