-
41. Data: 2012-07-17 18:27:24
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: "Ivam" <f...@p...fm>
Użytkownik "Leszek Karlik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:op.whj3ayg5bkkx24@attitude-adjust...
> Kupiłem sobie Uvexa PS 400 (taki absolutnie basic
> model bez żadnych bajerów) za 250 zł z przesyłką, i jest to
> najcichszy tani kask jaki miałem. (W sumie z droższych też :-))
Jakbym nie mial uvexa to bym uwierzyl;)
> Ludzie to czasem debile, stąd zakazy i nakazy.
I ok - ale jesli te przepisy maja chronic innych. Stad znaki, swiatla,
przejscia dla pieszych. Ale karanie za jazde bez kasku, albo za przejscie na
czerwonym swietle o polnocy na przejsciu przy osiedlu?
Chodzi mo o to, ze troche za duzo dbania o wylacznie moje bezpieczenstwo.
Niech sie zajma bezpieczenstwem ogolu, np. zebym byl dobrym kierowca, albo
zebym wiedzial jak udzielic pierwszej pomocy, a nie zebym nic sobie nie
zrobil podczas przestawiania maszyny na parkingu.
--
pzdr:
Ivam
scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo
-
42. Data: 2012-07-17 21:30:54
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Tue, 17 Jul 2012 18:27:24 +0200, Ivam <f...@p...fm>
wrote:
[...]
>> Kupiłem sobie Uvexa PS 400 (taki absolutnie basic
>> model bez żadnych bajerów) za 250 zł z przesyłką, i jest to
>> najcichszy tani kask jaki miałem. (W sumie z droższych też :-))
> Jakbym nie mial uvexa to bym uwierzyl;)
Mam też PS 530 i jest głośniejszy, więc musiało mi się pofarcić
z tym PS 400. :-) Niestety, z głośnością kasków to trochę loteria
dopóki się nie przetestuje (i to na swoim motocyklu, bo z inną szybą
i w innej pozycji może być inaczej).
>> Ludzie to czasem debile, stąd zakazy i nakazy.
>
> I ok - ale jesli te przepisy maja chronic innych. Stad znaki, swiatla,
> przejscia dla pieszych. Ale karanie za jazde bez kasku, albo za
> przejscie na czerwonym swietle o polnocy na przejsciu przy osiedlu?
Niby słusznie, ale problem polega na tym, że decyzje jakie podejmujesz
samodzielnie nie zawsze są racjonalne i sensowne. Niby zakaz palenia w
knajpach nie jest potrzebny, bo przecież niepalący wymuszą na palących
żeby nie chodzić do knajp, gdzie palą i śmierdzą, prawda? Ale proszę,
okazuje się, że peer pressure jakoś nie działa, ale po wprowadzeniu
zakazu większość ludzi jest zadowolona, nawet palaczy. Tylko niewielka
grupa hardkorowych smrodziarzy narzeka.
Z kaskami jest podobnie. Jakby nie było nakazu jazdy w kasku, to sporo
młodych facetów by jeździło bez kasku nie dlatego, że celebrują wolność
i dokonali sensownej analizy zysków i strat, tylko dlatego, że kumple
uważają że jazda w kasku to obciach, preclowanie i jak ktoś jeździ w
kasku to lamer i fajfus, czy jakie tam określenia aktualnie używają.
I byłoby więcej organów do przeszczepu. W sumie fajnie, ale dla rodzin
rzeczonych nastolatków zabitych przez peer pressure i wrodzony dla
nastoletnich samców homo sapiens debilizm to jednak trochę niemiłe.
A że Tobie się obrywa przy okazji takimi przepisami, mimo że jesteś
fontanną racjonalności i możesz sensownie sam zdecydować czy jeździć
w kasku czy nie? No niestety, taka jest cena życia w społeczeństwie.
