eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPrzetwornica DC12 na AC9-12Re: Przetwornica DC12 na AC9-12
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!3.eu.feeder.erj
    e.net!3.us.feeder.erje.net!2.eu.feeder.erje.net!feeder.erje.net!weretis.net!fee
    der8.news.weretis.net!eternal-september.org!feeder3.eternal-september.org!news.
    eternal-september.org!.POSTED!not-for-mail
    From: heby <h...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.misc.elektronika
    Subject: Re: Przetwornica DC12 na AC9-12
    Date: Thu, 7 Dec 2023 21:01:34 +0100
    Organization: A noiseless patient Spider
    Lines: 946
    Message-ID: <ukt8c5$1cug4$1@dont-email.me>
    References: <uj2id3$1oquk$1@dont-email.me>
    <12xp84rydltpv$.1l77k4pyaz21i.dlg@40tude.net>
    <1...@g...com>
    <uk46s6$6pcl$1@dont-email.me>
    <c...@g...com>
    <uk4llg$92f9$1@dont-email.me> <uk516c$3pui6$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    <uk51gg$aurg$1@dont-email.me> <uk56f6$3q2li$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    <uk5b7f$cihg$1@dont-email.me> <uk5fi2$3q7ig$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    <uk5jlm$e126$1@dont-email.me>
    <8...@g...com>
    <d...@g...com>
    <uk82u2$v6s2$1@dont-email.me>
    <d...@g...com>
    <uklkt7$5rnp$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <uklm4n$3jmod$2@dont-email.me>
    <ukln6c$5tqv$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <ukn773$5jdk$1@dont-email.me>
    <uko4tj$7aec$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <ukpb91$m446$1@dont-email.me>
    <uks91f$a5uj$1@portraits.wsisiz.edu.pl> <uksgv9$19ait$1@dont-email.me>
    <ukssg9$ak17$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Thu, 7 Dec 2023 20:02:14 -0000 (UTC)
    Injection-Info: dont-email.me; posting-host="e24b5bcdf4e0dc2bd256b8226725ca29";
    logging-data="1473028";
    mail-complaints-to="a...@e...org";
    posting-account="U2FsdGVkX18x1pVOfiDVCbqwFCpdxRht"
    User-Agent: Mozilla Thunderbird
    Cancel-Lock: sha1:zlYwWtXU2vMeeFtKuijDRrk+sAw=
    Content-Language: en-US
    In-Reply-To: <ukssg9$ak17$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.elektronika:785858
    [ ukryj nagłówki ]

    On 07/12/2023 17:38, LordBluzg(R)?? wrote:
    >>>> I czy są ładne? I czy są w "stylu" retro? I czy to jest hobby? I czy
    >>>> są dostepne w Irkucku?
    >>> Rzecz gustu czy są ładne.
    >> Dlatego nie powinieneś dyskutować o tym co ludzie robią.
    > Powinienem właśnie i to robię a Ty próbujesz mi zabraniać? Pogięło?

    Nie, nie powinieneś. O gustach się nie dyskutuje.

    >> Robią to, co uwazają za ładne, a nie panserne, bo tak uważają. Czy
    >> obudowy z drukarki są ładne, to rzecz gustu.
    > Przecież to wyżej/wcześniej napisałem. Musisz robić z siebie idiotę i
    > przekręcać fakty?

    Skoro napisałem to, co Ty, to dalczego robisz z siebie idiotę i
    przekręcasz fakty?

    > Obudowy z drukarek są zwyczajnie nietrwałe do takich zastosowań.

    Bzdura.

    > Wystarczy, że nadepniesz, chrupnie i drukujesz następną.

    Koszt 1.5zł.

    > Myślisz, że nie wiem, nie próbowałem?

    Nie. Ja myślę, że standardowo, nie pojmujesz po co to się robi. Nie masz
    śladu pojęcia po co ludzie używają obudów z drukarek 3D. Padło to już w
    tej dyskusji, ale dalej, nie przedarło się do mózgu.

    G... kogo obchodzi, jaka jest trwałośc obudowy z drukarki. Wydrukujesz
    sobie nową. Jak nie masz drukarki, to w promieniu kilometra jest ktoś z
    drukarką.

    > Bredzisz cały czas o tym, że
    > czegoś nie wiem. Nie, to Ty nie wiesz, że ludzie hobbystycznie takie
    > rzeczy robią głównie dlatego, że mają być trwałe

    Standardowo brednia. Wciskasz do głowy ludzi myśli, których tam nie ma.

    Nikt nie używa drukarek 3D w celu robienia trwałych przedmiotów.

    A jeśli chcesz trwałe, to drukuj z nylonu. Drukarka za 500zł to potrafi.
    Wychodzi przeciętnie, ale trwałe.

    >> To Ty masz pretensje że robią. Nagle zmieniłeś front?
    > Jaki front? Pojebało? Znów masz urojenia? Napisałem, że robią bo mogą i
    > nic z tego nie wynika.

    Napisałeś że nie robią. Kilka linijek wyżej, napisałeś że robią, bo mają
    być trwałe.

    W zasadzie nie wiadomo, o czym mówisz.

    To randomiczny strumień poglądów, prawdopodobnie o polaryzacji kołowej.

    >>> Robią też z puszek, blachy, drewna, szkła,...ostatnio modą jest
    >>> robienie/zalewanie masą przeźroczystą. Zajebiste! Nie dotkniesz tam
    >>> 230V NIGDY!
    >> Super, no i?
    > Teraz ja mam debilnie zapytać, że nagle zmieniasz front?

    Tak, to zdecydowanie debilnie.

    Z faktu, że Henryk Krzemionka z Łazisk Pobocznych zrobił z puszki po
    śledziach, faktycznie wynika że "ludzie robią z puszek [...]".

    To faktycznie, wynika.

    Ale tak statystycznie patrząc, to ludzie nie robią z puszek czy drewna.
    Tak gdzieś od lat 90. Od czasu jak w sklepach pojawiło się tworzywo.

    A teraz pojawiły się drukarki.

    Przespałeś.

