> To sie moze (z naciskiem na slowo MOZE) udac w stanach gdzie sluby czesto
> odbywaja sie poza kosciolem, gdzie ksiadz nie czuje sie panem i wladca
> uroczystosci, gdzie ludzie maja obycie z takimi aparatami, gdzie impreza
> odbywa sie np. w ogrodzie za dnia, gdy nie ma potrzeby uzywania swiatla
> blyskowego i gdzie wszyscy potrafia sie bawic. To sie nie uda u nas w
> kraju bo juz widze reakcje ksiedza jak 10 osob zacznie latac i strzelac
> zdjecia w trakcie mszy

Bez przesady, ludzi nie sa az tak durni...
Poza tym, mozna do kazdego aparatu dolaczyc instrukcje w kilku
punktach i WOLAMI napisac "prosze ograniczyc fotografowanie
w kosciele do minimum". A poza tym, mozna dobrac aparaty takie
w ktory da sie wylaczyc lampe na stale. Na 800ISO cos wyjdzie.

> juz widze te zdjecia zrobione w ciemnym kosciele
> albo ciemnym lokalu z uzyciem wbudowanego flasha, zdjecia zrobione przez
> ludzi ktorzy maja kompakt pierwszy raz w rece, etc.

Ze niby co, beda nieostre, poruszone, zaszumione itd?
I co z tego? To jest istotne tylko dla fotografow slubnych :))

q