-
Data: 2011-10-31 14:55:23
Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>>>>> Nie ma takiego argumentu. Argument jest taki, że dzieł będzie niewiele.
>>>> Ja bym to uściślił: dużo mniej będzie dzieł wymagających dużego budżetu.
>>> Nie tylko takich (modulo, co uważamy za "dużo"). Clou jest takie, że
>>> będzie znacznie mniej dzieł takich, jakich chce ogół odbiorców.
>> Ale zdajesz sobie sprawę, że "chce", a "jest gotów zapłacić za", to dwie
>> różne rzeczy?
>Tak. Ale też chcieć można różnych rzeczy bardziej lub mniej, a to, że
>ktoś jest skłonny za coś zapłacić oznacza, że chce tego bardziej, niż
>czegoś, za co skłonny zapłacić nie jest.
Brawo.
>>> Według mnie już sam fakt, że ktoś jest gotów zapłacić, chociaż mógłby
>>> wydać te pieniądze na coś innego, świadczy, że zależy mu na tym, i
>>> odbierając mu taką możliwość, szkodzisz mu.
>> Że co? Skoro ktoś jest gotów zapłacić, niech płaci. Nikt mu nie broni.
>> Nawet bez ochrony.
>Bez ochrony nie ma tego dzieła za które chciałby zapłacić.
Mocno niekoniecznie. Gdyby była potrzeba, ktoś by ją zaspokoił.
>>> Bo jednak o ile mi wiadomo, to jednak pisanie powieści to jest kilka
>>> miesięcy dość intensywnej pracy, w większości przypadków ciężkiej do
>>> pogodzenia z "day job".
>> A... piszesz o produkcji "dzieł" pokroju "kolejny thriller o dzielnym
>> agencie ratującym świat przed zagładą"? Trzeba było tak od razu.
>Nie wiem, co to za typ.
>
>Zawodowym pisarzem, utrzymującym siebie i rodzinę z pisania książek był
>na przykład Stanisław Lem.
Cholera, przecież Lemów mamy na pęczki. Swoją drogą, Lem pisał w czasach
cokolwiek nierynkowych.
>> Bo jakoś mimo kiepskiego czytelnictwa w Polsce, ludzie książki piszą.
>> A żyć się z tego nie da. Czyli najwyraźniej jakoś godzą to z "day job".
>> (nie żebym uważał to za idealną sytuację, ale da się).
>Po pierwsze i owszem, książek się pisze niewiele. Po drugie niektórzy
>jednak z tego żyją. W końcu nawet ci, którzy mają również inne źródła
>utrzymania, są w stanie wybierać sobie prace, w których zarabiają
>niewiele, ale za to mają dużo wolnego czasu - dzięki temu, że mogą
>liczyć na to, że na pisaniu książek sobie dorobią.
Ale znasz jakichś pisarzy? Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, na pisaniu
książek się nie zarabia. Podobnie jak np. na muzyce.
>>> Potem jeszcze jest coś takiego jak redakcja, co
>>> - może cię to zaskoczy - wymaga pracy jeszcze kolejnej osoby, i również
>>> może trochę trwać. Można założyć, że same koszta utrzymania pisarza i
>>> redaktora na jakim takim poziomie to kilkadziesiąt tysięcy
>> Rzeco? Autor pisząc książkę dokonuje inwestycji. Z pewnym ryzykiem - tym
>> mniejszym im wyższą ma pozycję na rynku. Zupełnie tak samo, jak
>> człowiek, który zakłada jakikolwiek inny biznes.
>No więc właśnie jest to inwestycja, jeśli można na tym zarobić.
Ależ oczywiście, że można. Ktoś mu broni sprzedać książkę wydawnictwu?
Albo wręcz otworzyć własne?
>Obecnie
>zarabianie jest realizowane tak, że pisarz sprzedaje prawa autorskie
>(rzadziej - eksploatuje na własną rękę).
Wiesz, kiedyś "obecnie" jeździło się po mieście tramwajem konnym.
"Obecność" się zmienia.
>Jeśli nie ma prawa autorskiego,
>to to nie jest ani inwestycja, ani ryzyko, tylko hobby.
Kwestia po prostu stopnia ryzyka.