--
Leszek 'Leslie' Karlik
ST995i i NTV650
-
43. Data: 2012-07-17 22:03:29
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: Piotr Rezmer <p...@e...net.pl>
Leszek Karlik pisze:
> Z kaskami jest podobnie. Jakby nie było nakazu jazdy w kasku, to sporo
> młodych facetów by jeździło bez kasku nie dlatego, że celebrują wolność
> i dokonali sensownej analizy zysków i strat, tylko dlatego, że kumple
> uważają że jazda w kasku to obciach, preclowanie i jak ktoś jeździ w
> kasku to lamer i fajfus, czy jakie tam określenia aktualnie używają.
Czy ja wiem? Raczej szybko każdy pójdzie po rozum do głowy. Ja tylko raz
spróbowałem jazdy z wiatrem we włosach (bez kasku, tylko okulary, bez
rękawiczek). Długo nie musiałem czekać na efekt. Użarło mnie coś z
żądłem tak, że cała ręka mi spuchła.
Nauka była krótka i skuteczna.
--
pozdrawiam
Piotr
XLR250&bmw_f650_dakar
-
44. Data: 2012-07-18 08:33:11
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl>
W dniu 2012-07-17 21:30, Leszek Karlik pisze:
> Niby słusznie, ale problem polega na tym, że decyzje jakie podejmujesz
> samodzielnie nie zawsze są racjonalne i sensowne.
Czescia wolnosci osobistej jest podejmowanie bezsensownych i
nieracjonalnych decyzji.
> okazuje się, że peer pressure jakoś nie działa, ale po wprowadzeniu
> zakazu większość ludzi jest zadowolona, nawet palaczy. Tylko niewielka
> grupa hardkorowych smrodziarzy narzeka.
Nie jestem palaczem, ale uwazam ten zakaz za zamach na prawo wlasnosci.
Lokal dla palaczy powinien byc oznaczony, nie podoba sie to nie wchodzisz.
I nie jestem palaczem, od dosc dawna.
> Z kaskami jest podobnie. Jakby nie było nakazu jazdy w kasku, to sporo
> młodych facetów by jeździło bez kasku nie dlatego,
No i co z tego ? Rownie dobrze moglby nie ubierac kasku (albo go nie
zdejmowac) ze wzgl religijnych.
Nie odnosisz wrazenia ze jestes dymany i coraz ciasniej krepowany pod
pretekstem zapewnienia przetrwania nieodpowiedzialnym jednostkom ?
> I byłoby więcej organów do przeszczepu. W sumie fajnie, ale dla rodzin
> rzeczonych nastolatków zabitych przez peer pressure i wrodzony dla
> nastoletnich samców homo sapiens debilizm to jednak trochę niemiłe.
'Wot, Żyzn' jak mawiaja starozytni Rosjanie.
> A że Tobie się obrywa przy okazji takimi przepisami, mimo że jesteś
> fontanną racjonalności i możesz sensownie sam zdecydować czy jeździć
> w kasku czy nie? No niestety, taka jest cena życia w społeczeństwie.
No ale dlaczego kolega ma obrywac za nieracjonalnych ? Sprawiedliwiej
byloby gdyby nieracjonalni obrywali za swoje zachowania.
A jak wskazuje liczba ludnosci na tej planecie tych rozsadnych jest wiecej.
pozdr
newrom
--
RD07 - http://otomoto.pl/show?id=M3278128
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
-
45. Data: 2012-07-18 13:40:04
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Wed, 18 Jul 2012 08:33:11 +0200, Roman Niewiarowski
<n...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>> Niby słusznie, ale problem polega na tym, że decyzje jakie podejmujesz
>> samodzielnie nie zawsze są racjonalne i sensowne.
>
> Czescia wolnosci osobistej jest podejmowanie bezsensownych i
> nieracjonalnych decyzji.
Owszem. Ale wolność osobista nie jest wartością najwyższą i jest
ograniczana tam, gdzie szkodzi innym jednostkom. Jak się to komuś
nie podoba to zawsze może wyjechać w jakieś miejsce, gdzie nie ma
innych jednostek i nikt mu nic nie narzuca, państwo go przed tym
nie powstrzymuje.
