-
21. Data: 2016-01-11 08:59:17
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Marek <f...@f...com>
On Sun, 10 Jan 2016 21:20:46 +0100, Jarosław
Sokołowski<j...@l...waw.pl> wrote:
> Jeśli chodzi o *testowanie*, to ja bym między zasilacz PoE a kamerę
> wstawił szpulkę kabla. Zupełnie poważnie mówię. Zresztą sam kiedyś
> testowałem rodzinę kamer jednego producenta przed ich importem,
> stąd wiem, jak readgują na różne warianty zasilania.
Zupełnie nie rozumiem tej dyskusji. Sugerujcie, że urządzenia nie
są.oznaczane przez producenta z jakim napięciem mnoga pracować, bez
względu, którym złączem na obudowie zostanie ono dostarczone?
--
Marek
-
22. Data: 2016-01-11 09:56:15
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
tck napisało:
>>>> Bliskie zera jest też prawdopodobieństwo, że kameraz PoE nie zadziała,
>>>> gdy dostanie tam 12V. Standard 48V w PoE dotyczy *zasilaczy*.
>>>
>>> Bardzo mało wiesz na temat PoE. Poprawnie skonstruowane urządzenie
>>> PoE przy zasilaniu 12V się nie uruchomi. Nawet nie wejdzie do etapu
>>> negocjacji klasy.
>>
>> Całe szczęście łaskawi projektanci urządzeń PoE projektują je
>> niepoprawnie. Jak do tej pory się uruchamiały. Wszystkie.
>> Powinienem żądać zwrotu gotówki?
>
> czy oby napewno chodzi o urzadzenia 803.2af?
Chodzi o urządzenia, które miały *wzmiankę* w cenniku, karcie katalogowej,
czy na pudełku, że mają PoE. Niewiele wiem na temat PoE, nie wiedziałem
nawet, że ma numerek 803.2af. Teraz już wiem jakich oznaczeń na urządzeniach
należy unikać.
> moze wspieraly tzw passive poe gdzie akceptowalne napiecia
> sa w zakresie 12 (niektore nawet 10) do 20-24V
Doświadczenie pokazuje, że wspierały znacznie więcej niż 803.2af, bo
działały jeśli tylko prądu im starczało. Nie negocjowały sobie przedtem
warunków pracy, jak jakiś za przeproszeniem związek zawodowy.
--
Jarek
-
23. Data: 2016-01-11 10:02:15
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Marek napisał:
>> Jeśli chodzi o *testowanie*, to ja bym między zasilacz PoE a kamerę
>> wstawił szpulkę kabla. Zupełnie poważnie mówię. Zresztą sam kiedyś
>> testowałem rodzinę kamer jednego producenta przed ich importem,
>> stąd wiem, jak readgują na różne warianty zasilania.
>
> Zupełnie nie rozumiem tej dyskusji. Sugerujcie, że urządzenia nie
> są.oznaczane przez producenta z jakim napięciem mnoga pracować,
> bez względu, którym złączem na obudowie zostanie ono dostarczone?
Rozumiem jakie są różnice w zasilaniu przez RJ45 i przez okrągłą wtyczkę.
Rozumiem dlaczego producenci w tym drugim przypadku zwykle oznaczają
napięcie zasilania -- tradycja taka. Przy zasilaniu złączem ethernetowym
dość jest napisać PoE i kwita. Tak jak zasilacze sieciowe nie mają
wesji na różne kraje ani przełączników napięc, tylko napis w rodzaju
90-250V, tak typowemu wewnętrznemu zasilaczowy typowego elektronicznego
klocka można podać napięcie od kilku do kilkudziesięciu woltów, a on
sobie to z taką samą (dużą) przetworzy na co potrzebuje.