>> Ach, zapomniałem, ty chciałeś ochrony modelu biznesowego pisania
>> książek. Tylko kto ma je kupić? Założysz kolejny Państwowy Instytut
>> Dofinansowania Szmir?
>Znudziło mi się. Spytam prosto: naprawdę jesteś taki głupi, że ci się
>wydaje, że "prawo autorskie" polega na istnieniu "Państwowego Instytutu
>Dofinansowania Szmiry"?
Naprawdę jesteś taki głupi, że wciąż nie zrozumiałeś, że ja po prostu
atakuję twoje argumenty? W szczególności "ochronę modelu biznesowego
pisania książek"? Czym jest prawo autorskie, tym jest. Twoja "ochrona
pisania książek" zaraz sprowadzi się do przymusu ich kupowania.
>Naprawdę z tego, co napisałem, wyczytałeś, że
>proponuję założenie takiego instytutu? Naprawdę ci się wydaje, że w
>obecnym stanie rzeczy wydawnictwa nie istnieją, bo nie ma Państwowego
>Instytutu?
Naprawdę coś takiego wyczytałeś z tego, co napisałem? Szacun.
>> Korekta jednej książki natomiast wcale nie kosztuje kilkudziesięciu
>> tysięcy.
>Korekta? Czy tobie się wydaje, że redaktor robi korektę?
OK, złe słowo w sensie formalnym - owszem. Redakcja też wcale tyle nie
kosztuje.
>>> zamiast pracować i zarabiać pieniądze będę pisał powieść, nie dla
>>> pieniędzy, tylko żeby zrealizować swoją potrzebę tworzenia" - dla
>>> większości ludzi to już jest koszt niemożliwy do poniesienia.
>> Kurczę, dla większości ludzi niemożliwym do poniesienia jest koszt
>> "teraz będę oszczędzał przez dwa lata, żeby potem móc wyjechać na pół
>> roku na wyprawę rowerową do Azji". I co z tego?
>I to z tego, że jak bardzo niewiele osób pojedzie na wyprawę rowerową do
>Azji, to nikomu się krzywda nie stanie, a jak powstanie bardzo mało
>powieści, to będzie to strata dla bardzo wielu ludzi
Po pierwsze - nie wykazałeś wciąż prawdziwości poprzednika implikacji.
Po drugie - wcale nie jest też powiedziane, że następnik jest prawdziwy.
>>> No jasne, bo plany filmowe, sprzęt, kostiumy, charakteryzacje, statyści,
>>> montaż, realizacja dźwięku - to wszystko jest za darmo. A jeśli taki
>>> film pełnometrażowy będzie kosztować choćby tylko - dajmy na to -
>>> dwieście tysięcy dolarów, to bardzo, bardzo trudno będzie znaleźć osobę
>>> lub instytucję, która wyłoży takie pieniądze, jeśli nie będzie można na
>>> tym zarobić.
>> News at eleven - wszelki biznes jest ryzykowny.
>Nie rozumiesz chyba pojęcia "ryzykowny". Ryzykowny biznes to taki, gdzie
>jest prawdopodobieństwo zysku. Ogólnie, pieniądze opłaca się wyłożyć
>wtedy, kiedy wartość oczekiwana zysku jest większy od kosztów
News at twelve - w warunkach rzeczywistych nie znasz wartości
oczekiwanej.
News at thirteen - nie każdy biznes musi być zyskowny.
>>> I tak dalej i tak dalej - przy czym oczywiście uznaję, że moje prywatne
>>> zdanie to za mało, żeby uzasadnić prawa autorskie. Ale też uważam, że
>>> ogromna większość ludzi jest tutaj po mojej stronie
>> Ogromna większość ludzi akurat po prostu funkcjonuje w zastanej
>> rzeczywistości, na którą ma znikomy wpływ.
>> To trochę jak z systemem podatkowym - "wszyscy" uważają, że podatki są
>> za wysokie i kasa z nich jest w dużej mierze marnotrawiona, ale nie ma
>> praktycznej możliwośći zebrać ludzi i radykalnie to wszystko uprościć.
>Tak się wydaje młodocianym korwinistom. Większość dorosłych ludzi zdaje
>sobie sprawy, że jak podatki będą "niższe", to oni akurat na tym stracą.
