Witam,

W odpowiedzi na maila od ALEX
z dnia: 2010-11-16 13:38:
> W dniu Wt 16 11 2010 13:33, Paweł Gąska pisze:
>
>>> Nie. Znam ludzi którzy mają służbowe telefony, po 500 aktywacji.
>>> I z takimi klientami każdy op się liczy.
>> g.... prawda, ERA ma takich w d....
>>
> A niby dlaczego?
bo mieliśmy grubo ponad 200 kart (fakt nie 500, ale bliżej 300 i na ten
rok zapotrzebowanie na kolejny 1.000 o czym zostali poinformowani) i po
zapytaniu wszystkich firm o jakąś specjalną ofertę, każda inna firma
zaproponowała coś ekstra (zresztą skorzystaliśmy, 20kPLN rocznie do
przodu tylko na tych kartach co już były), a ERA dała gorszą ofertę
(mając już klienta!) niż mielibyśmy startując do nich od zera

to był grudzień i dowiedzieliśmy się potem, że nie mogli dać lepszej, bo
i tak nie mieliby zrobionego "targetu", więc im się nie opłacało dawać
jakichś rabatów <rotfl>

o traktowaniu takiego klienta przez BOA jak natręta nie wspomnę i
jeszcze nie wspomnę o oszustwach...eee...błędach ;] w systemie rozliczeń
czego wyjaśnianie trwało miesiącami i to my musieliśmy udowodnić, że nie
jesteśmy garbaci, i jeszcze nie wspomnę ;) o "wmuszanych" usługach i
jeszcze o odpowiadaniu na reklamacje po 3-4 miesiącach (do tej pory wisi
kilka jeszcze, a już nas tam nie ma), zapomniałbym "nie wspomnieć" o
"samowyłączających" się usługach, które włączały się po rozmowie z
konsultantem za 2.44 PLN, bo BOA olewała sprawę, a po fakcie odpowiadali
cyt. "Uprzejmie informuję, że usługa ... działa obecnie na wszystkich
numerach z listy"... no jasne, że działa, po przedyktowaniu listy
numerów, PINów, PUKów, numerów buta i nazwiska panieńskiego matki,
konsultant to robił od ręki (za 2.44PLN)

ogólnie: gówniana firma, nie dbająca o klienta

--
Pozdrawiam
Paweł