    >> Nie widziałem jeszcze przycisku do stacji dyskietek do A3000 z puszek,
    >> ale co ja bym tam wiedział w obliczu egzaminatora.
    > Ja też takiego przycisku nie widziałem ale zrobiłem sobie ostatnio z
    > puszek "daszek" na karmnik do rybek w oczku. Zajebisty, podobnie jak
    > kiedyś lampy do ogrodu.

    Zajebiste. Skoro ty robisz, to cała ludzkość powinna.

    > To coś złego?

    Nic. Po prostu myślisz, że jesli Ty coś robisz, to reszta też tak robi,
    a jak nie robi, to debile. No więc reszta tak nie robi, w ujęciu
    hobbystów od retro. Od wielu lat mamy lepsze metody spędzenia czasu niż
    stukanie blachy na kowadle.

    > obie rzeczy się połamały

    Więc trzeba było miec pojęcie o zastosowaniu i wytrzymałości materiałów
    przed rozpoczęciem pracy. Dobrałes złą technologię do celu. Technologia
    nie jest w istotcie zła, to tylko człowiek dobrał ją błędnie.

    > Z drukarki najlepiej wychodziły mi plakietki z imieniem/breloki czyli gówna takie.

    Przykro mi. Inny drukują całe mechanizmy, koła zębate łatające stare
    magnetofony, brakujące uchwyty walizek, rękojeści narzędzi itd.

    Ale spokojnie, dasz rade, w końcu masz dostęp do drukarek przemysłowych,
    więc pewnego dnia dasz radę zrobić coś poprawnie zaprojektowane do
    zagadnienia jakie starasz się rozwiązać.

    >> Jest tak trwała i mocna, jak ją sobie zaprojektujesz i jak
    >> potrzebujesz. Oczywiscie rozumiem, że wiesz lepiej. Zawsze wiesz
    >> lepiej. W tym problem.
    > Nie że wiem lepiej ale porównuję do gotowego, trwałego produktu

    Pokaż gotowy, trwały produkt w postaci podpórki do emulatora stacji
    dysków do Amigi 500.

    Pokaż gotowy, trwały produkt w postaci klipsów do obudowy C64.

    Pokaż gotowy, trwały produkt w postaci obudowy do Fujinet.

    Nie ma? Ojej. To trzeba z drewna stugać.

    > okoliczność. Skoro oryginalna obudowa pęka po 10 latach z
    > powodu/najczęściej kruszenia się plastiku, bo jest po czasie kruchy to
    > plastik z drukarki wypada tutaj blado i jeszcze gorzej.

    Ależ to bez znaczenia.

    Znowu nie pojmujesz, po co jest drukarka.

    Wydrukujesz sobie następne.

    >> Problemem jest cały zbiór problemów związanych z hobbystycznym
    >> robieniem przy 230V, gdzie jakosc wydruku jest jedną z kilku przyczyn,
    >> dla których to zły pomysł.
    > Przecież 230V to jest największa brednia jaką założyłeś jako tezę

    To tylko w Twojej głowie.

    > W domowym użytku jest 90% urządzeń, które mają dostęp
    > bezpośredni do 230V

    Wszystkie te urządzenia mają albo CE alboi udają że mają CE.

    W przypadku poskładanego na kolanie zasilacza, przez niedzielnego
    elektronika, problem bezpieczeństwa stanowi główny problem zasilacza
    wkłądanego w 230V. Zarówno porażeniowy jak i ppoż.

    Znowu mierzysz ludzi swoją miarą.

    > giną jak tylko jeden gatunek ludzia, obsługujący stary zasilacz do C64.

    Stary zasilacz do C64 nie ma problemu z 230V.

    Ma problem z padajacym stabilizatorem, generujac zgon komputera.

    Natomiast problem jest w wykonywanych w domu zasilaczach, które są
    niebezpieczne.

    Znowu nie pojmujesz jakie problemy staram się rozwizać.

    >>>> Są powszechne w użyciu w świecie retro.
    >>> Mniej powszechne jak drewno :]
    >> Brednia.
    > Srednia. W mojej okolicy, średnio 50km2 znajdę 90% więcej ludzi, którzy
    > coś robią z drewna niż takich z drukarką

    Wyprowadź sie z Podlasia. Świat nie kończy się na Twojej okolicy.

    Po drugie: "znajdę". Bo tak szukasz: w swoim obszarze zainteresowań. Jak
    zapytasz kowala z Podlasia czy ktoś samochodów używa, to powie, że w
    promieniu 20 kilometrów 90% ludzi używa koni.

    No wiec ja nie twierdzę, że *wszyscy* używają druakrek 3D. Ale akurat w
    retro komputerach są one powszechne, zarówno w sensie posiadania, jak i
    używania ich produktów do realizacji hobby.

    > i piszę o hobbystach, żeby nie
    > było i właśnie chodzi o "retro" z naciskiem na sprzęt elektroniczny.
    > Nawet modne są obudowy smartfonów z drewna a nie z drukarki.

    Modne? W sensie strugane w domu skoro porównujesz je do domowych
    drukarek? Łomatko, pokaż taką okolicę, gdzie 90, no niech będzie, 30%
    hobbystów struga sobie obudowy w zaciszu domowym, do iPhone. Bo na razie
    zabrzmiało to jak nie tyle brednia, co kretynizm.

    Drewno jest kilkukrotnie droższe w zrobieniu czegokolwiek, niż drukarka.
    Z uwagi na potrzebę istnienia fikusnego warsztatu. Drukarka zapewnia o
    wiele lepszą dokładność, bez problemu można na nie wytworzyć
    nierozbieralne, precyzyjne mechanizmy. Koszt wydruku to godziny a nie
    tygodnie strugania pilnikiem.

    Ci Twoi hobbyści to przypadkiem nie robią beczek albo ram do obrazów?

    >>> Są nawet trafa do akwarium superbezpieczne:
    >>> https://hydroogrod.pl/produkt/transformator-50w-12v-
    ac/
    >>> Nie dotkniesz tam 230V bo to nawet wodoodporne.
    >> No i?
    >> Czy powoduje to, że ktoś chcący sobie zrobić DC->DC jest nienormalny,
    >> bo reszta zdrowo rozsądkowych drutuje trafo z akwarium?
    > Nie jest nienormalny ale jest to bezpieczne

    Dostałeś listę przyczyn:
    1) bezpieczne
    2) z USB-C
    3) lekkie
    4) łatwe w zrobieniu samodzielnie
    5) przeznaczone dla hobbystów
    6) ciekawe i pozwalajace sie czegoś nauczyć.