To stwarza warunki, by możan łatwo zasilić takie ustrojstwo przez druty
sygnałowe, które do tego nie były projektowane. Tak właśnie należy
postrzegać PoE. Była tu kiedyś dyskusja, w której się zastanawialiśmy
dlaczego (niektóre) wyposażenie PoE jest tak drogie. Nikt odpowiedzi
nie podał. Teraz już to dla mnie trochę jaśniejsze. Ale czemu ktoś się
cieszy z tego, że jego drogie urządzenie nie działa tam, gdzie tanie nie
ma problemu z podjęciem pracy -- tego nadal nie wiem. Nie wszystko muszę
wiedzieć.
--
Jarek
-
24. Data: 2016-01-11 18:13:02
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2016-01-11 o 10:02, Jarosław Sokołowski pisze:
> To stwarza warunki, by możan łatwo zasilić takie ustrojstwo przez druty
> sygnałowe, które do tego nie były projektowane. Tak właśnie należy
> postrzegać PoE. Była tu kiedyś dyskusja, w której się zastanawialiśmy
> dlaczego (niektóre) wyposażenie PoE jest tak drogie. Nikt odpowiedzi
> nie podał. Teraz już to dla mnie trochę jaśniejsze. Ale czemu ktoś się
> cieszy z tego, że jego drogie urządzenie nie działa tam, gdzie tanie nie
> ma problemu z podjęciem pracy -- tego nadal nie wiem. Nie wszystko muszę
> wiedzieć.
Patrzysz na to z trochę innego punktu widzenia niż należy.
Weź switch PoE (prawdziwy) i podłącz do niego urządzenia. Kilka,
kilkanaście... Do tego parę urządzeń nie wymagających zasilania. Da się?
Da się - bez problemów.
A teraz spróbuj to samo zrobić na "pasywnym PoE". Zobacz jaki koszmarek
z tego wyjdzie? Switch, "injectory" i pilnowanie które z urządzeń ma być
zasilane, a które nie? No bo jak podłączysz to niby PoE do gniazda
gigabitowego to możesz popalić rezystory w gniazdach (raczej nie, ale
możliwe).
A jak jeszcze masz switch chociaż odrobinę zarządzalny, to jeszcze się
dowiesz ile prądu urządzenie bierze - niby nic, ale jakaś dodatkowa
informacja do diagnostyki jest.
Bo że przy pojedynczych urządzeniach prościej jest na tym "pasywnym
PoE", to się zgadzam.
Pozdrawiam
DD
-
25. Data: 2016-01-11 19:28:00
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
>> To stwarza warunki, by możan łatwo zasilić takie ustrojstwo przez druty
>> sygnałowe, które do tego nie były projektowane. Tak właśnie należy
>> postrzegać PoE. Była tu kiedyś dyskusja, w której się zastanawialiśmy
>> dlaczego (niektóre) wyposażenie PoE jest tak drogie. Nikt odpowiedzi
>> nie podał. Teraz już to dla mnie trochę jaśniejsze. Ale czemu ktoś się
>> cieszy z tego, że jego drogie urządzenie nie działa tam, gdzie tanie nie
>> ma problemu z podjęciem pracy -- tego nadal nie wiem. Nie wszystko muszę
>> wiedzieć.
>
> Patrzysz na to z trochę innego punktu widzenia niż należy.
> Weź switch PoE (prawdziwy) i podłącz do niego urządzenia. Kilka,
> kilkanaście... Do tego parę urządzeń nie wymagających zasilania.
> Da się? Da się - bez problemów.
Czy myliłem się do tej pory sądząc, że taki switch ma w każdym gniazdku
niezależny obwód zasilania? Jeśli tak jest, to nie dziwi mnie brak
problemów. Ale może ktoś mi naściemiał i to wszystko jeden wielki
kołchoz-elektrownia?
> A teraz spróbuj to samo zrobić na "pasywnym PoE". Zobacz jaki koszmarek
> z tego wyjdzie? Switch, "injectory" i pilnowanie które z urządzeń ma
> być zasilane, a które nie? No bo jak podłączysz to niby PoE do gniazda
> gigabitowego to możesz popalić rezystory w gniazdach (raczej nie, ale
> możliwe).