Serio, serio? To chyba w twoim matriksie.
W szczególności (pomijając nawet już irracjonalne oczekiwania społeczne
i inne aberracje) radzę zapoznać się z koncepcją krzywej Laffera.
>>> Tak jak pisałem wcześniej - chcecie zmienić statu quo i sądzicie, że
>>> większość ludzi nie chce tego całego hollywoodzkiego chłamu, justina
>>> biebera i czego tam jeszcze
>> Zła argumentacja - to nie, że ludzie "nie chcą" w sensie negatywnym. Oni
>> "chcą" w sensie "nie przeszkadza im to, zwłaszcza kiedy nie znają
>> alternatywy, a dodatkowo wydaje im się, że nie muszą za to płacić".
>Alternatywa jest taka, że zamiast rozrywki, przy której przyjemnie
>spędzają czas, a która tobie osobiście się nie podoba, będą mieli tylko
>coś, na co teraz by nawet nie spojrzeli.
No popatrz. Zupełnie jak z zakazem narkotyków.
--
\------------------------/
| K...@e...eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
Następne wpisy z tego wątku
- 31.10.11 14:57 Andrzej Jarzabek
- 31.10.11 15:01 Mariusz Kruk
- 31.10.11 15:46 Andrzej Jarzabek
- 31.10.11 15:47 Andrzej Jarzabek
- 31.10.11 16:02 Andrzej Jarzabek
- 31.10.11 17:14 Andrzej Jarzabek
- 31.10.11 17:30 Andrzej Jarzabek
- 31.10.11 17:47 Paweł Kierski
- 31.10.11 18:53 Andrzej Jarzabek
- 31.10.11 18:58 Michoo
- 31.10.11 21:48 Andrzej Jarzabek
- 01.11.11 15:36 n...@m...invalid
- 01.11.11 18:23 Mariusz Kruk
- 01.11.11 18:24 Mariusz Kruk
- 01.11.11 18:27 Mariusz Kruk
Najnowsze wątki z tej grupy
- "Wuj dobra rada" z KDAB rozważa: Choosing the Right Programming Language for Your Embedded Linux Device
- Nowa ustawa o ochronie praw autorskich - opis problemu i szkic ustawy
- Alg. kompresji LZW
- Popr. 14. Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- Arch. Prog. Nieuprzywilejowanych w pełnej wer. na nowej s. WWW energokod.pl
- 7. Raport Totaliztyczny: Sprawa Qt Group wer. 424
- TCL - problem z escape ostatniego \ w nawiasach {}
- Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- testy-wyd-sort - Podsumowanie
- Tworzenie Programów Nieuprzywilejowanych Opartych Na Wtyczkach
- Do czego nadaje się QDockWidget z bibl. Qt?
- Bibl. Qt jest sztucznie ograniczona - jest nieprzydatna do celów komercyjnych
- Co sciaga kretynow
- AEiC 2024 - Ada-Europe conference - Deadlines Approaching
- Jakie są dobre zasady programowania programów opartych na wtyczkach?
Najnowsze wątki
- 2025-03-23 Nowy VW 208 :-)
- 2025-03-23 ile Tesla ma gwarancji?
- 2025-03-22 OT Silnik sie przegrzewa
- 2025-03-22 Przenoszenie przez wifi na nowego Androida
- 2025-03-22 Warszawa => Senior Account Manager <=
- 2025-03-22 Wrocław => Konsultant wdrożeniowy Comarch XL (Logistyka, WMS, Produk
- 2025-03-22 Warszawa => Spedytor Międzynarodowy <=
- 2025-03-22 Warszawa => NMS System Administrator <=
- 2025-03-22 Warszawa => Analityk IT (projekty z obszaru telco) <=
- 2025-03-22 Orzeczenie TSUE
- 2025-03-22 Warszawa => Operations Support Systems (OSS) Team Leader <=
- 2025-03-22 Warszawa => Scrum Master <=
- 2025-03-22 Warszawa => Senior Account Manager <=
- 2025-03-22 Warszawa => BI Developer / Analityk BI <=
- 2025-03-22 Warszawa => IT Recruiter <=