    Wybrałeś sobie 1) i usilnie ignorujesz resztę rzeczy.

    Już wspominałem, że dyskutujesz z urojeniami?

    Nie czytasz, masz w dupie jakie są cele, czepiasz się 1 detalu i
    bredzisz przez nascie postów jak ktoś wie gorzej niż Ty, czego chce.

    > zabrałem jego "najważniejszy" argument... bo ten troll, wyobraził sobie,
    > że majsterkowicz/hobbysta z miłą chęcią zagłębi się bez wiedzy o prądzie
    > w składanie modułów DC, regulacje, ustawienia

    Tak, własnie odkryłeś czym jest hobby.

    Być może u Ciebie hobby to struganie drewnianych obudów do iPhone, ale w
    moim otoczeniu to składanie elektroniki, programowanie kontrolerów,
    zabawow oscyloskopem. Masz najwyczajniej inne pojmowanie hobby niż grupa
    ludzi z którą się zadaje.

    Ale masz wewnątrzne przekonanie, że Twoje pojmowanie hobby jest twojsze.

    Co robić.

    >> Jak by Ci ktoś powiedzial, że użył trafo z akwarium do zasilania
    >> kalkulatora Bolek, to pewnie byś go postawił do pionu, że idiota.
    >> Wystarczy przeczytać to, co sam napisałeś.
    > Wręcz odwrotnie, napisałbym że to świetny pomysł bo jednym mykiem
    > załatwił sobie problem (50Hz/sedno wątku).

    50Hz nie jest sednem wątku, bo jest najtrywialniejszą z rzeczy.

    Sedno padło już tyle razy, że dalsze rozmawianie o nim powoduje u mnie
    poczucie deja vu.

    > Jeśli by to jeszcze schował
    > do obudowy (nawet z drukarki) to całkiem sprawnie by wyszło w sensie
    > sprawności i trwałości.

    Takich projektów jest kilka. Komu potrzebny następny?

    > ...i teraz wkracza Troll "heby" i wybrzydza, że o 200g za ciężkie i że
    > nie jest płaskie i małe i nikt tego nie chce. Nie, Troll heby nie chce.

    Heby chce to, co założył na początku wątku.

    Lord chce, to, co sobie uroił.

    Heby nie chce tego, co sobie Lord uroił.

    Lord jest zły.

    Lord pokazuje że ma dłuższego i dostęp do drukarek przemysłowych, jak by
    chciał.

    Ale tak naprawde, ma tylko chińską linijkę.

    > To, że jest bezpieczne i działa, pomija i chce komplikować. Nikt nie
    > broni kombinowania i zasilania Bolka nawet maszyną parową albo przesyłem
    > indukcyjnym czy alternatorem z silnikiem Wankla .

    Jak to nie broni, od kilku dni stajesz na głowie, aby wymusić niezgodne
    z założeniami rozwiązanie.

    Kto to widział ośmielać sie mieć jakieś założenia inne, niż urojenia Lorda.

    >>>> Natomiast na rynku istnieję niebezpieczne konstrukcje posiadajace w
    >>>> środku gołe 230V i drukowaną obudowę z tworzywa do tworzenia figurek.
    >>> No są i co?
    >> I nic. Można to zrobić inaczej niż drutując trafo, jak za dziadka.
    > Coś ty się tego dziadka uczepił?

    Ostatni człowiek, który nie miał wyboru, to był mój dziadek.

    Mój ojciej już miał wybór techniki impulsowej, choć ograniczony.

    Ja jestem pokoleniem, które na początku robiła na trafo, a potem już nie.

    Moje dzieci nie będą robić na trafo.

    Więc: za dziadka, bo dziadek był ostatnim, który musiał wkładać 2kg
    stali i miedzi do zasilacza od choinki.

    Ja już nie muszę. Ale fakt, w moim otoczeniu jeszcze kilku dziad(k)ów
    zostało. Sam mam pewno ze 40 trafo zgromadzonych przez lata. Czekają na
    niewiadomoco. Pewnie na złom.

    > Od chuja rzeczy jest robione tak samo
    > od tysięcy lat i się nie czepiasz?

    Czyli koserwatyzm. Wiedziałem, że to przejaw jakiejś choroby.

    Konserwatyzm jest nieuleczalny. Ale można z nim żyć.

    > To najzwyczajniej sprawdzona
    > technologia

    Tak jak fosa naokoło posiadłości. Posiadasz? Czy jednak dałeś się
    ponieść fali dekadencji i masz płot?

    > i udowodniłem już, że trwała. Coś popierdoliłeś jak zwykle i
    > znów wyłazi brak wiedzy, dlaczego stosuje się obecnie przetwornice,

    Przetowrnice stosuje się obecnie dlatego, że są lepsze od trafo, w
    przypadku prawie każdym.

    Oczywiśćie ktoś może pokazać trafo na słupie czy mikrofali i będzie miał
    racje, ale nie wyskakujmy poza retro.

    W retro, poza zastosowaniami *muzealnymi*, trafo nie ma sensu.

    Większośc stacji dysków do C64 została dziesiątki lat temu przerobiona
    na zasilacze impulsowe.

    > które, są lekkie ale znacznie mniej trwałe co powoduje to, że cały czas
    > idzie produkcja bo się psują i są tanie.

    Dziwne nie? Są tanie i się psują. Psują i tanie... a może to nie problem?

    Podobnie jak z tą trwałością wydruków?

    > sprzęcie, który ma być trwały a nawet high-end, nadal stosuje się trafo.

    Niewątpliwie się stosuje. Ale zapomniałeś podać statystyki.

    Bo to, że istnieje jakiś sprzet audiovoodo, to niewątpliwie jest tam
    nawet trafo z kierunkowaniem spinu eletronów. Ja dam sobie głowę obciąć.

    Podziel się statystyką.

    Akuratnie widziałem kilka sprzetów "estradowych" od środka i trafo nie
    stwierdziłem.