> A jak jeszcze masz switch chociaż odrobinę zarządzalny, to jeszcze się
> dowiesz ile prądu urządzenie bierze - niby nic, ale jakaś dodatkowa
> informacja do diagnostyki jest.
> Bo że przy pojedynczych urządzeniach prościej jest na tym "pasywnym
> PoE", to się zgadzam.
To switche, czyli urządzenia aktywne (w sensie zasilania). Jasne, że
fajnie jak wszystko jest w jednym pudełku, zrobione tak, by niczego
nie dało się popalić. Ale myśmy do tej pory o odbiornikach prądu.
Cóż ten odbiornik (prawdziwy) robi? Najpierw jakimś miliamperowym
prądem testuje, czy napięcie zasilania linii nie jest mniejsze niż 48V.
Jeśli jest, to mówi "pocałujcie mnie w dupę, ja tu robił nie będę".
Chociaż musi wiedzieć, że jak linia długa i z wysokim oporem, to przy
pełnym obciążeniu napięcie może spaść do kilku woltów. Na stabilne
źródło 12V z niskim oporem wewnętrznym kilkumetrowego drutu nawet nie
spojrzy -- bo on jest *prawdziwy* PoE, a nie żaden podszywaniec! Jakie
za tym stoją argumenty techniczne? Bo że są ekonomiczne, w to nie wątpię
-- kupiłeś brateńku nasz drogi diwajs z (prawdziwym) PoE, kupuisz też
(prawdziwy) system zasilania do niego.
--
Jarek
-
26. Data: 2016-01-11 20:49:05
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2016-01-11 o 19:28, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
>
>>> To stwarza warunki, by możan łatwo zasilić takie ustrojstwo przez druty
>>> sygnałowe, które do tego nie były projektowane. Tak właśnie należy
>>> postrzegać PoE. Była tu kiedyś dyskusja, w której się zastanawialiśmy
>>> dlaczego (niektóre) wyposażenie PoE jest tak drogie. Nikt odpowiedzi
>>> nie podał. Teraz już to dla mnie trochę jaśniejsze. Ale czemu ktoś się
>>> cieszy z tego, że jego drogie urządzenie nie działa tam, gdzie tanie nie
>>> ma problemu z podjęciem pracy -- tego nadal nie wiem. Nie wszystko muszę
>>> wiedzieć.
>>
>> Patrzysz na to z trochę innego punktu widzenia niż należy.
>> Weź switch PoE (prawdziwy) i podłącz do niego urządzenia. Kilka,
>> kilkanaście... Do tego parę urządzeń nie wymagających zasilania.
>> Da się? Da się - bez problemów.
>
> Czy myliłem się do tej pory sądząc, że taki switch ma w każdym gniazdku
> niezależny obwód zasilania? Jeśli tak jest, to nie dziwi mnie brak
> problemów. Ale może ktoś mi naściemiał i to wszystko jeden wielki
> kołchoz-elektrownia?
Nie, jest właśnie dokładnie tak jak piszesz - switch załącza zasilanie
na gnieździe dopiero kiedy wykryje urządzenie *chcące* zasilania.
>> A teraz spróbuj to samo zrobić na "pasywnym PoE". Zobacz jaki koszmarek
>> z tego wyjdzie? Switch, "injectory" i pilnowanie które z urządzeń ma
>> być zasilane, a które nie? No bo jak podłączysz to niby PoE do gniazda
>> gigabitowego to możesz popalić rezystory w gniazdach (raczej nie, ale
>> możliwe).
>> A jak jeszcze masz switch chociaż odrobinę zarządzalny, to jeszcze się
>> dowiesz ile prądu urządzenie bierze - niby nic, ale jakaś dodatkowa
>> informacja do diagnostyki jest.