[...]
>> okazuje się, że peer pressure jakoś nie działa, ale po wprowadzeniu
>> zakazu większość ludzi jest zadowolona, nawet palaczy. Tylko niewielka
>> grupa hardkorowych smrodziarzy narzeka.
>
> Nie jestem palaczem, ale uwazam ten zakaz za zamach na prawo wlasnosci.
Podobnie jak, powiedzmy, wymagania żeby restauracje spełniały wymagania
sanepidu?
> Lokal dla palaczy powinien byc oznaczony, nie podoba sie to nie
> wchodzisz.
Powinno być też tak, że lokale które poddają się inspekcji sanitarnej
są oznaczone, nie podoba się że w danym lokalu nikt nie sprawdza czy żarcie
jest produkowane w higienicznych warunkach to nie wchodzisz. Ale jakoś
takie rozwiązanie okazało się nieskuteczne.
Nie fetyszyzujmy lassez-faire i niewidzialnej ręki rynku, bo rzeczona
niewidzialna ręka robi niewidzialny fisting jak się jej nie przytnie.
[...]
> Nie odnosisz wrazenia ze jestes dymany i coraz ciasniej krepowany pod
> pretekstem zapewnienia przetrwania nieodpowiedzialnym jednostkom ?
Nie, nie odnoszę.
"Zapewnienie przetrwania nieodpowiedzialnym jednostkom" to bardzo dobry
opis procesu dorastania. Jakoś dawno temu w naszym rejonie zrezygnowaliśmy
z wykorzystywania dzieciaków jako taniej siły roboczej i jak które dożyje
do dorosłości to dobrze. A przecież tak świetnie mieściły się do kominów,
żeby je oczyścić, zabranianie wysyłania 8-latków do przeczyszczania kominów
to dymanie i krępowanie pod pretekstem zapewnienia przetrwania i
ograniczania
świętego prawa rodziców do dysponowania swoim inwentarzem, znaczy,
potomstwem.
Ludzie to tylko takie racjonalizujące zwierzęta. Niektórzy sobie wymyślili
fetysz tego, że nikt nie może ich czymkolwiek ograniczać jak nie mają na
to ochoty, ale przecież nikt ich nie trzyma siłą w cywilizowanym
społeczeństwie.
Ale okazuje się, że jeżeli dla swojej świętej wolności jazdy bez kasku
musieliby
pojechać do Somalii czy innego raju libertarian to nagle zapewniana im
przez
społeczeństwo wygoda i siatka bezpieczeństwa jednak je nie jest już taka
krępująca. :-)
[...]
>> I byłoby więcej organów do przeszczepu. W sumie fajnie, ale dla rodzin
>> rzeczonych nastolatków zabitych przez peer pressure i wrodzony dla
>> nastoletnich samców homo sapiens debilizm to jednak trochę niemiłe.
>
> 'Wot, Żyzn' jak mawiaja starozytni Rosjanie.
Znaczy, nie masz nic przeciwko temu, żeby ludzie gineli po to, żebyś
mógł jeździć z wiatrem we włosach bez ryzyka wzięcia na klatę mandatu?
Trochę bucerskie.
Zawsze możesz się wyprowadzić do Rosji, ichnie podejście do ludzkiego
życia może Ci bardziej pasować niż lokalny eurokołchoz cywilizacji
śmierci. :-))
[...]
>> A że Tobie się obrywa przy okazji takimi przepisami, mimo że jesteś
>> fontanną racjonalności i możesz sensownie sam zdecydować czy jeździć
>> w kasku czy nie? No niestety, taka jest cena życia w społeczeństwie.
>
> No ale dlaczego kolega ma obrywac za nieracjonalnych ? Sprawiedliwiej
> byloby gdyby nieracjonalni obrywali za swoje zachowania.