    Być może w alternatywnej rzeczywistości, tam nie sprawdzałem.

    Dziękuję te za kategoryzację retro komputerów do grupy high-end.

    > Nawet w głupim zasilaczu alarmu nie stosuje się przetwornic...które niby
    > powinny być lepsze, bo tak chcesz. Tak nie jest.

    Interesujące, a u mnie jest.

    Może dlatego, że to nie jest alarm stopienia rdzenia reaktora?

    I gdzie ja ogólnie stwierdzam że przetwornica jest lepsza?

    Ja stwierdzam *szczególnie* że w moim pomyśle jest.

    >> Mam wrażenie, że standardowo pomijasz ten element, który w hobby ma
    >> znaczenie. Można zrobić coś, bo można i to jest ciekawe. Funkcja celu
    >> może nie zawierać "Bo tak się robiło od zawsze". Przerażające, nie?
    > Nie wiem skąd masz takie wrażenie ale niczego nie pomijam i potrafię
    > zrozumieć, że ktoś się bawi w Ikara i kombinuje helikopter ze
    > styropianu. Może i nawet poleci ale są bezpieczniejsze i mniej
    > skomplikowane projekty, szczególnie dla hobbystów, majsterkowiczów.

    No więc po ch... podajesz przykłady struganych iPhone jako słusznego
    hobby, skoro przyznajesz, że w zasadzie *pozwalasz* innym się dobrze bawić?

    Ponadto chyba żartujesz: mam wrażenie, że Tobie się wydaje, że hobysta,
    to klient co kupował "Młody elektronik" w składnicy harcerskiej i na
    miganiu diodą kończy przygodę.

    Ludzie budują sobie w domkach całe systemy komputerowe od początku do
    końca i dzielą sie nimi na githubach.

    Dla nich taki zasilacz nie jest wyzwaniem. Wyzwaniem mogło by być jego
    zaprojektowanie, ale uruchmmienie - nie.

    Myślę, że masz komplenie błedne pojęcie kim jest współczesny hobbysta,
    nie doceniasz ich możliwosci i umiejętności.

    W dodatku nie jest nawet śladowo niebezpieczny.

    Już bardziej niebezpieczna jest drewniana obudowa do iPhone. Korniki
    mogą zjeść wyświetlacz.

    >>> Skoro to ma być bezpieczne, gdzie w całym wątku _podkreślasz_ to
    >>> bezpieczeństwo z uwagi na "gołe styki" 230V to Ci napiszę, że przez
    >>> ostatnie 50 lat do dzisiaj, znacznie częściej w Irkucku stosuje się
    >>> trafo do ładowania akumulatora i uznaje się to jako bezpieczne.
    >> Bezpieczne jest też moje radio, po dziadku, lampowe, z fazą na chassis.
    > Weś 'niepierdol" dobrze wiesz, że piszę o obudowie IP44 i całkowitej
    > izolacji 230V. Bardziej bezpieczne niż toster, którego ludzie używają
    > codziennie.

    Ale dreptasz w miejscu. Aby zastosować trafo, musisz wsadzić obudowę
    bezpieczną.

    Jesli nie zastosujesz trafo, tylko USB-C, nie musisz wkładać obudowy
    bezpiecznej.

    Masz problem z pojęciem tej drugiej opcji i stąd cały kłopot.

    >> To kwestia zdefiniowania poziomu bezpieczeństwa.
    > No właśnie ją definiuję.

    Definiujesz ją tak, ale jak zostanie zrobiona przez hobbystę z Irkucka?
    Może on to wsadzi to trafo w karton? Jak by wsadził coś z zasilane z
    USB-C to co najwyżej ryzykuje pożarem. Ale jak wsadzi coś zasilane z
    230, to ryzykuje również życiem.

    Rozumiesz, czy dalej masz problem z pojęciem dlaczego Twoje rozwiązanie
    z trafo jest niebezpieczne dla *przypadkowych* ludzi w internecie, a nie
    mnie ani Ciebie?

    Musisz użyć całej mocy, aby choć na milisekundę zmienić myślenie na "a
    kto to będzie budował docelowo". No więc będzie to przypadkowy Ziutek,
    który dużo w zyciu lutował, ale głównie blachy na dachu, ale z elektryką
    też cośtam porobił i wie, że brązowy do brązowego.

    >> Chyba zaczynam rozumieć.
    >> Masz pretensję o to, że ktoś chce zrobić inaczej, niż druciarsko.
    > Nie. To to co Ty chcesz robić jest druciarstwem.

    Poprawna przetwornica DC->DC + DC->AC jest druciarstwem.

    Trafo z akwarium i płytki z allegro nie.

    W tym musi być jakaś logika, ale pozostawiam to czytelnikom. Ja nie
    ogarniam.

    > Próba zlepku kilku
    > elementów

    Jak widzisz, mniej więcej co kilka linijek tekstu nie pojmujesz jaka
    jest istota projektu.

    Istotą projektu jest *jeden* zasilacz, w postaci *jednej* płytki,
    realizujący 3 podstawowe zadania: DC->DC, DC->AC, 50Hz.

    To zdumiewajace, że ciągle widzisz przed oczami ten obraz kilku
    poskładanych płytek z allegro, przewiązanych trytyka, mimo że absolutnie
    nic takiego nie było gdziekolwiek zasugerowane.

    To urojenia.

    Ja chce takie coś zaprojektować, czyli 1 płytka. I szukam luźnych
    pomysłów, jak to zrobić najlepiej. Mam własne rozwiązanie, ale uważam że
    jest żałosne.

    >> Nie. Tzn. widziałem takie z targu za 5zł. Ale rozwalonych, firmowych,
    >> nie.
    > No to idź do sklepu i zajrzyj do kosza z elektrozłomem :)
    > Całe stada rozwalonych/nadepniętych zasilaczy/ładowarek.