>> Bo że przy pojedynczych urządzeniach prościej jest na tym "pasywnym
>> PoE", to się zgadzam.
>
> To switche, czyli urządzenia aktywne (w sensie zasilania). Jasne, że
> fajnie jak wszystko jest w jednym pudełku, zrobione tak, by niczego
> nie dało się popalić. Ale myśmy do tej pory o odbiornikach prądu.
> Cóż ten odbiornik (prawdziwy) robi? Najpierw jakimś miliamperowym
> prądem testuje, czy napięcie zasilania linii nie jest mniejsze niż 48V.
Nie :)
Odbiornik mówi "chcę prądu". A dalej jest przetwornica, która musi być
zgodna ze standardem, co nie oznacza, że nie może działać w szerszym
zakresie, tyle, że nie ma żadnego powodu aby tak było. Po to jest standard.
https://en.wikipedia.org/wiki/Power_over_Ethernet
I to, co tam podają, to nie jest wszystko co się da zrobić.
> Jeśli jest, to mówi "pocałujcie mnie w dupę, ja tu robił nie będę".
> Chociaż musi wiedzieć, że jak linia długa i z wysokim oporem, to przy
> pełnym obciążeniu napięcie może spaść do kilku woltów. Na stabilne
> źródło 12V z niskim oporem wewnętrznym kilkumetrowego drutu nawet nie
No, a co powiesz na zasilacze sieciowe które nie wystartują z 50V? No
nie wystartują. A mogłyby. I co z tego wynika? Że są do bani?
100m skrętki ma przeciętnie 10 omów (w jedną stronę), norma mówi o 20.
Razem 40, więc co tu piszesz o niskiej rezystancji źródła? Że
zadziałałoby gdyby itd? Ale to ma działać w całym zakresie odległości -
inaczej będziesz komplikować warunki kiedy to zadziała, a kiedy nie.
Pierwsza wersja PoE dawała zdaje się coś koło 7.5W na wyjściu. Przy 12V
to jest 0,6A, co przy 20 omach daje 12V spadku na samych drutach. Czyli
trzeba dać minimum 24V z zasilacza. Nowe wersje pozwalają na przekazanie
dużo większej mocy - wartości bez szans dla "pasywnego PoE", w całym
zakresie długości linii i jeszcze z działającą obsługą ethernetu 1G.
"Pasywne PoE" jest rozwiązaniem niszowym, pozwalającym na tanie
rozwiązanie zasilania pojedynczych urządzeń o niewielkim poborze prądu.
> spojrzy -- bo on jest *prawdziwy* PoE, a nie żaden podszywaniec! Jakie
> za tym stoją argumenty techniczne? Bo że są ekonomiczne, w to nie wątpię
> -- kupiłeś brateńku nasz drogi diwajs z (prawdziwym) PoE, kupuisz też
> (prawdziwy) system zasilania do niego.
Wiesz, jak są zrobione standardowe układy wyjściowe ethernetu? Są tam
połączone ze sobą rezystory od każdej pary. Jeżeli podasz tam napięcie
na stałe, masz szanse je upalić. Gniazda dla PoE są zrobione podobnie,
ale te rezystory są podłączone przez kondensatory, ani DC, ani AC o
małej częstotliwości nic im nie zrobi. Switch PoE nie poda zasilania,
jeżeli urządzenie nie powie, że może je dostać.
Oczywiście podłączenie napięcia z "pasywnego PoE" nie musi oznaczać, że
gniazdo spalisz (to zależy od układu wewnętrznego gniazda), ale należy
się z tym liczyć. Przy PoE nie musisz się tym w ogóle martwić.