Niby czemu? Bo tym "racjonalnym" jest przykro? "Wot, żyzń" jak mawiają
starożytni Rosjanie, jak komuś jest psikro że go państwo uciska to może
sobie pojechać gdzieś, gdzie go nie będzie uciskać zamiast wyginać
usta w podkówkę i tupać nóżką że jest dymany. Olewanie problemów
innych działa w obie strony, zwolennik wolności może olewać fakt, że
ludzie się zabijają jeżdżąc bez kasku, zwolennik zwiększania bezpieczeństwa
innych ludzi może olewać fakt, że biedny libertarianin czuje się dymany
przez Złe Społeczeństwo.
> A jak wskazuje liczba ludnosci na tej planecie tych rozsadnych jest
> wiecej.
Liczba ludności na tej planecie na nic takiego nie wskazuje. Nieodpowiednie
przypisywanie wag różnym rodzajom zagrożeń i poddawanie się peer pressure
nie ma 100% śmiertelności, większość nierozsądnych ludzi dożywa dorosłości
i się rozmnaża. Nawet, jeżeli jeżdżą na motocyklu bez kasku albo właśnie
zorientowali się, że żyją w państwie pierwszego świata w 21 wieku i nie
może
cieszyć się 19-wieczną swobodą od ucisku przy jednoczesnym poziomie
medycyny
i infrastruktury technologicznej z 21 wieku.
To niestety transakcja wiązana, chcesz być swobodny jak w 19 wieku to
musisz wyjechać do jakieś Somalii czy Afganistanu czy innego państwa gdzie
opiekuńczy system nie będzie chronić cię przed racjonalnymi ludzmi z
bronią palną.
--
Leszek 'Leslie' Karlik
ST995i i NTV650
-
46. Data: 2012-07-18 14:53:06
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl>
W dniu 2012-07-18 13:40, Leszek Karlik pisze:
> Owszem. Ale wolność osobista nie jest wartością najwyższą i jest
> ograniczana tam, gdzie szkodzi innym jednostkom.
Nigdy nie bylo nakazu wchodzenia do knajp gdzie sie palilo. Kazda
dorosla jednostka sama decydowala czy chce zeby jej dym szkodzil czy
nie. Jesli jej sie dym nie podobal to zawsze mogla wybrac knajpe z
zakazem palenia.
Oczywiscie to zamordystom nie wystarcza, oni chca sie wpieprzac i
dostosowywac caly swiat do siebie.
> Jak się to komuś
> nie podoba to zawsze może wyjechać w jakieś miejsce, gdzie nie ma
> innych jednostek i nikt mu nic nie narzuca, państwo go przed tym
> nie powstrzymuje.
Ale rozumiesz na czym polega wolnosc, w tym wolnosc nie wchodzenia do
lokali w ktorych sie pali ?
Nie mowimy tu o paleniu w urzedzie, do ktorego chcesz czy nie chcesz
musisz isc, tylko knajpie, prywatnej wlasnosci do ktorej nie ma
obowiazku wchodzic.
> Podobnie jak, powiedzmy, wymagania żeby restauracje spełniały wymagania
> sanepidu?
Myslisz ze wymagania sanepidu to samo dobro i bez sanepidu nie istnieja
knajpy ktore daja dobre, zdrowie i bezpieczne jedzenie ?
Jestes urzednikiem!
Mnie by wystarczyla certyfikacja dobrowolna, jak ktos chce spelniac to
spelnia, zglasza sie, dostanie bumage i wiesza sobie znaczek
'certyfikowane przez sanepid'. A kto nie chce, to nie wiesza. Za
bezprawne powieszenie znaczka solidna kara, a w razie zatrucia w
certyfikowanym odszkodowanie od sanepidu/innej firmy certyfikujacej (i
karanie biurwy ktora sie podpisala pod kontrola). I wtedy masz wybor jak
z knajpami dla palaczy, oznakowane, jestes dorosly, chcesz to wchodzisz
i juz. No ale to by bylo za proste, lepiej chwycic za ryj.
> Powinno być też tak, że lokale które poddają się inspekcji sanitarnej
> są oznaczone, nie podoba się że w danym lokalu nikt nie sprawdza czy żarcie
> jest produkowane w higienicznych warunkach to nie wchodzisz. Ale jakoś
> takie rozwiązanie okazało się nieskuteczne.
Okazalo sie ? Kiedy dawano wlascicielowi wybor ?
> Nie fetyszyzujmy lassez-faire i niewidzialnej ręki rynku, bo rzeczona
> niewidzialna ręka robi niewidzialny fisting jak się jej nie przytnie.
zara, czyli jesli idziesz do knajpy w ktorej jest nakopcone, zalozmy ze
jestes dorosly i pelni wladz umyslowych, to czujesz sie dymany przez
niewidzialna reke rynku bo sam wchodzisz tam gdzie Ci nie pasuje?
Kufra nie spotkalem sie jeszcze z taka dewiacja :)
> A przecież tak świetnie mieściły się do kominów,
> żeby je oczyścić, zabranianie wysyłania 8-latków do przeczyszczania kominów
> to dymanie i krępowanie pod pretekstem zapewnienia przetrwania i
> ograniczania
> świętego prawa rodziców do dysponowania swoim inwentarzem, znaczy,
> potomstwem.
wzruszylem sie.
> Ale okazuje się, że jeżeli dla swojej świętej wolności jazdy bez kasku
> musieliby
> pojechać do Somalii czy innego raju libertarian to nagle zapewniana im
> przez
> społeczeństwo wygoda i siatka bezpieczeństwa jednak je nie jest już taka
> krępująca. :-)
No ale dlaczego chcesz wysylac ich do Somalii? Moze lepiej wyslac
milosnikow myslenia za nich przez system do Wietnamu, Korei pln czy na
Kube. Wladza okresli co mozna, co jest dobre i bedziesz szczesliwy bez
koniecznosci brania odpowiedzialnosci za swoje czyny.
> Znaczy, nie masz nic przeciwko temu, żeby ludzie gineli po to, żebyś
> mógł jeździć z wiatrem we włosach bez ryzyka wzięcia na klatę mandatu?
O czym Ty bredzisz ?
Kask zakladam, pasy zapinam i robilbym to dalej po zniesieniu nakazow.
Ludzie gina przez swoje wybory i zachowania.
> Trochę bucerskie.
Nie bardziej niz ubieranie wszystkich w kaftan bezpieczenstwa i
obwieszczanie sie obronca glupcow.
BTW masz juz kurteczke z airbagiem ?
> Zawsze możesz się wyprowadzić do Rosji, ichnie podejście do ludzkiego
> życia może Ci bardziej pasować niż lokalny eurokołchoz cywilizacji
> śmierci. :-))
aaa, juz rozumiem. Jestes politykiem albo urzednikiem.
> Niby czemu?
A to zalezy, nie podoba Ci sie wolnosc. No to nie wiem, moze po linii
religijnej wspomne o wolnej woli ?
> jak komuś jest psikro że go państwo uciska to może
> sobie pojechać gdzieś, gdzie go nie będzie uciskać zamiast wyginać
> usta w podkówkę i tupać nóżką że jest dymany.
Tak, tak. Urzednik z politykiem wiedza najlepiej co jest dobre, a jak
ktos sie nie zgadza to niech sie wyprowadzi w dzicz.
> Olewanie problemów innych działa w obie strony, zwolennik wolności może olewać
fakt, że
> ludzie się zabijają jeżdżąc bez kasku
A co mnie do tego czy sie zabijaja? Chca sie zabijac to sie zabijaja.
Nic mi do tego.
> zwolennik zwiększania bezpieczeństwa
> innych ludzi może olewać fakt, że biedny libertarianin czuje się dymany
> przez Złe Społeczeństwo.
Wprowadz zakaz posiadania i jazdy motocyklami. To bardzo niebezpieczne
jest, ludzie gina na motocyklach! Oczywiscie powinienes natychmiast
zezlomowac swoj motocykl. Nie wspomne juz o zakazie obrotu, posiadania i
uzywania sznurka (wisielcy), posiadania/uzywania nozy (nozownicy,
samobojcy podcinajacy sobie zyly), zabronic jazdy pociagom i
samochodem.. itd itp.