    Nie, nie widuje stad nadepniętych i rozwalonych ładowarek. To chyba
    głównie dlatego, ze one są lekkie i małe. Być może ciągle używasz
    jakiejś ciężkiej z trafo, bo wiadomo, bezpiecznie, ale ładowarka 60W,
    która przyszła w cenie telefonu, ma budowę pancerną z tworzywa które nie
    wyglada tak samo, jak ładowarka "chińskie 60W" którą też mam, a która to
    kosztowała całe 11zł. Ona jest z gównolitu, który pęknie przy
    nadepnięciu. Co do firmowej ładowarki Motoroli to fakt, nadepnąlem ją
    raz. Ważę 80kg. Ładowarka bez problemów.

    Jeszcze raz: nie kupuj dziadostwa.

    >> Może najzwyczajniej, zamiast szrotu, zainteresuj się markowymi?
    > Markowe. Mój zasilacz Dell taki 180W tak skończył.

    Masz telefon Della, z gniazdm USB-C, o mocy ładowania 180W?

    Szacun.

    A nie, sorry, to jak zwykle urojenia. Po prostu w ciągu kilku zdań
    zdążyłeś zapomnieć o jakich ładowarkach mowa.

    >> Specjalnie zrobiłem doświadczenie: zrzuciłem naście razy z ~2m
    >> ładowarkę do Motoroli, dostarczoną w pudełku, gdzieś 2 letnia.
    >> Zgieło piny.
    >> Poza tym nówka sztuka.
    >> Możesz przestań kupować szrot.
    > Ja nadepnąłem ładowarkę Samsunga. Szkoda że fotki nie zrobiłem. Pękła
    > jak nówka :D

    Ja to rozwiązałem tak, że montuje gniazda w ścianach, a nie podłodze.
    Działa całkiem spoko, polecam. Ma to zaletę, że jak z gniazda wypadnie,
    to już nie jest zasilana.

    Polecam też okresowo, tak co najmniej raz na tydzień, pozbierać
    urządzenia elektryczne z podłogi. Mówię o tym, bo najwyraźniej musi
    istnieć jakiś dom, w którym deptanie po ładowarkach stanowi jakiś
    istotny problem.

    >>>> To, że nie masz tego wyczucia, to nie mój, ani grupy, problem.
    >>> Ależ mam megawyczucie :) Od 40 lat jestem hobbystą, pracuję z
    >>> hobbystami i mam swoje dokonania, kąciki hobbystyczne.
    >> A cała reszta nie ma, Panie egazminator.
    >> Mógłbyś nieco zejśc z tonu typowego konserwatysty. Brzmi to komicznie,
    >> jak u każdego koserwatysty brzmi.
    > Jakiego konserwatysty?

    "Trafo są najlepsze"
    "Drukarki 3D są nieużyteczne"
    "Nie ma to jak struganie obudów do iPhone, z drewna".

    To jest tępy konserwatyzm. Nie szukasz lepszych rozwiązań, ciekawych
    rozwiązań, wymagających rozwiązań, tylko aktywnie je zwalczasz,
    wymyślając urojenia na temat ich nieprzydatności.

    > Bredzisz. To, że akurat tutaj optuję za trafo,
    > wynika tylko z tego, że sobie wymyślili zegarki na 50Hz. Nic innego.

    50Hz jest absolutnie najmniej problematycznym zagadnieniem w całości tej
    dysputy. Do jego uzyskania nie jest potrzebny trafo. Wręcz jest głupi:
    trafo w.cz. jest o wiele mniejszy.

    > Mylisz jak zwykle, konserwatyzm z doświadczeniem.

    Koserwatyzm wyczuwam na kilometr. Nie, nie mylę. Sam uznałeś, że należy
    tak zrobić, bo tak się zawsze robiło. Jak fosy.

    > Nawet Ci się nie
    > podoba opcja z trafem AC12V-AC12V (1:1) chociaż jest dość małe w
    > stosunku do oryginału.

    Ono jest tak samo duże jak 230/12.

    A współczesna technika impulsowa pozwala na jego zmniejszenie do ułamka
    masy i wielkości.

    Tobie się wydaje że "zaproponowałeś" rozwiązanie. Ja to rozwiązanie
    traktowałem jako punkt wyjścia "dlaczego chce zrobić inaczej".

    >>>> Więc podrzuć izolowaną przetwornicę 12 lub 5V w sensownej cenie.
    >>> w/w
    >> Nie miesci się. W cenie i obudowie.
    > Bo sobie ubzdurałeś, że ma mieć 3cm a nie 5 cm. To tylko ubzduranie.Ale
    > cena będzie znacznie mniejsza.

    Tak, ale nazwał bym to założeniem. Takie ubzduranie sobie założeń jest o
    tyle istotne, że wynik końcowy jest wtedy zazwyczaj zgodny z założeniami.

    Przeszkadzają Ci te założenia, więc stajesz na głowie, aby je wszystkie
    odrzucić.

    Ktoś projektuje diodę LED, a tu przychdzi taki Lord i twierdzi, że
    przecięz jak się usunie założenie o energooszczędności, to pasuje zwykła
    żarówka.

    > Jestem z tych, co kupują gotowce

    Czyli mierzysz ludzi swoją miarą. Reszta powinna się dostosować.

    A oni ośmielaja się głupi klawisz wydrukować. Co za dekadencja.

    >, nawet uszkodzone dla jednego klawisza.
    > Jeśli jednak nie mogę nigdzie kupić to wtedy "dorabiam".
    > Nadal jest to sporadyczne.

    A u innych normalne. Ludzie są różni.

    >> To, że nie wiesz o czego można użyć drukarkę w retro, bardzo źle
    >> świadczy o Twojej wiedzy na temat zastosowań drukarek.
    > Wiem ale nadal wolę oryginał niż doróbkę.

    Najwyraźniej nie jesteś w stanie nawet tej listy kilka linijek wyżej pojąć.

    Na tej liście są detale zarówno występujące, jak i nie, w oryginale. Na
    przykłąd ramka podtrzymująca emulator stacji dysków *NIE* występuje w
    oryginale.

    Daje to do myślenia, czy w ogóle masz pojęcie o czym mówisz. Po raz nasty.

    > Co innego, jeśli nigdzie nie
    > ma czegoś, co potrzebuję.

    Wiec takich problemów jest pełno. Jesli jesteś suwerenem od oglądania
    meczów na kanapie to nie. Jak jesteś nerdem od lutowania w Atari, to
    tak. Różnie jest.