Pozdrawiam
DD
-
27. Data: 2016-01-11 21:40:40
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
>>>> To stwarza warunki, by możan łatwo zasilić takie ustrojstwo przez druty
>>>> sygnałowe, które do tego nie były projektowane. Tak właśnie należy
>>>> postrzegać PoE. Była tu kiedyś dyskusja, w której się zastanawialiśmy
>>>> dlaczego (niektóre) wyposażenie PoE jest tak drogie. Nikt odpowiedzi
>>>> nie podał. Teraz już to dla mnie trochę jaśniejsze. Ale czemu ktoś się
>>>> cieszy z tego, że jego drogie urządzenie nie działa tam, gdzie tanie nie
>>>> ma problemu z podjęciem pracy -- tego nadal nie wiem. Nie wszystko muszę
>>>> wiedzieć.
>>>
>>> Patrzysz na to z trochę innego punktu widzenia niż należy.
>>> Weź switch PoE (prawdziwy) i podłącz do niego urządzenia. Kilka,
>>> kilkanaście... Do tego parę urządzeń nie wymagających zasilania.
>>> Da się? Da się - bez problemów.
>>
>> Czy myliłem się do tej pory sądząc, że taki switch ma w każdym gniazdku
>> niezależny obwód zasilania? Jeśli tak jest, to nie dziwi mnie brak
>> problemów. Ale może ktoś mi naściemiał i to wszystko jeden wielki
>> kołchoz-elektrownia?
>
> Nie, jest właśnie dokładnie tak jak piszesz - switch załącza zasilanie
> na gnieździe dopiero kiedy wykryje urządzenie *chcące* zasilania.
No to nie jest jeden kołchoz. Włącza i zasila każde gniazdko z osobna
(choć prąd oczywiście dla wszystkich bierze z tych samych Kozienic).
Ufff..., jednak mnie nie oszukali.
>>> A teraz spróbuj to samo zrobić na "pasywnym PoE". Zobacz jaki koszmarek
>>> z tego wyjdzie? Switch, "injectory" i pilnowanie które z urządzeń ma
>>> być zasilane, a które nie? No bo jak podłączysz to niby PoE do gniazda
>>> gigabitowego to możesz popalić rezystory w gniazdach (raczej nie, ale
>>> możliwe).
>>> A jak jeszcze masz switch chociaż odrobinę zarządzalny, to jeszcze się
>>> dowiesz ile prądu urządzenie bierze - niby nic, ale jakaś dodatkowa
>>> informacja do diagnostyki jest.
>>> Bo że przy pojedynczych urządzeniach prościej jest na tym "pasywnym
>>> PoE", to się zgadzam.
>>
>> To switche, czyli urządzenia aktywne (w sensie zasilania). Jasne, że
>> fajnie jak wszystko jest w jednym pudełku, zrobione tak, by niczego
>> nie dało się popalić. Ale myśmy do tej pory o odbiornikach prądu.
>> Cóż ten odbiornik (prawdziwy) robi? Najpierw jakimś miliamperowym
>> prądem testuje, czy napięcie zasilania linii nie jest mniejsze niż 48V.
>
> Nie :)
> Odbiornik mówi "chcę prądu". A dalej jest przetwornica,
Czyli jednak ona jest dopiero *dalej*. Już całkiem jestem pewny, że nikt
mi kitu nie wcisnął.
>> Jeśli jest, to mówi "pocałujcie mnie w dupę, ja tu robił nie będę".
>> Chociaż musi wiedzieć, że jak linia długa i z wysokim oporem, to przy
>> pełnym obciążeniu napięcie może spaść do kilku woltów. Na stabilne
>> źródło 12V z niskim oporem wewnętrznym kilkumetrowego drutu nawet nie
>
> No, a co powiesz na zasilacze sieciowe które nie wystartują z 50V? No
> nie wystartują. A mogłyby. I co z tego wynika? Że są do bani?
