W dniu 2011-09-04 22:56, RoMan Mandziejewicz pisze:

> Wracam sobie dzisiaj z Kotliny Kłodzkiej - ostatni ciepły weekend
> wakacji, ruch dość niesympatyczny. Droga Nysa-Opole, jednojezdniowa,
> po jednym pasie ruchu. Tworzą się zgęstki. Widze przed sobą sytuację -
> dwa samochody w dość małym odstępie, trochę luzu, jeden samochód i ja.
> Pojawił się spory kawałek prostej, bez samochodów z naprzeciwka -
> wyprzedzam i widzę, ze spokojnie wyprzedzę również tamte dwa
> samochody. Ale tuż przed nosem za wyprzedzanie zabiera się drugi, choć
> mógł to zrobić nawet wcześniej niż ja zacząłem wyprzedzać. Hamulec,
> światła, rezygnuję bo widze, że z naprzeciwka coś jedzie.

Widzisz to jest przykład tego że żółta naklejka z wątkiem o lusterkach
jest uniwersalna. Jest wielu co patrzą tylko na wprost. Ty pogniesz
sobie blachy a jak ktoś jedzie mniejszym pojazdem to wyląduje w zielonym
w najlepszym przypadku. Zaletą motocykla w w.w sytuacji jest czas
wyprzedzania - najczęściej wyprzedza się szybciej niż kierownik jest w
stanie zauważyć że ktoś już dokonał tego manewru. ;)


> Mija kawałek drogi, że nie da się wyprzedzić, w międzyczasie
> dojeżdżamy do kolejnego samochodu. I znów - wyprzedzam, dojeżdzam do
> tamtego a tamten mi przed nos - tym razem już bardzo ryzykownie.
> Hamulec, światła, klakson i tak wyprzedzamy obaj. Jednak po
> wyprzedzeniu pacjent zamiast zjechać grzeje dalej pasem do ruchu
> przeciwnego z wystawionym miedzynarodowym gestem przyjaźni.
> Wyprzedziłem ścierwo z prawej, co wywołało ponoć niezłą konsternację
> (według pasażerki - ja patrzyłem na to co dzieje się z samochodami).
> Pojechałem dalej - szkoda mi było czasu.

Ja ostatnio widziałem na DK50 w okolicach Chynowa (Góra Kalwaria ->
Grójec) - dwa tiry -puste lawety na rejestracjach z LT. Dwóch tłumoków
wyprzedzało pod wiadukt kolejowy, na ślepo tak że inni zjeżdżali aż na
nieutwardzone pobocze. Początkowo myślałem że to przypadek ale jak
zobaczyłem to 3 razy to postanowiłem do panów podjechać i popukać się w
głowę... Nic nie podziałało - dalej w lusterku widziałem że omal nie
dochodzi do wypadku. Miarka się przebrała jak koleś chciał zacząć
wyprzedzać przed ślepym zakrętem rosyjskiego tira... Kierowca tego tira
był na tyle światły że zajechał mu drogę aby ten tego nie robił...
Postanowiłem wiec nieco przyspieszyć, zatrzymałem się zadzwoniłem po
miśków i pojechałem na najbliższą blokadę... Moje zeznania i telefon od
innego kierowcy był wystarczający żeby zapłacili 200PLN x2... Jak sobie
pomyślę że za takie qrestwo jest 200PLN to ...


Dodam że kilka tygodni temu niemal w tym samym miejscu zginęła cała 5
osoba rodzina właśnie po zderzeniu z LT lawetą...


Pozdrawiam
Rafał