    >>> Mam dostęp do dziesiątek drukarek od prymitywnych po przemysłowe z
    >>> racji wykonywanego zawodu.
    >> Nie pojmujesz, że jeśli w urządzeniu nie masz 230V, i nie waży ono
    >> 2kg, to wytrzymałość tworzywa z drukarki jest zupełnie bez znaczenia?
    >> Potrafisz powiązać te fakty? Lekka płytka + kiepski druk sprawdzają
    >> się znakomicie.
    > Niom, właśnie zdepnąłeś mi taką ładowarkę i chrupła.

    Po prostu wymontuj gniazdka z podłogi i bedzie gites.

    > Doskonale zdaję
    > sobie sprawę że lekkie jest odporne na upadek ale solidne jest odporne
    > na więcej.

    Więc wydrukuj sobie solidne. Ale trafa do środka nie wsadzaj. To ono
    będzie podstawowym powodem pękania obudowy.

    Ponadto: jakie więcej? Przewidujesz detonację rakiety Iskander? Czy coś
    pomiędzy?

    Dalej nie widzisz, że koszt nowej obudowy to 1.5zł, 3h drukowania i
    dużo, dużo radości dla nerda.

    >> Mam wrażenie, że masz dostęp do "technologii" ale standardowo
    >> ignorancja przesłania pojmowanie do czego to jest hobbyście. Na
    >> szczęście to nie mój, ani tysięcy hobbystów, problem.
    > Chyba znasz za mało tych hobbystów albo są to nerdy. Ci których znam
    > mają szersze spektrum rozumienia dobre i trwałe.

    Tak i strugają drewniane obudowy do iPhone.

    Innymi slowy, znowu uroiłeś sobie, że mowa jest o jakiejś konkretnej
    grupie, którą Ty znasz i to z automatu pozwala Ci wiedzieć wszystko na
    jej temat.

    Nie, to grupa nerdów właśnie. Wiem, że masz do nerów jakieś ale, ale nie
    dziwie się, nerdy pogoniły by każdego konserwatyste z trafem kijem na
    dzień dobry. Oni zajmują się wymontowywaniem tych trafo, na codzień, ze
    wszystkiego.

    >>> Nie wiem za kogo mnie bierzesz
    >> Typowego kolesia, który przychodzi do grupy ludzi dobrze się bawiących
    >> i zaczyna pierdolić od rzeczy, jak to *ON* by się lepiej bawił od
    >> nich, ale sie nie bawi.
    > Coś Ci się popierdoliło. Nie dość, że ciągle się bawię to to co jeszcze
    > przed Tobą do odkrycia, mam już za sobą.

    A co konkretnie? Musisz o mnie dużo wiedzieć i mieć magiczne zdolności
    przewidywania co kto osiąga, osiągną bądź osiągnie.

    Nie bądź dziaders, podziel się wynikiem szklanej kuli.

    > Spotykam jednak co kawałek
    > "mądrali" którzy mają aspiracje i negują, nazywają konserwatystą,
    > rzucają sloganami a gówno robią i niczego nie potrafią.

    Ależ panie Lord, masz Pan choć cień pojęcia co robię i jakie rzeczy
    potrafię?

    > Na dodatek łażą
    > i pytają a jak im się udziela rady, pomnej doświadczeniem to próbują
    > pokazać że są mądrzejsi, tylko dlatego, że nie mają doświadczenia ale na
    > pewno "wiedzą lepiej".

    Tak, ja też takich nie lubie, co pytanie o kupno zielonego roweru
    oferują niebieski ciągnik i mają pretencję, że przygłup nie chce, jak to
    okazja.

    Niewątpliwie miałeś w życiu wiele przypadków, w których wystepowałeś
    jako autorytet jakiegoś zagadnienia. Ale to nie zawsze jest tak, że masz
    rację we wszystkim, to tylko ozłudzenie. Czasami ego nie pozwla Ci
    dostrzeć rzeczywistości. Uciekasz wtedy w urojenia i dyskutujesz z nimi,
    co pozwala przejąc na chwię inicjatywę. Ja doskonale znam takie
    przypadki, nawet w moim zawodzie jest ich od groma. Taka już natura ludzka.

    Nie miej pretensji, że nie każdy uważa rady wysnute na podstawie urojeń,
    za sensowne.

    > Później, po czasie (ci mądrzejsi) "zwracają honor". Norma.

    Honoru nikt nie zabrał. Urojenia mogę zwrócić.

    >> Pełno w moim otoczeniu takich ludzi przewineło się.
    >> Na szczęscie już mam ten etap za sobą.
    > Raczej przed sobą.

    Nie, jestem starszy niż myslisz. Może dlatego nie przyjmuje tych
    kretyńskich argumentów "bo ja jestem starszy i wszyscy maja mnie słuchać".

    >> Zrobiła się dyskusja o drukarkach.
    >> Masz z tym jakiś problem.
    >> Nie wiem jaki. Przypuszczam, że ma zwiazek z ego.
    > Bynajmniej. To TY na siłę przepychasz drukarkę

    Drukarka nie pojawił się ani razu w częsci merytorycznej dyskusji.

    Złapałeś się jej jak brzytwy. Zabawne, że Twój stan umysłu nie pozwala
    Ci nawet przypomnieć sobie skąd w tej dyskusji wzieła się drukarka.

    >, odrzucając WSZYSTKO
    > inne.

    Nie, tylko propozycje niezgodne z założeniami. Czyli prawie wszystkie Twoje.

    To *dobrze*.

    > Jeszcze tego nie zauważyłeś? Symptomatyczne.

    Nie zauważyłem, bo to urojenia. Jedyne odrzucone kategorycznie w tej
    dyskusji propozycje, to trafo 50Hz. Bo niezgodne z założeniami.

    Cała reszta dyskusji była bardzo przyjemna i sporo z niej wyniknęło
    pomysłów.