Że w Japonii (standard 100V) nie występuje fafnasty stopień zasilania
(połowa napięcia nominalnego) -- więc mało komu takie potrzebne. Ale
co ciekawe -- niektóre jednak startują. Kiedyś miałem w gniazdku coś
właśnie koło 50V (jakieś zwarcie w linii SN, czy cóś) -- jeden komputer
mi chodził (może Toshiba nawet).
> 100m skrętki ma przeciętnie 10 omów (w jedną stronę), norma mówi o 20.
> Razem 40, więc co tu piszesz o niskiej rezystancji źródła? Że
> zadziałałoby gdyby itd? Ale to ma działać w całym zakresie odległości -
> inaczej będziesz komplikować warunki kiedy to zadziała, a kiedy nie.
> Pierwsza wersja PoE dawała zdaje się coś koło 7.5W na wyjściu. Przy 12V
> to jest 0,6A, co przy 20 omach daje 12V spadku na samych drutach. Czyli
> trzeba dać minimum 24V z zasilacza. Nowe wersje pozwalają na przekazanie
> dużo większej mocy - wartości bez szans dla "pasywnego PoE", w całym
> zakresie długości linii i jeszcze z działającą obsługą ethernetu 1G.
Toć przecie ja od samego początku o tym piszę! Kable są jakie są, długie
i oporne. Spadki na nich w czsie pracy duże. Odbiornik musi się liczyć
z tym, że nie dostanie 48 woltów, tylko dużo mniej. Więc nie wiem po
jaką cholerę ma sprawdzać czy ma maksymalne napięcie, zamiast po prostu
sprawdzić jak mu się w tych warunkach ze spadkiem napięcia pracuje.
> "Pasywne PoE" jest rozwiązaniem niszowym, pozwalającym na tanie
> rozwiązanie zasilania pojedynczych urządzeń o niewielkim poborze prądu.
Nie wiem na ile pasywne były te moje odbiorniki, ale raczej niszowe nie
były. Oczywiście Wybitni Znawcy powiedzą, że to chińska tandeta, skoro
wystarowały przy 12 woltach, ale ja zachowam swoje zdanie na ich temat
(odbiorników i WZ).
--
Jarek
-
28. Data: 2016-01-11 22:19:30
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Dariusz Dorochowicz <_...@w...com>
W dniu 2016-01-11 o 21:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> No to nie jest jeden kołchoz. Włącza i zasila każde gniazdko z osobna
> (choć prąd oczywiście dla wszystkich bierze z tych samych Kozienic).
No tak mniej więcej.
> Ufff..., jednak mnie nie oszukali.
;)
> Czyli jednak ona jest dopiero *dalej*. Już całkiem jestem pewny, że nikt
> mi kitu nie wcisnął.
ZTCP to właśnie są gotowe układy - przetwornica plus "gadaczka" ze
switchem.
> Że w Japonii (standard 100V) nie występuje fafnasty stopień zasilania
> (połowa napięcia nominalnego) -- więc mało komu takie potrzebne. Ale
> co ciekawe -- niektóre jednak startują. Kiedyś miałem w gniazdku coś
> właśnie koło 50V (jakieś zwarcie w linii SN, czy cóś) -- jeden komputer
> mi chodził (może Toshiba nawet).
O widzisz - magiczne słówko: standard.
> Toć przecie ja od samego początku o tym piszę! Kable są jakie są, długie
> i oporne. Spadki na nich w czsie pracy duże. Odbiornik musi się liczyć
> z tym, że nie dostanie 48 woltów, tylko dużo mniej. Więc nie wiem po
> jaką cholerę ma sprawdzać czy ma maksymalne napięcie, zamiast po prostu
> sprawdzić jak mu się w tych warunkach ze spadkiem napięcia pracuje.
No toć piszę, że od d^Hniewłaściwej strony do tematu podchodzisz.