A najlepiej zbetryzuj spoleczenstwo.
> nie może cieszyć się 19-wieczną swobodą od ucisku przy jednoczesnym poziomie
> medycyny
> i infrastruktury technologicznej z 21 wieku.
Czyli gdyby nie wprowadzono nakazu jazdy w kaskach to ciagle bysmy
uzywali silnikow parowych i 8 letnie dzieci posylali do kopalni ?
No no.
> To niestety transakcja wiązana, chcesz być swobodny jak w 19 wieku to
> musisz wyjechać do jakieś Somalii czy Afganistanu czy innego państwa gdzie
> opiekuńczy system nie będzie chronić cię przed racjonalnymi ludzmi z
> bronią palną.
A czytales kiedys o takim kraju jak USA ? Niektore ze stanow nie maja
obowiazku jazdy w kasku, tam to musi byc przejebane. W dodatku jeszcze w
sporej czesci tego zadupia mozna miec, nosic i uzywac bron palna!
Normalnie to tylko anomalia jakas ze oni ciagle zyja i poziom
cywilizacyjny maja odrobine wyzszy niz kraje kontrolujace wszystko i
wiedzace lepiej co jest dla obywatela dobre.
pozdr
i zdrowia zycze :)
newrom
--
RD07 - http://otomoto.pl/show?id=M3278128
DRZ 400e - http://otomoto.pl/show?id=M3176601
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
-
47. Data: 2012-07-18 16:01:49
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: "Ivam" <f...@p...fm>
Użytkownik "Leszek Karlik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:op.whlu5sgrbkkx24@attitude-adjust...
> Niby słusznie, ale problem polega na tym, że decyzje jakie podejmujesz
> samodzielnie nie zawsze są racjonalne i sensowne.
Jesli dotycza tylko i wylacznie mnie - to co to kogo obchodzi?
> Niby zakaz palenia w
> knajpach nie jest potrzebny, bo przecież niepalący wymuszą na palących
No wlasnie tutaj dochodzimy do sedna - palac w miejscu publicznym mam wplyw
na bezpieczenstwo/zdrowie/ect. innych. Jezdzac bez kasku i nie zapinajac
pasow - nie mam zadnego wplywu na Ciebie ani innych.
> Z kaskami jest podobnie. (...) to sporo
> młodych facetów by jeździło bez kasku (...) dlatego, że kumple
> uważają że jazda w kasku to obciach, preclowanie i jak ktoś jeździ w
> kasku to lamer i fajfus, czy jakie tam określenia aktualnie używają.
I uwazasz, ze teraz jest lepiej? A pokaz mi jednego kolesia na armaturze w
pelnym integralu.
> A że Tobie się obrywa przy okazji takimi przepisami, mimo że jesteś
> fontanną racjonalności i możesz sensownie sam zdecydować czy jeździć
> w kasku czy nie?
--
pzdr:
Ivam
scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo
Nawet jesli nie jestem "fontanna racjonalnosci", jak to ladnie okresliles,
to jesli tylko mam ochote wziac noz i sobie rozciac reke - powinienem miec
do tego prawo. Tak samo jak do jazdy bez kasku.
-
48. Data: 2012-07-18 16:09:02
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: duddits <p...@N...gomoto.tv>
On 18.07.2012 16:01, Ivam wrote:
> I uwazasz, ze teraz jest lepiej? A pokaz mi jednego kolesia na armaturze
> w pelnym integralu.
Proszsz:
http://www.youtube.com/watch?v=tX1EgguGN8s
I na pewno nie jest to wyjątek :)
--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja
-
49. Data: 2012-07-18 16:24:54
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: "Ivam" <f...@p...fm>
Użytkownik "Leszek Karlik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:op.whm302clbkkx24@attitude-adjust...
> Owszem. Ale wolność osobista nie jest wartością najwyższą i jest
> ograniczana tam, gdzie szkodzi innym jednostkom.
I tutaj jest pies pogrzebany - "gdzie szkodzi innym jednostkom".
Nie mozemy przyjmowac definicji "szkody", jako "jakiejkolwiek szkody", bo
wtedy musielibysmy wprowadzic zakaz jazdy na motcyklach (NFZ duzo kosztuje,
utrata dobrego inzyniera duzo kosztuje, utrata meza/zony duzo kosztuje - i
finansowo, i spolecznie, i psychicznie). Mam nadzieje, ze sie w tej kwestii
zgadzamy.
Zatem definiujemy "szkode" jako "bezposrednia fizyczna lub psychiczna szkode
wyrzadzana drugiej jednostce, bez wzgledu na pokrewienstwo, ze skutkiem
natychmiastowym lub rozlozonym w czasie". I tym sposobem wprowadzamy zakazy:
- palenia (w okreslonych strefach)
- uzywania nieswiadomych/nieletnich/niezgadzajacych sie dzieci do
czyszczenia kominow
- niezapinania pasow dzieciom
- niezakladania kaskow dzieciom
- itp.
Ale pozwalamy JEDNOSTKOM:
- na niezakladanie kasku
- na niezapinanie pasow
- na palenie (w okreslonych strefach)
- na picie alkoholu i uzywanie narkotykow (jesli tylko nie jest zwiazane z
negatywnym zachowaniem wobec innych jednostek)
- itp.
Wilk syty (bo inni przeze mnie nie cierpia) i owca cala (jestem wolny).
> Powinno być też tak, że lokale które poddają się inspekcji sanitarnej
> są oznaczone, nie podoba się że w danym lokalu nikt nie sprawdza czy
> żarcie
> jest produkowane w higienicznych warunkach to nie wchodzisz. Ale jakoś
> takie rozwiązanie okazało się nieskuteczne.
Okazalo sie? Bylo juz tak gdzies kiedys?
Moim zdaniem super pomysl - przeciez moja sasiadka, ktora gotuje swojemu
mezowi i dzieciom, i one sie nie truja to i ja u niej zjem (bo dajmy na to,
moja zona wyjechala, albo zachorowala). Nawet jej zaplace... ale nie moge
jej placic, bo wtedy ona by musiala wyrobic ksiazeczke sanepidowska,
zainwestowac w meble ze stali nierdzewnej i przemyslowe srodki czystosci -
bo sprzedaje jedzenie.
Bylaby wolnosc - mialbym wybor czy chce jesc gdzies gdzie nie ma sanepidu -
bym wybral.
> jak komuś jest psikro że go państwo uciska to może
> sobie pojechać gdzieś, gdzie go nie będzie uciskać zamiast wyginać
> usta w podkówkę i tupać nóżką że jest dymany.
No wlasnie po to zyjemy w demokracji, zebysmy mogli tupac nozka i ew.
zmienic wladze i przepisy na takie jak nam (czyt. wiekszosci) pasuja, a nie
musiec wyjezdzac. To my ksztaltujemy nasz kraj, a nie odwrotnie.
--
pzdr:
Ivam
scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo
-
50. Data: 2012-07-18 17:26:31
Temat: Re: Pytanie o ceny i jakość kasków.
Od: "Ivam" <f...@p...fm>
Użytkownik "duddits" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ju6g1u$1g90$...@n...ipartners.pl...
> http://www.youtube.com/watch?v=tX1EgguGN8s
Po pierwsze to test, wiec moze innego nie ma;)
Po drugie widze, ze okolice Cabanow (czyli Chrzanow), a oni maja manie na
punkcie bezpieczenstwa. Ciekawe czy dajel wiecej stoja pod Valeo niz
jezdza;)
> I na pewno nie jest to wyjątek :)
I kilku odpowiedzialnych stanowi podwaline pod moja teze - nie potrzebny
przepis, zeby dbac o WLASNE bezpieczenstwo:)
--
pzdr:
Ivam
scigacz.pl - Pierwszy Motocyklowy Portal dla Upośledzonych Umysłowo