    >> Stosujesz przemysłowe kryteria, do hobby. To poważny problem z
    >> pojmowaniem rzeczywistości i rozumieniem funkcji celu.
    > Znów się mylisz. Stosuję rozwiązania, które są wynikiem doświadczenia i
    > własnych błędów. Jako hobbysta zbudowałem wiele rzeczy i wiele "z
    > niczego" ale jeśli kiedyś nie kierowałem się wyglądem i trwałością, to
    > teraz odwrotnie. Wygląd i trwałość są dla mnie podstawą, choćby dlatego,
    > że nie mam czasu i ochoty wracać do projektów i je poprawiać. Wolę się
    > zająć innym.

    Innymi słowy, masz jakieś kryteria i uważasz, że one są ważniejsze.

    A jeśli ktoś może chcieć coś nietrwałego i fikuśnego, to debil.

    To nie tak, że masz jakieś doświadczenia i one są mądrością obiektywną.

    To stronniczość. Bias.

    Wlaśnie konserwatyści popełniają ten błąd, kiedy myślą, że ich
    "doświadczenie" jest obiektywne. A to tylko ciasne myślenie, wynikajace
    z bagażu doświadczeń.

    Ktoś chce sobie zrobić płykę z fikusną przetowrnicą w opakowaniu z drukarki.

    Mówisz, że głupi, bo masz "doświadczenie".

    Nikogo to nie obchodzi jakie masz doświadczenie, jeśli to doświadczenie
    jest całym argumentem. Liczy się merytoryczność argumentu. Trafo odpada
    na starcie: nie chcę trafa bo nie. Było to jasno powiedziane.

    Deal with it.

    >>> No to proponuję budowę z elementów dyskretnych, które z rynku przez
    >>> następne 10 lat nie znikną. Zrób gotowy projekt, płytkę, dobierz
    >>> elementy jak w KIT i masz pełnego gotowca.
    >> Potrafię dać nawet krótszą radę "Zrób Pan tak, żeby było dobrze".
    >> Dzięki, to bardzo przydatne.
    > Masz jakiś problem z wykonaniem w/w i szukasz gotowców.

    Nie szukam "gotowców" w sensie płytek, tylko szukam gotowców w postaci
    np. kontrolerów/przetornic scalonych z których można wytworzyć izolowaną
    przetwornicę AC.

    Interesuje mnie zaprojektowanie i zbudowanie tego, a nie skręcanie
    przewodów w kostkach na modułach z aliexpress.

    Nie zrozumiałeś formy końcowej.

    > Nie ma i co?
    > Olejesz wizję zamiast zrobić projekt?

    Nie. Po prtosu nie dostałem infomacji typu "scalak XXX stosuje się w
    izolowanych przetwornicach tego typu" i będę zmuszony przeczesać
    internet w poszukiwaniu nieznanego układu. Nie wiem czy on istnieje,
    może są inne rozwiązania, niestandardowe, które są możliwe do użycia a
    może całość jest niemożliwa tanio do zbudowania.

    Celem pytania skierowanego do ludzi mądrzejszych jest uzyskanie również
    takiej odpowiedzi jak "nie ma takich scalaków". Taka nie padła. wiec
    projekt nie jest zamknięty. Ta grupa to też nie jedyne miejsce skad
    wyciagam informacje.

    > Zupełnie normalne podejście
    > dzisiaj. Nie zaskoczyłeś mnie.

    Nie zaskoczyłem, bo znowu sobie coś uroiłeś i z tym dyskutujesz.

    >> Jak narazie przyłapałem Cie na kilku i pewnie kilkunastu jeśli
    >> policzyć inne dysputy. Zdaj sobie z tego sprawę, jesteś zanudzonym
    >> kolesiem, który ma ego większe niż ekran monitora i stara się
    >> bezustannie wszystkich pouczać, dochodząc do etapu, kiedy urjenia
    >> przesłaniają Ci sendo problemu. W zasadzie nie dostrzegłeś go od razu.
    > Nikogo nie pouczam.

    "to sie robi na trafo"
    "drukarki nie są używane"
    "kup se gotową obudowę"

    To jest pouczanie, ponieważ w oczywisty sposób łamie to założenia
    projektu. Nie oferujesz rozwiązań, tylko starasz się zmienić założenia
    tak, aby pasowały do urojeń, jak Ty byś zrobił.

    > Jak widać w wątku, nie tylko ja tak widzę, że próba
    > wskazania innej drogi o którą pytasz

    Ty nie pokazujez mi innej drogi, bo to co oferujesz jest dokładnie
    przyczyną całego zamieszania. Aby NIE było na trafo. Możesz to sobie
    wpisać jako założenie nr. 0.

    Innymi słowy podróżnikowi idącemu z Krakowa do Warszawy, po pytaniu
    gdzie skręcić, wmiawiasz że Kraków jednak piękny jest.

    >, definiuje się tym, że to ty
    > próbujesz pouczać kogoś, jak ma ci odpowiadać i nie przyjmujesz żadnej
    > innej możliwej odpowiedzi czy rozwiązania. To nie są klapy na oczach.

    Tak, to są założenia projektu.

    > To się nazywa, bezczelne, roszczeniowe odwracanie kota ogonem :)

    Tak, to się nazywa założenia.

    Deal with it.

    >>> To ty je masz, brzydząc się transformatora (nie wiem gdzie nabyłeś tą
    >>> fobię)
    >> Ja też nie wiem, ale jak sprawdziłem przed chwilą, to na jakąś setkę
    >> urządzeń wpinanych do gnaizdka, trafa nie znalazłem nigdzie.
    >> To musi być fobia.
    > Ja mam trafa.

    Ale czy inni też? Znowu widzisz świat z punktu widzenia własnego
    doświadczenia?

    > Zasilacz od anteny, trafo w mikrofali, trafo w radiu
    > kuchennym, trafo przy starej drukarce, trafo we wzmacniaczu audio, trafo
    > w radiobudziku (btw nie ma 50Hz zegara) trafo przy halogenach w kuchni i
    > w alarmie. No są.

    W mikrofali nie ma sensu zmieniać na przetowrnicę. W radiu kuchennym, to
    pewnie stare radio. W "starej drukarce": nie wiem jak starej, ale moja
    5L raczej nie miała, a miała ze 30 lat. We wzmacniaczu audio: tak,
    miałem Unitrę, miała pod 40 lat. W radiobudziku: nie przypominam sobie
    niczego współczesnego więc zaryzykuje ze 20 lat minimum. Przy
    halogenach: spróbuj kupić w sklepi inny niż "elektroniczny". W alarmie:
    ja mam impulsowy.