Patrzysz jak elektronik, a projektantem sieci nie jest elektronik, tylko
"inżynier sieciowy" czy jakiś tam jeszcze inny ktoś, po dość szybkim
przeszkoleniu w danym temacie. On ma przygotować działającą sieć bez
zastanawiania się, czy dane urządzenie po przeniesieniu w inne miejsce
będzie działało, czy też nie? Ono *ma *działać* niezależenie od tego,
gdzie się znajdzie, czy na 5, czy na 95m kabla. Inaczej komplikujemy
system. Kupisz urządzenie, jeżeli sprzedawca powie Ci "może zadziała, a
może nie, zależy od tego jaki długi i gruby masz kabel"? A Ty w
większości wypadków nawet nie będziesz wiedział ile tego kabla tam
rzeczywiscie masz, o rezystancji linii nie wspominając. No i zawsze
pozostaje kwestia przeniesienia w inne miejsce. Nie wiem jak u Ciebie,
ale u mnie i moich klientów urządzenia całkiem często są przenoszone w
różne miejsca.
A z tym spadkiem... spróbuj zrobić praktyczną realizację takiego testu.
Uwzględnij przy tym, że masz przetwornicę, czyli po zwiększeniu
rezystancji (ktoś poruszy wtyczkę) wzrośnie prąd, że napięcie wychodzące
z zasilacza może się trochę zmienić (bo ktoś dołączy jeszcze kilka
urządzeń) i... no i przecież trzeba czymś obciążyć linię, czyli
próbujesz odpalić urządzenie (no bo chyba nie będziesz dodawał
obciążenia testowego). Ale urządzenie może mieć zmienny pobór prądu.
Mierzyłeś kiedyś pobór prądu urządzeń z ethernetem w zależności od tego,
co się z kablem dzieje? Ja mierzyłem. W zależności od tego, czy kabelek
jest, czy nie i co wisi po drugiej stronie i jakie transmisje chodzą
pobór prądu sporo się potrafi zmienić. Naprawdę nie jest proste
uwzględnienie tych wszystkich warunków.
>> "Pasywne PoE" jest rozwiązaniem niszowym, pozwalającym na tanie
>> rozwiązanie zasilania pojedynczych urządzeń o niewielkim poborze prądu.
>
> Nie wiem na ile pasywne były te moje odbiorniki, ale raczej niszowe nie
> były. Oczywiście Wybitni Znawcy powiedzą, że to chińska tandeta, skoro
> wystarowały przy 12 woltach, ale ja zachowam swoje zdanie na ich temat
> (odbiorników i WZ).
Oj, znam sporo różnych urządzeń, również takich, które potrafią działać
i tak, i tak (zwykle chodzi o wstawienie odpowiedniej płytki do środka),
i są zasilacze PoE dostarczające właśnie zwykle 12V z prawdziwej linii
(48V) PoE do odbiornika który PoE nie obsługuje. Standard PoE pozwala na
naprawdę dużo, natomiast wersja pasywna jest dla tych, którzy nie
potrzebują tego wszystkiego. Sam używam różnych kombinacji, ale PoE jest
rozwiazaniem po prostu przyjemnym jeżeli masz kilka urządzeń.
Pozdrawiam
DD
-
29. Data: 2016-01-11 23:17:01
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
>> Że w Japonii (standard 100V) nie występuje fafnasty stopień zasilania
>> (połowa napięcia nominalnego) -- więc mało komu takie potrzebne. Ale
>> co ciekawe -- niektóre jednak startują. Kiedyś miałem w gniazdku coś
>> właśnie koło 50V (jakieś zwarcie w linii SN, czy cóś) -- jeden komputer
>> mi chodził (może Toshiba nawet).
>
> O widzisz - magiczne słówko: standard.
Gdzie mam widzieć? Na zasilaczu było napisane to, co na innych -- 90-250V.
Takie samo "złamanie standardu" jak w tych moich ustrojstwach PoE. Działały,
chociaż Wybitnym Fachowcom to nie w smak. A ja jestem przekonany, że gdyby
zasilał je Najbardziej Profesjonalny Zasilacz PoE podłączoy do najgorszej
(ale dopuszczonej przez Standard) linii -- to też by hulały aż miło.
>> Toć przecie ja od samego początku o tym piszę! Kable są jakie są, długie
>> i oporne. Spadki na nich w czsie pracy duże. Odbiornik musi się liczyć
>> z tym, że nie dostanie 48 woltów, tylko dużo mniej. Więc nie wiem po
>> jaką cholerę ma sprawdzać czy ma maksymalne napięcie, zamiast po prostu
>> sprawdzić jak mu się w tych warunkach ze spadkiem napięcia pracuje.
>
> No toć piszę, że od d^Hniewłaściwej strony do tematu podchodzisz.
> Patrzysz jak elektronik, a projektantem sieci nie jest elektronik,
Patrzę w pierwszej kolejności jako klient (a przynajmniej p.o. kilenta),
który chce, by kamera co są sobie właśnie obstalował, mogła być zasilana
w jak najmniej kłopotliwy sposób. W każdym razie żeby się obeszła bez
zarządzalnego switcha (a nawet bez przetwornicy postulowanej w tym wątku).
Gdybym patrzył jako księgowy lub odpowiedzialny za bilans kwartalny
producenta -- to może moja optyka by była inna.
> tylko "inżynier sieciowy" czy jakiś tam jeszcze inny ktoś, po dość
> szybkim przeszkoleniu w danym temacie. On ma przygotować działającą
> sieć bez zastanawiania się, czy dane urządzenie po przeniesieniu
> w inne miejsce będzie działało, czy też nie?
Od inżynierów sieciowych wymagam, by jednak się czasem zastanowili.
Wiem, niedzisiejszy jestem.
> Kupisz urządzenie, jeżeli sprzedawca powie Ci "może zadziała, a może
> nie, zależy od tego jaki długi i gruby masz kabel"? A Ty w większości
> wypadków nawet nie będziesz wiedział ile tego kabla tam rzeczywiscie
> masz, o rezystancji linii nie wspominając.
Zdaje się, że to nie ja w tym wątku postulowałem, by urządzenie odmawiało
współpracy nawet wtedy, gdy prądujest dla niego pod dostatkiem. Teraz powiem
to z pozycji elektronika: robotę trzeba robić dobrze, sztucznych barier nie
stawiać, standardy spełniać, a jeśli można, to robić lepiej niż standard
nakazuje. Wdzięczność instalatorów zapewniona.
--
Jarek
-
30. Data: 2016-01-12 01:56:17
Temat: Re: Przetwornica 12->48VDC
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Jarosław,
Monday, January 11, 2016, 11:17:01 PM, you wrote:
[...]
> Zdaje się, że to nie ja w tym wątku postulowałem, by urządzenie odmawiało
> współpracy nawet wtedy, gdy prądujest dla niego pod dostatkiem.
Przyjęto standard, w który napięcie wejściowe w zakresie 2.5-10V to
faza detekcji a w zakresie 14.5-20.5V to faza klasyfikacji. Zasilacz po
stronie np. switcha oczekuje konkretnych wartości prądów przy tych
napięciach.
Przetwornice w urządzeniach projektuje się dla zakresu napięć
36-72V, układ zabezpieczenia undervoltage zazwyczaj pracuje w pętli
histerezy 33/35V
> Teraz powiem to z pozycji elektronika: robotę trzeba robić dobrze,
> sztucznych barier nie stawiać, standardy spełniać, a jeśli można, to
> robić lepiej niż standard nakazuje. Wdzięczność instalatorów
> zapewniona.
Nie może być SPRZECZNOŚCI ze standardami. Możesz DLA SIEBIE robić tak,
jak Ci się wydaje. Ale jeśli chcesz wprowadzić urządzenie na rynek
tak, żeby spełniało określone normy, to musisz się do norm stosować.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)