    Innymi słowy: masz przestarzały sprzęt, który uzwasz jako argument przy
    projektowaniu czegoś od zera, w 2023 roku.

    Rozumiesz śmiesznośc tej argumentacji? To arguemntacja konserwatywna.
    "Bo tak robili dawniej". No, ale juz od tego odeszli.

    W dodatku kilka razy podkreśliłem, że to również część hobby: robić
    rzeczy inaczej, niestandardowo. To sprawia przyjemność.

    > Co ciekawe, będą jeszcze za 10 lat bez potrzeby wymiany.

    To nie jest założenie projektu. A wiec jest to argument bez sensu.

    >> Rozumiesz juz, jak generujesz urojenia i z nimi dyskutujesz?
    > Nie ja generuję urojenia i fobie trafa.

    Trafio nie jest fobią, tylko odwrotnością założeń.

    Jak będę robił nieskoszumny zasilacz, to wstawie tam trafo.

    >> Nikt nie ma fobii na temat trafo. Ale można bez trafo. To fajne i
    >> ciekawe.
    > Pewnie, że można tyle że akurat w tym przypadku jest to "pod
    > górkę"...

    Tak, to jedno z założe projektu. Ma być cieżko. Uroiłeś sobie, że ktoś
    może chcieł "łatwo". Nie, to nie jest w założeniach.

    > ale okraszone tezą "bezpieczeństwo+3cm+200g" zupełnie zbędnie.

    Nie uważam tego za zbędne. To dośc istotny element, który odróżnia
    obecne konstrukcje od tego pomysłu.

    >> Po czym przychodzi jakiś pajac i wydziera się na ludzi, że mają fobię,
    >> bo za jego dziadka robioli na trafo.
    > Coś masz z tym dziadkiem jednak :D

    Nie, od jakiś 25 lat nie mam nic.

    >> To zastanawiający przypadek medyczny. Padło to wieloktornie, ale dalej
    >> nie przedarło się do mózgu.
    > Ponawiam. Skąd wiesz co dokładnie chcą?

    A skąd wiesz Ty?

    Ja jestem częscią tego środowiska.

    Ty nim gardzisz (nerdy).

    > [...]
    >> Uroiłeś sobie że to wazny parametr i znowu z nim dyskutujesz.
    > Niczego sobie nie uroiłem. Stwierdzam właśnie, że trwałość nie ma dla
    > Ciebie żadnego znaczenia. Dlaczego?

    Bo koszt wydrukowania obudowy wynosi 1.5zł.
    Bo czas używania wynosi 2x w miesiącu po 2h, jak dzieci pójda spać.

    Dlatego.

    >> Ktoś tu pisał o trwałości?
    > Ja piszę

    Więc dyskutujesz sam ze sobą.

    Ja nie piszę nic o trwałości. Ona może być dowolnie niska.

    >, tak samo jak każdy normalny człowiek na tej planecie.

    Nie. Już wyjasniłem: miesza Ci się przemysł z hobby. Hobby ma zupełnie
    inne cele, trwałość jest ostatnia w kolejce.

    > Nie
    > wiem, może Ci o których ty piszesz są z innej?

    Tak, są zdecydowanie z innej rzeczywistości niż Twoja. Tam, gdzie dobra
    zabawa jest lepsza, gdzie wyzwania są ciekawe, gdzie czas poświęcony nie
    jest stracony, gdzie stworzenie czegoś interesujacego i nietypowego jest
    fajne i daje dużo radości.

    Spokojnie, nie jesteś pierwszy. Mam sąsiada, który nie może pojąć, że
    ktoś może chcieć siedzieć przed kompem zamiast chodzić na mecze
    3-ligowej drużyny. Nie zna słowa "nerd", ale zamiennie używa "debile".
    Taki też ma prawo do życia.

    >> Rozumiesz juz, że Twoje pouczenia na temat tego jak świat powinien
    >> wyglądać, a nie wygląda, świadcza o jakimś powaznym problemie?
    > Ale to ty negujesz bezpieczeństwo, trwałość i prostotę zastępując ją
    > brakiem trwałości, komplikacją i udziwnieniem.

    Te trzy ostatnie parametry to istotna hobby. Dorzucił bym jeszcze
    wyrzucanie pieniędzy w błoto i będzie komplet.

    Nie musisz tego pojmować. To nie dla Ciebie.

    >> Nie interesuje mnie trafo z powodów, które padły w tym watku kilka razy.
    >> Dalej oferujesz trafo?
    > A jak chcesz zrobić galwaniczną izolację "inaczej"?

    Trafo w.cz.

    Ten wątek dyskutowaliśmy kilka dni temu.

    Wygląda na to że znowu zapomniałeś.

    >> Twój styl dyskusji jest bardzo prosty: zadajesz idiotyczne pytania
    >> wynikające z nieprzeczytania ze zrozumieniem dyskusji, nastepnie
    >> zarzucasz urojeniami z którymi dyskutujesz, po czym rzucasz absurdami
    >> z gatunku "mam większego k..." choć nigdy nie zmierzyłeś go u innych.
    > Patrz wyżej. Pytasz czy chcę trafo ale musisz je mieć.

    Ale nie 50Hz. Znowu deja vu. Masz bardzo krótką pamięć, że już
    zapomniałeś o jakim tarafo mowa.

    Albo bardziej obrazowo: trafo od akwariub be. Trafo impulsowe cacy.

    > To kto zadaje
    > idiotyczne pytania

    Nie wiem czy idityczne, ale jakoś niespecjalnie, po ponownym
    przeczytaniu, widze z nimi problem.

    > i wątkuje urojeniami, stawiasz tezę bezpieczeństwa a
    > jak Ci się daje rozwiązanie to czepiasz się 3cm i 200g?

    Nie dajesz mi rozwiązania. Dajesz mi antyrozwiązanie od którego właśnie
    uciekam. Ja do Warszawy jadę w delegację, a ty mnie do Krakowa zawracasz
    argumentując to, że ładny.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: